Dziura na drodze? Powalone drzewo? Sąsiad który pali opony w domowym piecu? Napisz do nas na adres forumbrzeg@forumbrzeg.pl a zajmiemy się każdą sprawą.
Wysłany: 2008-07-31, 12:05 1 sierpnia 1944 roku - Powstanie Warszawskie
Chciałbym, aby ten dzień był pamiętany. To właśnie dzięki takim czynom jesteśmy narodem.
Chwała Wam, Warszawscy Żołnierze.
Czy w Brzegu zorganizowane są jakieś obchody rocznicy PW? W Warszawie i wielu większych miastach o godzinie W samochody wstrzymują na minutę ruch i trąbią.
Moderowany przez KtOŚ:
Regulamin forum, punkt:
5. Każdy użytkownik ma prawo do jednego konta. Wykrycie większej ilości kont jednego użytkownika może skutkować zablokowaniem wszystkich kont użytkownika do czasu wyjaśnienia sytuacji.
Ostatnio zmieniony przez KtOŚ 2008-07-31, 12:19, w całości zmieniany 3 razy
Podobno w tym roku w całej Polsce o godz 17 miały zabrzmieć syreny alarmowe. Czy Brzeg się dołączy?? Zobaczymy lub raczej usłyszymy. Z tego co mi się wydaje, w żadnym brzeskim Kościele nie jest odprawiana Msza św w intencji Powstańców. A szkoda, bo w Brzegu nie mieszkają tylko sami Sybiracy(których wszystkie rocznice są obchodzone).
Po II Wojnie Światowej wielu warszawiaków zatrzymywało się w Brzegu wracając z obozów pracy, które często były poza granicami Polski, by odpocząć i wyruszyć dalej do Warszawy. W wielu przypadkach ten odpoczynek trwa do dziś....
Sami też możemy oddać hołd Warszawskim Powstańcom, np o godz 17 zatrzymując się na minutę ciszy.
Po II Wojnie Światowej wielu warszawiaków zatrzymywało się w Brzegu wracając z obozów pracy, które często były poza granicami Polski, by odpocząć i wyruszyć dalej do Warszawy. W wielu przypadkach ten odpoczynek trwa do dziś....
Pomiędzy Żlobizną a Pępicami znajduje się pewien pomnik. Od kilku lat o g. 17 tej 1 sierpnia zapalam tam symboliczny światełko mające upamętnić Czyn Powstańczy.
Jest to pomnik poświęcony ofiarom Pampitz - filii obozu Gross-Rosen, w którym przetrzymywano też uczestników Powstania Warszawskiego. Niestety w dniu jutrzejszym chyba nie zdążę na czas w owo miejsce...
Ten pomnik i to miejsce to dobre miejsce razem z żoną zawozimy tam tez znicze 2 października, kiedy PW upadło. Poza tym zawsze można o ile ktoś czuje taką potrzebę - powiesić 1 sierpnia flagę, tak jakby to był 3 maja czy 11 listopada.
Można sie umówić na posłuchanie Lao Che albo puszczać to w brzeskich knajpach 1 sierpnia i wiele innych nietypowych form przeżywania tego ważnego dnia.
Ja latami, póki nie zacząłem roboty, czyli w czas liceum, studiów, 1 sierpnia szedłem w góry w intencji którzy już nigdy nie pójdą
Powstanie Warszawskie to dość kontrowersyjny temat. Często słyszę, że nie było warto, że wielkie straty, a małe korzyści. Co do bilansu strat u zysków, to jeszcze jestem skłonny się zgodzić. Ale co do tego, czy było warto, to jestem absolutnie przekonany, że tak. Jest coś, co nazywa się honorem i dumą. Polacy zawsze słynęli z tych dwóch cech. Inne kraje także były okupowane, ale żaden z nich nie podjął aż tak wielkich działań, by oswobodzić swoją ojczyznę (Francuzi zrobili kilkudniowe powstanie, którym się bardzo szczycą - nie oceniam, nie porównuje). Chciałbym jeszcze napisać, że o takich zdarzeniach, jak Powstanie Warszawskie można pamiętać na co dzień. Niekoniecznie trzeba wznosić peany na cześć poległych. Wystarczy tylko szanować to, o co oni walczyli - Polskę, nasze Godło, mowę, Flagę Narodową, a przede wszystkim o naszą tożsamość.
Syreny wyły o 17tej także w Brzegu,
dzięki Ci moje miasto.
W ramach ogólnokrajowego treningu uruchamiania systemów alarmowych - dla uczczenia pamięci Bohaterów i Ofiar Powstania Warszawskiego w dniu 1 sierpnia 2008r. o godz. 17.00 zostaną włączone na 1 minutę syreny alarmowe na terenie całego kraju
Podstawa prawna: § 10 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 16 października 2006 r. w sprawie systemów wykrywania skażeń i właściwości organów w tych sprawach.
Pozdrawiam.
Ale co do tego, czy było warto, to jestem absolutnie przekonany, że tak. Jest coś, co nazywa się honorem i dumą. Polacy zawsze słynęli z tych dwóch cech. Inne kraje także były okupowane, ale żaden z nich nie podjął aż tak wielkich działań, by oswobodzić swoją ojczyznę (Francuzi zrobili kilkudniowe powstanie, którym się bardzo szczycą - nie oceniam, nie porównuje).
Powstańcom cześć i pamięć, ale PW to było szaleństwo. Desperacki akt bez żadnego sensu strategicznego. Zniszczeniu uległo miasto, zginęło mnóstwo ludzi w Warszawie, ale także poza stolicą. Warto pamiętać, że na pomoc walczącej stolicy wyruszyły chyba wszystkie oddziały partyzanckie. Dla zdecydowanej większośc była to ostatnia akcja w tej wojnie. Poległych partyzantów też należałoby uznać za ofiary PW. Powstańcy to niewątpliwie bohaterzy, ale czy "Bór" Komorowski też?
Powstanie Warszawskie nie było wyrwane chyba z kontekstu. Zresztą z tego materiału WIKI wynika, że Wa-wa nie miała być polem bitwy.
Myślę, że jak wykle próbuje się minimalizować rozmiar i charakter działań Polskiego Państwa Podziemnego i w ogóle partyzantki. Nie wszyscy chyba szli na pomoc Warszawie, a do tego LWP szykanowało żołnierzy organizujących pomoc Powstańczej Wawie.
Polityka - pierwszoliniowców jak zwykle sprzedano i przemielono.
dyskusje nad sensem PW44 pewnie nigdy nie umilkną, ale cóż, moje zdanie jest bliskie konkluzji Normana Daviesa, która z grubsza wykłada się tak, że lista tych których obciąża bilans PW jest długa i nie otwiera ich bynajmniej dowództwo AK, które popełniło błędy natury wojskowej (i to zazwyczaj nie te które zazwyczaj mu się przypisuje - polecam świetną monografią pióra Borkiewicza, wydaną w roku 1957 na fali odwilży).
Ale w gestach pamięci nie chodzi przeciez o rozdrapywanie tej rany, ale oddanie czci tym, którzy się nie wahali, jak brat legendarnego Morro:
„Przez zieleń łąk, przez złoto pól
Idź z nami w tyralierce
A kiedy ci zabraknie kul
Na szalę ciśnij serce”
Janek Romocki, ps. Bonawentura
PS. Rozkaz ruszenia na pomoc Warszawie został odwołany, i na przykład Kieleckie AK zatrzymało się tuz przed Pilicą, rozproszyło, trudno powiedzieć żeby przestało istnieć z tego powodu.
Radku, polecam lekturę "W kedywie i w Burzy". Wspomnienia oficera AK są bardziej wiarygodnym źródłem niż ogólnodostępne podręczniki historii. Autor był dowódcą oddziału AK w kieleckim.
Franek oczywiście ma rację co do polityki. To ona była przyczyną wydania rozkazu do powstania i ona kazała Rosjanom bezczynnie przyglądać się płonącej Warszawie. Nie zmienia to jednak faktu, że odpowiedzialność za wszystkie skutki PW ponoszą ludzie, którzy wydali rozkaz do rozpoczęcia PW. Szkoda, że nie pamiętamy o powstaniu, które w odróżnieniu do warszawskiego nie było klęską. Myślę o powstaniu lwowskim. Wybuchło ono w lipcu tuż przed wkroczeniem krasnoarmiejców do miasta. Powstańcom udało się dogadać z Rosjanami i wspólnie wyprzeć Niemców z Lwowa. My jednak wolimy pamiętać o klęskach nie o zwycięstwach.
Ostatnio zmieniony przez Marcim B. 2008-08-02, 21:45, w całości zmieniany 1 raz
Szkoda, że nie pamiętamy o powstaniu, które w odróżnieniu do warszawskiego nie było klęską. Myślę o powstaniu lwowskim. Wybuchło ono w lipcu tuż przed wkroczeniem krasnoarmiejców do miasta. Powstańcom udało się dogadać z Rosjanami i wspólnie wyprzeć Niemców z Lwowa. My jednak wolimy pamiętać o klęskach nie o zwycięstwach.
Jak już linkowałem wyżej - powstań było więcej - była to zakrojona na szeroką skalę operacja polityczno-militarna.
Co do współpracy z podziemiemien Armii Czerwonej - szkoda, że nie dopisałeś nic o dalszym ciągu "współpracy" - zarówno we Lwowie, jak i Wilnie i innych podobnych miejscach...
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2008-08-03, 22:19, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum