Wysłany: 2006-09-16, 21:12 Osoby niepełnosprawne w Brzegu.
Temat jest wielowątkowy. Zacznijmy jednak od początku, czyli od opinii publicznej, tolerancji itp. Mieszkałem przez pewien czas we wschodniej części kraju. Widząc matki, czy rodziców na spacerach z dziećmi po porażeniu mózgowym i to zarówno na wózkach jak i bez myślałem, że powoli widok osób niepełnosprawnych z dużym stopniem widocznej niepełnosprawności staje się zjawiskiem powszechnym. Rodzice przestali się obawiać różnorodnej reakcji otoczenia. Niestety w naszej części kraju sytuacja wygląda nieco inaczej. Obserwując ulice w Brzegu można stwierdzić, że takie schorzenia nie występują. Jaki jest tego powód? Czy większa religijność w tamtej części kraju, czy zachowanie otoczenia u nas? Czy też obawa opiekunów i rodziców przed reakcją otoczenia, czasami mało widoczną przez obserwatora, ale znakomicie wyczuwalną przez osobę pokrzywdzoną przez los, czy jej opiekuna? Z drugiej strony obserwując zachowanie ludzi w autobusach czy tramwajach widać, że szukają bardziej odległego miejsca widząc, że ktoś na wózku ma zamiar wysiadać. Szczerze mówiąc jeżdżąc autobusami niskopodwoziowymi po Wrocławiu nie zauważam, aby podróżowały nimi osoby na wózkach. Co się dzieje? Jaka jest tego przyczyna? Czy to jakaś bojaźń jednej i drugiej strony przed zetknięciem się ze sobą?
Może być też tak, że u nas w rejonie mniej osób rodzi się z niepełnosprawnością. Lecz nigdzie nie czytałam nic o tym, więc jest to tylko moje przypuszczenie.
A co do integracji według mnie jest tak dlatego, że niepełnosprawni nie chcą naszego współczucia oraz "gapienia" się na ich inność.
My wrzucamy niepełnosprawnych do jednego worka a tymczasem schorzeń jest tak wiele, że nie mamy pojęcia. Człowiek na wózku inwalidzkim to niejednokrotnie nie jest człowiek upośledzony. A nam się wciąż kojarzy, że każdy niepełnosprawny to jest biedny człowiek, któremu trzeba współczuć. A oni potrzebują tylko szacunku, poszanowania ich inności, swobodnej rozmowy, poczucia akceptacji.
Druga sprawa to niska a wręcz żadna wiedza na temat schorzeń, niepełnosprawności? Czy wiemy coś konkretnego na temat metody Domana, Bobath, Vojty, Dennisona, Knillów, Sherbourne, czy wiemy jak pomóc w razie epilepsji? Albo czy wiemy, że palec wskazujący i środkowy przyłożony do ust następnie do policzka, oznacza w słowniku migowym słowo "mama"? I ja sama teraz nie jestem pewna czy pierwsze do ust, czy do policzka.
Oczywiście nie można wiedzieć wszystkiego, ale choćby troszkę...
To niewiedza jest podłożem takiego stanu rzeczy... boimi sie tego, czego nie jesteśmy w stanie zrozumieć, do tego najczęściej uciekamy. Dla samych niepełnosprawnych to chyba najbardziej przykry widok. Człowiek stojący obok drugiego, tyle że siedzącego na wózku zalewa sie potem i modli o to, by temu drugiemu nie zachciało sie czasem wyjść na najbliższym przystanku z autobusu...
Boimy się ludzi, którym nie będziemy mogli, albo nie będziemy mieli odwagi pomóc. Ci z kolei, którzy cierpią każdego dnia, wolą oszczędzić przykrości i sobie i nam nie wychodząc z domu. Widujemy ich coraz żadziej... a kiedy w końcu zobaczymy to wyglądamy tak, jakbyśmy zobaczyli ducha.
To jest samonapędzająca się spirala, którą bardzo ciężko jest przerwać. Są jednak ludzie, którzy próbują to zrobić - mam tu na myśli chociażby działąjącą przy Parafii św. Mikołaja "Wiarę i Światło". Dzięki takim ludziom wraca mi wiara w człowieka Szkoda jednak, że jest ich tak mało
Tzn. po przeczytaniu wiadomości inicjującej temat, nie bardzo wiem jak ją potraktować ?
Czy jako temat opierający się na gdybaniu i dociekaniu dlaczego jest taki a nie inny stan rzeczy?
Czy może Roztropku (przepraszam, zwrot moze brzmieć nieco infantylnie) chciałeś zaapelować o kształtowanie wśród tych którzy szczycą się nieskazitelnym zdorwiem i urodą świadomości "problemu" niepełnosprawnych, która to mogłaby pomóc w wytworzeniu zdrowszych reakcji na widok takowych...
Czy może przez jest to pytanie skierowane do osób o których niepełnosprawnych... pytanie "Ilu was jest" i "Dlaczego się chowacie, czego się boicie"
ps.
Ciekawy może być fakt, że nasz mniej lub bardziej świadomy sposób reagowania na niepełnosprawnych , czyni nas bardziej "niepełnosprawnymi" i tylko czekać jak to my będziemy krzyczeć o pomoc... ponadto czyniąc przekrój przez społeczeństwo można stwierdzić..że jesteśmy coraz bardziej podatni na ułomność umysłową, na różne czasem naciągane schorzenia umysłu... chartujemy sie fizycznie, a stajemy sie słabi psychicznie... zarezykowałbym stwierdzenie że w grupie osób niepełnosprawnych może to dążyć w przeciwnym kierunku....
A co z tymi formami niepełnosprawności, które nie rzucają się w oczy? Choroby organów wewnętrznych, uniemożliwiające normalne funkcjonowanie? A co z niepełnosprawnością społeczną, czyli nieprzystosowaniem do obecnego świata i tempa życia?
"A co z niepełnosprawnością społeczną, czyli nieprzystosowaniem do obecnego świata i tempa życia?
No cóż, to chyba zbyt ogólne (pytanie ?), ale fakt jest taki, że owszem najbardziej rozwijającymi się chorobami są choroby społeczne, tak jak pisałem wyżej chorby jednostek. Dochodzi do tak śmiesznej sytuacji, ba nazwałbym to tendencją, do zbierania określonych cech i robieniu z nich choroby... i tak na przykład ADHD (zespół nadpobudliwości psychoruchowej) .. należy do takiej grupy i moge się założyć, że po bliższych zapoznaniu się z tematem większość z was odkryje w sobie ADHD'owca.....
i sam się zastanawiam co jest groźniejsze, sam fakt choroby czy może jej świadomość, która powoduje powstawanie mechanizmów opartych na psychologicznym pojęciu "samospełniającego się proroctawa".. [odsyłam do literatury psychologicznej, bo to ciekawy temat ]
Franco Zarrazzo napisał/a:
"A co z tymi formami niepełnosprawności, które nie rzucają się w oczy? Choroby organów wewnętrznych, uniemożliwiające normalne funkcjonowanie? "
A co z tą Polską ?
Ludzie dzielą się na tych co rozmawiają, piszą, widząc w tym szanse aktywizacji innych (a nawet czasem samych siebie ) oraz na tych co działają, na przykład oddając sie wolontariatowi... więc odpowiedzią na jest zaliczenie się do jednej z tych grup....
heh no wiadomo są jeszcze ludzie, którzy generalnie mają wszystko w dupie... ale zakładam, że nie ich TU nie ma
[ Komentarz dodany przez: Cyborg: 2006-09-21, 20:58 ] Proszę o stosowanie cytowania selektywnego - jest to wtedy czytelniejsze.
Ostatnio zmieniony przez Cyborg 2006-09-21, 20:55, w całości zmieniany 1 raz
No cóż, to chyba zbyt ogólne (pytanie ?), ale fakt jest taki, że owszem najbardziej rozwijającymi się chorobami są choroby społeczne, tak jak pisałem wyżej chorby jednostek. Dochodzi do tak śmiesznej sytuacji, ba nazwałbym to tendencją, do zbierania określonych cech i robieniu z nich choroby... i tak na przykład ADHD (zespół nadpobudliwości psychoruchowej) .. należy do takiej grupy i moge się założyć, że po bliższych zapoznaniu się z tematem większość z was odkryje w sobie ADHD'owca.....
Czy ty wiesz napewno co to jest ADHD??
Ostatnio zmieniony przez alferx 2006-09-22, 09:01, w całości zmieniany 1 raz
ech.. no wiem co to jest ADHD i coby zaoszczędzić tego własnie pytania dałem w nawiasie "zespół nadpobudliwośći psychoruchowej" dając do zrozumienia ze ADHD nie jest dla mnie tylko czteroma literkami. Moge jeszcze dać linki do stron w tym również, testu na ADHD.
Mało tego sam podejżewam u siebie ADHD, niemniej jednak mój ambiwalentny stosunek do tego typu "chorób" (bo nie jest to napewno choroba) spowodował, ze podałem to jako przykład zespołu pewnych cech o większym nasileniu, który został ujęty jako choroba, podczas gdy można by takich grup stworzyć troszke więcej... może nie bede sie rozpisywał... i wcale tez nie chce na siłe udowadniac swoich racji, zachęcam natomiast do czytania w całosci posta i na tej podstawie stwierdzania kontekstu wypowiedzi..moze tez intencji, no i proszę o bardziej rozbudowaną wypowiedz... no chyba, że zamiast tej odpowiedzi wolałabys przeczytać cos takiego
"Napewno wiem co to jest ADHD"
ale fakt jest taki, że owszem najbardziej rozwijającymi się chorobami są choroby społeczne, tak jak pisałem wyżej chorby jednostek. Dochodzi do tak śmiesznej sytuacji, ba nazwałbym to tendencją, do zbierania określonych cech i robieniu z nich choroby...
Profesorów medycyny przybywa, muszą się wykazać jakimś dorobkiem. To co kiedyś było matolstwem polegającym na niemożności przyswojenia zasad ortografii teraz ma swoją nazwę chorobową. Kończenie wyrazów przez większość polityków na "em" zamiast "ę", chociaż, o zgrozo, nieraz robią to odwrotnie, to pewnie też jakaś jednostka chorobowa. I nie wynika ona z poziomu wykształcenia. Miałem kiedyś kolegę, skończył porządny ogólniak i nie rozróżniał em od ę. Niedługo dreszcze i kichanie, będzie czym innym, niż kichanie i podwyższona temperatura. Na dodatek coraz więcej osób identyfikuje się z tymi "nowoczesnymi" chorobami.
Patrząc "daleko" wstecz przypominają się gumy turbo i dołączane do nich historyjki / obrazki z autami wraz parametrami typu prędkość itp. I te oto załączniki traktowało sie jako karty do gry pt "kto ma lepsze auto"... i tak sobie myślę, że może niedługo każda jednostka będzia miała swój zestaw chorób z określonych grup, o określonych parametrach, wobec czego bedzie sie praktykowało gry pt "kto jest bardziej chory", "komu bardziej współczuć".... mam nadzieję, że ta ujęta w formie żartu wizja przyszłości, nie pokryje sie z rzeczywistą.. tzn, nie w 100%, bo po części.. jest to nieuniknione.....
Ale odbiegliśmy od tematu. Czy nie uważacie, że umieszczenie na pierwszym piętrze w Powiatowym Ośrodku Pomocy Rodzinie pomieszczenia wydającego legitymacje dla niepełnosprawnych i punktu rejestracji niepełnosprawnych w PUP jest jakimś ponurym żartem?
Ostatnio zmieniony przez Roztropek 2006-09-22, 18:17, w całości zmieniany 1 raz
Co do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, to jak najbardziej żartm, natomiast z tego co mi wiadomo to w PUP punkt rejestracji jest jeden i znajduje się na parterze.
Co do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, to jak najbardziej żartm, natomiast z tego co mi wiadomo to w PUP punkt rejestracji jest jeden i znajduje się na parterze.
Na półpiętrze, jeśli chodzi o ścisłość. I NIE MA wymaganych udogodnień dla niepełnosprawnych .
No i to się zgadza !!
Tak sobie myśle... bo jest główne wejście i boczne. Może zatem coś z tego bocznego można by zrobić.
Dam cynk kumplowi on zaś, (może) rozezna się w poniedziałek !!
Programy Homer i Pegaz. Ułatwienia w zakupie sprzętu komputerowego i pomoc w usuwaniu barier architekt. T U T A J Kto w Brzegu koordynuje te sprawy??
Przypominam, że Powiatowy Ośrodek Pomocy Rodzinie wydaje legitymacje osoby niepełnosprawnej również dla dzieci i młodzieży upoważniające do korzystania ze zniżki na dojazd do szkoły, leczenie itd. ze zniżką 78%. Kto nie ma określonego stopnia niepełnosprawności składa wniosek na komisję. Ze zniżki legalnie może korzystać osoba towarzysząca bez względu na stopień niepełnosprawności osoby posiadającej legitymację.
Osoby niepełnosprawne bez prawa do renty. Naciskajcie PUP w celu wywiązania się z Ustawy o Zatrudnieniu Socjalnym. Pieniądze na ten cel powinny być z Unii. Szczegóły T U T A J
Ostatnio zmieniony przez Roztropek 2006-09-23, 09:30, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum