Szczypiorniści brzeskiego Orlika wygrali drugi mecz z rzędu. Po wygranej w Oleśnicy z Pogonią tym razem pokonali u siebie Bór Oborniki Śląskie, zespół Przemysława Bagińskiego, wychowanka Orlika.
Do 40. minuty mecz był wyrównany, a gra toczyła się bramka za bramkę. Najwyższe prowadzenie Orlika w tym czasie było dwubramkowe, a Bór jedynie raz miał przewagę jednego gola. Później przyszedł jednak czas na pokaz skuteczności dwóch brzeskich 18-latków. Najpierw trzy bramki pod rząd zdobył Piotr Sendra, który doprowadził do wyniku 16:12, a chwilę później jego wyczyn powtórzył Mateusz Janklowski. Jak się później okazało obaj byli tego dnia najskuteczniejszymi zawodnikami Orlika. W ostatnim kwadransie meczu z dobrej strony pokazał się Giennadij Markiełow, który zastąpił na bramce Marcina Stefaniszyna. Markiełow nie przepuścił żadnego z dwóch wykonywanych w tym czasie rzutów karnych. W 49. minucie po trafieniu Łukasza Ogorzelca Orlik prowadził już 22:17 i zwycięstwo było coraz bliżej. W ostatnich minutach goście odrobili nieco straty, ale na wyrównanie, ani tym bardziej na wygranie meczu zabrakło im czasu.
Orlik Brzeg – Bór Oborniki Śl. 26:24 (12:10)
Orlik: Marcin Stefaniszyn, Giennadij Markiełow – Piotr Sendra 7, Mateusz Janklowski 5, Łukasz Ogorzelec 3, Waldemar Niewczas 3, Kamil Herudziński 2, Paweł Hofman 2, Grzegorz Kotala 2, Bartosz Galar 1, Piotr Rzeszut 1, Szymon Suwiczak, Mateusz Szewczuk; trener Robert Karlikowski
Lider II ligi gr. A wciąż niepokonany... Tym razem Żagiew nie dal żadnych szans młodym szczypiornistom z Brzegu, chociaż ci stawiali dzielny opór na terenie rywala.
Początek meczu nie wskazywał na to, aby Orlik mógł powalczyć, chociaż o 1 pkt w tym spotkaniu. Już w pierwszych 7 minutach spotkania gospodarze wygrywają z Orlikiem 5:0 dzięki bardzo dobrej grze swojego bramkarza Sławomira Korwela i skuteczności w ataku. Brzeżanie w tym okresie byli nieskuteczni i jakby przestraszeni atmosferą, jaką zrobili kibice Dzierżoniowa dopingując swoją drużynę. Widząc złą grę swoich zawodników trener Karlikowski dokonał zmian na boisku wprowadzając do gry Łukasza Ogorzelca za Piotra Sendrę oraz zmienił bramkarza za młodego Stefaniszyna wszedł doświadczony 45 – letni Gienadij Markielow. Niestety i tak na pierwszą bramkę brzeżanie musieli czekać aż do 9 min, kiedy Kamil Herudziński pokonał bramkarza rywali w tym momencie wynik meczu był 7:1 dla gospodarzy. Jednak Orlikowi udało się złapał wiatr w żagle i zaczął odrabiać straty. W bramce dobrze spisywał się Markielow, a skuteczność Orlika poprawiła się, dzięki czemu do przerwy brzeżanie przegrywali tylko 3 bramkami. W pierwszej połowie obie drużyny popełniały dużo błędów w ataku, ale i tak było widać, że doświadczenie przeważało po stronie Dzierżoniowa, co było widać tym bardziej w drugiej części spotkania.
Druga polowa to już spokojna gra gospodarzy, którzy powiększyli swoją przewagę na początku do 6 bramek utrzymując ją prawie przez cały mecz. Brzeżanie grali za bardzo nerwowo w ataku popełniając masę błędów podania i chwytu. Widać było brak doświadczenia wśród młodych brzeżan, którzy przegrywali pojedynki z bramkarzem Dzierżoniowa, – Korwelem, który kilka razy wybronił sam na sam. W tej części spotkania dali znać o swojej obecności sędziowie, którzy na zmianę częstowali zawodników obydwu drużyn karami 2 minutowymi. Dzięki czemu gra nabrała trochę życia i emocji. W ok. 45 min spotkania gospodarzą przyznano pierwszy rzut karny w meczu, z którego zwycięsko wyszedł Gienadij Markielow udowadniając, że wiek nie robi różnicy, co do formy zawodnika. Ostatnie 10 min spotkania to szaleńca pogoń brzeżan Dzierżoniowa, która była by skuteczna gdyby nie dobra obrona gospodarzy oraz dużo błędów w ataku Orlika. Najlepszymi zawodnikami Orlika byli doświadczeni Waldemar Niewczas, który kierował grą brzeżan, jak i Gienadij Markielow w bramce. Dobrą skutecznością popisali się Mateusz Janklowski i Łukasz Ogorzelec, którzy rzucili odpowiednio po 6 bramek.
W drużynie Orlika zauważalny był brak Pawła Hofmana oraz Szymona Szuwińskiego. W składzie Dzierżoniowa kilku zawodników było po chorobie, ale to i tak nic nie przeszkodziło w pewnym zwycięstwie.
Żagiew Dzierżoniów – SKS Orlik Brzeg 33:26 (14:11)
Orlik potrzebuje pomocy.. napewno trenera który da chęci do gry.. kiedyś było dobrze pełne trybuny i doping tego brakuje bo brakuje w zespole zaangażowania chłopaki pracują w pocie czoła! a my chcemy patrzec na sukcesy naszych szczypiornistów trzymam kciuki chłopaki mam nadzieje że..............
zgadzam sie z Toba. Juz wczesniej o tym pisalem ale pozostalo to bez echa a najlepsze jak czytam w poniedzialkowej NTO wypowiedzi "trenera" (specjalnie napisalem w "") to az mi sie slabo robi. Taki szkoleniowiec juz dawno powinin poleciec na pysk... gdyby mial odrobine honoru juz dawno by sam zrezygnowal...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum