Nie znamy jeszcze powszechnie obcych języków, ale już zdążyliśmy stworzyć swój... powszechny. Język przekleństw, wulgaryzmów i bluzgów.
Po czym poznać Polaka w Berlinie, Dublinie czy Sztokholmie? Z tłumu wyróżnia się tym, że co drugie słowo z jego ust pada k....wa. Przy zamku królewskim w stolicy Szwecji jest zakręt i tablica z nazwą ulicy, przy której Polacy z lubością robią sobie zdjęcia. Nazwa ulicy to "Kungens Kurva" ("Królewski Zakręt" - tutaj następca szwedzkiego tronu, jadąc swoją limuzyną, nie wyrobił na zakręcie i uderzył w latarnię). Po szwedzku słowo "kurva" oznacza zakręt. Po polsku każdy wie co - najpopularniejszy przerywnik.
Mała Weronika w piaskownicy na warszawskim Ursynowie przewraca się na murek.
- O kulwa!- pada z ust trzylatki. Obok na ławce wygrzewa się tato. Duży, wygolony, z komórką na smyczy i złotym zegarkiem na ręku.
- Dlaczego pan na to nie reaguje? - pytam.
- A co cię to, k..wa, obchodzi!? - pada odpowiedź.
Nocny autobus wiozący młodzież z sopockich dyskotek do Gdańska. Rozmawiają dwie nastolatki. - Wiesz, ten ch.. nie odpowiedział mi na SMS-a. Ja p....lę, pop.. ło go czy co? Ch.. mu w d...ę!
Reporter radiowej "Trójki" nadaje korespondencję z ćwiczeń wojsk NATO w Drawsku Pomorskim.
- Właśnie startuje śmigłowiec z ministrem obrony narodowej na pokładzie - mówi reporter. W tym momencie ryk silników wzrasta i zagłusza relację reportera. Ten czuje się bezsilny i daje wyraz swoim uczuciom.
- K... mać! - pada z mikrofonu reportera i słyszy to cała Polska.
Bluzgi w popkulturze
Ch.je, k..wy i je..ne pe..ły wkradły się też do show-biznesu.
"Wszystko ch..! O ja wam mówię, wszystko ch.j" - śpiewa Kuba Sienkiewicz z zespołem Elektryczne Gitary.
Wulgaryzmami sypie zespół Lady Pank i kapele hip-hopowe, w których bluzgi zastępują metaforę. Telewizja rozpaczliwie stara się usuwać je "wypikiwaniem" dźwięku na montażu, tak żeby na wizji nie było przekleństw. A jednak TVP bez zbędnych ceregieli emituje film "Psy", w którym przekleństwa padają bez pardonu. W filmie "Kiler" możemy dowiedzieć się, że prezes chce z Kilerem porozmawiać "bardzo, k..wa jego mać, chętnie", a przebiegła Gabriela mówi do Cezarego Pazury: "Kiler, ochu...eś,co ja za to sobie kupię, waciki!?
Rekord Polski pobiła Dorota Rabczewska (Doda), dla której stworzenie wiązanki przekleństw jest łatwiejsze niż zdanie egzaminu na prawo jazdy z pomocą jednej z popularnych stacji telewizyjnych. W występach w innych stacjach TV też nie oszczędza języka. Przeklinanie jest trendy...
Polskie przekleństwa przekroczyły już dawno granicę Polski. Profesor Miodek tak wspomina wizytę w Paryżu, gdzie pewien Murzyn na dźwięk polskiej mowy zareagował słowami: "Pologne, Pologne, k..wa, k...wa!".
- Oto znak, z czym kojarzy się Polska. - kończy językoznawca.
K...wa w mediach
- K..wa! Grzesiu, to cały dzień, k..wa, robiliśmy tę planszę? Co to, k..wa, jest? To ma być droga na Zbuczyn? Chyba w grafice się zatrudnię, komputerowej! K..wa! Sam już nie wiem, k..wa! - znany dziennikarz (zdobywca nagrody Wiktora, autor kilku książek, publicysta) do realizatora jednego z najpopularnieszych magazynów informacyjnych, na kilka minut przed emisją. Nagranie obiegło dziennikarski świat i nikt nie miał wątpliwości, o kogo chodzi.
Wulgaryzmy językowe są jak alkoholizm - nie omijają nikogo: od ludzi z marginesu, przez średniaków, po elity. Przenikają też granice.
- Jeszcze jedno pytanie, tylko nie od tej małpy w czerwonym - powiedział prezydent RP Lech Kaczyński podczas międzynarodowej konferencji prasowej w Brukseli. Co prawda żadne przekleństwo nie padło, ale określenie kobiety słowem "małpa" na forum międzynarodowym przez prezydenta państwa w opinii językoznawców na miano wulgaryzmu zasługuje.
Czy przeklinanie jest wpisane w polską kulturę językową? Czy prędzej uczymy się brukowego języka niż łaciny, angielskiego, francuskiego?
Ch.j pod mikroskopem
Polskie wulgaryzmy są od lat przedmiotem badań językoznawców, którzy z wypiekami na twarzy analizują ch..e i k...wy. Doczekały się nawet w 2002 roku naukowego opracowania profesora Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu Macieja Grochowskiego. "Słownik Polskich Przekleństw i Wulgaryzmów? szybko zniknął z półek księgarskich i zebrał wiele życzliwych recenzji.
Obrastające w przedrostki i przyrostki polskie wulgaryzmy zyskują wręcz niewyobrażalną liczbę znaczeń - czytamy w tygodniku "Wprost". Czteroliterowa, pisana przez "ch" nazwa męskiego atrybutu została w słowniku odnotowana aż w 48 odcieniach znaczeniowych - od kpiny, przez lekceważenie, po zalotny erotyzm. (...) Czteroliterowa nazwa części ciała, na której się siada, została wymieniona aż w 93 zastosowaniach.
Naukowcy przeprowadzili też badania na temat tego, jak często klniemy. Oto statystyczne dane dotyczące tych, którzy za pomocą wulgarnego słowa ułatwiają sobie życie. "Jak często przeklinasz?" - na to pytanie tylko 5,6% respondentów odpowiedziało: nigdy. "Czasami" przeklina 13,7% spośród ankietowanych, za to 40% przyznaje się do tego, że przeklina często. Przewrotni autorzy ankiety podsunęli też respondentom odpowiedź: "tylko gdy mnie coś wk..wi". "Tak" odpowiedziało 34,4% pytanych.
Pi.da w internecie
Ożywiona dyskusja na temat "bluzgów" toczy się też na forach internetowych i w blogach. W jednym z nich czytamy:
Wulgaryzmy są na tyle uniwersalne, że można używać ich w dowolnym miejscu w zdaniu np. "Cholera, jakie to piękne", "Jakie to, cholera, piękne", "jakie to piękne, cholera". Dzięki temu stają się one coraz powszechniejsze, a nowsze wulgaryzmy wypierają przymiotniki, przysłówki stając się niezbędnym elementem mowy wielu młodych ludzi. Zubażają oni język polski, kalecząc go i okradając z tak pięknej cechy, jaką jest bogactwo leksykalne. Prowadzą one do tego, że wielu młodych ludzi używa na co dzień 3 słów, jednego na "k", jednego na "ch" i jednego na "zaj", którymi oddają wszystkie swe stany emocjonalne, opisują otaczający świat, prowadzą konwersacje. Jest to pierwszy krok do zamiany pięknego i bogatego języka polskiego w nowomowę, której słownik zmieści się w 16-kartkowym zeszycie.
Co z tym, k...wa, zrobić?
Badacze języka polskiego w większości uważają, że przekleństwa, wulgaryzmy, bluzgi w naszym języku były, są i będą. Co więcej, będą ewoluować i wkradną się do języka internetowego (właściwie już tak się dzieje). Tak jak staropolskie słowa wtargnęły do naszej mowy dzisiejszej jako wulgaryzmy.
Przykładem może być słowo ":censored2:". Adam Mickiewicz użył go w "Panu Tadeuszu":
Woźny pas mu odwiązał, pas słucki, pas lity,
Przy którym świecą gęste kutasy jak kity...
Za czasów szlacheckich :censored2: był ozdobnym ogonem, przyczepianym do garderoby, elementem wystroju. Czym jest dzisiaj? Można się dowiedzieć, wchodząc do podrzędnego pubu, na stadion piłkarski, do kolejki podmiejskiej albo do agencji towarzyskiej.
Nauczycielki polskiego i przedszkolanki są jednak optymistkami.
- Trzeba uczyć dzieci poprawnego języka i zwalczać przekleństwa - mówi pani Monika, nauczycielka ze szkoły podstawowej na gdańskiej Starówce.
Niestety, kiedy przysiadłem podczas długiej przerwy na boisku tej elitarnej podstawówki, usłyszałem tyle słów na "k" i "ch", że nie spodziewałbym się usłyszeć ich tak wielu w areszcie na Rakowieckiej.
Co więc robić?
Pan Witek, sopocki kloszard, "gość z Atlantydy", występujący z gitarą na Monciaku i w telewizji, ma swoją receptę.
- Trzeba śpiewać i czytać poezję naszych wieszczów - mówi zachrypniętym głosem. - Bo inaczej to ch.j bombki strzeli!
Boski artykuł! Akurat czytałam sobie na nonsensopedii definicję słowa k**** (nie załączę linka, żeby na mnie wina nie spadła o złe treści , jak ktoś chce to znajdzie)
Aż przypomniał mi się genialny występ Conrado Moreno , gdzie wjeżdża motorem do studia i powtarza jak nakręcony k****, k**** (jest na moim blogu jakby ktoś chciał oglądnąć)
Też sobie czasem w złości "bluzgnę" ... no ale bez przesadyzmu..
PS. Jak któryś mod stwierdzi, że ten obrazek jest nieodpowiedni to proszę bez słowa go usunąć
Co do przeklinania przez małe dzieci - jestem w szoku! Zaczęły się wakacje, okna pootwierane, dzieci bawią się na podwórku i cóż słyszą me uszy? Same przekleństwa! I to takie, że niejeden więzień czy też człowiek spod ciemnej gwiazdy by się nie powstydził!
Koleżanka pracuje w gimnazjum i opowiadała, że przekleństwa są na porządku dziennym nawet na lekcjach polskiego, gdzie uczeń używa wulgaryzmu w stosunku do nauczycielki i nie wie, że jest to niestosowne.
O tempora, o mores!
Draq, czytaj uważnie - nigdzie nie napisałam, że tylko więźniowie i ci spod ciemniej gwiazdy przeklinają.
Tak się składa, że jeszcze niedawno byłam "młodzieżą" i jakoś moi znajomi nie mieli kłopotów z nadużywaniem wulgaryzmów.
Poza tym skąd możesz wiedzieć, że nie posiadam kultury? Z tego, co napisałeś, wynika, że jeśli ją posiadam, to jak najbardziej mam prawo tego samego wymagać od młodzieży.
Jeszcze jedno - moja wypowiedź dotyczyła konkretnie kilkuletnich (nawet trzy-, czteroletnich) dzieci, których słownictwo ogranicza się do zaledwie paru wulgaryzmów.
Przeklinanie dzieci w młodym wieku jest trgedią... nie raz spotykam sie siedząc choćby na przystanku jak małe urwisy przechodzą i padają z ich ust takie słowa , ze sie w glowie nie mieści, i aż niesmak pozostaje po usłyszeniu od młodziana takich wulgaryzmów...
Mi osobiście ciężko jest zrozumieć - dlaczego takie małe dzieciaki używają tak mocnych słów w tym wieku, gdyż mnie nie uczono takowych i od małego wiedziałam, że tak mówić się nie powinno...
Dodatkowo takie małe 'gamonie' potrafią zaczepiać Cię, i jeszcze obrażać dla zabawy , poprzez właśnie wulgaryzmy. Tutaj niestety wina jest otoczenia, rodziców, 'podwórka' jeśli można to tak nazwać. A szkoda, bo jaki potem człowiek będzie z takiego młokosa (?)
Pomijając już fakt przekleństw do nauczycieli, czy do osób dorosłych... to jakieś ogólne nieporozumienie
A usłyszeć od kilkulatka 'mocne słowo' o jakich tutaj mowa - to dla mnie coś strasznego...
choć często w takich sytuacja w większym gronie panuje cisza a czasem śmiechy hihy, gdyż jest dla większości rzecz niecodzienna, a jednak potem dziecko widząc (po powiedzeniu tego słowa) uśmiechy na twarzach dorosłych - myśli sobie że to jest ok, i nic złego nie powiedziało.. przykre to.
Hahah nie zapomne akcji 2 lata temu. Siedzimy z kumplami na ławce a zaraz obok plac zabaw. Dzieci zaczynaja uciekać z piskownicy i jeden krzyczy: "AAA Szopa pokazał fi..a" Myślałem, że umre ze śmiechu. Ale fakt faktem, że teraz dzieci rzucają mięsem na lewo i prawo a wina to przede wszystkim najblizszego otoczenia. Koleżnki siostra(chyba jakos 25 lat) ostatnio uspokajała dziecko w wózku słowami " No i czego k....a płaczesz??" To jest chore.....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum