A co sądzicie o jeździe samochodem z głośnikami nastawionymi tak, że płytki chodnikowe podskakują obdarzone nadmiarem mieszaniny dźwięku i głupoty? Co chce wyrazić (jeśli się kiedykolwiek nad tym zastanawiał) właściciel takiego pojazdu? A może to sposób na wytrzepanie siedzeń w samochodzie? Mogę jeszcze pojąć, że kompletowanie tego sprzętu to hobby, ale w jakim celu dręczyć ludzi idących chodnikiem?
A co sądzicie o jeździe samochodem z głośnikami nastawionymi tak, że płytki chodnikowe podskakują obdarzone nadmiarem mieszaniny dźwięku i głupoty?
No cóż, podchodząc nieco humorystycznie / z przymrużeniem oka do tematu, wyłaniają sie dwa problemy:
1. pierwszy to tytułowa jazda z basami
2. drugi jak widać problem kiepsko położonych płytek chodnikowych
Co do pierwszego to odwieczne pytanie jak zmienić mentalność takich ludzi ? Czy za pomocą jakiejś perswazji społecznej czy może wprowadzając jakieś ograniczenia (jeśli chodzi o decybele) , które mogły by wynikać z troski o zwiększenie bezpieczeństwa na drogach poprzez zwiększenie koncentracji kierowców, nie mówiąc już o trosce o zmęczonych, zestresowanych po pracy obywateli.
Na prawdę czasem szkoda słów i coby się za bardzo nie denerwować człowiek zaczyna patrzyć na sprawę z humorem i tak można by na dyskotekach zaoszczędzić na dj'ach i zrobić zlot takich basujących bryk ..cóż wilk syty i owca cała.
A co sądzicie o jeździe samochodem z głośnikami nastawionymi tak, że płytki chodnikowe podskakują obdarzone nadmiarem mieszaniny dźwięku i głupoty?
No cóż, podchodząc nieco humorystycznie / z przymrużeniem oka do tematu, wyłaniają sie dwa problemy:
1. pierwszy to tytułowa jazda z basami
2. drugi jak widać problem kiepsko położonych płytek chodnikowych
Co do pierwszego to odwieczne pytanie jak zmienić mentalność takich ludzi ? Czy za pomocą jakiejś perswazji społecznej czy może wprowadzając jakieś ograniczenia (jeśli chodzi o decybele) , które mogły by wynikać z troski o zwiększenie bezpieczeństwa na drogach poprzez zwiększenie koncentracji kierowców, nie mówiąc już o trosce o zmęczonych, zestresowanych po pracy obywateli.
Na prawdę czasem szkoda słów i coby się za bardzo nie denerwować człowiek zaczyna patrzyć na sprawę z humorem i tak można by na dyskotekach zaoszczędzić na dj'ach i zrobić zlot takich basujących bryk ..cóż wilk syty i owca cała.
Gdy nie pomagają normalne tłumaczenia poprzez rozmowę, trzeba wtedy takim basojebcom wejść na ambicję w stylu "dudnisz basem - masz małego" itp... Ale to jeszcze zależy jaki rodzaj muzyki dudni, bo gdy widzę zaszpachlowaną calibrę z toną diód, podwoziem haraczącym asfalt i pierdzącym tłumikiem, gdzie spoiler trzeszczy od "umc umc" zapętlonego co sekundę, to wielki banan ironii pojawia się na mojej gębie. Ale kiedy słychać jakąś ładną muzykę choćby jakieś lata 80' to wtedy jest całkiem znośnie, a nawet przyjemnie
TO JEST SKANDAL!!! DYSKRYMINACJA ROWERZYSTóW W BRZEGU I NIE TYLKO GDYSZ W PARKU KOłO AMFITEATRU POWSTAJE NOWA łADNA DRóżKA Z OZDOBNEJ KOSTKI A TO CO ZROBILI SCHODY ?? POCO JAK TAM BęDZIE MOżNA JEźDZIć ROWEREM ALBO MAMA Z DZIECKIEM I WUZKIEM PO SCHODACH BęDZIE WPROWADZAć CO Z BEZNADZIEJA ZAMIAST UłATWIAć żYCIE TO UTRUDNIAJą
Moderowany przez smooth:
ałć
Uwaga Złamany został REGULAMIN Na forum nie piszemy z użyciem Caps Lock
Uwaga Złamany został REGULAMIN Ten post nie jest związany z tematem w którym został napisany
Uwaga Złamany został REGULAMIN Na forum dbamy o styl pisowni i nie robimy błędów ortograficznych.
Ostatnio zmieniony przez smooth 2007-07-24, 10:29, w całości zmieniany 1 raz
W tym temacie chyba nie tyle chodzi o rodzaj muzyki (piję do Janio ), tylko przede wszystkim o decybele i cel w jakim jest puszczana. Sam przyłapuję się na tym, że lubię podkręcić decybele w aucie ale muzyki w miarę głośno lubię słuchać zarówno w aucie, z MP3-playera jadąc rowerem, jak i w domu. I niezależnie czego słucham, czy techno czy rocka czy czegoś bardziej spokojnego jak Simply Red, Genesis czy Prince'a. Staram się jednak nie przesadzać w każdym z tych przypadków - w domu ze względu na sąsiadów, a w aucie czy na rowerze ze względu na bezpieczeństwo (moje i innych). No i oczywiście nie mam subwoofera w bagażniku tu wolę jego pojemność niż głośność basu.
A dla niektórych, jeżdżących z maksymalnie odkręconym pokrętłem głośności, wielką tubą w bagażniku i opuszczonymi wszystkimi szybami jest to chyba sposób na nawoływanie się wśród tłumu normalnych ludzi. Bo skoro każą tego słuchać wszystkim dookoła to muszą chyba wiedzieć, że dla kogoś błysną Zawsze wśród tłumu znajdzie się jakaś 'blachara' która w duchu pomyśli - to jest ten mój jedyny...
No i kampania typu "..masz małego" nie pomoże, bo jest prowadzona z maniakami prędkości i jakoś nie działa, a przecież to w dużej mierze ci sami którzy są miłośnikami chodnikowego basu...
Zaproszone osoby: 3
Wiek: 35 Dołączyła: 26 Mar 2007
0 / 0
Skąd: CDŚ
Wysłany: 2007-08-02, 17:00
jako dziewczynka czuje obowiązek wypowiedzenia sie w tym temacie
ja uważam, że jest kilka takich powodów:
1. ponoć dziewczyny na to lecą
2. tak jest cyniarsko(czyt. dziewczyny na to lecą )
3. tak jest gangstersko(czyt. dziewczyny na to lecą )
4. jest sie wtedy "wporzo ziąą" (czyt. dziewczyny na to lecą )
nie, żeby wszystko sprowadzało sie do dziewczyn, ale to taki 'miły dodatek'. bo...
Cytat:
Zawsze wśród tłumu znajdzie się jakaś 'blachara' która w duchu pomyśli - to jest ten mój jedyny...
Ostatnio zmieniony przez Agnes 2007-08-02, 17:04, w całości zmieniany 1 raz
z tego co wiem słuchanie w taki sposób muzyki jest karalne ponieważ zagłusza otaczający nas świat tj dobry przydkład np brak możliwości usłyszenia jadącej karetki czy policji.
1. ponoć dziewczyny na to lecą
2. tak jest cyniarsko(czyt. dziewczyny na to lecą )
3. tak jest gangstersko(czyt. dziewczyny na to lecą )
4. jest sie wtedy "wporzo ziąą" (czyt. dziewczyny na to lecą )
ło matko normalnie lecę do sklepu z car-audio i zaraz tubę kupuję chyba jeszcze jakieś głośniki na zewnątrz wystawię...
-------->Wporzo:
Żeby sie nie wysilać i nie mówić 'w porządku' mówisz po prostu 'wporzo'
-------->Zią:
Ziąą: skrót od ziomek.
Ziomek: kumpel, kolega.
Ziomek - oznacza słowo "kolega", ale często jest używane w innym kontekście. Ziom, to ktoś, kogo darzymy szacunkiem, jest do nas podobny, lub nie jest nam obcy. Zwrot często używany w piosenkach hip-hopowych.
dla wyjaśnienia... w codziennym życiu nie posługuje sie takim slangiem żeby nie było...
Ostatnio zmieniony przez Agnes 2007-08-03, 13:58, w całości zmieniany 1 raz
Nad wyraz jasne tłumaczenie, co do zioma i wporzo to nie musiałaś tłumaczyć, aż taki wiekowy to ja nie jestem Tylko z tym małym skrótem się pogubiłem Wrzucam 'Słownik... ' w 'Zakładki'
Słuchaj,
calibra to jest już burżuazja, ja widziałem gościa w maluchu - łokieć na oknie i techniawka. Dla mnie jest to wiocha maksymalna, z resztą nie tylko to, npiski opon też.
W ogóle szpan samochodem jest śmieszny, przynajmniej u mnie zawsze pojawia się uśmiech na twarzy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum