Dziura na drodze? Powalone drzewo? Sąsiad który pali opony w domowym piecu? Napisz do nas na adres forumbrzeg@forumbrzeg.pl a zajmiemy się każdą sprawą.
W 2017 roku zarejestrowanych w Polsce było całe 170 pojazdów o napędzie elektrycznym.Już widzę szal na baterie z Brzegu.A jeszcze większy na stacje ładujące.
yoorek - w temacie o rozwoju Brzegu podałem informację że jeden z największych producentów baterii samochodowych szuka miejsca w europie do postawienia fabryki. Zaproponowałem Brzeską zielonkę , lub jeszcze lepiej aby postawić ją przy ulicy Kruszyńskiej zamiast więzienia. To czy w Polsce jest samochodów 170 czy 170 tyś nie ma znaczenia, bo produkcja i tak szła by za granicę, my mielibyśmy miejsca pracy i pieniądze z podatków.
Dokładnie tak samo jest z firmą produkującą baterie fotowoltaiczne, firma Longi szuka terenu po zakład produkcyjny- dlaczego nikt nie proponuje Brzegu? Oni sami tu nie przyjdą, pewnie nawet nie wiedza że istnieje takie miasto jak Brzeg i ma tereny inwestycyjne. Nie wiem po co osobny wątek- w "Czy nasze miasto ...." na 18 stronie dokładnie napisałem o co chodzi.
Nie wiem po co osobny wątek- w "Czy nasze miasto ...." na 18 stronie dokładnie napisałem o co chodzi.
Właśnie po to. Wrzuć tutaj linka bezpośrednio do posta. Żyjemy coraz szybciej - ludzie czytają "nagłówkowo". Takich mędrców, jak Ty, ja czy KVM naprawdę niewielu jest. Przynajmniej takie jest moje zdanie w tej materii.
Nie bardzo rozumiem, skąd jakieś zastrzeżenia. Boisz się, że ktoś Ci, że tak powiem, temat ukradnie? Nie - nie zamierzam startować na burmistrza. Ani teraz, ani nigdy. Na radnego też raczej nie. A jeśli już na burmistrza, to raczej w celach... hmm... brakuje mi słowa... ludycznych? Zrobić trochę zamieszania, zasiać nieco zdrowego fermentu. Może jeszcze nie dziś. Piątek, dzień refleksji raczej. Drugi minus, panie kolego. A szkoda .
Popatrz Gnomie: pierwsze zdanie w tym wątku odsyłało do Ciebie:
Cytat:
W wątku dotyczącym rozwoju miasta rozpoczęto wymianę zdań na temat korzyści i szkodliwości płynących z potencjalnego uruchomienia produkcji baterii do akumulatorów do aut elektrycznych w Brzegu.
A przy okazji masz możliwość zaobserwować, jak światli europejczycy reagują na ten temat i jakie jest ich nastawienie. Co prawda, należy brać pod uwagę stan ich zdrowia psychicznego i fizycznego (sami o nich pisali na Forum) oraz możliwość pisania postów pod wpływem różnego rodzaju płynów. Ale to prawie Twoi potencjalni wyborcy. I, chociaż mam nadzieję, że nie - sojusznicy
Nie odnosiłem się do propozycji GNOMa,słusznych co do zasady.Skomentowalem jedynie post tego..nie wiem kogo..tego grubasa co udaje tancerza,komisarza,antykomunistę,artystę,znawcę,kulturoznawcę,a w gruncie rzeczy nikogo.
- Ładowanie nie powinno być czynnością zakłócającą porządek dnia. Dlatego rozszerzamy nasze portfolio o ładowarki naścienne AC, które można w prosty sposób zamontować i użytkować w domu lub miejscu pracy. Kierowcy mogą do nich po prostu podłączać samochody na noc, tak aby pojazdy były gotowe do użytku następnego dnia rano.
Wymarzone warunki dla elektryka to powolna jazda miejska, korki. Tam zapotrzebowanie na moc jest małe i można wykorzystać rekuperację energii podczas hamowania. W mieście zużycia energii wylicza się na 10–12kWh na 100 km. Gorzej jest z jazdą pozamiejską, w tym przypadku osiągniemy 16–20kWh/100km. A lepiej nie zapuszczać się na autostrady: przy 130- 1600km/h zużycie 50kWh/100km nie będzie niczym nadzwyczajnym. Trzeba jeszcze pamiętać o układach dodatkowych: klimatyzacji (nawet kilka kW), wspomaganiu kierownicy (kilkaset W), hamulców, oświetleniu, ogrzewaniu w zimie, czy coraz większej liczbie obowiązkowych systemów bezpieczeństwa.
Dla entuzjastów CO2 wspomnę, że w polskich warunkach uzyskanie 1kWh energii elektrycznej wymaga wyemitowania ok. 1kg CO2 przez elektrownię. Z szybkiej kalkulacji wynika, że wpływ samochodów elektrycznych na emisję tego gazu jest niemal taki sam jak spalinowych (100–200g/km).
Należy też nadmienić, że akumulatory litowo-jonowe nie znoszą wyższych oraz niższych temperatur, które to powodują nasilanie zjawiska samo rozładowywania- w warunkach zimowych to nawet 30% spadku pojemności. No chyba że auto będzie cały czas stało w garażu-tylko po co nam wówczas samochód.
Pamiętajmy, że energia elektryczna jest relatywnie tania teraz. 5% samochodów elektrycznych nie spowoduje drastycznego wzrostu cen, ale już 50% może być katastrofą. Ktoś będzie musiał ponieść koszty rozbudowy elektrowni i sieci przesyłowych i przyłączy do ładowania dla milionów samochodów. Czy widzicie okiem wyobraźni tę plątaninę kabli na parkingu przy ul. Dzierżonia miłośnicy wypalania miedzi z kradzionych kabli właśnie liczą zyski, a policjanci uznali że czas iść na emeryturę
Obecnie wyższe koszty produkcji samochodów o napędzie elektrycznym (akumulatory) udaje się w dużym stopniu zneutralizować przez wysokie dopłaty rządowe do aut o zerowej emisji, ale pogłębiający się kryzys Unii Europejskiej i coraz większe cięcia wydatków wprowadzane przez wiele państw mogą oznaczać, że wkrótce fundusze na ten cel zostaną obcięte.
Jeszcze większym problemem dla samochodów elektrycznych mogą się okazać przepisy unijne, które mogą spowodować, że typowy kompakt będzie w ich świetle w 2020 roku równie przyjazny dla środowiska, co auto na prąd. Normy zużycia paliwa i emisji CO2 zakładają, że samochód w rodzaju VW Golfa będzie emitował średnio 85 gramów dwutlenku węgla na kilometr, co biorąc pod uwagę obciążenie dla środowiska jakie stanowią tradycyjne elektrownie produkujące prąd dla elektryków, będzie oznaczać takie same parametry jak w przypadku aut elektrycznych.
W tej sytuacji, nowoczesny samochód napędzany superoszczędnym silnikiem diesla, który będzie stanowił podobne obciążenie dla środowiska, a przy tym pozbawiony potencjalnie niebezpiecznych akumulatorów, może okazać się zbyt silną konkurencją dla drogich samochodów elektrycznych.
Samochody elektryczne wcale nie takie ekologiczne - przynajmniej na razie.
Szwedzki instytut środowiska wyliczył, że ich produkcja może być bardziej szkodliwa dla środowiska niż jazda autami spalinowymi.
Szwedzki instytut ogłosił, że samochód spalinowy musiałby jeździć przez 2,5 roku, aby wygenerować tyle CO2 ile powstaje podczas wyprodukowania baterii o standardowej pojemności, oraz około 8 lat, aby dorównać emisji dwutlenku węgla w przypadku wersji 100 kWh. Raport ten zaznacza, że samochody elektryczne z akumulatorami o dużej pojemności musiałyby pokonać 250 tysięcy kilometrów, lub jeździć przez 20 !!!!!!! lat, aby nadrobić zaległości, a przecież średnia długość życia akumulatora to jedynie 5 lat !!!!!!!.
Firmy samochodowe wracają więc do koncepcji samochodów zasilanych ogniwami wodorowymi i chyba w tym rozwiązaniu należy szukać przyszłości transportu samochodowego.
W ubiegłym roku przybyło w Unii Europejskiej ponad 200 000 szt. samochodów elektrycznych i ponad 430 000 szt. hybrydowych. Kiedy rewolucja motoryzacyjna nabiera rozpędu u naszych sąsiadów, w naszym kraju dopiero skromnie raczkuje – wynika z danych ACEA.
Cytat:
Tylko 0,22 proc. samochodów rejestrowanych w Polsce było elektrycznych w 2017 roku
SpaceX w 2018 roku zadebiutował potężną nową rakietą Falcon Heavy i pomyślnie wystrzelił siedem misji orbitalnych. Tymczasem Tesla zmaga się, by wyprodukować elektryczny sedan modelu 3 po obiecanych stawkach i w terminie. Tim Fernholz na portalu Quartz pisze, że opóźnienia wzbudzają wątpliwości co do płynności finansowej firmy, zachęcając inwestorów do krótkiej sprzedaży. W marcu kierowca Tesli zginął po tym, jak autopilot skierował samochód w barierki. System nie jest przeznaczony do prowadzenia bez rąk na kierownicy.
Wysłany: 2018-04-17, 12:09 Wyzwaniem dla elektromobilności m.in. szczyty energetyczne
Cytat:
Pokrycie w kolejnych latach średniorocznego zużycia energii przez rozwijający się segment pojazdów elektrycznych nie powinno być trudne; wyzwaniem będzie zaspokojenie zapotrzebowania na moc w szczytach energetycznych – ocenia ekspert spółki Tauron Dystrybucja.
Ciekawe (i chyba istotne z punktu widzenia topicu) spojrzenie na elektromobilność przynosi poranna prasówka:
Cytat:
Część analityków uważa, że samochody elektryczne mogą być jedynie technologią przejściową, podobnie jak jakiś czas temu pagery na rynku telekomunikacyjnym, a szybki rozwój technologii opartych na paliwie wodorowym może spowodować zastopowanie rozwoju elektromobilności - mówi Jarosław Wajer, partner w Dziale Doradztwa Biznesowego EY.
Pagery, czyli radiowe urządzenia przywoławcze, są tutaj złym przykładem - owszem, przez jakiś czas były one w użyciu bardziej powszechnym, w której to powszechności zamieniła je telefonia komórkowa, ale nie była to zamiana technologii jednej na drugą - pagery, działając z reguły w sieci jednokierunkowej, spełniają całkowicie inne zadanie niż dwukierunkowa telefonia, możemy więc mówić o wypieraniu przez telefonię komórkową telefonii stacjonarnej, ale nie pagerów, które spełniały całkowicie inne zadanie - i spełniają do dzisiaj ( https://www.digitex.pl/pr...y-przywolawcze/ ), tak wiec technologia nie poszła na marne, a biorąc pod uwagę, że pagery weszły do użytku w roku 1950 i do tej pory swoje zadanie spełniają, to raczej nie jest to technologia o jakimś wyjątkowo krótkim okresie życia.
Abstrahując od faktu, że w toku rozwoju cywilizacyjnego każda technologia jest przejściową, łącznie z technologią podcierania tyłka, to można i należy zastanawiać się nad opłacalnością inwestycji w taką czy inną technologię.
Tak więc napęd wodorowy? OK. Ale jaki? Obecne znane mi technologie oparte na zasilaniu wodorowym to:
Silnik spalinowy zasilany wodorem - tankowany wodorem
Silnik elektryczny zasilany prądem wytworzonym przez prądnicę wodorową - tankowany wodorem
Silnik spalinowy zasilany wodorem z własnej wytwórni wodoru - tankowany wodą i prądem el.
Silnik elektryczny zasilany prądem wytworzonym przez prądnicę wodorową zasilaną z własnej wytwórni wodoru - tankowany wodą i prądem el.
Która technologia wygra? Nie mamy pojęcia. Na chwile obecną w użyciu są jedynie dwie pierwsze - łatwiej zatankować auto wodorem, wodór jest dość dostępnym i tanim gazem, bo jest produktem ubocznym - i tu się zaczyna problem, bo wodór jest produktem ubocznym w wyniku oktanizacji benzyny. Jeśli więc mamy odejść od napędu benzynowego to możemy z dużym prawdopodobieństwem domniemywać, że cena wodoru ulegnie niekorzystnej zmianie.
Inne metody otrzymywania wodoru to parowy reforming metanu (część paliwa wodorowego otrzymywana jest tą drogą) - opłacalny w krajach, które mają duże zasoby gazu. Jest jeszcze jakaś metoda roślinna oparta na fotosyntezie, ale to pieśń dalekiej przyszłości i raczej moce przerobowe dość mizerne, pozostałe metody (np. przepuszczanie pary wodnej przez rozgrzany koks) prowadzą do otrzymania gazu zanieczyszczonego CO2, czego raczej chcemy uniknąć.
Pozostaje jedna metoda, o największej sprawności (99,9%), którą wszyscy znacie z podstawówki - elektroliza wody. Problemem tej metody jest to, że zużywa duże ilości prądu, wiec jest droższa, niż obecnie wodór. Obecnie!
Elektrolizę wody można z jednaką skutecznością przeprowadzić zarówno w skali przemysłowej, jak i w skali użytkowej (cośmy wszyscy w szkole widzieli). W skali masowej jest to na razie nieopłacalne, jako że, jak wspomniałem wyżej, mamy dość taniego wodoru. W skali użytkowej, jak na razie, jest to niebezpieczne - mieszanina tlenu i wodoru jest substancją silnie wybuchową, wiec uszkodzenie lub błąd w pracy takiego "domowego" generatora może skończyć się tragicznie. Jednak taki indywidualny oparty na elektrodzie pulsującej elektrolizer wody został już chyba w lata 50-tych opatentowany w USA i jest jedynie kwestią opłacalności przygotowanie do produkcji urządzenia zabezpieczonego przed wybuchem.
I teraz - jeśli spadnie produkcja benzyny, co za tym idzie podrożeje wodór i nadejdzie konieczność produkowania go za pomocą elektrolizy, to czy będzie sensownym produkować prąd, żeby wytwarzać wodór używany do napędu pojazdów, skoro można będzie zasilać pojazdy tymże prądem, z całkowitym pominięciem produkcji wodoru?
Ja raczej wróżę napędowi elektrycznemu długich lat życia, przynajmniej do czasu dostosowania napędu jądrowego do celów indywidualnych, lub odkrycia całkiem nowego źródła energii.
Natomiast zagrożenie, nie dla rodzaju napędu lecz dla sensowności istnienia sieci poboru prądu, upatruję np. w rozwoju technologii ogniw fotowoltanicznych.
To raczej napęd wodorowy, ze względów czysto ekonomicznych, będzie technologią przejściową, opłacalną do czasu utrzymania się wysokiego poziomu produkcji benzyny.
Wracając jednak do wymienionych znanych mi technologii wodorowych:
Wymaga kosztownej sieci dystrybucji wodoru
Bez sensu - jeśli mamy silnik elektryczny to wygodniej zasilać go prądem, więc wymaga sieci dystrybucji prądu el.
Wymaga sieci dystrybucji prądu el. i wody
To już całkowicie bez sensu, ale też wymaga sieci dystrybucji prądu el. i wody
Która zaś technologia będzie rozwijana, może któraś z wymienionych, może któraś z mi nie znanych, a może powstanie całkiem nowa - to pokaże przyszłość - na razie logika i rachunek ekonomiczny nakazują inwestycję w sieć elektryczną.
Ostatnio zmieniony przez Gaderep 2018-04-18, 13:19, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
.
Nasze Serwisy:
Nasze Serwisy:
