żadnych białek zadnych wspomagaczy. Jak ważyłem poniżej 60 to żyłem miłością do pewniej kobietki i do zycia nic wiecej mi nie bylo potrzebne odkochałem się i zaczelem normalnie (wmiare) jeść w sumie jeszcze 5 kilo i będzie spoxik
kisiol w sumie jesli myslisz ze sciemniam twoja sprawa ale jaki w tym cel mialbym miec? bo nie czaje a jak ktos niewierzy ze wazylem ponizej 60 kilu na przelomie lutego to niech zapyta moich znajomych albo obluka foty z tamtej epoki szczegolnie bez koszulki . Mega kosci
czy ja gdzies powiedzialem ze sciemniasz? po prostu
jestem ciekawy jak to zrobiles, bo znam wiele
osob, ktore tez by tak chcialy, a im nie wychodzi.
Pytam z czystej ciekawosci, nie wiem skad u Ciebie
takie przewrazliwienie na punkcie szydery?
Ostatnio zmieniony przez kisiol 2006-12-27, 22:59, w całości zmieniany 1 raz
to bylo stwierdzenie ogolne, gdyz jak w kazdym temacie
spam-users sie odezwali i zbili z tropu dyskusje
(piwa sie oczywiscie musialo pojawic i te rozne herezje
o liczbie kalorii), ale takie zycie. zyjmy i tyjmy (kto moze)
Ostatnio zmieniony przez kisiol 2006-12-27, 23:12, w całości zmieniany 1 raz
jestem ciekawy jak to zrobiles, bo znam wiele
osob, ktore tez by tak chcialy, a im nie wychodzi.
Dobrze wiem, że chodziło Ci m.in . o mnie w tej wypowiedzi No cóz - ciągle staram się przytyć, ale nie wychodzi.
A do Bartosza - jeśli już ktoś chce przytyć to radziłbym odżywkę typu gainer, czyli mieszankę węglowodanów z białkiem... Nie wiem skąd u Ciebie taki pomysł, że od białka się tyje ...
Ostatnio zmieniony przez Woźny 2006-12-28, 11:20, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum