Forum Brzeg on
Regulamin Kalendarz Szukaj Album Rejestracja Zaloguj

MegaExpert

Poprzedni temat :: Następny temat
Islam
Autor Wiadomość
Ahmed 
Insza'Allah



Wiek: 111
Dołączył: 05 Maj 2007

UP 0 / UP 0


Skąd: łódz

Wysłany: 2008-08-23, 22:29   

Walter Gropius napisał/a:
Jeśli tekst twój miał mieć cele informacyjne, to dostarczasz nam bardzo ciekawych "informacji". Ja zapamiętałem m.in.następujące: islam stoi wyżej od chrześcijaństwa, Koran jest bardziej wartościowy niż Biblia, religia (islam) stoi wyżej niż nauka.
Mniej więcej w takim tonie odbieram cały twój tekst. Wnikliwie nie czytałem bo cierpliwości nie miałem. Całość jest skrajnie naiwna. W koszu raczej znalezć się nie powinien, choć gdyby ktoś się uparł, to pisanie o martwym języku ewangelii i ogólnie o Biblii, w kontekście wiary, jako o księdze pozbawionej wartości, można by podciągnąć pod obrazę uczuć religijnych.
Drogi Ahmedzie, bardzo popieram takie informacyjne inicjatywy odnośnie islamu w naszym społeczeństwie. Zapewne jest olbrzymia masa pozytywnych zjawisk związanych z twoją religią, które zmieniłyby jej wizerunek w naszych oczach. Chciałbym, aby miała ona nieco lepszy wizerunek, niż obecny, bardzo często nacechowany negatywnie (zapewne m. in. przez brak odpowiedniej wiedzy w tym temacie). Ale twoja retoryka niewiele chyba pomoże. Wypowiadasz się w kraju, gdzie ponad 90% społeczeństwa to chrześcijanie, a zaczynasz swoje "informacyjne" wywody od wykazania wyższości islamu nad chrześcijaństwem. Z miejsca możesz zmienić swój nick na Ahmed Fanatyk, bo inaczej to chyba nikt cię tutaj postrzegać nie będzie, a tym bardziej brał poważnie twoich wywodów. Prowokujesz tylko irytację i niechęć. Chyba, że tego oczekujesz. Pozniej będziesz mogł składać świadectwo, jak to zło tego świata atakowało ciebie i twoją religię (m. in. poprzez takie posty jak ten).
Pozdrawiam

To chyba logiczne iż dla mnie jest najważniejsza moja religia.
Dla was Chrześcijaństwo.
Nie zamierzam nikogo atakować,jeśli ktoś nie atakuje mnie.
Zaś twoje sugerowanie iż nie znajdę rozmówców ponieważ w tym kraju 90% społeczeństwa to Chrześcijanie jest także dziwne i uwierz mi że nie biorę tego zdania na poważnie a raczej jako kawał.
Przepraszam ale dobrze wiesz że Polska to kraj gdzie wódka leje się strumieniami,
To kraj gdzie patrzy się każdemu na ręce bo może być to złodziej.
To kraj gdzie do polityki można dostać się po układach.
To kraj gdzie łapówka to skromny prezent.
Pokaż mi w takim razie te 90% bo jak idę ulicą to widzę jakieś 5% może 8% jak jest niedziela....
Czy uważasz że w takiej sytuacji moje jak twierdzić "obrażanie Chrześcijaństwa" spotkało by się z reakcją ?Wątpię.
Wielu ludzi uważa religię za coś co nie ma znaczenia.
Jeśli chcesz mnie nazwać fanatykiem to mi jest to obojętne.
Ja staram się wypełniać moje życie religijne jak mogę.
Kieruję się przede wszystkim wiarą,nie zaś jakimiś spekulacjami.

Co do Roztropka.....
Jałowa dyskusja i na zasadzie.
Mój wujek jest żołnierzem,A mój jest generałem!
Wyobraz sobie że uczę się arabskiego i coraz częściej sięgam to oryginałów po arabsku jeśli chodzi o religię.
0 UP 0 DOWN
 
Roztropek 


Wiek: 73
Dołączył: 11 Sie 2006

UP 345 / UP 162


Skąd: tutejszy

Wysłany: 2008-08-24, 14:48   

To nie jałowa dyskusja, tylko pewien rodzaj zaślepienia z Twojej strony. Naginania kanonów wiary do rzeczywistości i próba udowodnienia wyższości religii, czyli prawd przyjętych na wiarę, nad nauką. Moje pytanie, które przedstawiłem w poprzednim poście jest bardzo proste, niestety nie potrafisz na nie odpowiedzieć. Może więc powtórzę. Jeśli przedstawiasz miejsca w Koranie, w których przewidziano pewne prawa fizyczne dosyć niedawno odkryte, to przedstaw takie miejsca i frazy, które mogą dotyczyć praw fizycznych jeszcze nie odkrytych nad którymi się obecnie pracuje. Teoria czarnych dziur, pól grawitacyjnych, anytymaterii, przestrzeni n wymiarowych i takich tam jeszcze. Jeśli już mieszasz religię z nauką to bądź konsekwentny. Póki co przedstawiłeś, że to co odkryto było zapisane w Koranie. Przedstaw to czego nie odkryto. Chyba prosto i jasno się wyraziłem? Wodę z mózgu w tym zakresie możesz robić sobie podobnym.
Ostatnio zmieniony przez Roztropek 2008-08-24, 15:04, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
Walter Gropius 


Wiek: 40
Dołączył: 02 Mar 2008

UP 12 / UP 2



Wysłany: 2008-08-24, 15:21   

Ahmed napisał/a:
To chyba logiczne iż dla mnie jest najważniejsza moja religia.
Dla was Chrześcijaństwo.
Nie zamierzam nikogo atakować,jeśli ktoś nie atakuje mnie.
Zaś twoje sugerowanie iż nie znajdę rozmówców ponieważ w tym kraju 90% społeczeństwa to Chrześcijanie jest także dziwne i uwierz mi że nie biorę tego zdania na poważnie a raczej jako kawał.



Oczywiście, że dla ciebie najważniejszy jest Islam, ale nie daje ci to prawa do dyskredytacji innych religii. Na podstawie twoich stwierdzeń, bądz przez ciebie głoszonych, bądz cytowanych odnośnie większej wartości Islamu od Chsześcijaństwa , sugeruję, że wśród wyznawców CHrześcijaństwa rozmówców nie znajdziesz. Ludzi chętnych do spierania się może i owszem, ale nie chętnych do dialogu. To co po przez swój dyskurs praktykujesz to jest wojenna ścieżka. Zupełnie niepotrzebnie. W Polsce jest ogremne zapotrzebowanie na dyskusje o Islamie. Możemy się lada moment spodziewać ogromnego napływu ludności Muzułmańskiej do naszego kraju. I choćby z racji tej perspektywy ludzie tutaj o twojej religii na pewno chcą rozmawiać. Ale moim zdaniem oczekuje się tutaj dialogu, a nie wzajemnego oskarżania, krytykowania, dyskredytowania. Spróbuj raczej zrozumieć drugą stronę i ją uszanować troszkę.
Co do "Chrześcijańskiej Polski" o której piszesz, że to kraina wódką, układami i łapówkami płynąca, to podobnym językiem mógłbym zacząc mówić o krajach islamskich i o obecnym tam terroryzmie, łamaniu praw człowieka itp. Tylko czemu miałoby to służyć? Na pewno nie wzajemnemu dialogowi.
0 UP 0 DOWN
 
Dalville 


Wiek: 34
Dołączył: 19 Gru 2006

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2008-08-24, 16:36   

Ahmed napisał/a:
To kraj gdzie patrzy się każdemu na ręce bo może być to złodziej.
To kraj gdzie do polityki można dostać się po układach.
To kraj gdzie łapówka to skromny prezent.


Jaki jest związek krytyki doktryny z krytyką braku jej realizacji?

Roztropek napisał/a:
Przedstaw to czego nie odkryto. Chyba prosto i jasno się wyraziłem? Wodę z mózgu w tym zakresie możesz robić sobie podobnym.


A jeżeli coś nie wyjdzie, to wycofa się w stronę symbolizmu, jak apologeta każdej religii. Oczywiście później znów zacznie nakręcać spiralę rzeczy podobnych do prawdy, czyli zupełnie niesprawdzalnych.

Walter Gropius napisał/a:
ale nie daje ci to prawa do dyskredytacji innych religii.


Dlaczego?
Ostatnio zmieniony przez Dalville 2008-08-24, 16:39, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
Ahmed 
Insza'Allah



Wiek: 111
Dołączył: 05 Maj 2007

UP 0 / UP 0


Skąd: łódz

Wysłany: 2008-08-24, 19:12   

Roztropek napisał/a:
To nie jałowa dyskusja, tylko pewien rodzaj zaślepienia z Twojej strony. Naginania kanonów wiary do rzeczywistości i próba udowodnienia wyższości religii, czyli prawd przyjętych na wiarę, nad nauką. Moje pytanie, które przedstawiłem w poprzednim poście jest bardzo proste, niestety nie potrafisz na nie odpowiedzieć. Może więc powtórzę. Jeśli przedstawiasz miejsca w Koranie, w których przewidziano pewne prawa fizyczne dosyć niedawno odkryte, to przedstaw takie miejsca i frazy, które mogą dotyczyć praw fizycznych jeszcze nie odkrytych nad którymi się obecnie pracuje. Teoria czarnych dziur, pól grawitacyjnych, anytymaterii, przestrzeni n wymiarowych i takich tam jeszcze. Jeśli już mieszasz religię z nauką to bądź konsekwentny. Póki co przedstawiłeś, że to co odkryto było zapisane w Koranie. Przedstaw to czego nie odkryto. Chyba prosto i jasno się wyraziłem? Wodę z mózgu w tym zakresie możesz robić sobie podobnym.

A jednak z ciebie ignorant i do tego zarozumialec.
Nie jestem wielkim znawcą islamu.
Jeśli jesteś taki chętny to poszukaj także rzeczy które się bada a o których jest wspomniane w Koranie.
A jeśli chodzi o to czego nie było a w Koranie zostało wspomniane to miedzy innymi potwierdzenie iż ziemia powstała po jakimś "wybuchu" etc.

http://pl.youtube.com/watch?v=C9dMqTxR19s

Wiesz nie jestem pewien czy ty w ogóle zgłębiasz jakąś wiarę,zaś mądrujesz się w kwestii Islamu.
Co do reszty wypowiedzi.
Owszem mogę prowadzić dialog,nie ma problemu.
Znam Żydów,znam Chrześcijan.
Podałem artykuł w celach informacyjnych.
Jeśli chcecie podam podstawowe dane na temat islamu.
0 UP 0 DOWN
 
Walter Gropius 


Wiek: 40
Dołączył: 02 Mar 2008

UP 12 / UP 2



Wysłany: 2008-08-25, 00:38   

Dalville napisał/a:
Walter Gropius napisał/a:
ale nie daje ci to prawa do dyskredytacji innych religii.


Dlaczego?



W sumie racja... z reguły, gdy przyjmujesz jakąś wiarę automatycznie inne stają się be, starasz się je podważać, aby - jak to najczęściej z reguły bywa- wmocnić siebie i współwiernych w swojej wierze. Ale chodziło mi tutaj raczej o sferę publiczną. W dyskusji otwartej moim zdaniem takie zachowanie nie powinno mieć racji bytu.
0 UP 0 DOWN
 
Morfeusz 


Wiek: 46
Dołączył: 15 Paź 2008

UP 0 / UP 0


Skąd: Z Brooklynu

Wysłany: 2008-11-17, 19:11   

Co myślę o Islamie? (Odpowiadam do pierwszego postu.) Islam miał swoje najlepsze lata kilkaset lat temu - jeśli chodzi o rozwój kulturowo doktrynalny. A jeśli chodzi o wiarę Islamu to... nigdy nie mógłbym przyjąć czegoś co jest kompilacją dziwnych nauk które w dodatku odrzucają swoje korzenie jak ST i NT, a przy okazji budują swoją doktrynę rzekomo na właśnie tych pismach. Że nie wspomnę o braku rozumienia jaki widać w Koranie właśnie tych ksiąg. O życiorysie Mahometa lepiej nie będę wspominał bo po co mają sie niektórzy złościć ;)
0 UP 0 DOWN
 
robin 


Wiek: 41
Dołączył: 30 Sty 2007

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2008-11-24, 14:11   

Ja jeżeli nawet nie miałbym nic do tej religii, to nie mogę zaakceptować ich agresywnej działalności. I wg mnie cały świat zachodni popełnia ogromny błąd (który moze miec swoje wielkie konsekwencje w przyszłości) chodząc co chwilę na coraz to większe ustępstwa wobec świata Islamu. Bo np. dlaczego My musimy się godzić na różnorakie formy równouprawnienia w stosunku do Islamistów, podczas gdy Oni jawnie i otwarcie prześladują (czytaj często morduą) chrześcijan w swoich krajach?!
0 UP 0 DOWN
 
Ahmed 
Insza'Allah



Wiek: 111
Dołączył: 05 Maj 2007

UP 0 / UP 0


Skąd: łódz

Wysłany: 2008-11-24, 20:42   

robin napisał/a:
Ja jeżeli nawet nie miałbym nic do tej religii, to nie mogę zaakceptować ich agresywnej działalności. I wg mnie cały świat zachodni popełnia ogromny błąd (który moze miec swoje wielkie konsekwencje w przyszłości) chodząc co chwilę na coraz to większe ustępstwa wobec świata Islamu. Bo np. dlaczego My musimy się godzić na różnorakie formy równouprawnienia w stosunku do Islamistów, podczas gdy Oni jawnie i otwarcie prześladują (czytaj często morduą) chrześcijan w swoich krajach?!
,
Radzę pouczyć się o islamie a dopiero potem zabierać głos.
Nie islamiści...
Muzułmanie.
Nie bardzo dziwi mnie wasze negatywne nastawienie.
Macie szczątkowe informacje o islamie.
A do tego ta "polska tolerancja".
Taka zaściankowość.
A tymczasem wiele rzeczy zamiata się pod dywan.
Dlaczego przelana krew Chrześcijan jest krwią?
A przelana krew muzułmanów już nie jest krwią?
Zabicie muzułmanów to nie zbrodnia?
Od początku wojny w Iraku i Afganistanie zabito już około miliona ludzi.
Nikt jednak tego nie nagłaśnia.
0 UP 0 DOWN
 
Morfeusz 


Wiek: 46
Dołączył: 15 Paź 2008

UP 0 / UP 0


Skąd: Z Brooklynu

Wysłany: 2008-11-26, 12:57   

Ahmed napisał/a:

Radzę pouczyć się o islamie a dopiero potem zabierać głos.
Jak rozumiem wiesz, ale nie powiesz?
Ahmed napisał/a:

Nie bardzo dziwi mnie wasze negatywne nastawienie.
Macie szczątkowe informacje o islamie.

Dlaczego nie dziwi mnie pouczający ton bez wyjaśnienia o co chodzi?
Ahmed napisał/a:

A do tego ta "polska tolerancja".
Taka zaściankowość.
A tymczasem wiele rzeczy zamiata się pod dywan.

Jakże wielką tolerancją się wobec nas wykazujesz... ;)
Ahmed napisał/a:

Dlaczego przelana krew Chrześcijan jest krwią?
A przelana krew muzułmanów już nie jest krwią?

A kto mówi że nie jest? Wykaż to gdzie ktoś tu powiedział coś podobnego.
Ahmed napisał/a:
Zabicie muzułmanów to nie zbrodnia?

Dla wielu nie zbrodnia - wśród Muzułmanów również ;) czy to znaczy, że podzielamy takie stanowisko?
Ahmed napisał/a:
Od początku wojny w Iraku i Afganistanie zabito już około miliona ludzi.
Nikt jednak tego nie nagłaśnia.

Fakt mało się mówi o ofiarach wśród muzułmanów. Niemniej najwięcej wśród nich zamordowali inni muzułmanie - o tym też się nie wspomina. Nic mi natomiast nie wiadomo by jakaś religia toczyła wojnę z Islamistami tudzież jak wolisz odmianę - Muzułmanami.
0 UP 0 DOWN
 
Marcim B. 



Wiek: 52
Dołączył: 05 Sty 2007

UP 855 / UP 1842



Ostrzeżeń:
 2/4/6
Wysłany: 2008-11-26, 19:36   

Każda religia to "opium dla ludu"...
http://www.polityka.pl/po...reads&page=text

"Atakuję Boga, wszystkich bogów, wszystko, cokolwiek nadnaturalnego, gdziekolwiek i kiedykolwiek zostało wynalezione" - deklaruje słynny biolog Richard Dawkins w książce "Bóg urojony" która właśnie ukazała się po polsku. Jej lektura na pewno nie pozostawi nikogo obojętnym wobec wiary.
Powód napisania tego liczącego ponad 500 stron dzieła autor deklaruje jasno we wstępie: „Założony przeze mnie cel tej książki zostanie osiągnięty, jeśli każdy religijny czytelnik, przeczytawszy ją pilnie od deski do deski, stanie się ateistą”. Mamy więc niewątpliwie do czynienia z książką zaangażowaną, antyreligijnym manifestem, który ma wstrząsnąć umysłami ludzi. Dawkins ujawnia także inny cel swej publikacji: ileż niewierzący by osiągnęli, gdyby udało im się wyjść z ukrycia i zjednoczyć siły.

Dlatego „The Daily Telegraph” pisał ostatnio o „ofensywie ateistów”. Jak twierdzi brytyjska gazeta, nawet w ultrareligijnych Stanach Zjednoczonych półki w księgarniach zaczęły zapełniać się publikacjami wymierzonymi w wiarę w Boga. Tylko w ubiegłym roku ukazały się trzy książki na ten temat, napisane przez znanych naukowców, i każda z nich odniosła rynkowy sukces.

Pierwsza to „Breaking the Spell: Religion as a Natural Phenomenon” (w wolnym tłumaczeniu – Odczarowywanie: religia jako zjawisko naturalne), napisana przez Daniela Dennetta, słynnego amerykańskiego filozofa umysłu i naukowca zajmującego się badaniami nad mózgiem. W wywiadzie dla dziennika „The New York Times” streścił on krótko przesłanie swojego dzieła: „Nie ma wątpliwości, że idea Boga, który wysłuchuje naszych modlitw i z którym można rozmawiać, ingerującego w losy świata, jest ideą bezsensowną. Po prostu nie ma takiej istoty”. Druga to „Letter to a Christian Nation” („List do chrześcijan”, do tej pory ćwierć miliona sprzedanych egzemplarzy), dzieło Sama Harrisa, również filozofa i naukowca zajmującego się neurobiologią wierzeń religijnych.

Jednak żadna z nich nie może poszczycić się tak spektakularnym sukcesem jak „Bóg urojony” Richarda Dawkinsa. Milion sprzedanych egzemplarzy, jeden z hitów największej na świecie internetowej księgarni amazon.com oraz cały czas miejsce w pierwszej dziesiątce listy bestsellerów dziennika „The New York Times”. Taki jest półroczny bilans obecności na rynku dzieła Dawkinsa. Nie licząc lawiny komentarzy i dyskusji, które przetoczyły się również przez polską prasę, jeszcze zanim pojawił się przekład „Boga urojonego” na nasz język.

Czy sukces ten jest zasłużony? Jako recenzent jestem w dość trudnej sytuacji. Z jednej strony bowiem wolę bardziej wysublimowane filozoficznie dyskusje na temat wiary, np. „Jeśli Boga nie ma...” Leszka Kołakowskiego, „Non serviam” Stanisława Lema czy „Cud teizmu” Johna L. Mckiego. Brutalny i nieraz przesadnie złośliwy atak na religię (choć nie można odmówić Dawkinsonowi błyskotliwości) sprawia wrażenie powtórki z historii (antyreligijnych manifestów napisano już wiele) i może odstręczać od lektury. Z drugiej jednak strony uważam publikację Dawkinsa za bardzo ważną i wartą lektury. I to co najmniej z trzech powodów.

Pierwszy to odwaga autora. Można odnieść wrażenie, że ponad przepaścią pomiędzy racjonalno-naukowym światopoglądem a wiarą w Boga zostały przerzucone w ostatnich dziesięcioleciach mosty pojednania. Choćby dzięki bardzo przychylnym wypowiedziom Jana Pawła II na temat teorii ewolucji czy dyskusjom uczonych (również tych niewierzących), organizowanym przez papieża w rezydencji w Castel Gandolfo. Konflikt nauka–wiara miałby więc w dużym stopniu zostać zażegnany. Nic bardziej mylnego – i to właśnie Dawkins, jako jeden z niewielu uczonych, ma odwagę powiedzieć.

Światopogląd naukowy i religijny oddaliły się dziś od siebie bardziej niż kiedykolwiek w historii. Na przykład chrześcijaństwu (w najważniejszych doktrynalnych odmianach: katolickiej i protestanckiej) cios zadał ewolucjonizm. Zniszczył bowiem jeden z głównych filarów doktryny: koncepcję grzechu pierworodnego, która obarczała człowieka odpowiedzialnością za wprowadzenie zła w dobry świat stworzony przez Boga. Nie da się jej pogodzić z wiedzą na temat ewolucji biologicznej, której produktem jest cierpienie i śmierć.

W tej kwestii Kościół katolicki unika zabierania głosu (dobitnie świadczy o tym np. książka z 1990 r. „Wprowadzenie w chrześcijaństwo” Josepha Ratzingera, obecnego papieża Benedykta XVI) albo mówi w sposób kompletnie niejasny, o czym można się przekonać, zaglądając do niewielkiego dzieła „Grzech pierworodny w nauczaniu Kościoła”, autorstwa m.in. wpływowego kardynała Christopha Schönborna. Choć problem jest ogromnie palący, co uczciwie przyznaje katolicki teolog John Haugh w książce „Odpowiedzi na 101 pytań o Boga i ewolucję”: „Współczesna sensowna teologia nie może ignorować faktu, iż nauki ewolucyjne ogromnie poszerzają skalę zagadnienia niepojętego, niezawinionego cierpienia”. Problem jednak w tym, że teologia to zagadnienie ignoruje.

To oczywiście tylko jeden z przykładów ogromnych kłopotów doktryny katolickiej (i nie tylko jej) w zderzeniu ze współczesną nauką czy może nawet szerzej – współczesnym światem, do którego archaiczny język religii przestał w ogóle pasować. Czytając na przykład ostatnie wydanie „Katechizmu Kościoła katolickiego” (opasły tom będący kompletnym wykładem doktryny katolickiej, nie należy mylić go z katechizmami dla dzieci), miałem podobne wrażenie, jak podczas lektury przygód młodego czarodzieja Harry’ego Pottera czy „Władcy pierścieni”. To jest w wielu punktach bajkowy, by nie rzec infantylny, opis świata. Gdy natomiast autorzy „Katechizmu” stają wobec najbardziej poważnych pytań – o sens cierpienia, pochodzenie zła czy nieśmiertelność duszy – zawsze w odpowiedzi pojawia się magiczne słowo „tajemnica”. Dawkins ma odwagę głośno zadać brutalne pytania: czy taka wizja świata, karmiąca się mitami sprzed ponad 2 tys. lat, może być satysfakcjonująca dla współczesnego racjonalnego umysłu? Czy religia potrafi być równoprawnym partnerem w intelektualnej debacie nad najistotniejszymi zagadnieniami dotyczącymi kosmosu i człowieka? Czy w ogóle da się, nie gwałcąc rozumu i sumienia, być jednocześnie racjonalnym i wierzącym? Oczywiście, problem ten nurtował ludzi już u zarania chrześcijaństwa. Na przełomie II i III w. naszej ery Tertulian, jeden z pierwszych wybitnych teoretyków Kościoła zachodniego, zwracał uwagę właśnie na absurdalność wiary; to jemu przypisuje się słynną maksymę „Credo, quia absurdum” (wierzę, bo to niedorzeczne). Nigdy jednak rozziew między wiarą a rozumem nie był tak dramatyczny jak dziś.

Druga istotna kwestia, którą porusza brytyjski naukowiec w „Bogu urojonym”, to prawo do odrzucenia religii. Choć żyjemy w liberalnej części świata, gdzie wolności obywatelskie są przestrzegane i chronione, to np. przyznanie się polityka do ateizmu budzi nieufność i znacznie obniża jego szanse wyborcze. Zwłaszcza dotyczy to Stanów Zjednoczonych, ale także obecnej Polski, w której agresywna „religijność na pokaz” jest w modzie.

Dlatego Dawkins zadaje dwa niezwykle istotne pytania: czy bycie ateistą rzeczywiście zagraża moralności i czy w takim razie religia jest prawdziwą strażniczką ładu społecznego? Odpowiedzi brzmią: nie. Dawkins argumentuje, iż nasz zmysł etyczny ma biologiczne korzenie. Reguły moralne nie zostały wyryte przez Boga na kamiennych tablicach i objawione człowiekowi, ale ukształtowały się w naszych umysłach w rezultacie długiego procesu ewolucji. Żadne badania nie wskazują też, by osoby niewierzące charakteryzowały się szczególnym brakiem poszanowania norm moralnych. By były bardziej cyniczne, okrutne czy rozpustne. Ludzi dobrych i złych można po równo znaleźć wśród ateistów jak i wśród wierzących. Mówiąc krótko: religia nie jest żadnym gwarantem przestrzegania norm.

Co więcej: czy przekonanie, że jest nam dane tylko jedno życie, paradoksalnie nie stanowi trwalszego fundamentu moralności? – pyta Dawkins. Ponieważ czeka nas po śmierci nicość, spróbujmy uczynić doczesny ziemski świat jak najbardziej znośnym i przyjaznym, gdyż wszyscy jesteśmy istotami cierpiącymi i śmiertelnymi. Jeszcze w „Samolubnym genie” Dawkins pisał o ludziach jako jedynych organizmach, które zdały sobie sprawę z natury ewolucji – procesu w swej istocie brutalnego, bezrozumnego i okrutnego. Dlatego tylko człowieka stać na zbuntowanie się przeciw samolubnym genom i porzucenie przypisanej mu przez naturę roli maszyny przetrwania.

Dawkins stara się na kartach swojej książki rozwiązać bardzo istotną zagadkę: po co ludzie w ogóle wierzą w świat nadprzyrodzony? Jego zdaniem fenomen wiary nie ma wartości adaptacyjnej, tzn. dzięki religii nie zyskaliśmy żadnej przewagi w ewolucyjnym wyścigu. Nie służy ona ani pojedynczym osobnikom, ani całym grupom, gdyż przemoc, którą powoduje, przynosi więcej strat niż zysków. Czym zatem jest? Umysłowym wirusem, sprytnym memem. Mem to pojęcie ukute przez Dawkinsa i oznaczające umysłowy odpowiednik genu, który potrafi powielać się i przeskakiwać z mózgu na mózg, jak np. moda na chodzenie w czapce bejsbolówce z daszkiem założonym na tył głowy. Religia jest od najwcześniejszych lat wciskana przez rodziców w bezkrytyczne umysły dzieci, trudno więc się dziwić, iż potrafi świetnie przetrwać i się powielać.

Ta koncepcja Dawkinsa jest najmniej przekonującą partią książki. Wierzenia religijne są bowiem zbyt stare i powszechne, by traktować je wyłącznie w kategoriach bezużytecznego i złośliwego wirusa umysłu czy produktu ubocznego procesów ewolucji. Z jakiegoś powodu – zapewne jak najbardziej przyziemnego – religie powstały i przetrwały, odgrywając w życiu społeczeństw istotną rolę (zarówno pozytywną, jak i negatywną). Zagadnienie genezy wiary, ogromnie ciekawe, nadal więc czeka na swoje rozwiązanie.

Lektura książek takich jak „Bóg urojony” prowokuje do zadania pytania: czy warto ludzi nawracać na ateizm i pozbawiać złudzeń co do podstaw ich wiary? Zdaniem autora „Boga urojonego” oczywiście tak – według niego świat byłby znacznie lepszy bez religii, będącej przyczyną wojen, ucisku (np. kobiet w krajach islamu) i umysłowego zacofania. Teza ta wydaje się co najmniej kontrowersyjna, jeśli nie naiwna. Dawkins jednak o tyle może mieć rację, że osłabienie wpływów religii – szczególnie w krajach islamu – uczyniłoby nasz świat znośniejszym.

„Bóg urojony”, jak słusznie ujął to jeden z brytyjskich recenzentów, „jest jak łyk świeżego powietrza”. Jednym z fundamentów kultury Zachodu jest bowiem gotowość do otwartej, racjonalnej debaty na każdy temat. Tym bardziej że religia nadal ma ogromny wpływ na nasze życie (czy tego chcemy, czy nie) i powinna podlegać wnikliwej oraz krytycznej analizie. A sceptycznych argumentów ludzi odrzucających wiarę w Boga warto zawsze wysłuchać.
0 UP 0 DOWN
 
robin 


Wiek: 41
Dołączył: 30 Sty 2007

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2008-11-27, 09:43   

"(...) bez religii nie byłoby wojen(...)" - kompletna bzdura! Czy 2 najwiekszym zbrodniarzom w dziejach ludzkości, tj. Hitlerowi i Stalinowi - mozna przypiąć łatkę religijnych?! No chyba, że ktoś uzna "diabelskie" doktryny - Faszyzm i Komunizm" za odmianę religii (sic!).

Skoro ateizm jest taki dobry, to proszę odpowiedzieć na jedno pytanie: Jaki jest sens życia pojedynczego człowieka bez wiary?
Przecież zycie jest takie kruche, że w tej chwili pisze tego posta, a za chwile mogę wyjść na ulicę i wpaść pod rozpędzonego tira ....I co wtedy? Koniec? Było miło ale się skończyło? Życie bez wiary jest jedną wielką egzystencjalną pustką. Celem bez celu.
0 UP 0 DOWN
 
Marcim B. 



Wiek: 52
Dołączył: 05 Sty 2007

UP 855 / UP 1842



Ostrzeżeń:
 2/4/6
Wysłany: 2008-11-27, 13:03   

robin napisał/a:
No chyba, że ktoś uzna "diabelskie" doktryny - Faszyzm i Komunizm" za odmianę religii (sic!).

Coś w tym chyba jest :wink: -
Przywódca jednej z działających w Rosji partii komunistycznych Siergiej Malinkowicz zwrócił się do rosyjskiej Cerkwi prawosławnej o wyniesienie Józefa Stalina na ołtarze.

Według Malinkowicza, przywódcy ugrupowania Komuniści Petersburga i Obwodu Leningradzkiego, Stalin zrobił dla Rosji wiele dobrego.

- Nie ukrywam, że większość członków naszej organizacji, to ateiści. Są jednak też wierzący, prawosławni. Staramy się uwzględniać również ich nastroje. Duchowni, z którymi rozmawialiśmy, mówią, że postać Stalina cieszy się dużym szacunkiem wśród wiernych - uzasadnił Malinkowicz swoją inicjatywę.
W Patriarchacie Moskiewskim pomysł ten uznano za "makabryczny".

Mimo to w jednej z prawosławnych świątyń - w cerkwi św. Olgi w Strielnie koło Petersburga - pojawiła się już pierwsza ikona z wizerunkiem Stalina.



http://fakty.interia.pl/c...-stalin,1218338
0 UP 0 DOWN
 
Morfeusz 


Wiek: 46
Dołączył: 15 Paź 2008

UP 0 / UP 0


Skąd: Z Brooklynu

Wysłany: 2008-11-27, 16:28   

Chyba ktoś pomylił wątki przy wklejaniu tekstu... a jak już zamieścicie to w odpowiednim temacie przyjrzyjcie się ile ofiar było podczas rewolucji francuskiej ;)
0 UP 0 DOWN
 
Ahmed 
Insza'Allah



Wiek: 111
Dołączył: 05 Maj 2007

UP 0 / UP 0


Skąd: łódz

Wysłany: 2009-02-25, 18:14   

http://www.youtube.com/watch?v=U4a4Yi4UtIo

[ Dodano: 2009-03-07, 17:12 ]
Abu Hurayrah i Ibn `Umar przekazali, że Wysłannik (sal allahu `alejhi ła sallam) powiedział:

“Najlepszym uczynkiem jest abyś był radosny gdy odwiedzasz swego brata muzułmanina, lub abyś spłacił jego dług, lub abyś nakarmił go chlebem.” (Sahih: Zebrał Ibn Abî ad-Dunyâ w Qadâ al-Hauâ’idż, al-Bayhaqî oraz Ibn `Adî [al-Albâni, Sahih Dżamî as-Saghîr, 1096])

Suhayb przekazał, że Wysłannik (sal allahu `alejhi ła sallam) powiedział:

“Najlepszym z was jest ten kto zaprasza innych na posiłki oraz zwraca pozdrowienia pokoju (salâm).” (Sahih: Zebrał Ahmad i al-Hâkim, [al-Albâni, Sahih Dżamî as-Saghîr, 3318])

Dżâbir przekazał, że Wysłannik (sal allahu `alejhi ła sallam) powiedział:

“Najbardziej ukochanym posiłkiem u Allâha jest posiłek w którym bierze udział wiele rąk.” (Sahih: Zebrał al-Bayhaqî w Shu’ab al-Imân oraz al-Hâkim [al-Albâni, Sahih Dżamî as-Saghîr, 171])
0 UP 0 DOWN
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Zobacz posty nieprzeczytane

Skocz do:  

Tagi tematu: islam


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template BMan1Blue v 0.6 modified by Nasedo
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 33
Nasze Serwisy:









Informator Miejski:

  • Katalog Firm w Brzegu