[PPB]

Jednym aparatem dookoła świata

Wszystko zaczęło się od pomysłu brzeżanina, obecnie mieszkającego w Los Angeles, w USA - Wojtka Gila. Pewno dnia wpadł na pomysł, żeby kupić aparat (lomograf), który robi cztery zdjęcia w czasie jednej sekundy, włożyć rolkę filmu - 36 klatek. Do tego dołączył notes, w którym każdy z uczestników projektu będzie mógł napisać: jakie ma w danej chwili odczucia, kiedy robił to zdjęcie, co nim kierowało. Zapakował to wszystko do pudełka i zaadresował do pierwszej osoby, która zgłosiła się do wzięcia udziału w tym projekcie. I każda kolejna osoba wysyła aparat i notes do następnej. Najciekawsze jest to, że aparat został wysłany do ludzi, którzy są hobbystami, którzy lubią pstrykać zdjęcia, a nie są profesjonalistami. Aparat ma już za sobą bardzo długą podróż. Z każdego kraju, w którym się znalazł, są stemple pocztowe, m.in. z Meksyku, Kanady, Wielkiej Brytanii, Niemiec i jeszcze paru innych. Dodatkowo Wojtek, nie uprzedzając o tym uczestników projektu, włożył do przesyłki jednego amerykańskiego centa. Teraz, jak się dowiedzieliśmy, jest tam sporo monet z każdego odwiedzonego kraju. Niedawno aparat trafił do Polski. Dokładnie do Kobierzyc pod Wrocławiem. Łukasz Wronkowski, polski uczestnik projektu, napisał na swoim blogu, że to jest coś niesamowitego. „Jestem niesamowicie podekscytowany – dodaje”. W Polsce całym projektem zainteresowały się media: TVP oraz TVN24, a także wydawnictwa prasowe z Wrocławia i Opola. W wywiadzie dla TVP Wrocław Łukasz Wronkowski powiedział: „Bardzo trudno jest zrobić tylko jedno, ale za to ciekawe zdjęcie, bo potem niestety aparat trzeba dalej wysłać”
Życzymy naszemu rodakowi, a dodatkowo brzeżaninowi - Wojtkowi pomyślnego dokończenia projektu. Będziemy z zainteresowaniem śledzić losy „tułającego” się po całym świecie aparatu .

Więcej na stronie: http://aroundtheworldinonecamera.com

Sebastian Bar