[Roztropek]

Wkracza nowa moda w stylistyce nadwozi samochodowych. Po latach linii krzywych wraca stare w postaci sześcianów, klocków i kwadratów. Na trwającej właśnie wystawie samochodowej w Nowym Yorku Toyota pokazała samochód koncepcyjny o takim właśnie kształcie. Na tym samym salonie Nissan przedstawił samochód o zbliżonym kształcie o nazwie Nissan Denki Cube. Wg Detroit Free Press ten rodzaj nadwozia skierowany jest szczególnie do osób młodych. Wracając do Hako Toyoty, nazwa oznacza „kwadrat”, a samochód cechuje prosta linia, duża średnica kół, przyciemnione cieniowane szyby, a także małe lusterka wsteczne typu sportowego. Przyrządy sterownicze wnętrza przypominają dźwignie do sterowania automatem do gier, dzwignia zmiany biegów w formie joystick’a.

Toyota Hako TUTAJ

Nissan Denki Cube TUTAJ

oprac. własne.

[Kaspersky]

Jeżeli tendendencję do produkowania takich "prostych" nadwozi samochodowych opatrzymy nazwą kubizm, to należałoby zdecydowanie rozgraniczyć ten, który cechował auta produkowane mniej więcej do roku 1990 (przybliżenie uznane przeze mnie za odpowiednie). O tym, że wynikał on nie z fantazji projektantów, a raczej ograniczeń technologicznych nie trzeba nikogo przekonywać. Jako entuzjasta motoryzacji mogę tylko napisać, że powracanie do tych czasów z nowymi technologiami w plecaku i po takich drastycznych przmianach stylizacyjnych jakich to byliśmy świadkami, jest po prostu rozpaczliwym wołaniem o hit w skali światowej - zresztą wołaniem żałosnym. Dla mnie piękne auta skończono produkować przed rokiem 2000. Wspominając o stylu nie zapomnijmy o prostocie technicznej. Były to piękne czasy do cna przesączone duchem motoryzacji; jednak najmniejszego sensu nie mam odgrzewanie ich na potrzeby dzisiejszego rynku. Jeżeli ktoś chce to zrobić, o tym kubizmie już teraz powiem że jest nieudolny... Danie świeże może być tylko raz, późniejsze wrzucanie go do mikrofali w nadziei na odzyskanie smaku skończy się niepowodzeniem... Nie można imitować prostoty w aucie, w którym nad wszystkim czuwają elektroniczni nadzorcy, a Ci którzy tego nie dostrzegają są po prostu użytkownikami samochodów.

Jeżeli jednak ta tendencja przyjmie się, do czego potrzeba jedynie aprobaty użytkowników żadko myślących o czymś więcej niż o tym jak samochód wygląda, to będe ubolewał póki ta farsa się nie zakończy.