Pytanie Yasia w innym temacie zainspirowało mnie do założenia tego tematu. Co by było gdyby zalegalizowali marihuanę? No właśnie co?
Tak sobie myślę, że nic nowego by się nie wydarzyło nagle. Sprzedawana legalnie od 18-tego roku życia, jak alkohol czy papierosy. Wszystkie trzy używki w jakiś sposób oddziałowują na organizm. Spotkalibyśmy 'nabuchanego' mężczyznę na ulicy? A ilu pijaków widujemy? No tak, ale pan 'palacz marihuany' niszczy sobie umysł, tak? A ile osób cierpi z powodu zniszczonej przez alkohol wątroby czy innych narządów wewnętrznych? Ile osób cierpi na choroby spowodowane paleniem? Zwiększyłaby się ilość osób palących marihuanę? Ja znam taką zasadę, ze co zakazane to lepiej smakuje. Poza tym która osoba, co teraz jej nie stosuje, nagle zostanie nałogowym palaczem po jej zalegalizowaniu? Jak ktoś ma swój rozum, to nie sięgnie po nią!
Jedyne, co pewnie by się zmieniło, to to, że najpewniej powstałby temat "Sprzedaż marihuany przed 18 rokiem życia" w dziale problemy społeczne, a wyglądałby na kształt podobnego tematu o alkoholu...
Jak dla mnie nie zmieniłoby się nic, no chyba, że ktoś mi napisze coś, co mi nie przyszło w tym momencie do głowy
PS. To nie żadna 'propaganda' , żeby mi nikt nie zarzucił takiego czegoś to tylko takie moje chwilowe, natchnione Yasiową wypowiedzią, przemyślenia
Co by było gdyby zalegalizowali marihuanę? No właśnie co?
Hmmm...było by to samo co jest nadal, bo to jest dla ludzi taki sam nałóg jak np.fajki tylko mieliby łatwiejszy dostęp.
Sawka napisał/a:
Wszystkie trzy używki w jakiś sposób oddziałowują na organizm. Spotkalibyśmy 'nabuchanego' mężczyznę na ulicy? A ilu pijaków widujemy? No tak, ale pan 'palacz marihuany' niszczy sobie umysł, tak? A ile osób cierpi z powodu zniszczonej przez alkohol wątroby czy innych narządów wewnętrznych? Ile osób cierpi na choroby spowodowane paleniem? Zwiększyłaby się ilość osób palących marihuanę?
Myśle, że liczba palących by nie wzrosła. Co do szkodliwości to nie wiem czy marihuana ma ich tyle co alkohol czy papierosy, ponieważ Marihuana:
-oczyszcza płuca,
-pomaga na wzrok,
-jest lecznicza, ponieważ jest ziołem dlatego jest wykorzystywana w medycynie jako różnego typu leki,
-nasiona konopii są przysmakiem papug [wiem bo miałam papugi]
Myśle, że liczba palących by nie wzrosła. Co do szkodliwości to nie wiem czy marihuana ma ich tyle co alkohol czy papierosy, ponieważ Marihuana:
-oczyszcza płuca,
-pomaga na wzrok,
-jest lecznicza, ponieważ jest ziołem dlatego jest wykorzystywana w medycynie jako różnego typu leki,
-nasiona konopii są przysmakiem papug [wiem bo miałam papugi]
taa a poza tym niszczy szare komórki, powoduje dekoncentrację, niesamowicie uzależnia, coś jeszcze??
daj spokój, bo to co piszesz jest po prostu śmieszne.
zresztą piszesz jakbyś właśnie była UZALEŻNIONA (o nic Cię nie posądzam, tylko takie małe przypuszczenie) bo każdy uzależniony stara się wmówić innym a przede wszystkim sobie że to co zażywa tylko mu pomaga, a tak naprawdę systematycznie go wyniszcza.
Zaproszone osoby: 3
Wiek: 35 Dołączyła: 26 Mar 2007
0 / 0
Skąd: CDŚ
Wysłany: 2007-10-23, 19:05
ja też myśle, że nic by sie nie zmieniło..
przecież są kraje w których marihuana jest legalna i nic strasznego tam sie nie dzieje... ale ja osobiście nie jestem ani 'za' ani 'przeciw', bo nie pale wiec jest mi to zupełnie obojętne... zresztą chyba to różnicy nie robi, bo jak ktoś bedzie chciał zapalić to i tak zapali bez względu na to czy to legalne czy nie...
można tutaj wymienic pare argumentów 'za' i pare 'przeciw', ale to i tak nic nie zmieni....
ale to ciekawe co przeczytałam:
Cytat:
Wykazano, że osoby które zaczęły palić marihuanę przed 17 rokiem życia są 3.5 raza bardziej narażone na podjęcie prób samobójczych w przyszłości
Ostatnio zmieniony przez Agnes 2007-10-23, 19:06, w całości zmieniany 1 raz
przecież są kraje w których marihuana jest legalna i nic strasznego tam sie nie dzieje...
np. w Holandii. Niestety nie przełożyłoby się to moim zdaniem na Polskę. Wróciłem z Holandii kilka dni temu. Byłem tam również tylko kilka dni ale zauważyłem potężną różnicę mentalną i kulturową. Nie możemy przekładać zasad w kraju gdzie wieczorem na ulicach jest spokój jak makiem zasiał (nie mówię o miejscach takich jak Amsterdam, tylko o miasteczku takim jak Brzeg), nie spotkasz tam rozrabiających pijanych małolatów a po ulicach nie pałętają się puste butelki czy puszki po piwach. U nas niestety zaskutkowałoby to tylko większą liczbą niekontrolujących się bezmózgich małolatów pałętających się po ulicach.
Agnes napisał/a:
jak ktoś będzie chciał zapalić to i tak zapali bez względu na to czy to legalne czy nie...
Mylisz się. Pomimo powszechnego przyzwolenia młodzieżowego środowiska na podpalanie trawki, jest jeszcze wiele osób których zakazy jednak odstraszają. Niestety nie obnoszą się oni z tym wokoło, żeby nie zostać odrzuceni przez swoich 'cool' kumpli ze względu na swoje 'tchórzostwo'.
Do tego zalegalizowanie trawki zaraz rozpoczęłoby dyskusję na temat możliwości palenia trawki w knajpach i zatruwania przy okazji innych ludzi, którzy sobie tego nie życzą.
verbeina napisał/a:
ponieważ Marihuana:
-oczyszcza płuca,
-pomaga na wzrok,
-jest lecznicza, ponieważ jest ziołem dlatego jest wykorzystywana w medycynie jako różnego typu leki,
To, że coś jest ziołem nie znaczy jeszcze, że w każdej postaci działa leczniczo. Jest wiele ziół, które były używane do uśmiercania ludzi. Verbeina miałem Cię za inteligentną dziewczynę, ale po dwóch dzisiejszych wypowiedziach w tematach związanych jednak z tym samym stwierdzam, że bardzo się w swoim poprzednim osądzie myliłem
To co teraz jest zabronione rosło kilkanaście (kilkadziesiąt) lat temu na polu. Każde dziecko wiedziało, żeby świeżego maku nie jeść jednorazowo więcej niż 2-3 makówki. W lasach w dalszym ciągu są orzeszki buczyny. Konopia - no może nie indyjska rosła jak obecnie ziemniaki. Palmale z dużą dawką opium były dostępne w cenie dla większości młodych ludzi. Nie wspomnę Tri i inne takie.
Ale życie było cięższe. W większości podobne do tego z filmu „Daleko od drogi”, nawet w wydaniu miejskim. I być może to powodowało, że były jakieś określone cele. Przede wszystkim wyrwać się z tego, skończyć jakąś szkołę co dawało perspektywy. Siermiężne jak na obecne warunki, ale zawsze. Teraz jakby perspektyw brak, no chyba, że perspektywą jest wyjazd do Irlandii.
I nie problem w tym czy legalnie, czy nie, tylko dlaczego biorę? Jeśli dlatego, że inni to wybaczcie, ale to oznaka słabego charakteru. Taki człowiek nigdy nie będzie miał swojego zdania. Jeśli dlatego, że nie mogę sobie poradzić z życiem, to identycznie jak w zdaniu poprzednim. Może nie wiem, że można inaczej, niezgodnie z parciem tłumu, po swojemu, znacznie ciekawiej.
Każde dziecko wiedziało, żeby świeżego maku nie jeść jednorazowo więcej niż 2-3 makówki.
No właśnie do pewnego czasu nie wiedziałam i jak miałam z 5 lat zjadłam więcej hehe
A co do konopii to wiem, że oprócz liści powszechnie używane są ziarna. Nie wiem dokładnie czy o wszystkie rodzaje ziaren chodzi, ale mój teśc np dodaje je do karmy dla gołebi, mój brat używa je do sporządzania przynęty dla ryb.
Co do legalizacji marihuany jestem na nie. Między innymi ze względów o których pisał Zbychoo (mentalnośc Polaków itp). Potem napiszę coś więcej o samej marihuanie.
Ostatnio zmieniony przez HS-R 2007-10-23, 23:03, w całości zmieniany 1 raz
Pewnie żeby łatwiej udało się je utrzymać w gołębniku, jeżeli tak jest to świadczy to tylko o uzależniających jej właściwościach.
HS-R napisał/a:
mój brat używa je do sporządzania przynęty dla ryb.
Działanie chyba podobne do powyższego - nęci, oj nęci .
A co do tekstów, że marihuany używa się w celach leczniczych, to powiem, że nawet arszenik w pewnych ilościach może być używany w celach leczniczych. Wszystko zależy od formy podania i ilości. A jakoś nie słyszałem o przypadku, żeby jakikolwiek lekarz zalecił pacjentowi zbuchanie się w celach terapeutycznych
Pewnie żeby łatwiej udało się je utrzymać w gołębniku, jeżeli tak jest to świadczy to tylko o uzależniających jej właściwościach.
Ale skoro można kupic w sklepie ziarna to chyba jest wszystko ok. Poza tym wiem, że wielu chodowców dodaje ziarna do karmy (jak dobrze pamiętam to szczególnie przed lotami, ale nie znam dokładnie właściwości ziaren)
Ostatnio zmieniony przez smooth 2007-10-23, 21:21, w całości zmieniany 2 razy
A ja też jestem na nie
Mimo, że nigdy nie paliłam, nie palę i palić nie mam zamiaru, więc właściwie nie powinno mi to przeszkadzać, ale...
No właśnie zawsze jest to ale.
Po pierwsze trafia do mnie to, co pisze Zbychoo. Polska to kraj ze swoją kulturą, tradycją i jakoś tam wydaje mi się, że w świecie jest bardziej szanowana, niż np Holandia, która pozwala na wszelkie "eksperymenty" z ludźmi, co nie zawsze wydaje mi się, że jest dobre.
Poza tym także sądzę, że jest wiele osób, które teraz boją się zapalić, dlatego, że wiadomo powszechnie, iż narkotyki są nielegalne i złe. Jeśli natomiast marihuana byłaby zalegalizowana, to część osób na pewno by się skusiło, nie tyle z własnej głupoty, co z ciekawości, bo przecież tyle się o tym słyszy, a skoro jest okazja, to należy to spróbować.
Wydaje mi się, że w dzisiejszym świecie tak dużo jest już używek i tak łatwy jest do nich dostęp, zwłaszcza młodzieży, która tego dostępu mieć nie powinna, więc w jakim celu jeszcze im to ułatwiać? Bez sensu jak dla mnie.
Grzechu_Overlord, myśl co chcesz, ta dziewczyna jest 'czysta'
okej, wierzę Ci na słowo
Sawka napisał/a:
A poza tym ten temat miał służyc gdybaniu "Co by było gdyby"
Więc jak myślisz? Co by było gdyby zalegalizowali?
hmmm... nie byłby to taki dobry pomysł. dealerzy marihuany mogliby bezkarnie wciągać w nałóg coraz to nowsze oraz najpewniej młodsze osoby, a marihuana, nawet gdyby została zalegalizowana, dalej posiadałaby substancje odurzające, niszczące organizm. dalej byłby to narkotyk, który niebezpiecznie uzależnia itp itd.
dlatego osobiście jestem na nie.
1) żyjemy jeszcze w niereformowalnym społeczeństwie i bractwo moheru na pewno się na to nie zgodzi, a jak wiadomo to ciągle mocna siła w Polsce
2) zysk zamiast do prywatnych kieszeni miałby wpływać do państwa, bo bez przesady, to nie czasy komunizmu
a tak od siebie dodam, że mi to wisi, ja nie palę, a co inny chce zrobić ze swoim życiem to już jego własna sprawa
Tak dla jasności na od razu zaznaczam, że legalizacji mówię NIE.
Reszta to już rozważania mniej lub bardziej luźne.
No niby z jednej strony „zakazany owoc lepiej smakuje” – ale to tylko hasło … i mi się tylko kojarzy z Krzyśkiem Antkowiakiem i jego przebojem z 1989 roku czyli „zakazany owoc”.
W praktyce może legalizacja niewiele by zmieniła bo osoby, które sięgały po marihuane nadal by sięgały po nią i te które chciały po nią sięgnąć też by sięgnęły..
Jednak zaczęła by się kształtować świadomość społecznego przyzwolenia która po pierwsze była by pierwszym krokiem w stronę akceptowania narkotyków cięższych, kiedy to już marihuana stała by się codziennością czyli sprowadzając to prostego przykładu:
Marihuana wskakuje w hierarchii na miejsce dajmy na to ziemniaków (hy hy duże uproszczenie) a przeszłą role marihuany przejmuję narkotyk cięższy… to niezbyt ciekawy kierunek.. i regresywna progresja
A teraz jak się ma mentalność to marihuany.,…. Hmm nie wiem czy powiedzenie „syty głodnego nie zrozumie” będzie to dobrze oddziaływało na Waszą wyobraźnie… ale spróbuje nakreślić przykład.
Wyobraźmy sobie postać stojącą przy oknie wpatrującą się pusto przed siebie i nie reagująco na to co się dzieje.
Właśnie nakreśliłem postać, która poznałem kiedyś tam..zresztą poznałem takich ludzi sporo..
Oczywiście są to osoby, który nie tyle popalały marihuane… co paliły ją regularnie i to dość często.
We współczesnym - naszym społeczeństwie ..z naszą mentalnością.. taki ktoś jak ja i przypuszczam większość z Was..patrzy na gościa przy oknie i współczuje mu… myśląc sobie jak obdarty z dynamiki i kolorów jest świat, przez niego postrzegany…
W społeczeństwie, którego mentalność kształtuje się po części na akceptacji marihuany jako i innych używek, zaczyna przeważać grupa osób popalających / palących marihuanę, a przez to będąca pod coraz większym jej wpływem i przez to nabierająca cech gościa stojącego przy oknie, a więc taka która przestaje go postrzegać jako kogoś dla kogo kawałek świata i jego „dynamicznych kolorów” przestaje być widoczny, stając się gośćmi przy oknie.. zatracając możliwość dostrzegania ile stracili inni ...
Ostatnio zmieniony przez smooth 2007-10-23, 22:10, w całości zmieniany 1 raz
Myśle, że liczba palących by nie wzrosła. Co do szkodliwości to nie wiem czy marihuana ma ich tyle co alkohol czy papierosy, ponieważ Marihuana:
-oczyszcza płuca,
-pomaga na wzrok,
-jest lecznicza, ponieważ jest ziołem dlatego jest wykorzystywana w medycynie jako różnego typu leki,
-nasiona konopii są przysmakiem papug [wiem bo miałam papugi]
Widać że jestes w tym doświadczona.Jak chcesz to se bierz to gów.. .Co mi z tego że poprawia wzrok jak to uzależnia
Co do legalizacji mówie nie bo połowa moich i twoich kumpli znaleźli by się na cmentarzu.
Sawka napisał/a:
Co by było gdyby zalegalizowali marihuanę? No właśnie co?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum