Wczytując się dokładnie w opublikowane postanowienie można zauważyć, że prokurator nie zaprzecza protokołowi pokontrolnemu, jedynie stwierdza, że skoro straty nie przekroczyły 200 tys., to znaczy że to błahostka, czyż nie tak ?
Jak wyczytałem z listu otwartego Pana Huczyńskiego do Pana SeBEsty , ta nasz burmistrz uosabia etos walki z komuną , narażał się drukując bibułę i działał w opozycji .
To bohater walki o niepodległą RP , kiedy on własną pierś nastawiał w NZS-sie to wy na gówno mówiliscie papu , popaprańcy.
Jak smiecie krytykować takiego człowieka?
E tam, przecież nie ma się czego czepiać! To takie ludzkie!
Szwagier już zezwolił pisać? Czyż ta Pani nie jest kandydatką PO w wyborach? Czy nie jest znajomą waaaażnego członka TRZB, który Pusiowi poparcie udzielił, a wsławił się "załatwianiem" miejsc w żłobku?
Wczytując się dokładnie w opublikowane postanowienie można zauważyć, że prokurator nie zaprzecza protokołowi pokontrolnemu, jedynie stwierdza, że skoro straty nie przekroczyły 200 tys., to znaczy że to błahostka, czyż nie tak ?
Co tam 200000 złotych! Jak mówi kandydat PO niejaki Dziarmaga decydują względy "moralno-polityczno-ekonomiczne"...
Wczytując się dokładnie w opublikowane postanowienie można zauważyć, że prokurator nie zaprzecza protokołowi pokontrolnemu, jedynie stwierdza, że skoro straty nie przekroczyły 200 tys., to znaczy że to błahostka, czyż nie tak ?
jak przeczytasz jeszcze raz to doczytasz, że prokurator nie stwierdził naruszenia ustawy prawo zamówień publicznych, więc o jakiej stracie mówisz?
Wysłany: Wczoraj 23:02
no to trzeba było się go spytać o to... ale wtedy razem z dyrektorką staje przed komisją również burmistrz
czyżbyś więc winę dyrektorki jednak widział ?
Przedstawię dla porównania pewną hipotezę.
Urząd ma wyłonionego w drodze przetargu dostawcę materiałów biurowych. Też trudno przewidzieć dokładnie ile ryz papieru pójdzie w ciągu roku. Wiele spraw, ciągle dochodzące nowe zadania, itp. Osoba odpowiedzialna za zakupy, zasłaniając się tym, systematycznie po kilka razy w miesiącu kupuje papier "na mieście" u zaprzyjaźnionej pani w sklepiku papierniczym po dużo wyższej cenie. Zapewne dodatkowo, zgodnie z myślą pewnego radnego tłumaczy to tym, że papier ze sklepiku jest bielszy od tego, który kupują u dostawcy wyłonionego w drodze przetargu. Taka tam zawartość bieli w bieli.
Gdyby tak się działo, zapewne przeciwnicy burmistrza wołaliby o pomstę, przeliczali ile to metrów chodnika można by wyłożyć za zmarnowane pieniądze, itp.
Ale tutaj wszystko jest ok., bo przecież to niecałe 200 tyś.
A jakie byłoby postanowienie, gdyby policzono straty z kilku lat i okazałoby się, że jest to grubo ponad owe 200 tys. ?
Wczytując się dokładnie w opublikowane postanowienie można zauważyć, że prokurator nie zaprzecza protokołowi pokontrolnemu, jedynie stwierdza, że skoro straty nie przekroczyły 200 tys., to znaczy że to błahostka, czyż nie tak ?
Co tam 200000 złotych! Jak mówi kandydat PO niejaki Dziarmaga decydują względy "moralno-polityczno-ekonomiczne"...
Jeżeli nie znacie ustawy o zamówieniach publicznych, to nie zabierajcie głosu. Jeśli prokuratura nie znajduje powodów do wszczęcia postępowania (pomimo donosu), to znaczy, że od strony prawnej jest wszystko w porządku.
Sprawa tej Pani jest od początku sprawą wyłącznie "polityczną" skierowana na usunięcie jej ze stanowiska i wstawienie "swojego" kandydata. Albo służby podległe Burmistrzowi wykazały się kolejną niekompetencją, bo ich obowiązkiem jest kontrola wydatkowania środków publicznych. Gdzie były osoby odpowiedzialne za kontrolę działalności ośrodka? A gdzie był nadzór działalności tych osób reprezentujących Urząd Miasta? Znowu Burmistrz nie jest winny, tylko mały Wojtuś z podwórka?
Ludzie szukają sprawiedliwości. Skoro nikt więcej nie chciał pochylić się nad oszczerczym oskarżeniem tej Pani (w tym tak szanowana w Brzegu gazeta PPB), to naturalnym jest to, że chce to zmienić. Myślę, że właśnie dlatego kandyduje. Na własnej skórze odczuła, jaką sprawiedliwość wprowadził dzisiejszy układ władzy w Brzegu.
Czy ta Pani powinna wrócić na swoje stanowisko, jeżeli oskarżenia się nie potwierdziły? Czy powinna oczekiwać przeprosin, zadośćuczynienia? Jaką moralność głosi PK?
Widzę, że nadal nie przeczytałeś dokładnie postanowienia prokuratora. A mimo to stawiasz tezę, że prokurator nie ma racji, czyli nie zna prawa
Ja w odróżnieniu od Ciebie, dokładnie przeanalizowałem to co napisał w postanowieniu prokurator. Zacytuję " zatem dokonanie zakupu poza przetargiem nie stanowiło w przedmiotowej sprawie, naruszenia ustawy, a w konsekwencji obowiązków przez Renatę Myślińską". Więc o jakiej szkodzie cały czas piszesz? Jakie straty z kilku lat, skąd masz taką wiedzę? Może sam byłeś tam na kontroli i widziałeś? Bo jeśli nie, to wiesz na pewno, że to pomówienie.
Ja ani w garnkach na stołówce DDPS nie siedziałem, ani w magazynie, dokumentów też nie widziałem - prokurator miał dostęp do dokumentów, więc opieram się na tym co stwierdził prokurator.
Jeśli jeszcze raz przeczytasz postanowienie to może doczytasz, że podobną analizę dotyczącą sprawy naruszenia ustawy przedstawił w swojej opinii z 20.01.2010 r. na wniosek organu kontrolującego, czyli burmistrza, radca prawny urzędu.
Z tego wynika, że pomimo otrzymania takiej opinii radcy prawnego urzędu miasta burmistrz zdecydował skierować sprawę do prokuratury...
Jak rozumieć takie postępowanie ? Radca prawny w urzędzie to w takim razie zmarnowane pieniądze skoro jego opinie nie są brane pod uwagę. Zrezygnować z takiego etatu i będą oszczędności. Z tej sprawy wynika przecież jasno, ze burmistrz jest specjalistą zarówno od zamówień publicznych jak i z zakresu prawa.
Bazując na tych dwóch opiniach - prokuratora i radcy prawnego urzędu - nie zdziwiłbym się wcale gdyby rzecznik dyscypliny finansów publicznych potwierdził te opinie
Jak rozumieć takie postępowanie burmistrza ? Ja rozumiem jako budowanie swojej kampanii wyborczej kosztem innych ludzi, aby do celu, a po mnie choćby potop.
A tak na marginesie Twój przykład z papierem w urzędzie zupełnie nie trafiony, porównujesz ludzi potrzebujących pomocy do kartki papieru - niezłe porównanie Moim zdaniem zapotrzebowanie na papier jest łatwiej określić niż ilość osób potrzebujących posiłku, zawsze jakąś rezerwę się planuje, natomiast biedy nie zaplanujesz gdyż ona jest nieprzewidywalna. Więc lepiej wsadź sobie te przemyślenia do kieszeni.
Osoba odpowiedzialna za zakupy, zasłaniając się tym, systematycznie po kilka razy w miesiącu kupuje papier "na mieście" u zaprzyjaźnionej pani w sklepiku papierniczym po dużo wyższej cenie.
Chłopie, Ty nigdy nie układałeś specyfikacji do zamówienia publicznego. Nie wiesz o czym piszesz. Nie naciagaj przepisów dla wytłumaczenia jawnego bezprawia Burmistrza w tej sprawie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum