osoby schludne, niezakolczykowane, bez dredów, bez tatuaży
ciekawe dlaczego akurat schludne pojawiło się w tym ciągu...
Przecież brak schludności nie ma zupełnie nic wspólnego z kolczykami, dreadami czy tatuażami...
Proszę Was... dowiedzcie się troszkę o dreadach, a dopiero później mówcie, że są nieschludne, brudne itd. itp. A jeśli niczego nie znajdziecie to na PW zapraszam. Co do kolczyków to szczególnie na początku trzeba na ranę uważać, ale później oczywiście też trzeba zachowywać odpowiednio wysoką higienę. Co do tatuażu to początki (dopóki się niezagoi) są najważniejsze, bo później to już tylko indywidualna kwestia podejścia do higieny.
Reasumując... Nie łączcie brudu (schludności) z kolczykami, dreadami czy tatuażami!
ciekawe dlaczego akurat schludne pojawiło się w tym ciągu...
Tak po prostu, ale dla wielu ludzi schludność kojarzy się z brakiem kolczyków, dredów, tatuaży... a dlaczego, to ja już nie odpowiem..
Dla mnie osoba przesadnie zakolczykowana..z tatuażem czy też z dreadami nie jest schludna...oczywiście w grupie swoich znajomych będzie "schludna" natomiast ludzie na co dzień ubierający się elegancko..stwierdzą, że ta osoba jest niechlujem, nieschludna itp itd....
Manuela napisał/a:
roszę Was... dowiedzcie się troszkę o dreadach, a dopiero później mówcie, że są nieschludne, brudne itd. itp.
Manuela, ja nie twierdzę że dready są nieschludne, twierdzę natomiast, że jednym kojarzy sie tak a innym, inaczej !
smooth ja absolutnie nie piłam do tego, co napisałeś... zrozumiałam dokładnie tak jak chciałeś to przekazać...
po prostu nie potrafię zrozumieć kojarzenia niektórych rzeczy ze sobą...
a swoją drogą... znam parę bardzo eleganckich, schludnych osób z dreadami, kolczykami czy tatuażami... i tylko "moherowe berety" jeszcze czasami się ich czepiają... oczywiście to kwestia indywidualna postrzegania osób "z ozdobami", ale już mam taki charakterek, że staram się przedstawiać wszystko w neutralnym świetle, nie zważając na stereotypy etc. ja bym chciała wiedzieć co ludzie naprawdę myślą, a nie z czym im się to kojarzy...
Tatuaże powstały bardzo wcześnie. Zwyczaje malowania i tatuowania ciała sięga czasów prehistorycznych. Już około 3000 lat przed narodzeniem Chrystusa na Węgrzech powstawały figurki, których ciała ozdobione były różnymi znakami - najprawdopodobniej były to tatuaże.
Zanim porównasz teraźniejsze tatuaże z tamtymi to pomyśl - tamte to były zwykłe malunki a nie wbijanie igły i malunek pod skórą
I tutaj bardzo sie mylisz.Bo tak sie składa,ze większośc ludów "przedchrystusowych" dosłownie ryła sobie ryclem bądź kośćmi zwierząt tatuaże,które następnie wypełniało się naturalnymi barwnikami(ekstrakty roślinne,krew,wydzieliny,przyprawy itd.itd.) Tatuaże nie tylko były ryte,ale takze wypalane i wycinane. (w zależności od szerzonego kultu czy tradycji).Dlatego powiem Ci,ze dzisiejsze tatuowanie w porównaniu z tamtejszym jest bardzo sterylne
Ale są chyba jakieś granice wynikające z miejsca zatrudnienia, stanowiska, środowiska, odbierania w pewnych sytuacjach takich ozdóbek za lekceważenie otoczenia itp. Trudno sobie wyobrazić faceta w banku w przepisowym garniturze i z kolczykiem w języku, lub tatuażem za uchem. Trudno sobie wyobrazić urzędnika w urzędzie skarbowym z kolczykiem w nosie. Takie przypadki, gdzie podobny wygląd jest niestosowny, można mnożyć. Chyba, że ktoś zatraci poczucie tego co wypada, a co nie.
Chyba, że ktoś zatraci poczucie tego co wypada, a co nie.
A dlaczego nie wypada urzędnikowi państwowemu mieć kolczyka w języku czy tatuażu? Dlaczego to nie wypada? Ja znam urzędniczkę państwową noszącą dready i posiadającą tatuaże... Co jest takiego niestosownego w jej wyglądzie? Chodzi czysto ubrana, umalowana, w odpowiednim stroju... Jakoś nikt nie ma zastrzeżeń do jej pracy czy kontaktu z petentami. Więc DLACZEGO?
Odwracając sytuację...
To może nie jest stosowne wybrać się do jakiegokolwiek urzędu mając kolczyk w języku? Może nie powinnam przekraczać progu państwowych instytuacji? Może w ogóle powinnam się pożegnać z jakąkolwiek pracą... BO TO NIE WYPADA ŻEBYM WYGLĄDAŁA TAK, JAK CHCE WYGLADAC?
Jakoś nie rozumiem dlaczego nie wypada... a może nie chcę zrozumieć.
Jakoś nie rozumiem dlaczego nie wypada... a może nie chcę zrozumieć.
Myślę, że to może być to drugie.. no może trochę zmodyfikowane.
Wszelkie tatuaże, kolczyki itp itd są traktowane przez opinie społeczną jako wyraz buntu przeciwko normom itp, szukania, czyli czegoś co przypisywane jest osobom niepoukładanym, a za nimi idzie skojarzenie z osobami niekompetentnymi ..a przecież troszkę sie rozmawia o niekompetencji urzędniczej.
Ludzie mają tendencje do reagowania na wizualną stronę człowieka, więc warto zminimalizować (mowa tu o jednostkach publicznych ..urzędach) wszelkie udziwnienia, które nie pozwalają się skupić petentowi na przekazywanych mu wiadomościach..
bo dajmy na to skupi się Kowalski na dredach Pani Urzędniczki / Urzędnika i nie zapamięta to co się do niego mówiło..a następnie winą za niepamięć obarczy urzędniczkę / urzędnika jednocześnie dodając do tego element dreadów jako współodpowiedzialny za jego krzywdę
Zresztą w ten sposób gadać można i gadać..
Ja podchodzę do tego w ten sposób..
Pomińmy podział na jednostki publiczne (budżetowe) / prywatne.. gdzie w przypadku drugich jest stereotyp prywaciarza, którzy może wszystko, a w przypadku pierwszym wręcz odwrotnie, bo w końcu w tym sektorze są "topione" pieniążki podatników..
Ponieważ w pracy (mowa tu ciągle o urzędach) najważniejsza jest relacja z petentem i to od niej zależy czy będzie obustronne zadowolenie.. dlatego trzeba zrobić wszystko, żeby czuć się w takiej relacji dobrze. Nie mówię tu o sytuacji analogicznej, do którejś z reklam sieci komórkowej, gdzie obsługa dostosowywała się stylem ubierania do każdego klienta, ale mam na myśli zadbanie o siebie w takim stopniu aby nie czuć obciążającego spojrzenia petenta, które na pewno o ile jesteśmy zorientowani na petenta (takie założenie) nam nie pomoże..także właściwie unikanie wszelkich kontrowersyjnych elementów w ubiorze..wizerunku..jest działaniem z korzyścią również dla nas..
Natomiast ciężko rozmawiać o mechanizmach już utartych, zwłaszcza dotyczących reakcji i odbierania ludzi.. więc niech mi czasem ktoś nie przypiszę, odpowiedzialności za ludzkie reakcje tylko dlatego, że używałem zwrotów w stylu "ludzie mówią / ludzie mają tendencje /....itp.
Smooth w bardzo delikatny sposób wyraził swoje zdanie, że wypada się stosować do zasad savoir vivr'u. Ja zacytuję za wikipedią:
Wikipedia Savoir Vivre napisał/a:
Zasady savoir-vivre'u dotyczą przede wszystkim kilku głównych dziedzin życia:
• nakrywania, podawania do stołu i jedzenia
• wyglądu, prezentacji (np. postawy, higieny) i właściwego ubioru
• form towarzyskich (np. w miejscu pracy, w rodzinie, na przyjęciach)
• komunikacji (telefonicznej i internetowej także)
• zachowania się w szczególnych sytuacjach.
Anglicy zawarli złote zasady dobrego zachowania w przewrotnym akronimie "IMPACT" (wstrząs), utworzonym od wyrazów:
• Integrity - prawość
• Manners - maniery
• Personality - osobowość
• Appearance - wygląd zewnętrzny
• Consideration - wzgląd na innych
• Tact - takt.
Które zasady naruszają kolczyki i tatuaże w niestosownym miejscu raczyłem podkreślić. Oczywiście, jak niektórzy twierdzą, nikt nie musi się do tego stosować.
Ostatnio zmieniony przez Roztropek 2007-04-24, 16:18, w całości zmieniany 2 razy
a swoją drogą... znam parę bardzo eleganckich, schludnych osób z dreadami, kolczykami czy tatuażami...
tatuaż można mieć w miejscu ogólnie nie widocznym, bo np. nikt w urzędzie nie będzie chodził z gołą klatą, czy odkrytymi łokciami czy ramionami, na których widnieją inicjały 1 miłości czy kotwica, serducho itp. to samo tyczy się tatuaży na końcu pleców przeważnie (wymóg stroju ) są one zakryte. A po godzinach pracy róbta co chceta. Pani dr ode mnie ma super tatuaż na końcu pleców i wszyscy zamiast się patrzeć w tablicę, patrzyli się w jej mmm ale to był widok
all1111, tu nie podnosimy rąk tylko rozmawiamy. Wiadomo każdy ma inne podejście do życia i do samych też tatuaży. Kto jakie ma podejście możesz przeczytać w wątku, ewentualnie może rozwiniesz swoją wypowiedz dlaczego dla Ciebie są fajne, czy też ogólnie dlaczego Ci się podobają.. Zwróć też uwagę, że o tatuażach rozmawiamy tu w wielu kontekstach.. więc na przykład to, że tatuaże są cool, raczej nie oznacza, że powinien je mieć w miejscach widocznych dla wszystkich..np. wyżej wspominany urzędnik
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum