Dziura na drodze? Powalone drzewo? Sąsiad który pali opony w domowym piecu? Napisz do nas na adres forumbrzeg@forumbrzeg.pl a zajmiemy się każdą sprawą.
Premiera filmu równocześnie w Warszawie i Brzegu? Za półtora miesiąca to już nie będzie mrzonka.
Artur Barciś, Robert Gonera, Bożena Stachura (znana z "M jak miłość”) i reżyser Wiesław Saniewski mają pojawić się w kinie Brzeskiego Centrum Kultury 11 marca na premierze "Bezmiaru sprawiedliwości”. Podczas tego weekendu najnowszy polski film będą oglądać widzowie w dziesiątkach podobnych, małych kin w całej Polsce.
- Chcemy w ten sposób rozbić pewien układ, który nie pozwala na premiery kinowe poza multipleksami w największych miastach - mówi Stanisław Dzierniejko, współzałożyciel Przedsiębiorstwa Dystrybucji Filmów "Stajkofilm”, właściciel wrocławskiego kina "Dworcowego” i dziennikarz. - Jak teraz widzimy w telewizji zajawkę nowego filmu i napis: "Od 1 marca w kinach w całej Polsce”, to jest to po prostu absurd. Bo tak naprawdę można te filmy oglądać tylko w niektórych dużych miastach.
Dlatego Dzierniejko porozumiał się z producentami, a potem objechał dziesiątki prowincjonalnych kin na Dolnym Śląsku i podpisał umowy na dystrybucję najnowszych polskich produkcji. Po "Bezmiarze sprawiedliwości” na ekrany w Brzegu, Złotoryi czy Bolesławcu wejdą "Sztuczki” Jakimowskiego (kontynuuacja nagradzanego filmu "Zmruż oczy”), a w maju "Fundacja” Bajona z Janem Nowickim i Maciejem Stuhrem.
- Za każdym razem zamierzamy zapraszać twórców filmu, będziemy dołączać do biletów ich fotosy, a potem chętni będą mogli zdobyć autograf - mówi Jan Janota, który prowadzi brzeskie kino "Centrum”. - Liczę, że dzięki temu brzeżanie będą liczniej chodzili do kina. Bo wreszcie nie będą musieli ponad miesiąc czekać na premierę. I jest szansa, że nauczyciele nie pojadą z klasą do Wrocławia czy Opola, ale przyjdą na ten film do nas.
Każdy z tych filmów będzie można wyświetlać dowolną liczbę razy, bo kopie będą na płytach DVD, a nie na kosztownych szpulach filmowych. - Na jakości nic nie stracimy - zapewnia Janota. - Będziemy musieli tylko wypożyczać projektor multimedialny, bo BCK takiego nie ma.
Dzierniejko zamierza odwiedzić również kilkanaście innych kin na Opolszczyźnie. Zaczął od Brzegu, bo tu mieszkał przez rok i jak sam mówi, ma do tego miasta sentyment.
- Mam nadzieję, że dzięki temu projektowi przywrócimy normalność w kinie. I nie będziemy dzielić Polaków na tych, którzy mogą obejrzeć film w dniu premiery, i całą resztę - dodaje Dzierniejko. - A dla filmów polskich to będzie wspaniała promocja. Bo dziś dyktat multikin sprawił, że głośny i nagradzany film "Z odzysku” zobaczyło dotąd w Polsce... 2600 osób.
Opinie
Robert Kwaśny z Brzegu:
- To jest strzał w dziesiątkę, szczególnie że polskie filmy są ostatnio coraz lepsze. A jeszcze jak rzeczywiście przyjadą znani aktorzy!
Jestem zdecydowanie za. Szkoda tylko, że standard kina w BCK jest nie najlepszy, ale trzeba się z tym pogodzić. Różnica w cenach biletów plus koszt dojazdu zniechęcają do multipleksów.
Andrzej Andraszak z Brzegu:
- Do brzeskiego kina najczęściej chodzę z córką na filmy dla dzieci, bo nie stać nas na wyjazdy do Opola czy Wrocławia. Obawiam się jednak, że ten pomysł może nie wypalić, bo jakość naszego kina nie jest dobra. Szczególnie jeśli chodzi o dźwięk. Do filmów familijnych dwa głośniki jeszcze wystarczą, ale np. podczas filmów historycznych czy science fiction efekty są bardzo ważne. To jednak i tak lepsze niż siedzenie przez telewizorem.
Dlatego Dzierniejko porozumiał się z producentami, a potem objechał dziesiątki prowincjonalnych kin na Dolnym Śląsku i podpisał umowy na dystrybucję najnowszych polskich produkcji. Po "Bezmiarze sprawiedliwości” na ekrany w Brzegu, Złotoryi czy Bolesławcu wejdą "Sztuczki” Jakimowskiego (kontynuuacja nagradzanego filmu "Zmruż oczy”), a w maju "Fundacja” Bajona z Janem Nowickim i Maciejem Stuhrem.
Pomysł rzeczywiście bardzo dobry dla rozpowszechnianie kina polskiego, bo z tego co przeczytałam chodzi tylko o filmy polskie. A jak wiemy filmy polskie mają niską oglądalność kinową, więc jest szansa, że wiecej widzów zbiorą przed ekranem
Zastanawiający jest tytuł artykułu i użyte w nim słowo "hity". Te filmy raczej nie można nazwać hitami
Ostatnio zmieniony przez mystery 2007-01-25, 11:24, w całości zmieniany 1 raz
Polskich filmów chyba aż tak wiele nie produkują, chociaż jest to niezły pomysł na ich promocję. Przynajmniej w takich małomiasteczkowych kinach będą się wyróżniać jakoś na tle zachodnich produkcji, przyciągając ludzi fizyczną obecnością naszych rodzimych gwiazd i gwiazdek. Co nie zmienia faktu że jakość projekcji w kinach tego typu jest dla mnie nie do przyjęcia, ale zapewne wielu osobom na tym akurat nie zależy aż tak bardzo.
"Bezmiar" miałem okazję oglądać i spokojnie mogę polecić ten fim, dobrze zagrany, ciekawa fabuła, może tylko trochę za długi... W Gdyni mial opinię najbardziej niedocenionego filmu festiwalu... Pomysł niezły z tymi filmami, zobaczymy jakie będą następne, powodzenia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum