Jak się zachować na drodze? Czy są sytuacje oczywiste, czy kontrowersyjne? Zapraszam do dyskusji i rozważań. Pytanie jest proste:
"Czy rowerzysta porusza się zgodnie z kodeksem drogowym?"
Odpowiedzi mogą być dwie: "Tak, prawidłowo." albo "Nie, zasłużył na mandat".
P.S.
Podpowiadanie nie jest zabronione, ale jak to bywa, nie zawsze ten co podpowiada ma rację.
Idealny przykład tego co się dzieje na drodze krajowej w kierunki Michałowic. Karać takich rowerzystów i nie wyróżniać. Zrobiono im drogę dla rowerów a nie chcą z niej korzystać, bo jak baby narzekają, że to i tamto im nie pasuje.
Jak tylko jeżdżę rowerem to zawsze po drodze dla rowerów, jakoś mi nie przeszkadza różnica poziomów (spady są łagodne) przy wjazdach na posesje. Jest droga, jest nakaz jazdy po niej, koniec i kropka.
jakoś mi nie przeszkadza różnica poziomów (spady są łagodne) przy wjazdach na posesje
No cóż, powiem tak: jeździsz widocznie jak stara baba. Jakbyś jeździł nieco szybciej i dalej niż do granicy wsi, to z pewnością byś sam odczuł i zrozumiał niedogodności, na które narzekają rowerzyści.
Ale masz rację, że jak jest droga rowerowa w odpowiednią stronę - to należałoby nią jechać obowiązkowo i kropka.
No cóż, powiem tak: jeździsz widocznie jak stara baba.
Albo na rowerze górskim/pseudogórskim...
Ktoś jadąc kolarzówką 30-40km/h też ma po ścieżce jechać?
Gdzieś czytałem, że na ścieżce obowiązująca prędkość do 10km/h... czyli co, właściciele kolarzówek, szosówek, crossów i podobnych przez miasto mają albo się męczyć z dziećmi na ścieżce, albo mają rowery prowadzić?
BTW. Jedna z fajniejszych ścieżek rowerowych odnośnie tego tematu i pytanie bonusowe: co Ty byś wybrał
Ostatnio zmieniony przez Emill 2013-04-26, 18:06, w całości zmieniany 2 razy
Emill, czyli jak ktoś jedzie samochodem wyścigowym to go przepisy nie obowiązują?
Staracie się (rowerzyści) zawsze postawić na swoim, karcicie wszystkich innych, że łamią przepisy a sami robicie to samo. Jeżeli jedziecie super rowerem nie pozwala Wam to na łamanie przepisów, podobnie jak kierowców w superszybkich samochodach. Prawo jest jednakowe dla wszystkich. Walczycie o ścieżki, a gdy już je macie to narzekacie (jak babka w zbyt ciasnych majtkach).
Zresztą jak jadę na górskim rowerze to mam być gorszy? Ciekawe jak ja zacznę jeździć ścieżką rowerową samochodem, co wtedy? Przecież drogi są dziurawe a ścieżka nie.
Musicie się zastanowić czego wy tak naprawdę chcecie. Ścieżki dla rowerów, czy toru wyścigowego?
Popadasz w skrajność, zobacz jak wygląda ścieżka o której ja piszę:
Ale też wybrałeś stronniczy fragment. Wystarczy obrócić kamerę o 180 stopni i widac, że ta - dla Ciebie doskonała - dwukolorowa brukowana droga zaraz się kończy. I co dalej? Jazda chodnikiem, który nie za bradzo nadaje się do jazdy z powodu 17 błędów jakie kiedyś ktos naliczył.
Czy Ty byś nie narzekał, gdyby zarządca drogi wydał kilka milionów, Twoich pieniędzy, po to by zbudować szeroką asfaltową drogę rowerową, a obok na odpieprz zrobił brukowaną jednię dla samochodów, która na odcinku 1 km miałby 24 progi spowalniające, i kilka zakrętów o promieniu krótszym niż Twój samochód? Klaskałbyś? Czy marudził, jak stara baba?
Musicie się zastanowić czego wy tak naprawdę chcecie. Ścieżki dla rowerów, czy toru wyścigowego?
Ja chcę wydzielonych pasów na normalnej drodze asfaltowej jak robi się w przyjaznych państwach + umożliwienie poruszania się na rowerach na szerszych chodnikach dla dzieci i ewentualnie osób w podeszłym wieku. Wiem, że to również nie rozwiąże wszystkich problemów, bo mniej rozgarnięci kierowcy będą go zastawiać, ale jednak jazda jest płynniejsza - nie trzeba się zastanawiać czy jechać dalej ścieżką, czy trzeba skręcić wcześniej, dokąd nas ścieżka zaprowadzi, kto nam w ostatniej chwili nie wejdzie pod koła, czy slalomu pomiędzy jezdnią a ścieżką, bo ta akurat tutaj się kończy a zaczyna 20 metrów dalej...
Cytat:
Zresztą jak jadę na górskim rowerze to mam być gorszy?
Nie chodzi o to, abyś czuł się gorszy czy coś, nie o to mi chodziło. Raczej o to, że masz jakiś tam amortyzator, szerokie opony, inną pozycję na rowerze i co za tym idzie inną widoczność.
Na sztywnym szybkim rowerze, o wąskich oponach i przybierając postać prawie leżącą ścieżki rowerowe są naprawdę niewygodne przy niskich prędkościach i zaryzykowałbym twierdzenie, że niebezpieczne przy wysokich.
Z kolei taki rowerzysta poruszając się 40-50km/h po drodze na mieście nie jest w żaden sposób uciążliwy dla ruchu samochodowego, więc jaki problem...
Ostatnio zmieniony przez Emill 2013-04-29, 14:38, w całości zmieniany 2 razy
Wystarczy obrócić kamerę o 180 stopni i widac, że ta - dla Ciebie doskonała - dwukolorowa brukowana droga zaraz się kończy. I co dalej?
Droga się nie kończy, tylko przechodzi na drugą stronę.
Emill napisał/a:
Z kolei taki rowerzysta poruszając się 40-50km/h po drodze na mieście nie jest w żaden sposób uciążliwy dla ruchu samochodowego, więc jaki problem...
Z kolei kierowca samochodu musi trzymać się zgodnie z przepisami prawej strony (wtedy jest psioczenie rowerzystów), jak już zrobi miejsce dla roweru to psioczą motocykliści, którzy narzekają, że kierowcy nie zostawiają miejsca po lewej. I bądź tu mądry.
Mam taki charakter pracy, że muszę jeździć autem (cały warsztat na dostawczym aucie) i niestety nie mogę przesiąść się na rower.
Droga się nie kończy, tylko przechodzi na drugą stronę.
No właśnie. Tu się kończą Michałowice i tu się kończy Twoja wiedza o tej rzekomej drodze dla rowerów. Więc z Twojego punktu widzenia wszystko jest fajne.
Gdybyś codziennie jeździł do pracy rowerowem z Michałowic do Brzegu, to byś rozumiał, co jest dalej, i rozumiałbyś, czemu rowerzyści dalej nie korzystają z rzekomej drogi dla rowerów.
Są fragmenty dróg rowerowych które się nadają do jazdy ( i po tych jak najbardziej te zawalidrogi są zobowiązane jeździć). Ale są tez takie chodniki, które nie są przystosowane do jazdy rowerem. Ale tego nie sposób zrozumieć z szoferki, bez gruntownego zaznajomienia się z problemem.
Brak tej wiedzy powoduje, że swoje żale wylewasz na rowerzystów i ich winisz za zło tego świata. A przyczyny problemu nie chcesz dostrzec. Przyczyna jest prosta jak drut.
Podejmę jeszcze ostatnią próbę wytłumaczenia.
Na odcinku Michałowice - Brzeg, zapewne wyprzedzasz ok. 10 rowerzystów. Za każdym razem musisz wytracić prędkość i tracisz cenne sekundy. Mógłbyś oszacować jakiego rzędu to są straty?
A teraz wyobraż sobie, że tych 10 rowerzystów przesiądzie się do 8-10 samochodów. Policz ile czasu zajmie przejazd tych 8-10 samochodów na pierwszych światłach i spróbuj oszacować ile czasu wydłuży się Twoje oczekiwanie na przejazd przez to skrzyżowanie, gdy korek wydłuży się o te 8-10 samochodów.
Porównaj winiki i zastanów się, czy Ci pieprzenie rowerzysci w ruchu lokalnym to faktycznie przeszkoda, czy jednak zbawienie?
yasiu napisał/a:
Musicie się zastanowić czego wy tak naprawdę chcecie. Ścieżki dla rowerów, czy toru wyścigowego?
Ni wiem co "WY" myślą o tym.
Ja myślę i oczekuję infrastruktury rowerowej (a nie ścieżki) wybudowanej zgodnie z przepisami, z zasadami sztuki budowlanej i zgodnie z przepisami oznakowanej. Nic więcej.
Jestem pewien, że po takiej drodze dla rowerów poruszałoby się więcej niż 95 % rowerzystów. I wtedy sam bym narzekał na te 5 %, który się nie dostosowuje.
Ale Yasiu woli zamiast prowadzić kampanię o poprawę jakości dróg, prowadzić kampanię antyrowerową. Tak jest czy nie?
No właśnie. Tu się kończą Michałowice i tu się kończy Twoja wiedza o tej rzekomej drodze dla rowerów. Więc z Twojego punktu widzenia wszystko jest fajne.
Gdybyś codziennie jeździł do pracy rowerowem z Michałowic do Brzegu, to byś rozumiał, co jest dalej, i rozumiałbyś, czemu rowerzyści dalej nie korzystają z rzekomej drogi dla rowerów.
Jak już pisałem, jeżdżę tamtędy i nie narzekam jak baba.
Podsumowując, według Myślenia Twojego i Emila:
- jest ścieżka - źle, ma być cała infrastruktura, tak tak, w miarę jedzenia apetyt rośnie.
- przepisy o, które tak rygorystycznie walczą rowerzyści są po ty by je łamać.
Brzeski napisał/a:
Ale Yasiu woli zamiast prowadzić kampanię o poprawę jakości dróg, prowadzić kampanię antyrowerową. Tak jest czy nie?
Wyrażam swoje zdanie o wiecznie pokrzywdzonych rowerzystach, te jeżdżę rowerem i nie narzekam, ale znajdzie się, ktoś komu nie pasuje i zezwala na łamanie przepisów.
Brzeski napisał/a:
Podejmę jeszcze ostatnią próbę wytłumaczenia.
Na odcinku Michałowice - Brzeg, zapewne wyprzedzasz ok. 10 rowerzystów. Za każdym razem musisz wytracić prędkość i tracisz cenne sekundy. Mógłbyś oszacować jakiego rzędu to są straty?
Podejmę ostatnią próbę wytłumaczenie. Jest to droga krajowa, którą jeżdżą ciężarówki i inne pojazdy (bardzo duży ruch), zamiast narażać siebie i innych uczestników ruchu pomyśl.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum