[qiero]

Nawet pół roku muszą czekać na swoje okna brzeżanie,którzy zamówili je w sklepie firmy Start. Sprawą zajął się rzecznik praw konsumenta.

Seria spóźnień rozpoczęła się już na początku ubiegłego roku. Klienci, którzy chcieli skorzystać z ulgi budowlanej, zamawiali okna w ostatnich dniach 2005 roku.

- Komplet miał kosztować prawie pięć tysięcy złotych i firma zażyczyła sobie zaliczkę w wysokości połowy tej kwoty - opowiada pani Alicja. - Ale dzięki temu miałam możliwość skorzystania z ulgi. Po kilku dniach okazało się, że firma wystawi mi fakturę, ale pod warunkiem, że zapłacę całość kwoty.

Pani Alicja wahała się, ale w końcu wpłaciła pieniądze. Na swoje okna czekała do... lipca. - Dzwoniłam, chodziłam, naciskałam, ale długo nic nie pomagało. Właściciel na początku rozmawiał ze mną uprzejmie, ale potem się rozłączał.

Pomogła dopiero interwencja powiatowego rzecznika praw konsumenta. Małgorzata Bogdan wysłała jedno pismo, potem kolejne z wyznaczoną datą wykonania usług i ostrzeżeniem, że sprawa zostanie skierowana do komornika.

- To chyba zmobilizowało właściciela i w końcu na wakacjach wstawili mi okna. Gdyby nie rzecznik, to nie wiem, czy miałabym je w ogóle - mówi klientka. - Dostałam też odsetki, ale nikt mi nie zwróci nerwów i kosztów choćby związanych z opłatami za ogrzewanie, bo stare okna były w fatalnym stanie.

Szybko okazało się, że w podobnej sytuacji są kolejni klienci "Startu”. Spóźnienia, trudności z wyegzekwowaniem odsetek za niedotrzymanie terminu - na biurku Małgorzaty Bogdan jest już plik skarg.

- Nie popuszczę im, chociaż mniej nerwów kosztowałoby mnie machnięcie ręką na zaliczkę i zamówienie okna w innej firmie - zapowiada jeden z klientów, który miał mieć okno już ponad miesiąc temu. - Wiem, że mądry Polak po szkodzie, ale teraz przed wyborem firmy będę pytał wśród znajomych, czy to solidny wykonawca.

- Ja swoje okno, zamiast po dwóch tygodniach, otrzymałem po trzech miesiącach, chociaż też musiałem interweniować u pani rzecznik - przypomina Tadeusz Łukiewicz. - Firma początkowo nie chciała mi wypłacić odsetek, ale tak im się naprzykrzałem w Brzegu i we wrocławskim biurze, że w końcu ustąpili.

- Ponieważ spraw ciągle przybywa, zgłosiłam to do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów - mówi Małgorzata Bogdan. - UOKiK zajmie się sprawą niedozwolonego zapisu w umowach, który mówi, że w przypadku odstąpienia od umowy przez klienta firma ma prawo zatrzymać zaliczkę.

To niedopuszczalne, bo ludzie mają prawo rezygnować z usługi firmy, która nie dotrzymała terminu. Ten zapis znajduje się w prowadzonym przez UOKiK rejestrze klauzul niedozwolonych.

Jak tłumaczy pracownica brzeskiego sklepu "Startu”, problemy wynikają ze zmiany dostawcy okien:

- Polski producent, z którym podpisaliśmy kontrakt, nie wywiązał się z umowy i musieliśmy zwrócić się do czeskiego dostawcy. Ale ten zamówień ma tyle, że nie da rady dostarczyć nam okien w terminie.

Nie udało nam się porozmawiać z prezesem "Startu”. Ale jak zapewnia przedstawicielka firmy, problem powinien zostać rozwiązany do 15 stycznia. - Działamy w Brzegu od pięciu lat i nigdy nie zdarzyło się tak, żeby klient nie otrzymał zamówionego okna.

Ważne
Co zrobić, żeby ustrzec się kłopotów:
- Nigdy nie wpłacaj wysokich zaliczek, rzędu 30-50 procent. W interesie wykonawcy jest wykonanie usługi nawet bez zaliczki. A w razie kłopotów z firmą łatwiej przeboleć stratę 100 - 150 niż 1000 złotych.

- Gdy dochodzi do opóźnienia w montażu okien, można wyznaczyć na piśmie dodatkowy termin albo od razu wypowiedzieć umowę i zażądać zwrotu zaliczki.

- Jeżeli firma nie wywiązuje się z umowy i potrzebujesz pomocy - zadzwoń do powiatowego rzecznika praw konsumenta (tel. do biura w Brzegu 077 40 52 530)

Jarosław Staśkiewicz
www.nto.pl

[Roztropek]

To przecież wspaniały interes dla wspomnianej firmy.
1. Nieoprocentowana pożyczka na pół roku;
2. Zwrot podatku VAT bez zakupu towaru za który VAT zwrócono;
Czy czasami Urząd Skarbowy nie powinien wystąpić o podatek od odsetek od tej firmy??

[Kwiatuszek]