Brzeg. Co wieczór okolice kamienicy przy ul. Trzech Kotwic zamieniają się w dziką toaletę. Swoje potrzeby załatwiają tam pasażerowie "Sindbada”.
- Pisaliśmy już do Sindbada, PKS-u i sanepidu, ale nikt się nie przejmuje naszymi skargami na pasażerów - mówi Grażyna Kopij.
Między godz. 20 a 21 na plac manewrowy podjeżdżają autobusy z ludźmi wyjeżdżającymi do Niemiec, Holandii czy Anglii. Przed nimi jeszcze długa droga na Zachód i co przezorniejsi korzystają z okazji, żeby załatwić potrzeby fizjologiczne.
- Codziennie mamy tu z 10 autokarów naraz i wtedy ludzie rozbiegają się po krzakach jak mrówki - mówi Sylwia Miga.
- Latem, kiedy jest jeszcze jasno, to wygląda tak, że z jednej strony żywopłotu siedzimy na działce, a z drugiej stoi cały rządek mężczyzn - dodaje Grażyna Kopij.
- Zresztą nie tylko mężczyzn, bo i baby zadzierają kiecki - dodaje. Na uwagi ludzie reagują podobnie: - A gdzie mamy iść?
- I trochę mają rację, dlatego im się nie dziwię. Kiedyś już jednak nie wytrzymałam i rzuciłam w ich stronę pomidorem, żeby spłoszyć ich spod garażu - mówi pani Grażyna.
Ślady po wizytach pasażerów są na budynkach i w ogródkach, a rodziny z pechowej kamienicy już nawet nie próbują sadzić z tej strony domu roślin.
- Nie pomagają nasze skargi pisane do Sindbada, PKS-u czy sanepidu. Nikt się nami nie przejmuje - żalą się lokatorzy.
Właścicielem placu jest PKS, który od dwóch lat odpłatnie zezwala na korzystanie z przystanków Sindbadowi.
Myśle ze dla takiej firmy jak Sindbad nie było by problemem postawic tam toalet typu toy-toy!
Ale jak zwykle jest ale , ze zaraz znalezli by sie amatorzy klamek , malowania po tych ustępach badz ich wywracania - wszyscy raczej wiedza czym to skutkuje. Toalety na dworcu sa za daleka wiec sprawa raczej zostanie tak jak jest dotychczas.
Proponuję pismo do Policji i do Straży Miejskiej z powołaniem się na Art.117 i Art.145 Kodeksu wykroczeń. Zawiadomienie pisemne zmusi do ukarania właściciela terenu.
Zawiadomienie pisemne zmusi do ukarania właściciela terenu.
Tutaj troszeczke nierozumiem.
Właścicielem są mieszkańcy kamienicy i to oni mają dosyć tych "turystów".
Jeżeli właściciele posesji (zakładam że jest tam wspólnota) są dzień w dzień zalewani litrami moczu to jeszcze dodatkowo mają być ukarani A może sami na siebie mają napisać i wysłac pisma
Jeżeli właściciele posesji (zakładam że jest tam wspólnota) są dzień w dzień zalewani litrami moczu to jeszcze dodatkowo mają być ukarani
Cyborg napisał/a:
Właścicielem placu jest PKS, który od dwóch lat odpłatnie zezwala na korzystanie z przystanków Sindbadowi.
Roztropek napisał/a:
Proponuję pismo do Policji i do Straży Miejskiej z powołaniem się na Art.117 i Art.145 Kodeksu wykroczeń. Zawiadomienie pisemne zmusi do ukarania właściciela terenu
..no ja nie wiem..to chyba PKS dostanie po tyłasku.. niech tam wstawia jakieś toy-toye i nie przejmować sie amatorami klamek itp.. ich prawo też obowiazuje..
Niech Wspólnota zgłosi sie po poradę do prawnika za 50 zł. Właściciel terenu PKS prowadzi działalność prowadzącą do skażenia i zanieczyszczenia terenów przyległych, nie przestrzega należytego stanu sanitarnego, wylewa i wyrzuca płyny i nieczystości itd. Tu można mnożyć artykuły z Kodeksu wykroczeń. Pisanie do Sindbada jest nieporozumieniem. Winny jest PKS.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum