Forum Brzeg on
Regulamin Kalendarz Szukaj Album Rejestracja Zaloguj

MegaExpert

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: smooth
2007-04-22, 15:24
W jakim celu kończyć studia?
Autor Wiadomość
Roztropek 


Wiek: 73
Dołączył: 11 Sie 2006

UP 345 / UP 162


Skąd: tutejszy

Wysłany: 2007-04-22, 13:09   W jakim celu kończyć studia?

Co 15-17 lat powtarza się degradacja finansowa większości osób z wyższym wykształceniem. Ostatnia miała miejsce w latach 1984-1989. Wtedy robotnik bez żadnej specjalizacji (pomocnik murarza, człowiek od najprostszych zadań na budowie itp.) zarabiał więcej od magistra po pięcioletnich studiach. Zdaje się, że mamy następną, która ulegnie pogłębieniu z racji przyznania organizacji mistrzostw Europy w piłce nożnej.
Powstanie dużej ilości prywatnych w większości zbędnych szkół wyższych, nieudana reforma szkolnictwa, szczególnie zawodowego, masowy wyjazd za chlebem młodych ludzi itd. spowodował brak rąk do pracy w podstawowych zawodach.
Nie magistrów nam potrzeba, a ludzi po nieistniejących szkołach zawodowych.
W jakim więc celi kończyć studia? Dla własnej przyjemności, zadowolenia rodziców, bo przecież nie z powodu zapewnienia sobie samodzielności i perspektyw w dalszym życiu.
Wszelkie prognozy internetowe specjalistów od zatrudnienie kadr z wyższym wykształceniem nie wytrzymują zderzenia z postami internatów. Prawda jest niestety inna. Nie potrzeba ludzi z wyższym wykształceniem, co szczególnie widać na naszym brzeskim rynku pracy.
Ostatnio zmieniony przez Roztropek 2007-04-22, 13:17, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
yashin 


Wiek: 35
Dołączył: 27 Lut 2007

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2007-04-22, 15:36   

Zgadzam się, brakuje w naszym kraju murarzy, stolarzy, ślusarzy, tokarzy, spawaczów itp. Magistrów już za dużo naprodukowaliśmy, błędem było zlikwidowanie zawodówek. Teraz można znaleść szybciej pracę zaraz po technikum niż po studiach, bo pójdziesz do pracy i powiedzą ci, że masz za wysokie wykształcenie.
0 UP 0 DOWN
 
smooth 
wyrwany z kontekstu


Zaproszone osoby: 2
Wiek: 43
Dołączył: 21 Wrz 2006

UP 35 / UP 7


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-04-22, 15:38   

Dj YAsHiN napisał/a:
Zgadzam się, brakuje w naszym kraju murarzy, stolarzy, ślusarzy, tokarzy, spawaczów itp.


Dlatego PUPy nie organizują szkoleń dla magistrów.. rzecz jasna tylko dla osób, które chcą zdobyć umiejętności wynikające z powyższych zawodów !!
0 UP 0 DOWN
 
yashin 


Wiek: 35
Dołączył: 27 Lut 2007

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2007-04-22, 16:03   

Na sam początek powinna nastąpić reforma szkolnictwa, gimnazja powinny zniknąć bo nic nie wnoszą tylko pogarszają, wprowadzenie nowych profili w szkolach średnich, bo te co akurat są to szkoda pisać.
0 UP 0 DOWN
 
AgaNiunia 



Wiek: 42
Dołączyła: 17 Kwi 2007

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2007-04-22, 17:54   

Murarzy, tynkarzy, stolarzy itd. nie ma, ponieważ wszyscy wyjechali za granicę. Nie dziwię się im, bo te prace są bardzo ciężkie, a wynagrodzenie niskie-przynajmniej przed otwarciem granic.
A w jakim celu kończyć studia? hmm.... to chyba dla każdego z osobny, indywidualny cel. Dla mnie to było dopełnienie, a raczej pogłębienie tego czego nauczyłam się w liceum i co moge wykorzystać w pracy. Niektórzy po skończczeniu studiów, usiądą z dyplomem w ręce i myślą: no to teraz jak jestem mgr. to chce zarabiać 3tyś. do tego ma być samochód i mieszkanie słuzbowe, no a co przecież jestem mgr.No i co z tego, że ktos ma dyplom teraz niech pokaże, że to nie jest tylko papierek i nawet na brzeskim rynku bedzie praca...
0 UP 0 DOWN
 
smooth 
wyrwany z kontekstu


Zaproszone osoby: 2
Wiek: 43
Dołączył: 21 Wrz 2006

UP 35 / UP 7


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-04-22, 18:03   

AgaNiunia napisał/a:
Niektórzy po skończczeniu studiów, usiądą z dyplomem w ręce i myślą: no to teraz jak jestem mgr. to chce zarabiać 3tyś. do tego ma być samochód i mieszkanie słuzbowe, no a co przecież jestem mgr


AgaNiunia, no myślę, że jeszcze sie tak myślący znajdą, ale to już coraz mniejszy odsetek.

AgaNiunia napisał/a:
Murarzy, tynkarzy, stolarzy itd. nie ma, ponieważ wszyscy wyjechali za granicę


Dość duża liczba osób bezrobotnych obecnie tworzy sobie sama miejsca pracy otwierając działalność gospodarczą. Wśród tych którzy korzystają z dotacji Urzędu Pracy duży procent to osoby otwierające działalność o profilu budowlanym !!
0 UP 0 DOWN
 
jstaszek 



Wiek: 62
Dołączył: 30 Cze 2005

UP 22 / UP 18



Wysłany: 2007-04-23, 11:39   Re: W jakim celu kończyć studia?

Roztropek napisał/a:
Co 15-17 lat powtarza się degradacja finansowa większości osób z wyższym wykształceniem. Ostatnia miała miejsce w latach 1984-1989. Wtedy robotnik bez żadnej specjalizacji (pomocnik murarza, człowiek od najprostszych zadań na budowie itp.) zarabiał więcej od magistra po pięcioletnich studiach. Zdaje się, że mamy następną, która ulegnie pogłębieniu z racji przyznania organizacji mistrzostw Europy w piłce nożnej.
Powstanie dużej ilości prywatnych w większości zbędnych szkół wyższych, nieudana reforma szkolnictwa, szczególnie zawodowego, masowy wyjazd za chlebem młodych ludzi itd. spowodował brak rąk do pracy w podstawowych zawodach.
Nie magistrów nam potrzeba, a ludzi po nieistniejących szkołach zawodowych.
W jakim więc celi kończyć studia? Dla własnej przyjemności, zadowolenia rodziców, bo przecież nie z powodu zapewnienia sobie samodzielności i perspektyw w dalszym życiu.
Wszelkie prognozy internetowe specjalistów od zatrudnienie kadr z wyższym wykształceniem nie wytrzymują zderzenia z postami internatów. Prawda jest niestety inna. Nie potrzeba ludzi z wyższym wykształceniem, co szczególnie widać na naszym brzeskim rynku pracy.

Roztropku
co ty wyprawiasz (patrz swój wiek) :-P
może im młodym wystarczy tylko alfabet i pójdą do łopaty bo brakuje fachowców :cry:
w nas powinna być zachęta do nauki, a nie zniechęcanie (zmywanie garów w UK )
nie spełniłes się zawodowo czy finansowo :?:
proponuje szybko zamknąć ten temat :oops: (przez moderatora)
Pozdrawiam
ojciec 19 i 21 latka
0 UP 0 DOWN
 
Roztropek 


Wiek: 73
Dołączył: 11 Sie 2006

UP 345 / UP 162


Skąd: tutejszy

Wysłany: 2007-04-23, 12:07   Re: W jakim celu kończyć studia?

jstaszek napisał/a:

może im młodym wystarczy tylko alfabet i pójdą do łopaty bo brakuje fachowców :cry:
w nas powinna być zachęta do nauki, a nie zniechęcanie (zmywanie garów w UK )
nie spełniłes się zawodowo czy finansowo :?:
proponuje szybko zamknąć ten temat :oops: (przez moderatora)
Pozdrawiam
ojciec 19 i 21 latka

Widzę, że jako rodzic jesteś na etapie "wyścigu szczurów". Zauważ jednak, że te gary w UK nie zmywają ci, którzy przejawiali niechęć do nauki, a osoby z dyplomami naszych wyższych uczelni. Obojętnie czy szukasz pracy w USA, czy w UK nikt nie pyta jakie studia kończyłeś, a co potrafisz robić, lub jaką masz praktykę. Na te dwa ostatnie pytania nasi młodzi wyjeżdżający absolwenci niestety nie mają odpowiedzi.
Dodatkowo, nasze studia np. w USA mają bardzo niewielką wartość, jeśli ktoś chce to je uznaje.
Oczywiście zaraz powiesz, to po co tam jadą? A co niby mają w kraju robić? Pracować za 1000 zł netto?
Więc chyba lepiej mieć jakiś konkretny zawód, czy umiejętność niż dyplom ukończenia szkoły wyższej? Przynajmniej takie jest moje zdanie.
Ostatnio zmieniony przez Roztropek 2007-04-23, 12:10, w całości zmieniany 2 razy  
0 UP 0 DOWN
 
jstaszek 



Wiek: 62
Dołączył: 30 Cze 2005

UP 22 / UP 18



Wysłany: 2007-04-23, 19:08   

Witam
Roztropek napisał/a:
Widzę, że jako rodzic jesteś na etapie "wyścigu szczurów".

akurat u mnie ciężko zauważyć ten wyścig (obydwa gamonie nie chcą się uczyć) :lol:
ale nie powinniśmy MY stare pierdziele :cry: zadawać pytania po co iść na studia lub po co dalej uczyć się,
z naszej strony powiniśmy pchać ich do nauki (może naszym kosztem :cry: wczasy we Włoszech :evil: wycieczki do zdrojów :evil:
bo przy garach łatwiej czy z łopatą
Roztropek napisał/a:
Pracować za 1000 zł netto?

od jakie ty stawki zaczynałeś
Daruj ale ciężko mi jeżeli osoba poważna mówi "po co studia :?: "
Pozdrawiam
0 UP 0 DOWN
 
Radek W. 



Wiek: 49
Dołączył: 21 Wrz 2005

UP 5 / UP 1


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-04-23, 20:25   

po pierwsze nasze studia na zachodzie sa uznawane, aczkolwiek każda szkoła wyższa swego czasu miała swój system uznawania dyplomów. Na University of Tornto czy University of York w Kanadzie uznawano trzy uniwerki - UJ, Warszawski i Wrocławski, w Europie czasem Poznański, czasem Gdański. W Europie o ile sie nie myle mamy zunifikowany systemu punktacyjny dzieki czemu nie ma wiekszego problemu w skakaniu stypendialnym po uczelniach i uznawaniu nawet nie dyplomów ale poszczególnych egzaminów.

po drugie - nikt nie mówi że wykształcenie samo w sobie daje pracę, ono daje mniejsze lub większe szanse awansu. Tokarz po wsze czasy raczej zostanie tokarzem, człowiek po studiach bez trudu przyuczy sie jak bedzie trzeba do zawodu kasjera, tokarza, muraza a jak bedzie miał szanse to wespnie sie wyżej do ciekawszej pracy. I będzie w stanie ja dobrze wykonać. Tokarz ma na to mniejsze szanse. Polecam wywiad z prof. Gadaczem sprzed bodaj dwóch lat z "polityki" o tym jka zachodnie koncerny w Polsce chetne sa doz atrudniania filozofów (dyscyplina myslenia, niezaleznie od treści!). DSam przeszedłem podobna drogę - od kierowcy zaopatrzeniowca wzwyż i studia mi w tym pomogły.

studia techniczne i politechniczne zawsze dawały lepsze mozliwości pracy od zaraz, humanistyczne wymagały wiekszej elastyczności, nihil novi sub sole, kto liczy na prace w zawodzie studiując archeologie śródziemnomorską albo grekę czy filozofie, ten jest naiwny.

Cały świat roziwja sie w strone gospodraki opartej na wiedzy, ale oczywiście, że zmywakowi, babcie/dziadki koleztowe i hydryaulicy do przepychania klozetów tez beda zawsze potrzebni. Jakiego wyboru dokonają młodzi Polacy - ich sprawa,żadna praca nie hańbi.

A tak generalnie - pierwsze słysze że studia siekończy żeby potem zarabiać i że to jest glowny miernik ich sesnowności. Bo mnie sie wydaje że studiuje się po to (w każdym razie ja i wielu moich przyjaciół to przede wszystkim mielismy przed oczyma) żeby cokolwiek więcej rozumiec że świata, ludzi, zdarzeń i idei wsród których sie żyje.

Rozumiem że świat ludzkich oczekiwań sie zmienia i zmieniaja sie skale i układy odniesień. Szkoda że akurat w stronę jednego tylko bieguna. ja tam na studiach żarłem chleb z mustzradziochą, na obiad jedno danie pod postacia ryżu z jabłkami, zeby jakos w kraku wyzyc do kolejnej wypłaty stypendium naukowego, w wakacje sie zapierdzielało dorywcze roboty, ale ani mi było w głowie użalac sie że mi źle. ocierałem sie o absolutną elite intelektualna kraju a po częsci i Europy (prof. Kłoczowski, Salamon, Gałdowa, Tischner cała plejada swietnych doktorów). Do głowy mi nie wpadło, że tylko z tego powodu, że po studiach zaliczyłem łącznie półtoraroku bezrobocia i jeszcze gorszej deprechy finansowej niz na studiach - że przez to to te studia miałyby byc bez sensu...
pewnie mam nieroztropne podejście do życia.
0 UP 0 DOWN
 
Lotnik 



Wiek: 41
Dołączył: 04 Lip 2006

UP 8 / UP 1


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-04-23, 21:52   

Radek W. napisał/a:
pewnie mam nieroztropne podejście do życia.
wręcz przeciwnie - masz bardzo roztropne podejście do życia. Prawda jest taka - studia mają nauczyć cie myślenia, a to co zrobisz po studiach zależy tylko od ciebie. Na dyplomach nie pisze się np. inżynier elektryk czy mechanik ale samo słowo inżynier, a to zapewne ze względu na bardzo szeroki zakres zdobytej wiedzy i możliwość "przemianowania się" . Jeżeli studia kończysz jedynie dla pieniędzy to szkoda czasu, bo to czy bedziesz zarabial miliony zalezy również prawie i wyłącznie od ciebie, możesz być po zawodówce, podstawówce...ale po studiach masz większą siłę przebicia i poniekąd inaczej ludzie i instytucje na ciebie patrzą (np. przy udzielaniu kredytów). Trzeba studiować z pasją i nie poddawać się. I przede wszystkim widzieć cały czas sens studiowania. A szczytem jest po skonczonych studiach znaleźć prace w zawodzie, dobrze ( a czasami niedobrze )płatną ale dającą satysfakcję. Można skończyć studia informatyczne, a np. kłaść cegły na budowie i mieszać zaprawę...ale nie dlatego, że nie ma innej odpowiedniej pracy ale dalatego, że się to lubi :wink: no i dobre studia (techniczne bo chyba w temacie o takie chodzi ) powinny dać ci wiedzę, którą posiada człowiek po zawodówce, technikum...tylko, że tego po zawódwce nie obchodzi np. jakie materiał wytrzymuje lub przenosi obciążenie, jak uzyskać stop o odpowiedniej twardości...on to ma wykonać i reszta go nie obchodzi i jak coś się stanie to ten na górze za to odpowie. Gdyby nie było studiów dalej byśmy żyli w epoce narzędzi prostych, fakt faktem, wiele odkryć to przypadek, ale wnikliwe dalsze badania doprowadzały do kolejnych odkryć i postępu.
Fakt - za dużo mamy polonistów, marketingowców, historyków, stosunkowców, a za mało roboli i rzemieślników. Ale to wina systemu. Dlaczego nie ma prywatnych uczelni technicznych za to od cholery humanistyczno-ekonomiczno-....icznych. Czy naprawdę aż tak duże jest zapotrzebowanie na takich -icznych ludzi? Czy może łatwiej taką szkołę skończyć nic nie robiąc a jedynie płacąc ( oczywiście z wielkimi pretensjami - bo jak widać nie tylko wiedza ale i niewiedza kosztuje sporo ) i czasem egzaminy zaliczać płacząc :cry: Od paru lat jest "moda na wyższe wykształcenie" przez co to całe "wyższe wykształcenie" zostało zdegradowane do poziomu wykształcenia średniego - ale kto wie może za lat parę kiedy już pół Polski będzie "wyższymi ", większość z nich będzie chciała być jeszcze wyższymi - doktorami....i wtedy co będzie? a no nic nie będzie - jak mówi łacińskie powiedzenie - medica cura te ipsum ( lekarzu ulecz się sam ).
Kolejna sprawa do zastanowienia się to czym/kim jest w dzisiejszych czasach magister czy inżynier? Kiedy co krok powstają nowe szkoły wyższe niektóre o nazwach tak dziwnych i o takim poziomie, że wstyd się przyznawać, gdzie się studiuje. Niestety zaległości edukacyjne takie uczelnie próbują nadrabiać karnetami na basen, internet i tym podobnymi "rozweselaczami".
Kolejna sprawa:
Roztropek napisał/a:
Więc chyba lepiej mieć jakiś konkretny zawód, czy umiejętność niż dyplom ukończenia szkoły wyższej? Przynajmniej takie jest moje zdanie.


Można iść do zawodówki, później do technikum, później na studia...i np. kształcąc się w jednej i tej samej dziedzinie...tylko nikt później do pracy nie przyjmie bo wg nich jest pan/pani za mądry/a. I za dużo pan myśli, a oni potrzebują do roboty a nie do myślenia. Ba! To zdanie o "za wysokich kwalifikacjach" jest bardzo ostatnio popularne. I czasami się zastanawiam: po co studiować na państwowej uczelni, prestiżowej, znanej na całym świecie i znajdującej się w czołówce uczelni technicznych w rankingach szkół wyższych w Polsce jak i na świecie, skoro później okazuje się, że mam za wysokie kwalifikacje - moim zdaniem - umiem myśleć analitycznie, konstruktywnie itp. itd. W wielu ogłoszeniach pojawia się "absolwent studiów niestacjonarnych" tzn. że co, że ci z dziennych są za mądrzy aby dostać pracę? czy może mają za duże wymagania finansowe?
Roztropek napisał/a:
Oczywiście zaraz powiesz, to po co tam jadą? A co niby mają w kraju robić? Pracować za 1000 zł netto?
Więc chyba lepiej mieć jakiś konkretny zawód, czy umiejętność niż dyplom ukończenia szkoły wyższej?
no tak lepiej się jest pochwalić umiejętnością mycia garów, podcierania dup starym N. czy ogromną odpornością na stres kiedy twój zagraniczny pan traktuje cie jak szmate, obwiniając za wszystko, a ty spuszczając głowe na znak zgody sciskasz w garści 1 euro więcej....głupoty Pan piszesz Panie Roztropek, dyplom polskiej uczelni, znajomość języka i cały swiat stoi otworem ( a nie ty stoisz nad otworem -w zlewie ). Można pracować za granicą ale być zatrudnionym w Polsce, można zarabiać po europejsku, ale trzeba tego chcieć i znać swoją wartość...a gdy jest źle przypomnieć sobie , że kiedyś było gorzej, a może i lepiej?
0 UP 0 DOWN
 
Dalville 


Wiek: 34
Dołączył: 19 Gru 2006

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2007-04-23, 23:22   

Geez. Z tym tematem utrafiliście akuratnie w moje aktualne nastroje.

Tak spoglądając na wasze profile widzę, że wiek gdy podejmowaliście decyzje dotyczące kierunków przyszłego kształcenia macie już dawno za sobą, więc i perspektywy na konsekwencje tych wyborów macie szersze. Ale spójrzcie przez chwilę na problem oczyma tegorocznego maturzysty:P

Matura jest za dwa tygodnie, a pod koniec czerwca powinienem mieć już wyniki. Zakładając, że będą one satysfakcjonujące, otwiera się przede mną kilka perspektyw. Zgodnie ze swoimi zainteresowaniami powinienem wybrać filologię polską, filozofię, tudzież inny kierunek którego nazwa wywołuje pusty śmiech absolwentów politechniki. Później najczęściej przybierają dość wieloznaczny grymas, który można interpretować jako pytanie o to, co zamierzam później robić.

Otóż nic nie zamierzam. To naprawdę nie moja wina, że na dzisiejszych uczelniach humanistycznych student politologii może nie wiedzieć, kim jest deputowany. Albo, że spora część studentów jeszcze trzydzieści lat temu rzeczywiście mogłaby być tymi tokarzami czy murarzami, bo do tych zawodów mają większą smykałkę niż do studiowania. Stąd się bierze też opinia o osobach z uniwerków jako o bezużytecznych darmozjadach. Rzeczywiście, głupio to wygląda, gdy ktoś idzie na taką uczelnię mając nadzieję, że później dostanie pracę Ja mam jednak zamiar przede wszystkim zdobywać i katalogować wiedzę użyteczną dla mnie; czyli taką, o jakiej wspomina Radek W. A że później trzeba będzie pracować za 1000 zł netto, jak podpowiada Roztropek? Trudno. Może i nie słyszałem o dobrze zarabiającym studencie filozofii, ale też nic mi nie wiadomo o takim, co zdechł z głodu.

Także ja osobiście uważam, że każde studia są użyteczne, o ile wiedza na nich zdobyta nie jest traktowana w sposób całkowicie przedmiotowy. Bo ja osobiście znam ludzi z wyższym wykształceniem, dla których np. biografia, czy problematyka w dziełach danego autora są tylko martwymi literami umieszczonymi gdzieś na kartach znienawidzonego podręcznika. Dopiero w takim wypadku można chyba mówić o zmarnowanych latach edukacji.
0 UP 0 DOWN
 
Radek W. 



Wiek: 49
Dołączył: 21 Wrz 2005

UP 5 / UP 1


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-04-23, 23:45   

Oględnie ja widze jedną rzecz, jak się jest wiernym swoim zamiłowaniom i naprawde człowiek stawia na zew, to bywa że sie przewróci ale nie żałuje. Inna sprawa, że jak sie ma 19 lat to sie nie obejmuje bo nie sposób, wszystkich mozliwych konsekwencji swoich wyborów. Ale z grubsza trzeba isc za tym co Cie ciągnie i tyle. Tylko trzeba zadac sobie trudn np. przejrzenia programu kilku przedmiotów z filoozfii, bo ja tez kiedys chciałem oj chciałem, ale potem poczytałem sobie opisy przedmiotów i to co mnie ciekawiło zaczynało się gdzies koło V roku... no to olałem sprawę. Czego od filoozfii chciałem to sobie wzialem jako wolny słuchacz.
Kurczę, ludzie, nie ma fajniejszego okresu w życiu jak studia, pal sześć że nie ma co jesc, ale jaka przygoda intelektualna! Przygoda, która nadre czesto nie ma juz szans sie powtórzyć a jakby co na murarstwo zawsze jest pora sie przeszkolić. W druga strone to nie działa. Albo działa, ale z dużym trudem.
0 UP 0 DOWN
 
Bajabajka 


Wiek: 47
Dołączyła: 24 Maj 2007

UP 8 / UP 74



Wysłany: 2007-05-24, 01:28   

Jestem technikiem geodeta, mgr inz. od wielu spraw, pracowalam w wielu miejscach............i nie moge znalezc pracy, bo nie mam min. 3 letniego stazu...na danym (meskim) stanowisku, moge sie pobrudzic na danym (meskim) stanowisku), prawdopodobnie za malo chce zarabiac na poczatek, bo ok.1200 zl w Olawie na odp. stanowisku, a pozatym tutaj nic nie kopia i nie mierza..............., a najlepiej byc polglowkiem i znac 2 jezyki perfect i robota murowana, bo do reszty mozna sie przyuczyc..........takie zdanie uslyszalam na targach pracy w Olawie....wiec po co tracilam czas? Trzeba bylo uderzyc po sredniej na europejskie zmywaki i pracowac za pensje mgr, a po powrocie jeszcze wieksze kokosy..........

Ksztalcilam sie i chcialam cos osiagnac....i co? Chcialabym sie realizowac, ale nie na tasmie w fabryce, sklepie rybnym,miesnym,spozywczym, czy ciuchowym.....nie chodzi tu glownie o kase, ale o spelnienie marzen/wyzwan, ktore pociagnely mnie do wyboru szkol....Dlaczego pracodawcy nie chca kobiet na "meskich" stanowiskach?Dlaczego wszelkie obostrzenia dotycza glownie kobiet?Dlaczego oferty szkolen w PUP dotycza w 90% mezczyzn? Rozumiem, ze kobieta najlepiej "wyglada" w domu (posprzata,ugotuje,wypierze,zajmie sie dziecmi,itp.,itd.), ale ona tez potrzebuje spelnic sie w zyciu!!!!

Brakuje fachowcow, a jednoczesnie prawdziwi fachowcy-kobiety sa odrzucane.............moze faktycznie nieudolny obcokrajowiec bedzie lepszy niz "polska baba"...zycze powodzenia i zglaszam postulat wykluczenia kobiet z uczelni technicznych.....zeby nie mialy okazji sie ubrudzic....macie pole do popisu drodzy Panowie!

Serdecznie pozdrawiam... wszystkich!
0 UP 0 DOWN
 
Roztropek 


Wiek: 73
Dołączył: 11 Sie 2006

UP 345 / UP 162


Skąd: tutejszy

Wysłany: 2007-05-24, 09:22   

Bajabajka napisał/a:

Brakuje fachowcow, a jednoczesnie prawdziwi fachowcy-kobiety sa odrzucane.............moze faktycznie nieudolny obcokrajowiec bedzie lepszy niz "polska baba".
Tu nie chodzi o babę. Tych fachowców po studiach brakuje w teorii. W mediach głupoty piszą. Spójrz na fora dyskusyjne, gdzie wypowiadają się młodzi inżynierowie po studiach, oraz na ogłoszenia różnych firm. W przypadku inżynierów 90% propozycji pracy to różna odmiana nazwy pośrednika sprzedającego towar na zasadzie prowizji. Owszem są firmy międzynarodowe, gdzie potrzebna jest prawie biegła znajomość języka zachodniego. Aby mieć biegłą znajomość kończy się filologię, a nie politechnikę. Mogę Ci podać przykłady firm we Wrocławiu poszukujących od kilku miesięcy inżynierów po studiach za 900-1000 zł netto (dojazd kosztuje 220 zł). W ten sposób tworzy się mit o braku inżynierów.
0 UP 0 DOWN
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Zobacz posty nieprzeczytane

Skocz do:  

Tagi tematu: celu, jakim, konczyc, studia


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template BMan1Blue v 0.6 modified by Nasedo
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 36
Nasze Serwisy:









Informator Miejski:

  • Katalog Firm w Brzegu