To może być sensacyjne wydawnictwo, a mianowicie dwujęzyczne „Piastische Forschungen” („Poszukiwania Piastowskie”), które ukażą się wkrótce pod redakcją nieocenionego Piastenmeistra, który z księcia Georga II „zrobił” księcia Jerzego II i "związał" go z Wawelem, a potem wziął . . . Kulturpreis Schlesien. Co teraz weźmie ? – oto jest pytanie !
W 777. rocznicę bitwy pod Legnicą i śmierci Piasta śląskiego Henryka II Pobożnego, warto podkreślić, że w odniesieniu do ustalania liczebności wojsk biorących udział w bitwie, przez ponad siedem wieków miało miejsce dość swobodne podejście nie tylko do treści źródeł historycznych, lecz także do przywoływanej literatury. Wizje bywały różne; np. Georg Thebesius, syndyk miejski Legnicy i jej historyk oraz badacz dziejów książąt legnicko brzeskich, uważał, że pod Legnicą stanęło naprzeciw siebie 450 tys. Mongołów i 30 tys. rycerzy księcia śląskiego. Późniejsi historycy redukowali te liczby, aż w latach 1938-1941 historycy niemieccy dokonali redukcji totalnej, czyli siły Henryka ocenili na 1000 – 2000 zbrojnych, a siły mongolskie na kilka tysięcy. Dane te przyjmuje część polskiej historiografii, jednak w „Historii Śląska” pod red. M. Czaplińskiego, wydanej w 2002 r., nie ma podanej liczebności wojsk. Wynik bitwy znamy, natomiast nie wiemy, jaki będzie skutek starań, podjętych przez – jak się wydaje - … „zwolenników wielkich liczb” i wielkiego znaczenia bitwy, o beatyfikację księcia Henryka.
W mitomanii brzesko-piastowskiej (za co nas tak karzesz, Panie ?), książę Chrystian, którego 400. rocznica urodzin minęła przedwczoraj, zajmuje poczesne miejsce jako krewny Bogusława Radziwiłła, z którym jakoby korespondował po polsku, i jako „korespondent” króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego z którym też podobno w staropolszczyźnie takoż korespondował, jak … Piast z „Piastem”, jednak w archiwach nie ma ani jednej, ani drugiej korespondencji i historycy nic o niej nie wiedzą. Może coś „w temacie” korespondencji dowiemy się na Dniach Księstwa Brzeskiego ?
Jak T. Boy-Żeleński pisał „Za co nas tak karzesz, Panie / Przez rok słyszym o Feldmanie”, tak w odniesieniu do Dziedzica Pruskiego trzeba napisać, że gdybyśmy słyszeli o nim tylko przez rok, to śpiewalibyśmy "Te Deum".
Bądź dla nas Dziedzicu von Preußen … drugim Wilhelmem Feldmanem, aby ktoś współczesny mógł sparafrazować Boya piszącego w obronie spolonizowanego Feldmana, który jednak „namiętny w sporach, zapalał się i wówczas nie zawsze dobrze panował nad polszczyzną” w polemice wokół swojej „Historii literatury polskiej”:
„Wszak to dla nas (sam pan powidz),
Oj, oj, oj
Wszak to dla nas (sam pan powidz)
Drugi B e r e k J o s e l o v i c !
Oj, oj, oj”.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum