Forum Brzeg on
Regulamin Kalendarz Szukaj Album Rejestracja Zaloguj

MegaExpert

Poprzedni temat :: Następny temat
Opeth

Najlepsza płyta Opeth
Orchid
16%
 16%  [ 3 ]
Morningrise
5%
 5%  [ 1 ]
My Arms, Your Hearse
11%
 11%  [ 2 ]
Still Life
5%
 5%  [ 1 ]
Blackwater Park
22%
 22%  [ 4 ]
Deliverance
0%
 0%  [ 0 ]
Damnation
22%
 22%  [ 4 ]
Ghost Reveries
16%
 16%  [ 3 ]
Głosowań: 13
Wszystkich Głosów: 18

Autor Wiadomość
Morg 



Wiek: 42
Dołączył: 22 Gru 2006

UP 1 / UP 0


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-01-09, 23:35   Opeth


Zainspirowany wiadomością, że Mikael Akerfeldt zaczyna pracę nad tekstami do kolejnej płyty, postanowiłem założyć ten wątek. Opeth jest z całą pewnością zespołem niezwykłym, a muzyka którą tworzy nie pasuje wprost do żadnego z gatunków muzycznych. Czerpiąc z jazzu, bluesa, progresywnego rocka czy death metalu, jest jednym z najbardziej oryginalnych w stylu zespołów sceny rockowej.
Moja przygoda z ich muzyką (chociaz dosyć nieświadoma poczatkowo) zaczęła się od płyty Morningrise, a konkretnie utworu "To Bid You Farewell" niezwykle melodycznej, urzekającej instrumentalnie ballady. Chociaż utwór ten bardzo mi się podobał, nie zagłębiałem się w twórczość zespołu, aż do momentu gdy w moje ręce trafił Blackwater Park (przy którym współpracował Steven Willson z Porcupine Tree [co z resztą ma odzwierciedlenie w późniejszych płytach tego zespołu]) Od tego albumu zaczęła się moja fascynacja tą niezwykłą muzyką, łączącą w sobie tyle różnych wpływów i stylów, a jednocześnie będąca niezwykle przemyślaną i spójną kompozycyjnie całością. Muzyka godna polecenia, choć niezbyt łatwa w odbiorze ( lubiacym piękne ballady polecam cały album Damnation - taki ewenement w twórczości zespołu)
Tak czy siak polecam i zapraszam do dzielenia się własnymi spostrzeżeniami i uwagami.:)
Ostatnio zmieniony przez smooth 2007-01-18, 11:05, w całości zmieniany 2 razy  
0 UP 0 DOWN
 
smooth 
wyrwany z kontekstu


Zaproszone osoby: 2
Wiek: 43
Dołączył: 21 Wrz 2006

UP 35 / UP 7


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-01-09, 23:56   

Ooooo jak ja czekałem na ten temat.
Pominę moją historię związaną z zespołem Opeth, bo jest bardzo podobna jeśli chodzi o kolejność implikacje, do Morgowej.
Rozbudowany może być wątek dotyczący pierwszej mojej pośredniej fascynacji.. czyli wątek piosenki To bid you farewell .. przy której nie raz w czasach studenckich zasypiałem..
Miałem wówczas mocno death'owego współlokatora .. który zamęczał mnie death metalem, gdzie przekrzykiwały się świńskie kobieco męskie wokale... oczywiście wyłapywałem tylko partie gitarowe.. bo te były zawsze na przyzwoitym poziomie...a z Opeth wyłapałem i zakochałem się w wyżej wymienionej piosence.. kiedy w końcu z ogromnym hukiem w moje życie weszło "Blackwater Park" .. którą do tej pory uważam za najlepszą płytę Opeth.. choć od Blackwater Park, każda jest bez zarzutu.. a kolejne ..Deliverance, Damnation i w końcu prześwietna Ghost Reveries... udowodniły, że Opeth jest czymś nadzwyczajnym..
To piękna poezja
To ból życia
Piękny melodyjny wokal ... i cudownie kontrastujący przez growling ...
To wreszcie świetna progresja, nie spodziewane zwroty "akcji" ..zmiany motywów.. tak spójnie ze sobą połączonych...
Pod tym wszystkim kryje się moja ulubiona postać muzyczna:
przesympatyczny Mikael Åkerfeldt

W pewnym momencie stwierdziłem nawet, że mój progresywny mocny świat muzyczny tworzą głownie:
Dream Theater
Opeth
Pain of Salvation

Wygląda na to, że mamy całą trójkę... przyglądnijmy się zatem nieco zespołowi Opeth..a Ci którzy nie znają ..niech zaczną nadrabianie zaległości od "wczoraj"...
Ostatnio zmieniony przez smooth 2007-01-09, 23:59, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
Maga 



Wiek: 33
Dołączyła: 22 Kwi 2005

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2007-01-31, 21:31   

Hmm... Pierwszy raz usłyszałam Opeth w zeszły piątek i wg. wskazanej mi listy w urzędzie pracy ... rozpoczęłam przesłuchiwanie.
Najbardziej mi przypadły do gustu dwie pierwsze pozycje, mianowicie "Blackwater Park" (najbardziej "04 The Drapery Falls", chociaż wszystko mi się podoba) i "Damnation" ("In My Time of Need" i tutaj już dopiero cud malina dla mojego ucha :) ), Dzisiaj miałam zamiar zafundować sobie kilkugodzinną kurację z Opeth, do listy odtwarzania wrzuciłam wszystko po kolei jak to miałam rozpisane, ułożyłam się wygodnie i zaczęłam czytać książkę. Przy spokojnych nutach zasnęłam i pewnie bym się obudziła dopiero rano, gdyby nie "Deliverance" i doszłam do wniosku, że będę tego słuchać jak będę bardziej w stanie do życia i kiedy rodziców nie będzie ;) , bo do tej pory nie słuchałam tego rodzaju muzyki i nie z bardzo przepadałam za growlingiem, tutaj jednak wszystko pięknie się komponuje i doskonale współgra ze sobą, mimo wszystko najbardziej cenię tradycyjny melodyjny wokal, bo z growlingu no cóż nigdy nie rozumiałam co wokalista stara się przekazać...
Wracam teraz do moich 2 ulubionych płytek, których nie omieszkam sobie zaraz zgrać na mp3... :)
Ostatnio zmieniony przez smooth 2007-02-01, 00:27, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
Morg 



Wiek: 42
Dołączył: 22 Gru 2006

UP 1 / UP 0


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-02-01, 00:14   

Ziomek napisał/a:
z growlingu no cóż nigdy nie rozumiałam co wokalista stara się przekazać...

W większości przypadków rzeczywiście wokaliści growlujący są nie do zrozumienia, Jednakowoż growling Mikaela jest chyba najbardziej czystym jaki w życiu słyszałem i naprawdę da się zrozumieć (szczególnie na nowszych albumach wiadomo facet wyrabiał się przez lata:) ) Na początku mojej przygody z muzyką zespołu, ten growl był dla mnie motywem zaporowym ale wszystko przyszło z czasem, teraz nie wyobrażam sobie żeby mogło być inaczej :) Daje to COŚ - z resztą od tego (popartego muzyką) zderzenia wziął mi się podtytuł tematu. Fajnie, że dostałaś się w objęcia tej muzyki. Jeśli chodzi o gatunek, to Opeth jest gatunkiem samym w sobie, tak że nie słuchając go wcześniej nie mogłaś mieć z tym rodzajem muzyki do czynienia ;) Mam nadzieję że teraz dyskusja w tym wątku powoli zacznie się rozkręcać :)
Ostatnio zmieniony przez Morg 2007-02-01, 00:16, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
smooth 
wyrwany z kontekstu


Zaproszone osoby: 2
Wiek: 43
Dołączył: 21 Wrz 2006

UP 35 / UP 7


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-02-01, 00:41   

Ziomek napisał/a:
"04 The Drapery Falls"


A bo to pikny kawałek jest.. na piknej płytce.

Damnation - pierwsze moje namiętne słuchanie tej płyty towarzyszyło czytaniu "Samotności w sieci"... ba rzekłbym, że 50% książki przy akompaniamencie tejże płyty przeczytałem.
Ziomek napisał/a:
Najbardziej mi przypadły do gustu dwie pierwsze pozycje, mianowicie "Blackwater Park"


Jak dla mnie to pierwsza płyta, która "błysnęła" ciekawą progresją, wprowadzając jednocześnie wiele melodyjnych i miłych klimatów.. jeśli chodzi o różnorodność emocji dorównuje i w pewnych względach przewyższa "Blackwater Park" - Ghost Reveries

Morg napisał/a:
z resztą od tego (popartego muzyką) zderzenia wziął mi się podtytuł tematu.


I to bardzo trafny :wink:

Morg napisał/a:
Jeśli chodzi o gatunek, to Opeth jest gatunkiem samym w sobie, tak że nie słuchając go wcześniej nie mogłaś mieć z tym rodzajem muzyki do czynienia


Opeth to nic innego jak Opeth :) .. choć jak większość zespołów skandynawskich narodził się z mocnych klimatów.. zapracował sobie na swoją "markę" ...

Jak dla mnie jest kwintesencją wrażliwości, spontaniczności i tzw. feelingu muzycznego.

Jedyny brak zespołu Opeh to ..brak koncertu w Polsce.. na który już czekamy parę dobrych latek..
0 UP 0 DOWN
 
Maga 



Wiek: 33
Dołączyła: 22 Kwi 2005

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2007-02-01, 15:00   

Morg napisał/a:
Fajnie, że dostałaś się w objęcia tej muzyki. Jeśli chodzi o gatunek, to Opeth jest gatunkiem samym w sobie, tak że nie słuchając go wcześniej nie mogłaś mieć z tym rodzajem muzyki do czynienia ;)

No tak, jakiś czas temu trafiłam na death metal, ale to co usłyszałam, nawet nie warte jest, aby o tym wspominać, z resztą, nawet nie pamiętam do końca :P cokolwiek to było, growling przypominał mi odgłos zwracania pożywienia... :/
Mimo że na razie nie przesłuchałam jeszcze wszystkiego, sądzę, że Opeth zasłużył na miano gatunku :)
w tej chwili leci u mnie Deliverance, myślałam, że jak to włączę, to się załamię, tak jak wtedy, gdy mnie ze snu wyrwał, ale jest ok. przebrnęłam właśnie przez growling w utworze o tymże tytule co płyta i bardzo mi się podoba ten spokój, który właśnie nastąpił :) Dużo bardziej mi się podoba ten melodyjny wokal z miłą dla ucha melodyjką... jak na razie moim numerem jeden dale pozostaje "04 The Drapery Falls".

smooth napisał/a:
Damnation - pierwsze moje namiętne słuchanie tej płyty towarzyszyło czytaniu "Samotności w sieci"... ba rzekłbym, że 50% książki przy akompaniamencie tejże płyty przeczytałem.


ja właśnie przy tym wczoraj do ok. 2 w nocy (w sumie, to już dzisiaj) czytałam "Żart" i było bardzo przyjemnie, z łatwością przyswajałam sobie fakty historyczne itp.

Nieoczekiwanie doszłam do finału utworu "Deliverance" i muszę stwierdzić, że to co mówił Smooth, że gdyby zestawić początek utworu z jego końcem, trudno by bylo stwierdzić, że to dalej ten sam utwór ( jakoś tak to było :P ), jest całkowitą prawdą i przy tym wielkim zaskoczeniem dla mnie... :)

Początkowo zdziwiła mnie bardzo mała ilość kawałków na płycie, ale teraz słyszę, że zdecydowanie jakoś przewyższa ilość :)

[ Dodano: 2007-02-01, 15:04 ]
Właśnie u mnie leci "A Fair Judgement" i w tej chwili wychodzi na prowadzenie w moim rankingu utworów z płyty "Delivarance" bardzo mi się podoba ten spokój który panuje w tym kawałku... jest po prostu świetny - nic dodać, nic ująć...
0 UP 0 DOWN
 
Yohna 
Burn.. burn...


Wiek: 39
Dołączył: 15 Sty 2007

UP 0 / UP 0


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-03-08, 01:40   

Yeah! :evil:
Nigdy bym nie przypuszczał że na tym forum zostanie kiedyś poruszony temat moich muzycznych Guru (w zasadzie mam tylko dwa: Tool i Opeth właśnie)
Moje objawienie przebiegało nieco inaczej niż u innych bo zaczeło się właśnie od wymienionego tu wcześniej finału "Deliverance" i niewiele ponadto przez jakiś czas ponieważ
pod ręką miałem w danym momencie tylko dwie płyty (Deliverance i Damnation) ale po pewnym czasie kiedy to masa krytyczna upojenia tymi płytami sięgneła zenitu, udało mi się załatwić resztę dyskografii którą pochłonołem w pierwszej kolejności, gatunki muzyki dla mnie w tym okresie zamykały się w obrębie ilości płyt Opeth'a, porzarłem wszystko, a na deser pojawiło się jeszcze "Ghost Reveries" które tylko umocniło mnie w przekonaniu o geniuszu zespołu.

Nie będę tu nikogo zanudzał o odczuciach odnośnie poszczególnych płyt, utworów i o zachwycie nad orginalną jak na ten rodzaj muzyki stylistyką i barwą ponieważ zajełoby to poprostu zbyt dużo miejsca :P

...ale za to mogę się pochwalić że chociaż nie zbyt długo
to jednak miałem przyjemność widzieć mistrzów na żywo :D podczas koncertu w spodku kiedy supportowali KoRna (cholara! kto powinien supportować przed kim!?!)
0 UP 0 DOWN
 
Morg 



Wiek: 42
Dołączył: 22 Gru 2006

UP 1 / UP 0


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-03-08, 07:52   

Yohna napisał/a:
podczas koncertu w spodku kiedy supportowali KoRna (cholara! kto powinien supportować przed kim!?!)

Mi pozostaje wciąż czekać na pełnoprawny ;) koncert zespołu. Może wreszcie sie zlitują i przyjadą do Polski :] :evil:
0 UP 0 DOWN
 
Yohna 
Burn.. burn...


Wiek: 39
Dołączył: 15 Sty 2007

UP 0 / UP 0


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-03-08, 09:59   

Cholera, fakt... było tego niewiele, :(
więc ja również podpisuje się pod wytęsknionym oczekiwaniem na "prawdziwy" koncert w Polsce! :evil:
0 UP 0 DOWN
 
smooth 
wyrwany z kontekstu


Zaproszone osoby: 2
Wiek: 43
Dołączył: 21 Wrz 2006

UP 35 / UP 7


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-03-08, 10:20   

Yohna napisał/a:
więc ja również podpisuje się pod wytęsknionym oczekiwaniem na "prawdziwy" koncert w Polsce!


Petycja ?
To niesprawiedliwe.. czekamy, czekamy i nic... a jest tyle pięknego materiału, który mogli by dla nas zagrać.. ech wszystkie oszczędności i zarezerwowane środki finansowe przeznaczyłbym na ten koncert... a tu cisza :cry:
0 UP 0 DOWN
 
Yohna 
Burn.. burn...


Wiek: 39
Dołączył: 15 Sty 2007

UP 0 / UP 0


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-03-08, 14:11   

smooth napisał/a:
To niesprawiedliwe.. czekamy, czekamy i nic... a jest tyle pięknego materiału, który mogli by dla nas zagrać.. ech wszystkie oszczędności i zarezerwowane środki finansowe przeznaczyłbym na ten koncert... a tu cisza :cry:


HaHa :D przyszedł mi do głowy pomysł na ankietę co (lub kogo) albo czy siebie :mrgreen: , sprzedać aby mieć szansę być na takim koncercie, można by osobny temat rozwinąć :D
Z racji tego że w dalszym ciągu należę do grona ludzi którzy muszą liczyć na szczęśliwy zbieg okoliczności dotyczący przypływu gotówki, często zastanawiam się do czego byłbym w stanie się posunąć w obliczu takiego kryzysu :P
0 UP 0 DOWN
 
gregkeys 



Wiek: 41
Dołączył: 05 Wrz 2007

UP 0 / UP 0



  Wysłany: 2008-05-03, 13:32   Opeth "Watershed"

hmm... ktoś może już słuchał najnowszego Opeth'a? i jak pierwsze i drugie wrażenia? sam napiszę później ciekaw jestem Waszych opinii,
pzdr
0 UP 0 DOWN
 
smooth 
wyrwany z kontekstu


Zaproszone osoby: 2
Wiek: 43
Dołączył: 21 Wrz 2006

UP 35 / UP 7


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2008-05-03, 17:00   

No więc tak:
Scaliłem gregkeys, Twój temat z naszym już istniejącym Opeth'owym tematem, coby było bardziej spójnie.
Co do samej płyty "Watershed".
Mimo iż wychodzi dopiero w czerwcu, to krąży już po sieci od paru dni i tak się jakoś złożyło, że od paru dni słucham jej zastanawiając się czy to już finalna wersja.
Jeśli tak, to jakoś brakuje mi klarowności i dynamiki, którą można było odczuć np. w "Ghost Reveries". Po pierwszych dwóch przesłuchaniach stwierdziłem, że troszkę więcej się po płycie spodziewałem, ale po przy kolejnych słuchaniach troszkę bardziej się wkręcam w klimat smaczko-świeżości płyty.
Ogólnie mam wrażenie, że na płycie mamy mały ukłon w stronę starych płyt Opeth z akcentem na mocne kawałki. Z drugiej strony rozwija i urozmaica się warstwa balladowa i można odczuć folkowe klimaty.
Balladowo i folkowo jest już w kawałku rozpoczynającym płytę czyli "Coil", urozmaiconym po raz pierwszy zdaje się w historii Opeth wokalem żeńskim.
Może bez specjalnych zapędów klasyfikujących stwierdzę, że i warstwa klawisza poszerzona o małe smaczki np. kawałek „The Lotus Eater” czy też hammondziki w „Burden”
W moim odbiorze w przypadku tej płyty chyba bardziej postawiłem na warstwę liryczną, melodyjną, balladową i tutaj pokłon w stronę „Burden” (hy hy z oryginalną końcówką), „Coil”,
Hmm chyba jednym z ciekawszych, w ujęciu ogólnym, kawałków płyty jest „Porcelain Heart” czy też „Hessian Peel” (pikne smyki)
Ok. to na razie pierwsza opinia.. niekompletna, bo czuję, że jeszcze dojrzewam do płyty.

….no i nic trzeba będzie poczekać do czerwca i nabyć oryginał w sklepie.
0 UP 0 DOWN
 
sycha 
music dedicated.. !



Wiek: 33
Dołączył: 04 Gru 2006

UP 1 / UP 0


Skąd: Brzeg / Wrocław

Wysłany: 2008-05-04, 08:31   

Hm.. Tak zachwalacie, że chyba uśmiechnę się do Ciebie, Smooth :-P
0 UP 0 DOWN
 
Maga 



Wiek: 33
Dołączyła: 22 Kwi 2005

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2008-05-04, 11:28   

Nie muszę czytać waszego zachwalania, w ciemno się do was uśmiecham, jeśli o Opeth chodzi :)
0 UP 0 DOWN
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Zobacz posty nieprzeczytane

Skocz do:  

Tagi tematu: opeth


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template BMan1Blue v 0.6 modified by Nasedo
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 37
Nasze Serwisy:









Informator Miejski:

  • Katalog Firm w Brzegu