i czy z tekstu nie wynika ze jest pół żartem - pól serio?
dla jednych wynika dla innych, jak widać, nie koniecznie;) zupełnie tak jak z tymi idealnym księciuniami/księżniczkami, dla jednej osoby ktoś jest ukochanym ideałem, a dla innej wydaje się obrzydliwy
Dlaczego niektóre kobiety są nieszczęsliwe? Bo szukają faceta na wzór swojego ideału. Ale ten ideał istnieje tylko w głowie. Tak samo jak sytuacje związane z tym idealnym "księciuniem".
Pewnie księciunio, kojarzy Ci się "z palmami i tropikalną plażą, słońcem, pięknym dniem", a zostaje jednak pytanie. Czy ten facet również byłby dla ciebie ideałem gdybyś wtulała się w jego tors w deszczowy dzień obok warzywniaka? Z czym kojarzy Wam się stojący acet obok WARZYWNIAKA?
IDEAŁY ISTNIEJĄ, ALE TYLKO W NASZEJ GŁOWIE
Ostatnio zmieniony przez Bochen 2007-01-02, 15:50, w całości zmieniany 2 razy
Z czym kojarzy Wam się stojący acet obok WARZYWNIAKA?
ze znudzonym mężem, który nawet nie chce pomóc żonie w zakupach w warzywniaku, więc stoi przed i czeka, aż ona wszystko kupi, no ale ktoś je musi zatachać do domu, więc dobre i to
Bochen napisał/a:
IDEAŁY ISTNIEJĄ, ALE TYLKO W NASZEJ GŁOWIE
od czegoś trzeba przecież zacząć, a takie idealizowanie trochę ułatwia sprawę, potem zawsze można obniżyć poprzeczkę
Dlaczego niektóre kobiety są nieszczęsliwe? Bo szukają faceta na wzór swojego ideału
Oj niestety są takie przypadki, ale nie bazuj na nich, nie każdy ma wryty w swoich myślach pewien wzór, a co najwyżej pewne cechy swojego ideału (np. wrażliwy, odpowiedzialny, zabawny itd. )
Bochen napisał/a:
IDEAŁY ISTNIEJĄ, ALE TYLKO W NASZEJ GŁOWIE
Jeśli masz na myśli to co ja, to zgadzam się z Tobą, każdy ma swój ideał, bo nikt mi nie powie, że ZAWSZE cechy które komuś się podobają (mówię o cechach charakteru), spodobają się np. mi
Bochen napisał/a:
Czy ten facet również byłby dla ciebie ideałem gdybyś wtulała się w jego tors w deszczowy dzień obok warzywniaka?
Jeśli miało to na celu zniechęcenie czytelnika to Ci się nie udało, bo mnie to jakoś dziwnie nie zraża
Bochen napisał/a:
Z czym kojarzy Wam się stojący acet obok WARZYWNIAKA?
od czegoś trzeba przecież zacząć, a takie idealizowanie trochę ułatwia sprawę, potem zawsze można obniżyć poprzeczkę
Z tym podwyższaniem i obniżaniem to myślę, że śmiało można to ująć w postaci paraboli zwróconej wierzchołkiem do góry ... co jest wartością to wiadomo, co argumentem to już każdy sobie podstawi co zechcę
Oczywiście ta parabola to jeśli ktoś wierzy w ideały (pomijając, że dla każdego ideał jest czymś innym) ..w moim ujęciu ideał jest asymptotyczny ...
Ostatnio zmieniony przez smooth 2007-01-02, 16:14, w całości zmieniany 1 raz
a to chyba z tymi ideałami jest trochę na odwrót niż pisał Bochen bo nie ideał wpływa na szukanie faceta, ale to kogo znajdziemy wpływa na to jak wygląda nasz ideał Starczy taka mała iskierka żeby zmienić całkowicie wygląd ideału. Okazuje się, że to co ten ideał zawiera często jest tylko miłym dodatkiem do tego czego na prawdę chcemy, a to czego chcemy ma ten paradoksalnie nieidealny i zaczynamy idealizować wszystko, co otacza ten "pożądany rdzeń"
Pewnie księciunio, kojarzy Ci się "z palmami i tropikalną plażą, słońcem, pięknym dniem", a zostaje jednak pytanie. Czy ten facet również byłby dla ciebie ideałem gdybyś wtulała się w jego tors w deszczowy dzień obok warzywniaka? Z czym kojarzy Wam się stojący acet obok WARZYWNIAKA?
IDEAŁY ISTNIEJĄ, ALE TYLKO W NASZEJ GŁOWIE
ksieciunio to ideał, a jak sam słusznie zauwazyles, one istnieja w naszych glowach, współzależą od naszych mysli, pragnien, oczekiwan. torzymy je sami i sami je modyfikujemy. nie rozumiem dlaczego twoj ideal z zalozenia siedzi pod palma
uwielbiam jego tors, choćby nawet ubabrany błotem
[ Dodano: 2007-01-30, 23:36 ]
a on jest tylko jeden... od zawsze na zawsze...
Dla mnie czymś co jest w jakiś sposób nieodzowne, jeśli chodzi o płeć przeciwną, w wytworzeniu iskry jest takie zjawisko jak tajemniczość i tego nie potrafię zdefiniować w żaden sposób i jest to tak szerokie pojęcie,że praktycznie wszystko mieści się w nim... Ta pewna mgiełka niedopowiedzenia , która otacza osobę jest czymś co mnie najbardziej przyciąga...już nawet nie chodzi o jakiś wygląd, styl ubierania się, cechy, charakter...najpierw jest ta niepewność i tajemnica...a później...
Wysłany: 2007-09-30, 13:11 Re: gdzie jesteś księciuniu? :)
domini napisał/a:
lubię zadbane męskie dłonie... duze, silne, masywne, ale zgrabne i przede wszystkim czyste... lubie kiedy mężczyzna dobrze pachnie, kiedy zapach jego ciała miesza sie z odurzającą i silną wonią wody toaletowej... lubie wtedy wtulać sie w jego owłosiony opalony tors... lubię kiedy mężczyzna ma klasę, dobre maniery, swój styl. kiedy nie ubiera byle czego... lubię kiedy mężczyzna okazuje swoje uwielbienie, przynosi kwiaty bez okazji, robi niespodzianki. lubię kiedy jest mądry, kiedy mnie zaskakuje i imponuje. lubie kiedy umie podejmowac decyzje, kiedy zajmuje sie mną jak swoja kruszynka... lubię kiedy mężczyzna jest pedantem dbajacym o szczegóły swojego wygladu i życia... nie znoszę brzydkiego meskiego zapachu i chocby reszta zwalala mnie z nog - podziękuję... nie lubie adidasów na co dzień i zaniedbanych dłoni. nie lubię skąpstwa, bałaganiarstwa, flegmatyczności i żle doprasowanych koszul. nie lubię półśrodków i bylejakosci. nie lubię gnuśności, upierdliwosći i złośliwosi. nie lubię kiedy mężczyzna nie umie i nie chce sie bawić, tańczyc, wygłupiac. nie lubie kiedy męzczyzna nie lubi zycia... o, księciuniu na białym rumaku, gdzie jesteś? stęskniona fiona
omatko... zadużo byś chciała... Nie ma takich!!!!!!!!
PS. fajny opis... tylko ten "owłosiony tors" nie nie i jeszcze raz nie
Zaproszone osoby: 3
Wiek: 35 Dołączyła: 26 Mar 2007
0 / 0
Skąd: CDŚ
Wysłany: 2007-09-30, 16:48 Re: gdzie jesteś księciuniu? :)
domini napisał/a:
lubię zadbane męskie dłonie... duze, silne, masywne, ale zgrabne i przede wszystkim czyste... lubie kiedy mężczyzna dobrze pachnie, kiedy zapach jego ciała miesza sie z odurzającą i silną wonią wody toaletowej... lubie wtedy wtulać sie w jego owłosiony opalony tors... lubię kiedy mężczyzna ma klasę, dobre maniery, swój styl. kiedy nie ubiera byle czego... lubię kiedy mężczyzna okazuje swoje uwielbienie, przynosi kwiaty bez okazji, robi niespodzianki. lubię kiedy jest mądry, kiedy mnie zaskakuje i imponuje. lubie kiedy umie podejmowac decyzje, kiedy zajmuje sie mną jak swoja kruszynka... lubię kiedy mężczyzna jest pedantem dbajacym o szczegóły swojego wygladu i życia... nie znoszę brzydkiego meskiego zapachu i chocby reszta zwalala mnie z nog - podziękuję... nie lubie adidasów na co dzień i zaniedbanych dłoni. nie lubię skąpstwa, bałaganiarstwa, flegmatyczności i żle doprasowanych koszul. nie lubię półśrodków i bylejakosci. nie lubię gnuśności, upierdliwosći i złośliwosi. nie lubię kiedy mężczyzna nie umie i nie chce sie bawić, tańczyc, wygłupiac. nie lubie kiedy męzczyzna nie lubi zycia... o, księciuniu na białym rumaku, gdzie jesteś? stęskniona fiona
" ma Przyciągnąć wyglądem a zatrzymać charakterem..." słowa te sprawdzają sie w 95%
sa jednak ludzie którzy zwracają uwagę na 2-3 rzeczy u kobiet/mężczyzn i wtedy zaczynają kombinować .... pierwsze spotkania pierwsze rozmowy pierwsze imprezy i jak zaiskrzy to moze coś być... z drugiej strony nie zapominajmy co to jest miłość.... czy miłość to tylko seks?? czy może miłość to uśmiech przy porannej kawie....stokrotki na wiosne i parasol w deszczu...
domini, wymagania duze ;D ale nie przejmuj się ja zwracam uwage na oczy... jezeli mnie urzekną to staram sie dalej poznac tą osobę....i lepiej zeby nie miała owłosionego torsu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum