pragnę urbi et orbi oświadczyc, iż ku mojej surprizie Radek Wisniewski rzeczywiście obdarował mnie nagroda materialną (dla mnie jednak, choc to ksiązki, bardziej stanowią strawę duchową, a zapewniam, nawet taki ateista z dziada pradziada jak ja może być jednostką uduchowioną) za zwycięstwo w Jego "konkursie." Dostałem kilka książek z wierszami brzeżan i nie tylko, oraz czasopismo SŻP z m.in esejami mojego wykładowcy z Uniwersytetu Opolskiego (doktor anglistyki pisze wiersze tudzież eseje filozoficzne? Niemożliwe!!!). Radku, pełen wdzięczności dzięki piękne. G.O.
"Żyć nie jest szczęściem. Żyć: nieść przez świat swoje bolesne ja.
Ale być, być jest szczęściem. Być: przemienić się w fontannę, w kamienne naczynie, w które wszechświat spływa jak ciepły deszcz." ("Nieśmiertelność" - Kundera)
Ostatnio zmieniony przez Włóczykij 2007-04-28, 14:09, w całości zmieniany 1 raz
Samo sformuowanie słowa szczęście stanowi początek głebszego znaczenia tego wyrazu.
Okreslane jest ono jako nie tyle co uczucie a odczucie w danejc chwili, danej sytuacji, danym momencie.
Słowo i/lub odczucie jakim jest szczęście jest dla każdej osoby indywidualne gdyz jedni czuja się szcześliwi ze maja cos inni sie ciesza ze moga chodzic stopami po ziemi i że są zdrowi.
Szczęście w naszym życiu jest waznym elementem gdyż człowiek gdy nie jest radosny, szczęśliwy wtedy staje sie depresyjny, melancholijny i wtedy w człowieku dochodzi do wielu przemian metafizycznych gdyz każdy w damym okresie czasu ma swoje odczucia.
Zrozumiem że nie można byc wiecznie radosnym, szcześcliwy, bo jeśli stało by się to monotonia naszego zycia stalo by sie one tak naprawdę kleska na dłuższy okres czasu mianowice mam na myśli ze człowiek byłby juz przepełniony szczęściem a "co za duzo to nie zdrowo" mimo że chciałby zarażać szczęściem to miało by to fatalne skutki gdyz człowiek stałby sie beztroski, miał podejście do wszystkiego bez dystansu bo bedzie przekonany że mu sie cos uda i że osiągnie sukces a co za tym bedzie szło - że bedzie szcześliwy.
Bóg nas stworzył ludzmi pokrnymi czasami smutnymi zebysmy mogli odnaleść swój punkt odniesienia i dożyli do bycia szczęśliwymi ponosząć w trakcie tego dożenia porażki po których się możemy podnieć poczuć radośni że nam sie cos udao i dalej dążyć do spełniania się.
Szczęście traktujmy jako naszego przyjaciela, a czasami jako naszego wroga bo z nim nigdy nic nie wiadomo jak nam los podpowie.
Bądźmy szczęśliwy ale z głową czego Wam i sobie życzę.
Szczęście jest w szczegółach
Wszyscy słyszeliśmy, że „śmiech jest najlepszym lekarstwem”, „szczęście leczy stres…”. Ale czy naprawdę szczęście ma aż tak duży wpływ na naszą produktywność, dobre samopoczucie i poziom stresu?
Okazuje się, że… Tak!
Najnowsze badania wskazują, że „Ludzie, którzy są szczęśliwi w życiu codziennym, mają wyższy poziom kluczowych dla organizmu substancji”. To znaczy, że szczęśliwi ludzie mają zdrowsze serca i układ kardiologiczny oraz znacznie zmniejsza się prawdopodobieństwo wystąpienia u nich choroby.
A teraz pomyśl o swoim życiu codziennym. Ile procent czasu w ciągu dnia spędzonego w pracy, w szkole lub na uczelni sprawia ci szczęście? Nie mówię o skakaniu dookoła i wybuchaniu szałem radości, jakby właśnie na twoje konto bankowe wpłynęło 3 miliony złotych z wygranej w Dużym Lotku. Przez szczęście rozumiem po prostu dobre samopoczucie, zadowolenie i pogodę ducha, a nie powtarzanie w myślach „oby tylko wytrzymać” lub „muszę to przetrwać”.
Julian Kalmar, autorka książki pt. „Formuła szczęścia”, zauważyła, że ponad miliard ludzi na świecie nie jest tak szczęśliwych, jak mogłoby być. I zaskakująco ta ogromna liczba ma niewiele wspólnego z uwarunkowaniami ekonomicznymi, w jakich żyją ludzie.
Oto powód…
Pamiętasz, aby twoi rodzice uczyli cię metod, jak osiągnąć szczęście? A pamiętasz może te wszystkie godziny spędzone nad nauką tych precyzyjnych technik, aby osiągnąć szczęście? Nie pamiętasz, prawda? Nie brzmi znajomo? Tak myślałem…
Jest to zaskakująca ironia edukacji, która ze swego założenia powinna dać nam narzędzia, aby dobrze żyć, ale nikt do tej pory nie nauczył nas umiejętności szczęścia. Spędzamy długie lata w szkole, ale nikt nie poświęcił ani minuty, żeby pokazać nam kilka metod na tworzenie szczęścia. Nie nauczyliśmy się umiejętności, które zapewne okazałyby się przydatne każdego dnia
Co za przeoczenie!
Przeciętnie spędzamy jedną trzecią naszego życia w pracy. Depresja lub skupianie się tylko na tym, aby wykonać zleconą pracę, sprawia, że ludzie się wypalają, często zmieniają pracę albo jeszcze gorzej – pracują, wykorzystując tylko połowę swoich możliwości.
Jak można wprowadzić trochę szczęścia do pracy?
Sytuacja, która ostatnio mi się przydarzyła:
W każdą sobotę biorę swoje dzieci, dwuletniego Maćka i czteroletniego Rafała, na ruchliwy bazar warzywny. Chłopcy oczywiście chcą dotknąć wszystkich dziwnych owoców, a często wkładać je również do koszyka (nawet te rzeczy, których nie potrzebuję), a ja w tym czasie próbuję zmaterializować swoją listę zakupów. Z torbą w jednej ręce próbuję nakierować Rafała drugą ręką, aby wziął kilka ziemniaków, i jednocześnie powstrzymać Maćka, aby nie zmiażdżył arbuza, bo właśnie na nim stoi.
W momencie gdy Maciek chce eksplodować arbuza, podchodzi do mnie starszy człowiek i chce mi opowiedzieć o swoim poranku. Zdaje się, że nie zauważa, że staram się zapanować nad chłopcami i zakupami. Mówi mi o tym, że jest żonaty od 60 lat i jego żona, która ma 92 lata, właśnie czeka w domu na jego powrót i na śniadanie, które jej przygotuje… a później mówi więcej o tym, jak bardzo ją kocha, i o piątce swoich wspaniałych wnuków, i wciąż mówi.
Byłam tak zajęta próbami zapanowania nad dziećmi i zakupami, że prawie zapomniałam, że ten człowiek do mnie mówi… prawie utraciłam ten krótki moment, gdy ten mężczyzna chciał nawiązać ze mną przyjazny kontakt. Szybko chwyciłam dzieci, listę wcisnęłam do kieszeni i po prostu go słuchałam.
Nie wyobrażacie sobie, jak szczęśliwy był ten mężczyzna! Z uśmiechem opowiadał, co jeszcze tego dnia musi zrobić, i o pięknych latach za nim. Wystarczyło kilka minut. Życzył mi dużo szczęścia i miłego dnia. Nie spotkałam go od dłuższego czasu.
Ile takich momentów w twoim życiu uciekło? Dalej, porozmawiaj z kimś! Podziel się uśmiechem!
Dwie propozycje:
1. Spędzaj czas z kolegami z pracy i klientami każdego dnia. Nie zamykaj się w biurze. Szczęście może przyjść w drobnych, nieoczekiwanych sytuacjach.
Powinniśmy wprowadzić naturalną radość i szczęście w naszą pracę i nie traktować siebie tak poważnie. Być otwartymi i wypełniać nasze kieszenie radością, angażując się w śmieszne sytuacje.
2. Małe wygrane – duży sukces.
Podziel swój dzień na mniejsze zadania. Osiągając każde z nich, odczujesz, że osiągasz założone cele. Więcej szczęścia będziesz mieć w sobie, gdy poczujesz, że coś udaje ci się zrealizować i posuwasz się do przodu w życiu.
Szczęście jest jak woda nabierana rękami - przez całe życie próbujemy czerpać je garściami ale kiedy je otwieramy, okazuje się, że zostało kilka kropel...ale może dla tych kilku kropel warto żyć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum