JA jechałem akurat wtedy obok..no wiec tak zderzyły sie dwa auta osobowe jadący od strony pępic mercedes taxi i od strony brzegu fiat albea ...mercedes stanoł w ogniu... co z kierowcami nie wiem
Bardzo często jeżdżę tą drogą i musze przyznać, że jest tam naprawde niebezpiecznie; zwłaszcza przy samych Pępicach na szykanie, która jest dosłownie wkomponowana w zarośla i nie można patrzeć swobodnie w kierunku, gdzie należy się spodziewać nadjeżdżającego samochodu.
Pół biedy jest z okolicznymi mieszkańcami, którzy to miejsce znają i myślę, że zachowują względną ostrożność... Najbardziej martwią mnie osoby nie znające tej okolicy, które po prostu nie są wstanie przewidzieć, jak wygląda dalsza droga.
Najważniejsze jednak, że nic nikomu się nie stało.
Pół biedy jest z okolicznymi mieszkańcami, którzy to miejsce znają i myślę, że zachowują względną ostrożność... Najbardziej martwią mnie osoby nie znające tej okolicy, które po prostu nie są wstanie przewidzieć, jak wygląda dalsza droga.
Oczywiście! Tymbardziej, że skrzyżowanie pod Pępicami jest zupełnie źle oznakowane, nie wiadomo którędy droga główna przebiega. Ale takich mamy geniuszy od znaków w Powiecie. Następne nieoznakowane skrzyżowanie na tej drodze, jest w miescu, gdzie wychodzi droga z lotniska. Tego skrzyżowanie nie widać nawet z 20 metrów, bo wszystko trawa zarośnięte, a niby trzeba by było ustąpić wyjeżdżającym z prawej.
Pod warunkiem że przestrzega się przepisów ruchu drogowego a nie pędzi z prędkościa 120 km/h!!!!!!!! Wiec ludzie nogi z gazu na każdej drodze szczególnie teraz w okresie zmozonego ruchu na drodze.
JA jechałem akurat wtedy obok..no wiec tak zderzyły sie dwa auta osobowe jadący od strony pępic mercedes taxi i od strony brzegu fiat albea ...mercedes stanoł w ogniu... co z kierowcami nie wiem
z tego co wiem to kierowca taxi zosteł popażony i wydobyty przed przybyciem strażaków w przeciwnym razie by sie spalił w aucie zywcem ,a reszta miała jedynie otarcie naskurka i stłuczenia
A więc ok. 80-letni taksówkarz jechał 120/h i najechał na kolżankę,męza i 2 małych dzieci.....
dzieciom nic się nie stało dzięki Bogu, były w fotelikach. Koleżanka jest potłuczona, posiniaczona ale bez większych obrażeń. Jej mąż jest w szpitalu, miał wstrząs mózgu napewno i co tam jeszcze niewiem. Bynajmniej wyciagał taksówkarza z samochodu. Na szczęście wyciągnał go zanim samochód się zapalił.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum