Trzy historie ze wspólnym mianownikiem - jednym strzałem z karabinu. Rodzina z Maroka, małżeństwo amerykańskich turystów, niania z Meksyku, która opiekuje się dziećmi Amerykanów oraz niesłysząca córka znanego biznesmena zostają wciągnięci w serię wypadków, których konsekwencje w zależności od punktu widzenia i od bohatera są tragiczne lub ratują życie.
"Wydaje nam się - mówi reżyser - że dzięki zaawansowanym narzędziom komunikacji świat zrobił się mały i dostępny. Mimo to, ludzie nie potrafią się komunikować. I nie chodzi tu o język. Wbrew pozorom tę barierę łatwo pokonać. Dla mnie problemem są idee, wizje i oczekiwania, które mamy wobec siebie. To one tak naprawdę nas dzielą. Co sprawia, że jesteśmy tacy sami i jednocześnie tak różni. O tym jest ten film."
Bardzo dobry film, podobny do Miasta gniewu, jednak wedlug mnie nie lepszy... dobra rola Brada Pitta. Jedyną zlą cechą to za dlugo, ale dobra muzyka Polecam.
Jest za długi! Stanowczo za późno widz dowiaduje się jaki jest ten wspólny mianownik łączący akcje (zwłaszcza wątek japoński czy taiwański). No i oczywiście, ponieważ film jest amerykański - amerykańskim bohaterom włos z głowy nie spada No, może włos spada, ale wszyscy przeżywają.
za późno widz dowiaduje się jaki jest ten wspólny mianownik łączący akcje
..nie żartuj, chyba nie chcesz mieć wszystkiego podanego na tacy, poza tym uważnie oglądający widz ma od początku domysły...
Sam sposób zrobienie filmu nie jest dla mnie nowością, więc nie było efektu świeżości, natomiast film dobry, zwłaszcza każda z historii.. wyjątkowo przykuł moją uwagę wątek japonki..kurcze miał to coś ...
No moje pierwsze porównanie związane było właśnie z połączeniem "Miasta gniewu" i Syriana ..a Miasto gniewu (Crash) to jeden z genialniejszych filmów jakie oglądałem.
Ostatnio zmieniony przez smooth 2007-01-03, 15:13, w całości zmieniany 1 raz
nie :p bo sam wole dostac wszystko na tacy niż szukać np. na filmwab :p ale jak chcesz zacytować recenzje jak ja to proszę bardzo :p
Moderowany przez smooth:
Moja sugestia, jeśli kopiujesz z filmweb'u. - daj linka i dodaj coś od siebie - post jest o wiele bardziej wartościowy jeśli można coś od siebie napisać, pomijając, że nawet nie zaznaczyłeś skąd pochodzi ta recenzja, a powinieneś to zrobić. Nie ująłeś nawet tego w cudzysłowie, a powinieneś to zrobić.
Ostatnio zmieniony przez smooth 2007-01-03, 16:11, w całości zmieniany 1 raz
A ja jakoś nie mogę się przekonać żeby obejrzeć ten film. I jestem ciekaw jak się on ma w oczach tych, którzy widzieli Amores Perros i 21 gram. Bo np dla mnie 21 gram było już tylko powtórzeniem schematu i niczym mnie nie zaskoczyło. Jak to jest z Babel? Może ktoś powiedzieć?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum