Forum jest miejscem dyskusji, często zażartych, chciałbym więc o nich porozmawiać - czym są, czemu służą, co wolno, a czego nie wolno podczas wymiany poglądów i ich argumentacji, itp.
Mój zestaw wyjściowy:
- Dyskusja jest równoległym myśleniem o tym samym przedmiocie przez co najmniej dwie rozumne istoty.
- Celem dyskusji jest - w zależności od zamiaru jej uczestników - dochodzenie do prawdy (wariant wyjątkowo rzadko spotykany) albo dowodzenie swoich racji.
- Dyskusja może być uczciwa lub nie (bardzo rozległy temat).
"Dyskutować" - rozumuję literalnie - przedstawiać swe stanowiska w sprawach i starać się być wiernym swoim poglądom, nawet jeśli, jak w moim przypadku, ich skrajność powoduje ich pozorną unikalność. (Owa pozornośc to, wiem, temat na oddzielną dyskusję;-).) Nie twierdzę, iż dyskusja z kimś ma na celu zmianę mojego poglądu. Niby dlaczego? Osobisty pogląd na daną sprawę krystalizuje w wyniku działań intelektualnych innego rodzaju niż dyskusja. Ponadto przy dzisiejszej łatwości dpstępu do informacji owe działania mogą odbywać się na płaszczyźnie zdecydowanie innej, niż dyskusja.
W praktyce dyskusja sprowadza się do:
a) przedstawiania swoje racji bez kontekstu tego co zostało już napisane / powiedziane
b) podważaniu argumentów osoby / osób wypowiadających się w temacie
c) zgadzaniu się / przytakiwaniu osobie / osobom wypowiadającym się w temacie
d) próbie połączeniu b i c.. najlepiej konstruktywnie.. ale to nie wydłuża "życia" dyskusji
e) szukaniu możliwości dokuczenia komuś / wyzwania / ponownego przemycenia myśli, której nie udało się wcześniej przekazać / szukaniu zadymy
f) zaprezentowaniu swoje rozległej wiedzy w danym zakresie
g) zaprezentowaniu swoich poglądów, pokazaniu jacy jesteśmy mądrzy, albo jacy inni są głupi, albo pokazaniu jacy inni są mądrzy a my głupi.. różnie to bywa
h) instrument komunikacji, w której bardzo istotną sprawą jest rozumienie intencji nadawcy komunikatu (co z tym zrobimy to już inna kwestia) oraz uważne formułowanie prawidłowych założeń, będących motorem komunikacji
i) itp itd...
Co wolno i czego nie.. regulamin + kultura osobista ..itp itd.. chyba wystarczy
Tym arazem zgadzam się ze smooth, choć zdefiniowałes jedynie spór merytoryczny, dyskusja może byc opisywana szerzej. Sądzę jednak, iż autorowi wątku o coś takiego chodziło. Dla mnie dyskusja merytoryczna ma jeszcze inny wymiar - może się tak zdarzyć, że dyskutant będzie mieć większa wiedzę merytoryczną niż ja na rzeczony temat. Wówczas istnieje sznas, że się czegoś nauczę, czegoś dowiem, a to samo w sobie jest zachęcające.
Z całą pewnością. Tym razem podszedłem do tematu na zasadzie burzy mózgów. Spisałem pierwsze myśli.
Załóżmy w uproszczeniu, że mamy dwie strony (A i B) i każdy dąży do udowodnienia swojej racji. W moim przypadku często początkiem udziału w takiej dyskusji jest zanegowanie A lub B, czasem obu, ale też często jest to negowanie cząstkowe. Gdy negowana jest jedna ze stron niestety tendencyjnie rodzi się przekonanie, że przyznaję (się) racje drugiej. Oczywiście jakkolwiek czasem pokrywające się z prawdą, tak logicznie - błędne.
Grzech napisał/a:
istnieje sznas, że się czegoś nauczę, czegoś dowiem, a to samo w sobie jest zachęcające.
No jeśli dyskusja ma wymiar edukacyjny, to super, ale jeśli osoba biorąca udział w dyskusji nie zainicjowała jej (albo swego w niej udziału) poprzez pytanie sygnalizujące, że jest na pozycji kogoś rządnego nowej wiedzy, o tyle jest duże prawdopodobieństwo, że włączyła się do dyskusji z mniej edukacyjnych powodów, co oczywiście nie powinno umniejszać znaczenie jej udziału w dyskusji.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum