Forum Brzeg on
Regulamin Kalendarz Szukaj Album Rejestracja Zaloguj

MegaExpert

Poprzedni temat :: Następny temat
Fakty - ECO kontra Brzeg
Autor Wiadomość
PK 
PK


Wiek: 53
Dołączył: 25 Sie 2006

UP 1 / UP 11


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2006-09-19, 11:32   Fakty - ECO kontra Brzeg

PPB z dnia 21-05-2006 20/106 oraz z dnia 07-06-2006 21/107

Tekst o początkach funkcjonowania BPEC oraz o sytuacji, która mogła mieć miejsce w przypadku braku sprawnego działania ludzi zarządzających tą Spółką. Istniało bowiem realne zagrożenie, że w okresie grzewczym mogliśmy zostać bez ciepła w naszych mieszkaniach. Sytuacja jednak została skutecznie opanowana, a akcja przejęcia majątku ECO SA na tyle sprawnie przeprowadzona, że mieszkańcy Brzegu w żaden sposób nie odczuli skutków trudnego startu BPEC-u oraz konfliktu z ECO S.A. Jak działalność BPEC-u przełoży się na zadowolenie mieszkańców? Co nas czeka w związku z tą zmianą? Jak będą kształtować się ceny ciepła? Odpowiedzi na powyższe i inne pytania w wywiadzie.


O krok od katastrofy



Rozmowa z prezesem Brzeskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej Markiem Waszczykowskim

Paweł Kowalczyk: Panie Prezesie, zacznijmy może od zarzutu, który padł pod Pana adresem na forum, jakie organizuje nasza redakcja. Radny Dariusz Byczkowski stwierdził, że jaskrawym przykładem nepotyzmu jest sprawowanie przez Pana funkcji prezesa BPEC. Skoro padł taki zarzut z ust znanego radnego, chciałbym się dowiedzieć, jak to się stało, że został Pan prezesem BPEC? Chciałbym się też dowiedzieć - radny Byczkowski poruszał także tą kwestię - jak to się stało, że był Pan wcześniej szefem miejskiej promocji, a potem nagle zostaje Pan prezesem firmy ciepłowniczej?
Marek Waszczykowski: Jeżeli chodzi o nepotyzm - to takie określenie jest kompletnie nie na miejscu. Podkreślam: żadne koligacje rodzinne nie łączą mnie, ani mojej rodziny z Panem Burmistrzem, a przecież nepotyzm to faworyzowanie krewnych przy rozdawaniu stanowisk. Użycie takiego sformułowania przez radnego świadczy albo o niewiedzy i nieznajomości podstawowych pojęć, o co nie podejrzewam Pana Darka, albo o pewnej politycznej grze, w jaką próbuje wciągać moją skromną osobę. Sprawa druga – szef promocji. Burmistrz zaproponował mi stanowisko szefa promocji w momencie, kiedy nie było jeszcze do końca wiadomo, ile czasu potrwa spór z ECO S.A. Proszę pamiętać, że wówczas byłem zatrudniony, jako zastępca ds. technicznych w BPEC-u. Spór z ECO S.A. się przedłużał, sprawy sądowe i odwołania do następnych instancji „przeciągały się”. Proces odzyskania majątku przez miasto był bardzo żmudny i długotrwały. Tak naprawdę, będąc wtedy zastępcą dyrektora ds. technicznych, pobierając w tym okresie najniższą krajową pensję, wraz z Panem Prezesem Józefem Rogalskim przygotowywaliśmy wnioski koncesyjne, taryfowe, wszystkie dokumenty formalno prawne. Chcieliśmy w chwili przejęcia majątku móc zacząć od razu normalną działalność. Spodziewaliśmy się, że sprawa z ECO S.A. dobiegnie do szczęśliwego, i naszym zdaniem słusznego, końca. Jednak w sytuacji przedłużającego się sporu oraz niewiadomego terminu jego zakończenia, burmistrz chcąc wykorzystać mnie i moje umiejętności zaproponował mi, do czasu zakończenia sprawy z ECO S.A., wakujące wówczas stanowisko. Zgodziłem się. Traktowałem to jako swego rodzaju nowe wyzwanie. Kiedy sprawy sporu z ECO S.A. dobiegały do końca – przypomnę, że 22 czerwca 2005 sąd apelacyjny wydał wyrok, a uzasadnienie otrzymaliśmy w sierpniu - we wrześniu podziękowałem za pracę w Urzędzie Miasta i przeszedłem do tworzenia de facto nowej Spółki, która właśnie otrzymywała odebrany przez komornika majątek od ECO S.A. Trzeba pamiętać, że działo się to wszystko u progu tzw. okresu grzewczego.
Paweł Kowalczyk: Zaraz wrócimy do tego wątku. Chciałbym jeszcze, ponieważ padły takie zarzuty ze strony radnego Byczkowskiego, dowiedzieć się, jakie Pan posiada kompetencje do sprawowania takiego stanowiska
Marek Waszczykowski: Z wykształcenia jestem energetykiem. Posiadam również studia podyplomowe z zakresu automatyki napędów w energetyce na Politechnice Warszawskiej w roku akademickim 1995/1996 oraz z zakresu zarządzania na Politechnice Opolskiej w roku akademickim 2000/2001. Jako energetyk pracowałem w Polskich Zakładach Zbożowych od 1990 roku. Od 1997 już na stanowisku szefa utrzymania ruchu, a od 1999 jako dyrektor ds. technicznych. Praca w tej firmie ze względu na jej różnorodny zakres pozwoliła mi zdobyć szerokie doświadczenie. Prowadziłem też przez dwa lata własną działalność gospodarczą. Te doświadczenia z własnej działalności gospodarczej jak i pracy zawodowej w PZZ pozwoliły mi spojrzeć na problem działalności firmy z nieco innej perspektywy. Myślę, że to właśnie moje doświadczenia i wiedza zadecydowały o powierzeniu mi przez Pana Prezesa Józefa Rogalskiego funkcji zastępcy dyrektora ds. technicznych.
Paweł Kowalczyk: Wróćmy zatem do sprawy tworzenia BPEC-u. Był wrzesień 2005 zbliżał się okres grzewczy.
Marek Waszczykowski: Przepraszam, ale muszę sprostować, wówczas nie było tworzone to przedsiębiorstwo. Firma BPEC istniała już od kwietnia 2003. Do września 2005 firma nie miała majątku, bo trwał cały czas spór z ECO S.A. o jego odzyskanie. Działalność jej ograniczała się niestety do złożenia wniosków o koncesje oraz do wykonywania pewnych zleceń, np wycen. Dopiero od końca września 2005, po przekazaniu majątku do spółki BPEC przez Pana Burmistrza, możemy powiedzieć, że tak naprawdę spółka zaczęła taką „prawdziwą” koncesyjną działalność. Od tego momentu było możliwe tylko i wyłącznie wytwarzanie ciepła. Przesył wtedy nadal był w „rękach” ECO S.A.
Paweł Kowalczyk: Żeby uzmysłowić tę sprawę naszym Czytelnikom powiedzmy, że ciepło należy najpierw wytworzyć. Następnie to ciepło przesyła się do odbiorców indywidualnych, czyli de facto do naszych kaloryferów. Są to dwie odrębne sprawy.
Marek Waszczykowski: Dokładnie tak. Chciałbym zaznaczyć, że od października 2005 do końca miesiąca kwietnia tego roku zajmowaliśmy się tylko wytwarzaniem ciepła. To nie my wystawialiśmy mieszkańcom faktury za dostarczone ciepło, czyli potocznie mówiąc za ogrzewanie. My wytwarzaliśmy ciepło i sprzedawaliśmy je firmie ECO S.A., która przesyłała je do mieszkańców.
Paweł Kowalczyk: Do tej sprawy zaraz dojdziemy. Chciałbym jednak wrócić do września 2005. Firma BPEC została stworzona na bazie odzyskanego majątku od ECO S.A.. Jak zaczynaliście działalność? Przecież to był już wrzesień. Sezon grzewczy za pasem, a wy dopiero odzyskujecie majątek. Jak to technicznie się odbywało?
Marek Waszczykowski: Kotłownia w tym czasie nie pracowała. Była ona przygotowywana do uruchomienia. Kotłownie uruchamia się wtedy, kiedy mieszkańcy, czyli odbiorcy ciepła, zgodnie z zawartymi umowami podadzą informację o rozpoczęciu ogrzewania.
Paweł Kowalczyk: W 2005 roku kiedy odbiorcy podali taka informację?
Marek Waszczykowski: W tamtym roku to był 5 październik.
Paweł Kowalczyk: Co wy na to? Przecież wyście przejęli majątek dopiero we wrześniu.
Marek Waszczykowski: Około 20 września.
Paweł Kowalczyk: To znaczy, że mieliście tylko dwa tygodnie czasu?!
Marek Waszczykowski: Mieliśmy dwa tygodnie czasu na zorganizowanie się, na przejęcie pracowników, na dokonanie wszystkich formalności z tym związanych, na zakupy opału, na przygotowanie wniosku taryfowego (bez posiadania majątku ciepłowniczego nie można starać się o taryfę mimo posiadania koncesji), na rozruch kotłowni, na otrzymanie pozwoleń jak i na rejestrację w Urzędzie Dozoru Technicznego
Paweł Kowalczyk: Czy w pewnym momencie istniało zagrożenie, że nie zaczniecie wytwarzać ciepła, tzn. „grzać” w ogóle?
Marek Waszczykowski: Istniało. Rzecz podstawowa – my, jako BPEC, nie mieliśmy opału, bez którego rzecz jasna nie wytworzy się ciepła. Opał był na składzie, na naszym już terenie, w ilości ponad 2 tysięcy ton. Jednak była to własność firmy ECO S.A.
Paweł Kowalczyk: Wy przejęliście kotłownie, składy i inne budynki, ale węgiel, który tu stał nie był wasz i do kotła nie wolno go wrzucić. Dodatkowo - wyście byli zupełnie nową firmą, która dopiero była na tzw. „rozruchu”. Czy tak?
Marek Waszczykowski: Dokładnie tak. Jednak dzięki staraniom Burmistrza, doszło do porozumienia z ECO S.A. Na mocy tego porozumienia ECO S.A. dostarczało ciepło mieszkańcom, a my je wytwarzaliśmy i sprzedawaliśmy do ECO S.A. Składowany na naszym terenie opał był wykorzystywany przez nas i kompensowany w rozliczeniach z ECO S.A. za wytworzone i sprzedane ciepło.
Paweł Kowalczyk: Czyli bez zaangażowania jakichkolwiek środków udało się wam uzyskać opał i wykorzystać go do wytwarzania ciepła?
Marek Waszczykowski: Tak jest. To był swego rodzaju majstersztyk. Proszę sobie wyobrazić, że BPEC w tym czasie, tj. we wrześniu 2005, miał majątek w wysokości 50.000 PLN. Zdaje sobie Pan sprawę, jak jakikolwiek bank rozmawia z taką firmą o kredycie 1.000.000 PLN? A tyle potrzeba, żeby rozpocząć wytwarzanie ciepła.
Paweł Kowalczyk: Chyba nie ma rozmowy?
Marek Waszczykowski: Tak, ale nam się udało.. Mimo, że zima okazywała się bardziej sroga niż przypuszczano. W takim momencie występuje nie tylko problem z ilością opału, ale i z jego dostarczeniem, coraz gorsze warunki pogodowe powodują znaczne utrudnienia transportowe. W miesiącu listopadzie nastąpiło wniesienie aportu do spółki przez Gminę Miasto Brzeg odzyskanego od ECO S.A.. (Niestety, tyle trwają procedury przekazania takiego majątku, zwłaszcza wyceny). Zresztą do tego czasu korzystaliśmy z tego majątku, dzięki umowie użyczenia, jaką mieliśmy od Miasta. To kolejny dobry pomysł ze strony Burmistrza. Dopiero po wniesieniu aportu staliśmy się dla banków wiarygodnym partnerem i mogliśmy starać się o kredyt na zakup opału.
Paweł Kowalczyk: To był chyba taki wyścig z czasem?
Marek Waszczykowski: Powiem tylko, że to był dosyć ciężki okres.
Paweł Kowalczyk: Trochę to jak z filmu sensacyjnego. Co by było, gdybyście nie zdążyli i nie mogli wytwarzać ciepła?
Marek Waszczykowski: Nie chcę o tym nawet myśleć.
Paweł Kowalczyk: Czy mieliście jakiś plan awaryjny? Wyobraźmy sobie, że nie wychodzi taka wyrafinowana i skuteczna gra z ECO S.A. Co wtedy?
Marek Waszczykowski: Mieliśmy ustne umowy z dyrektorami i prezesami innych zakładów, że w razie kłopotów dostaniemy opał od nich i będziemy się później rozliczać.
Paweł Kowalczyk: Czy ECO S.A. miało interes, żeby pozbyć się opału, który zalegał na waszych już wtedy placach?
Marek Waszczykowski: ECO S.A. podpisało umowy na dostarczenie ciepła. Nie wywiązanie się z tych umów wywołałoby przede wszystkim dla ECO S.A. potężne perturbacje i odszkodowania.
Paweł Kowalczyk: Jednak dla mieszkańca, w myśl powiedzenia: „Cygan zawinił, kowala powiesili”, to wy moglibyście być obwinieni za brak ciepła w domach. Wróćmy do przejęcia majątku po ECO S.A. Dużo mówiło się o zwolnieniach pracowników ECO S.A. „przejętych” przez BPEC. Jak to naprawdę wyglądało? Jak w tej chwili funkcjonuje BPEC?
Marek Waszczykowski: BPEC było zobligowane prawem w momencie przejęcia kotłowni do przejęcia wszystkich pracowników zgodnie z art. 231 Kodeksu Pracy. Przejęliśmy wszystkich pracowników na warunkach, jakie mieli zapewnione w zakładowym układzie zbiorowym pracy ECO S.A. przez okres jednego roku. W związku z tym że nasza spółka zaczęła działalność musieliśmy stworzyć od podstaw dział księgowy , sprzedaży, techniczny itp. umożliwiające normalną działalność firmy . Dawniej, gdy użytkownikiem było ECO S.A. takie działy znajdowały się w Opolu. Można powiedzieć, że wtedy w Brzegu, oprócz wytworzenia ciepła, było tylko „odczytywanie” liczników oraz transmisja danych do Opola. Niebagatelna jest też sprawa podatków, które w obecnej sytuacji zostają w naszym mieście. Mam na myśl podatki od samego przedsiębiorstwa, jak i podatki, czy ściślej mówiąc ich część, od osób zatrudnionych w naszej firmie. Planujemy też w przyszłości, i to niedalekiej, stworzyć dział kontrolingu, który będzie zajmował się zbieraniem, dokumentowaniem i monitorowaniem wszystkich kosztów, jakie powstają w przedsiębiorstwie, aby przygotowywać coroczną dokumentację do Urzędu Regulacji Energetyki. To bardzo ważne dla przedsiębiorstw branży energetycznej. URE zatwierdza taryfy na ogrzewanie. Każda ewentualna zmiana musi być bardzo szczegółowo udokumentowana. Wszystkie koszty, jakie ewentualnie zostały wykazane przez przedsiębiorstwo, są szczegółowo badane przez URE, w szczególności ich zasadność. To przedsiębiorstwa świadczące usługi w naszej branży muszą udowodnić, że wszystkie koszty, jakie ponoszą, są konieczne do wytworzenia czy przesyłu ciepła. Jeśli jakieś koszty zostaną odrzucone, to Spółka nie może ich wziąć pod uwagę w taryfie.

Paweł Kowalczyk: Porozmawiajmy zatem o stosowanych taryfach grzewczych. Czy taryfa, którą wy proponujecie, to jest już cena ciepła za ogrzewanie naszych domów?
Marek Waszczykowski: Nie jest to takie proste. Mamy do czynienia z dwoma taryfami. Jedna jest na wytworzenie ciepła, a druga na przesłanie ciepła do odbiorców, czyli na przykład do naszych domów. Jest też taryfa na obrót ciepłem. Przedsiębiorstwa, które tylko wytwarzają i przesyłają ciepło, wykazują i stosują dwie taryfy. Tak na przykład czyniło do zeszłego sezonu grzewczego ECO S.A. W zeszłym roku zaś BPEC wytwarzał ciepło, a ECO S.A. kupowało je i przesyłało do mieszkań. Naliczało przy tym swoją marżę, aby pokryć swoje koszty i osiągnąć pewien zysk. Następnie wystawiało fakturę za ogrzewanie poszczególnym odbiorcom, np. spółdzielniom czy odbiorcom indywidualnym. My natomiast dopiero w przyszłym sezonie grzewczym będziemy stosować dwie taryfy. Przejęliśmy bowiem od 5 maja sieć przesyłową i węzły ciepłownicze. Będziemy zatem wytwarzać i przesyłać ciepło.
Paweł Kowalczyk: Czy oznacza to, że teraz większość domostw na obszarze Brzegu będzie ogrzewane przez was?
Marek Waszczykowski: Brzeg ogrzewa BPEC, czyli kotłownia główna oraz wytwórcy indywidualni mający swoje małe kotłownie, albo poszczególni mieszkańcy mający własne piece do ogrzewania mieszkań. ECO S.A. zostawiła sobie kilka węzłów i część sieci będzie więc kupowała ciepło od BPEC-u.
Paweł Kowalczyk: Jak to wygląda procentowo?
Marek Waszczykowski: W około 95% sieć przesyłowa należy już do nas. Będziemy tam bezpośrednio sprzedawać ciepło dla odbiorców.
Paweł Kowalczyk: A czy może Pan się pokusić o takie porównanie cenowe zeszłego sezonu, gdzie wyście wytwarzali ciepło, a ECO S.A. je przesyłało - z przyszłym sezonem, gdzie wytwarzanie i przesył będzie należeć do was?
Marek Waszczykowski: Można to porównać tylko w pewnym przybliżeniu, zakładając oczywiście brak znaczących zmian w cenie węgla czy energii elektrycznej oraz wody oraz przyjmując podobną zimę, jak w tym roku. Przyjmując takie założenia, mogę powiedzieć, że cena końcowa ciepła nie powinna wzrosnąć. Zresztą porównywanie cen ciepła z sezonu na sezon, jest bardzo podatne na pewne zbiegi socjotechniczne. Proszę porównać taryfy dla Brzegu ECO S.A. nr 6/2004 i 7/2004 - w pozycji opłata stała za przesył różnica np. między taryfą 6/2004 a 7/2004 dla odbiorców zasilanych z węzłów indywidualnych wzrosła o ponad 9%, a opłata zmienna za przesył o ponad 2%. Porównując ceny z sezonu grzewczego 2003/2004, czyli taryfę 6/2004 ECO S.A. do taryfy 1/2005 BPEC - powiem, że w ubiegłym roku cena ciepła stosowana przez BPEC, ta globalna, wzrosła o 3,5%. Na więcej z reguły nie pozwala Urząd Regulacji Energetyki,
Paweł Kowalczyk: Co ma zatem wpływ na ceny ciepła?
Marek Waszczykowski: Można powiedzieć, że generalnie sytuacja gospodarcza kraju, czyli polityka gospodarcza państwa. To ma główny wpływ na ceny nośników energii. Bowiem ceny miału węglowego to około 65% ceny wytworzenia ciepła, reszta to cena energii elektrycznej, wody. Oczywiście, w pewnym uproszczeniu. Pozostałe koszty to sposób zarządzania firmą, stan sieci, zarobki pracowników, podatki, itp.
Paweł Kowalczyk: Wyjaśniając zawiłości taryfowe, proszę mi przy okazji wytłumaczyć, dlaczego ceny w różnych częściach miasta, np. w mieszkaniach Spółdzielni ZGODA, w porównaniu z cenami we wspólnotach mieszkaniowych często różnią się od siebie?
Marek Waszczykowski: To jest problem trochę szerszy. Wykracza on poza sprawy związane z samym wytwarzaniem ciepła. Cena za ciepło jest generalnie dla wszystkich taka sama. Ściślej mówiąc dostarczenie go do węzła. Czy to dla Kowalskiego, czy na przykład dla Spółdzielni.
Paweł Kowalczyk: Nie ma znaczenia ilość odbieranego ciepła.?
Marek Waszczykowski: Dotychczas myśmy tylko wytwarzali ciepło, nie dostarczaliśmy go. Nie wykluczam, że w przyszłości będziemy różnicować tą cenę w zależności od wielkości odbioru. Wracając do tych różnic w cenie za ilość ciepła dla odbiorców końcowych - duży wpływ na nią ma stan ocieplenia budynków i rodzaj okien w domostwach. Poza tym należy pamiętać, że cena ciepła jest z reguły wliczona w inne opłaty, najczęściej czynsz. Spółdzielnia, czy inny zarządca nieruchomości, prognozuje sobie, ile w danym roku będzie zużycia energii cieplnej. Jakość tych prognoz również ma wpływ na tą „odczuwalną” cenę ciepła, czyli tzw. rozliczenia czy wyrównania. Co robi Spółdzielnia, ja tego nie wiem dokładnie i nie chcę tego oceniać. Z własnego doświadczenia - jestem szefem wspólnoty mieszkaniowej - mogę powiedzieć, że zawsze pytam swojego zarządcę o dokładne rozliczenie ciepła na koniec sezonu. Porównuję, ile zapłaciliśmy w czynszu za ciepło, jako wspólnota, a ile zużyliśmy. Mam przecież rozliczenie z firmą przesyłającą ciepło. Później już, jako zarząd wspólnoty decydujemy, co z tymi pieniędzmi zrobić. Trzeba jeszcze powiedzieć o pewnej sprawie. Otóż Spółdzielnia Mieszkaniowa ZGODA ma podpisaną umowę z ECO S.A., w której to przekazała sieci niskich parametrów temu przedsiębiorstwu.
Paweł Kowalczyk: Co to są sieci niskich parametrów?
Marek Waszczykowski: To są sieci grzewcze za węzłem wymiennikowym. Innymi słowy, upraszczając, jest to końcowa część sieci, która zaopatruje już odbiorcę indywidualnego.
Paweł Kowalczyk: Co to oznacza?
Marek Waszczykowski: Może to oznaczać, że nawet w tej samej spółdzielni mieszkaniowej część mieszkańców będzie fakturowana przez nas, a część przez ECO S.A. Innymi słowy ci, którzy będą fakturowani przez ECO S.A. będą płacić inną stawkę niż ci, którym my dostarczymy ciepło. Na terenie Spółdzielni będą dostarczać ciepło dwaj dostawcy, z czego jeden, czyli my, wytwarza i dostarcza ciepło, a drugi jest pośrednikiem.
Paweł Kowalczyk: No to sensacyjna wiadomość! Wobec tego, jak Pan określiłby zarzuty radnego Henryka Wujka, zarazem Prezesa Spółdzielni ZGODA, wobec Burmistrza, że przejęcie przez was sieci ECO S.A. podwyższy ceny ciepła? Przecież z tego, co Pan mówi wynika, że jest odwrotnie. Można nawet wysnuć tezę, że to działalność Prezesa Spółdzielni podwyższa cenę ciepła przynajmniej w spółdzielczych lokalach.
Marek Waszczykowski: Mogę powiedzieć tylko tyle, że nie chcę komentować politycznych zarzutów Prezesa Wujka, bo tylko tak mogę je interpretować. Fakty mówią same za siebie. Chciałbym jednak nadmienić, że prowadzimy intensywne rozmowy z przedstawicielami Spółdzielni ZGODA, aby doprowadzić do cesji umowy przekazania sieci niskoparametrowych od ECO S.A. dla BPEC sp. z o.o. Dzięki przejęciu naszego majątku od ECO S.A. mamy szansę obniżać ceny ciepła i odnosimy wiele innych korzyści, jako Miasto, o których była już tu mowa.
Paweł Kowalczyk: To nam wiele wyjaśnia. Bardzo dziękuję za rozmowę.
0 UP 0 DOWN
 
Roztropek 


Wiek: 73
Dołączył: 11 Sie 2006

UP 345 / UP 162


Skąd: tutejszy

Wysłany: 2006-09-19, 18:46   

PK napisał/a:
Planujemy też w przyszłości, i to niedalekiej, stworzyć dział kontrolingu, który będzie zajmował się zbieraniem, dokumentowaniem i monitorowaniem wszystkich kosztów, jakie powstają w przedsiębiorstwie, aby przygotowywać coroczną dokumentację do Urzędu Regulacji Energetyki.
No i tu cały problem. Spółka z Opola czerpała zyski posługując się siecią c.o., która była własnością miasta. Co obecnie jest generowane zysk, strata, czy bilans wychodzi na zero? Jeśli zysk to cała sprawa miała sens. Jeśli działalność bilansuje się na zero, to koszty są wyższe niż w przypadku gdy zarządzała tym ECO. W przypadku straty cała operacja nie miała żadnego sensu. Niestety efektów ekonomicznych zbyt szybko nie poznamy, a wzrost opłat za c.o będzie świadczył o tym, że nie było to zbyt rozsądne posunięcie i raczej spowodowane działaniem podobnym do „psa ogrodnika”. Im nie damy zarobić, ale sami też nie zarobimy.
Cytat:
Otóż Spółdzielnia Mieszkaniowa ZGODA ma podpisaną umowę z ECO S.A., w której to przekazała sieci niskich parametrów temu przedsiębiorstwu.
Dokładnie oznacza to tyle, że lokatorzy płacą najwyższą z możliwych taryf, a Spółdzielnia ma święty spokój, bo konserwacją sieci zajmuje się ZEC ECO, a nie Prezes, ale za pieniądze płacone przez lokatorów. HiHi.
0 UP 0 DOWN
 
Naczelna PP-B 



Wiek: 50
Dołączyła: 31 Sie 2006

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2006-09-20, 00:06   

Roztropku, nie do końca jest tak, jak napisałeś, natomiast do sprawy brzeskiego ECO (tematu, który jest tu opisany) przygotowujemy się dość szczegółowo. Jeśli kierunek, który został obrany - zostanie utrzymany - z pewnością będzie to wielki pożytek dla miasta i jego mieszkańców.
0 UP 0 DOWN
 
Roztropek 


Wiek: 73
Dołączył: 11 Sie 2006

UP 345 / UP 162


Skąd: tutejszy

Wysłany: 2006-09-20, 18:13   

Trudno będzie określić i włąściwie nie wiadomo w jakim celu jaki % sieci posiada ECO. To nie tylko sieć wewnętrzna Spółdzielni, ale np. budynki w okolicach siedziby ECO, część sieci wewnętrznych w mieście przekazanych ECO itp. Z drugiej strony ludzie, którzy tam zostali to profesjonaliści z doświadczeniem. Obecnie brak jest w Brzegu firmy przeprowadzającej audyty energetyczne, która może jednocześnie realizować zadania wynikłe z audytu. Brak również firm mogących przeprowadzić skuteczną regulację cieplno-hydrauliczną sieci c.o. w budynkach. Jeśli ECO w obecnym składzie zajmie się tymi problemami to na brak zleceń nie będzie narzekać. A robić jest co. Przy czym obniżenie zużycia ciepła nie leży w interesie BPEC, a samo obniżenie ceny nie zadawala odbiorców.
0 UP 0 DOWN
 
SMB 



Wiek: 37
Dołączył: 22 Sie 2006

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2006-09-24, 17:59   

Artykuł, z którego jasno wynika jakie intencje miał pan Huczyński walcząc o odzyskanie majątku od ECO

Źródło: NTO 7 DNI TYGODNIK BRZESKO-NAMYSŁOWSKI

DOSTALI CIEPŁE POSADKI
PROTEKCJA. W miejskiej spółce ciepłowniczej znalazła się praca dla rodzin przedstwicieli władz Brzegu. Zatrudnienie znalazł nawet miejski radny.

Siostra wiceburmistrza Brzegu, synowa i zięć wiceprzewodniczącego rady miejskiej, jeden z radnych, mąż naczelniczki jednego z wydziałów w magistracie- lista pracowników Brzeskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej mających wiele wspólnego z władzami Brzegu jest wyjątkowo długa.
Miejska firma, która dopiero przed rokiem faktycznie zaczęła działalność, zatrudniła ponad 20 nowych pracowników. Pozostali zostali przejęci razem z majątkiem od ECO. Wśród nowo przyjętych aż roi się od osób związanych z władzami miasta, a ich nazwiska wymienił czytelnik lokalnej "Gazety Brzeskiej" w liście do redakcji.
Jednym z zatrudnionych jest Eugeniusz Zwierzchowski, radny miejski, szef Ligi Polskich Rodzin w powiecie.

- Byłem bezrobotnym, bez środków do życia, jedynie na utrzymaniu żony, i poprostu szukałem pracy - mówi Zwierzchowski. - Składałem swoje CV w wielu firmach, ale dla przedsiębiorców prywatnych problemem był właśnie fakt, że jestem radnym. Bo to oznacza konieczność zwalniania mnie na sesje i komisje rady. Dlatego np. w Oławie od razu odrzucali moje podania.
Konieczność zwalniania radnego nie przeszkadzała prezesowi Markowi Waszczykowskiemu i przed trzema miesiącami zatrudnił Zwierzchowskiego jako zaopatrzeniowca i jest jego przełożonym. Odwrotna sytuacja będzie na sesjach rady miejskiej, kiedy prezes spółki będzie składał sprawozdania z działalności firmy. Pokazuje to przykład z przełomu roku. Wówczas radny Zwierzchowski dopytywał się o skład zarządu BPEC-u, a także o ewentualne podwyżki cen ciepła.
- Będe rozdzielał swoją działalność jako radnego i pracownika - zapewnia Zwierzchowski.
- Nie mam sobie nic wielkiego do zarzucenia - mówi prezes Waszczykowski. - Przy zatrudnianiu ludzi kierowałem się wyłącznie wykształceniem, doświadczeniem, a dodatkowym kryterium było to, czy ludzie są z Brzegu. Bo firma jest miejska, a poza tym tacy pracownicy są bardziej dyspozycyjni - tłumaczy prezes. - A że brzeg nie jest dużym miastem, to trudno uniknąć takich sytuacji, że ktoś ma rodzinę.
Podobnie uważa Andrzej Pawłowicz, przewodniczący rady nadzorczej BPEC-u. - Pan Krzysztof Tysier, którego wybraliśmy do zarządu, jest po prostu świetnym fachowcem od finansów i dlatego został dyrektorem do spraw ekonomicznych i wiceprezesem - tłumaczy Pawłowicz.
Tysier, prywatnie zięć wiceprzewodniczącego rady miejskiej Jana Pikora, również stanowczo odrzuca podejrzenia o protekcję ze strony teścia: - To nie ma nic do rzeczy.
Wiceprzewodniczący Pikor: - Jak pan może mnie pytać o takie rzeczy? Zresztą każdy, kto interesuje się polityką, wie, jak daleko mi do burmistrza Brzegu.
jak wyglądał nabór pracowników? Okazuje się, że na pracę w miejskiej spółce mieli szansę tylko ci, którzy wiedzieli o przyjęciach i złożyli wcześniej podania.

- Miałem prawdziwą bazę danych, bo mój poprzednik Józef Rogalski przyjmował podania do pracy już od 2003 roku, a więc na długo przed przejęciem majątku od ECO. Dlatego nie musieliśmy dawać ogłoszeń - mówi Waszczykowski. Zapewnia przy tym, że nikt z władz miasta nie wywierał na niego presji. - Takich nacisków nie było. Oczywiście znajomi wiedzieli o tym, że jestem prezesem, i pojawiło się wiele próśb typu: Marek, może znalazłbyś pracę dla tego i tego. Ale za każdym razem kierowałem się wyłącznie stroną merytoryczną i potrzebami firmy. Zresztą do wszelkich nacisków podchodzę jak pies do jeża.
Zatrudnienie w miejskiej spółce ciepłowniczej znalazła także siostra wiceburmistrza Mirosława Stankiewicza. - Siostra skończyła studia wyższe, nie miała pracy, pobierała zasiłek i składała podania w wielu miejscach - mówi Stankiewicz. - Czy jej pomagałem? To jest moja siostra i pytałem w wielu miejscach o pracę dla niej, bo to jest naturalne, że chciałem jej pomóc. Ale nie przypominam sobie, żebym pytał akurat prezesa BPEC-u.

Jarosław Staśkiewicz

KOMENTARZ

Praca zię znajdzie
Jesteś dobry w tym, co robisz, masz porządne wykształcenie i doświadczenie w pracy? Złóż podanie do BPEC-u, a prezes na pewno cię dostrzeże i wyłowi twój życiorys spośród sterty podań. Wszyscy, którzy kiedykolwiek poszukiwali pracy, potraktują to jako kolejny smutny żart. I jako kolejny przykład na poparcie tezy, że nie ma to jak dobre plecy. Wtedy nawet nikt nie musi dzwonić. Praca sama cię znajdzie.

Jarosław Staśkiewicz
0 UP 0 DOWN
 
kapki99 


Wiek: 39
Dołączył: 06 Sie 2006

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2006-09-24, 18:27   

O tym pisała Gazeta Brzeska jakieś 2 tyg. temu. Na ten tema t słyszłem, że prezesem jakiś czas temu był jakię Rogański czy Rogalski, który zatrudniał ludzi w BPEC-ui jak sie burmiś o tym dowiedział to mu za prezesure podziękował.
0 UP 0 DOWN
 
Roztropek 


Wiek: 73
Dołączył: 11 Sie 2006

UP 345 / UP 162


Skąd: tutejszy

Wysłany: 2006-09-24, 18:44   

A czym to się różni od EKOGOKU? Powiem tak. Rozmawiałem dwa razy z panem Baranowskim dyrektorem ECO, w sprawach typowo zawodowych dotyczących ciepłownictwa. Jestem pod wrażeniem. Ta firma jest w stanie w obecnym składzie obniżyć w swoich zasobach, przy jednoczesnym przeprowadzeniu regulacji cieplno-hydraulicznych, zużycie energii przynajmniej o 20%. I zrobią to tylko po to, aby wykazać, że można. A co dała wygrana w sądzie? W perspektywie wzrost kosztów ogrzewania. Podobnie jest z wysypiskiem w Gaci. Czy można zarżnąć kurę znoszącą złote jajka? Widać można. Na marginesie w sprawie energii. Woda bezproduktywnie spiętrzona w mieście na Odrze może bezpłatnie oświetlić wszystkie ulice w Brzegu. Już o tym pisałem, ale kogo to interesuje. Przypomnę tylko, że energia elektryczna miała być uzyskiwana z mokrych osadów w oczyszczalni ścieków. Takie było założenie, aby nie podwyższać opłat za ścieki. Gdzie ta energia? A metan unoszący się bezproduktywnie ze starego składowiska śmieci w Pawłowie? I jeszcze raz powtarzam technologie są znane, specjaliści są na razie na miejscu. Środki z Unii na ten cel można pozyskać i co? I nic.
0 UP 0 DOWN
 
Baba Riba 
Baba Riba


Wiek: 46
Dołączyła: 23 Sie 2006

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2006-09-24, 22:15   

Roztropek napisał/a:
A co dała wygrana w sądzie? W perspektywie wzrost kosztów ogrzewania.
Panie Roztropku, to pewne? Czy tylko przypuszczalne?
Panie Roztropku, a odzyskanie mienia dla naszego miasta nic dla Pana nie znaczy?
Panie Roztropku, a podjęta obecnie próba odzyskania dla budżetu Brzegu kilkunastu bodaj milionów złotych za nieprawnie przez ECO użytkowane brzeskie mienie, też nic dla Pana nie znaczy?
Czy urok osobisty tego pana Baranowskiego z ECO tak Pana zniewolił, że ważniejsze są dla Pana rysowane przez niego perspektywy od konkretnej kasy, którą, jak zrozumiałam, burmistrz wyrwał i jeszcze wyrwie dla naszego niebogatego miasta?
0 UP 0 DOWN
 
PoCo 


Wiek: 36
Dołączył: 29 Sie 2006

UP 4 / UP 4



Wysłany: 2006-09-24, 22:15   

Ludzie co wy z tą pracą. Pracy jest w Brzegu pełno, tylko nie wszystkim chce się pracować. Oczywiście nie jest jeszcze dobrze płatna, ale podobno w BPEC - u też wcale dobrze nie płacą, przynajmniej zwykłym robolom. Więc o co ta zwiść, o co ten krzyk. Przyjdź farajerze jeden z drugim, postój przez osiem godz. na mrozie i przebieraj więgiel na taśmie.
0 UP 0 DOWN
 
yasiu 
Główny nadzorca



Wiek: 40
Dołączył: 13 Kwi 2005

UP 416 / UP 127


Skąd: Michałowice / Brzeg

Wysłany: 2006-09-24, 22:20   

PoCo, z tym frajerem trochę za mocno.
0 UP 0 DOWN
 
Roztropek 


Wiek: 73
Dołączył: 11 Sie 2006

UP 345 / UP 162


Skąd: tutejszy

Wysłany: 2006-09-25, 10:01   

Baba Riba napisał/a:
a odzyskanie mienia dla naszego miasta nic dla Pana nie znaczy?
Panie Roztropku, a podjęta obecnie próba odzyskania dla budżetu Brzegu kilkunastu bodaj milionów złotych za nieprawnie przez ECO użytkowane brzeskie mienie, też nic dla Pana nie znaczy?
Szanowna Pani to wszystko można było zrobić bez wylewania "dziecka z kąpielą". A jeśli w sposób jak to zrobiono, to najpierw należało dokonać analiz ekonomicznych, skompletować ludzi i określić cel działania czyli czego się sppodziewamy po reorganizacji. No więc jaki główny cel przyjęto? Potrafi to pani określić? Bo ja nie. A nie wystarczyło czasami, po wygranej sprawie w sądzie, zażądać opłat za korzystanie z sieci cieplnej będącej własnością miasta? Czysty zysk dla miasta bez nakładów.
0 UP 0 DOWN
 
Baba Riba 
Baba Riba


Wiek: 46
Dołączyła: 23 Sie 2006

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2006-09-25, 14:08   

Roztropek napisał/a:
No więc jaki główny cel przyjęto? Potrafi to pani określić? Bo ja nie. A nie wystarczyło czasami, po wygranej sprawie w sądzie, zażądać opłat za korzystanie z sieci cieplnej będącej własnością miasta?
Panie Roztropku, niestety brak mi wiedzy konkretno-szczegółowej, by w tym momencie zgodzić się z Panem, lub nie zgodzić.
Mogłabym ją zdobyć, ale tylko jednostronnie, bo, podobnie jak Pan, znam kilka osób z dyrekcji ECO, ale obawiam się, że ich opinie będą nieco stronnicze.

Nie mam możliwości wysłuchać drugiej strony, czyli Burmistrza Brzegu.
A Pan spróbował?
Czy też wydaje Pan wyroki, znając jedynie argumentację osób reprezentujących interesy Opola?
0 UP 0 DOWN
 
Roztropek 


Wiek: 73
Dołączył: 11 Sie 2006

UP 345 / UP 162


Skąd: tutejszy

Wysłany: 2006-09-25, 17:05   

Baba Riba napisał/a:
Panie Roztropku, niestety brak mi wiedzy konkretno-szczegółowej, by w tym momencie zgodzić się z Panem, lub nie zgodzić.
Mogłabym ją zdobyć, ale tylko jednostronnie, bo, podobnie jak Pan, znam kilka osób z dyrekcji ECO, ale obawiam się, że ich opinie będą nieco stronnicze.
Polecam na początek jakąś pozycję z prakseologii Tadeusza Kotarbińskiego, następnie wywiad pana PK z początku tematu i obserwację życia codziennego. Zaręczam, że nie trzeba żadnej konkretno - szcegółowej wiedzy aby dojść do wniosków, które przedstawiłem. A z ECO niestety nie mam nic wspólnego.
0 UP 0 DOWN
 
Bartek T. 
poszukiwacz



Wiek: 43
Dołączył: 23 Wrz 2006

UP 161 / UP 140


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2006-09-25, 18:50   

dlaczego niestety? :wink:
0 UP 0 DOWN
 
Baba Riba 
Baba Riba


Wiek: 46
Dołączyła: 23 Sie 2006

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2006-09-25, 20:17   

Roztropek napisał/a:
Polecam na początek jakąś pozycję z prakseologii Tadeusza Kotarbińskiego, następnie wywiad pana PK z początku tematu i obserwację życia codziennego.
Co do Kotarbińskiego, bardzo proszę, żeby Pan mi polecił jakiś konkretny tytuł, po co mam szukać po omacku, mając możliwość skorzystania z rady mądrzejszego od siebie.
Co do wywiadu pana PK, czytałam, ale widać muszę ponownie przeczytać, być może wówczas uda mi się dojść do Pana słusznych wniosków.
Roztropek napisał/a:
z ECO niestety nie mam nic wspólnego.
Nigdy i nigdzie tego nie sugerowałam. Napisałam tylko, że podobnie jak Pan, znam osoby z dyrekcji tej firmy, bo sam Pan napisał, że rozmawiał z Panem Baranowskim, który, o ile wiem, pełni tam funkcję jednego z dyrektorów.
Roztropek napisał/a:
Rozmawiałem dwa razy z panem Baranowskim dyrektorem ECO, w sprawach typowo zawodowych dotyczących ciepłownictwa
Czyli jednak jakoś tam zna Pan kogoś z dyrekcji ECO, podobnie jak ja. Pozdrawiam serdecznie
0 UP 0 DOWN
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Zobacz posty nieprzeczytane

Skocz do:  

Tagi tematu: brzeg, eco, fakty, kontra


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template BMan1Blue v 0.6 modified by Nasedo
Strona wygenerowana w 0,15 sekundy. Zapytań do SQL: 35
Nasze Serwisy:









Informator Miejski:

  • Katalog Firm w Brzegu