[qiero]

Centrum miasta od frontu wygląda nie najgorzej. - Ale na zaplecze lepiej już nie wchodzić - skarżą się mieszkańcy Brzegu.

Połamane ławki, rozjeżdżone trawniki, dziurawe drogi - tak wyglądają brzeskie podwórka przy ul. Długiej, Zamkowej czy w Rynku. Od frontu kamienice i drogi są zadbane, ale na zapleczu można sobie połamać nogi. Tak jak pani Bożena, o której pisaliśmy rok temu.

- Dostałam odszkodowanie za złamaną na tych dziurach nogę, ale od tego czasu u nas nic się nie zmieniło - mówi mieszkanka ul. Długiej, która codziennie przeciska się między parkującymi tu samochodami dostawczymi. - Droga jest już bardzo zniszczona, a na chodniku zwykle stoją samochody. A przecież wystarczyłoby postawić słupki z łańcuchami: nikt by wjeżdżał na chodnik i mielibyśmy jak chodzić.

Zarząd Nieruchomości Miejskich, który administruje miejskimi placami i podwórzami, od czasu wypadku pani Bożeny nic nie zrobił.
Podobnie jest przy sąsiędnich kamienicach. Między ul. Jabłkową a Mleczną jest duże podwórko, które zamieniło się w dziki parking. Auta przygniatają niewielkie drzewka, ocierają się o piaskownicę.

- Można byłoby przynajmniej jakoś ogrodzić ten skrawek placu zabaw, żeby dzieci miały czym oddychać - apelują bezskutecznie lokatorzy.

Na olbrzymim podwórku między ul. Zamkową a Szopena (sto metrów od ratusza) wewnętrzna droga regularnie zamienia się w małe jeziorko. - Ludzie albo się potykają na tych dziurach, albo brodzą w wodzie - pokazuje Andrzej Bednarczyk. - W nocy jest tu ciemno i naprawdę nie ma jak przejść. I od lat nikt tu nic nie zrobił.

Opinia
Andrzej Moryl, dyrektor Zarządu Nieruchomości Miejskich:
- W projekcie budżetu miasta na ten rok mamy zapisane 100 tysięcy złotych na kompleksowy remont jednego podwórza i około 500 tys. zł na bieżące remonty i utrzymanie wszystkich placów i podwórek. To spore kwoty i jeżeli radni utrzymają te zapisy, to sądzę, że w całym mieście będzie widać poprawę.
Zresztą w ubiegłym roku też wykonaliśmy wiele napraw bieżących np. w rejonie ul. Łokietka, Zakonnic czy Reja. Ale zdaję sobie sprawę, że potrzeb jest znacznie więcej, bo mamy łącznie ze 130 hektarów terenu.
Co do zgłaszanych uwag dotyczących m.in. wjazdu samochodów na podwórku przy ul. Długiej - sprawdzimy co tam da zrobić, żeby ulżyć mieszkańcom.

Jarosław Staśkiewicz
www.nto.pl

[Woźny]

Niestety, ale zauważyłem, że nie jest to tylko brzeska cecha krajobrazu... To samo jest we Wrocławiu - główne ulice "od frontu" wyglądają świetnie - większość budynków odnowiono i na prawdę wyglądają na zadbane. Jednak wystarczy przejść na drugą stronę tekiego budynku by w ciągu kilku sekund znależć się w całkiem innym świecie - brud, syf i dewastacja.

[bartoszek]

e połamane ławki, te zaśmiecone place......... to wszystko robią sami ludzie..... przykład
kiedys chodziłem na papierosa, za BCK, bo niby to centrum miasta, a można sobie w spokoju, na ławeczce, a latem pod zielonymi drzewami wypalić papierosa, porozmawiać, chwilke posiedzieć, (niedopałek zawsze do kosza na śmieci) !! Ale od kiedy to miejsce, zostało tak zniszczone: do piaskownicy sikaja psy, ławek już prawie nie ma (zniszczone, połamane), ogólny śmietnik.... Szkoda mówić.... Więc kto tak czyni ?? Ludzie.....