Wysłany: 2011-11-03, 09:13 Awaryjne lądowanie Boeinga 767 na warszawskim lotnisku Chopi
- Bóg prawdopodobnie dopuścił taką ewentualność katastrofy po to, żeby cały kraj zrozumiał, jakie znaczenie ma Bóg, wiara, księża, ojciec święty i to wszystko co my propagujemy na antenie Radia Maryja - zaczęła pani Jadzia ze Śląska.
- Gdyby np. pan Palikot leciał tam w tym samolocie, jak on by się zachowywał -
Teraz już wiecie że niewysunięcie się podwozia w tym samolocie to sprawka Boga ,
a samolot nie wyprowadził z katastrofy pilot - tylko redemptorysta ojciec Piotr Chyła
z relikwiami bł. Jana Pawła II.
To naprawdę porażąjące jak można porównywac te dwie sytuacje....
Założę się, że nie ma osoby, której nawet przez sekundę, ba przez setną sekundy nie przebiegła błyskawicą myśl o takim porównaniu, nawet jeśli ta myśl jest (bo jest) irracjonalna. Choćby otwarta dyskusja świadczy o tym. Jednak sytuacje te różni wszystko: warunki pogodowe, stan techniczny, wiek i marka samolotu, usterka w samolocie, stan i status lotniska, przygotowanie pasa startowego, służby obecne na lotnisku, ranga pasażerów - oczywiście też państwo w którym lądowanie się odbywało i (wspomagająca) wieża kontroli lotów. Jedyna rzecz, która notorycznie przywołuje porównania to efekt końcowy obu lądowań, ale oczywistą oczywistością jest, że obu tych sytuacji nie można porównywać. Przez Kaczyńską raczej przemawia tu wciąż rozgoryczenie. To niby normalne uwzględniając jej przeżycia - szkoda, że społeczeństwo podchwyciło i teraz zacznie się 'bicie piany'. Oby w tym nie zagubić dokonań Kapitana Wrony na rzecz kolejnego odgrzania 'sprawy smoleńskiej'.
Ostatnio zmieniony przez chmurkolistna 2011-11-03, 22:30, w całości zmieniany 2 razy
To przegrałaś zakład, ja tak nie pomyślałem ani przez chwilę!
No cóż, niebywałe, wyjątki się zdarzają.
Chodzi mi o to, że w takich sytuacjach jak owo lądowanie boeinga naturalnie uaktywnia się to, co mamy w pamięci np. pod hasłem "awaria samolotu". Taki dziwny, ale zazwyczaj działający mechanizm - jak widać.
Ostatnio zmieniony przez chmurkolistna 2011-11-03, 22:44, w całości zmieniany 2 razy
Podobnie, jak brat. Taka myśl nawet przez nikły ułamek sekundy, jak stworzenie świata, nie zabłysnęła w mrokach mojego umysłu.
Jedyne, co zajaśniało to zastanowienie, jak można snuć takie teorie ?
Wujek "szósta porażka wyborcza", by sięgnąć do klasyka ,
dobrze - w swoim mniemaniu i z punktu widzenia jego dogorywającej partii - radzi bratanicy. Elektorat uwierzy.
Ostatnio zmieniony przez mulder 2011-11-04, 06:12, w całości zmieniany 3 razy
Chodzi mi o to, że w takich sytuacjach jak owo lądowanie boeinga naturalnie uaktywnia się to, co mamy w pamięci np. pod hasłem "awaria samolotu". Taki dziwny, ale zazwyczaj działający mechanizm - jak widać.
Mój mózg jednak rozgranicza awarie samolotu i jego awaryjne lądowanie od katastrofy lotniczej ,bo do momentu przeczytania komentarza M. Kaczyńskiej nie przyszło mi do głowy wiązanie ze sobą tych dwóch spraw.
Nie ma w tym żadnej logiki przecież.
I raczej wyjątkiem są osoby którym przyszło na myśl takie porównanie a nie na odwrót
Mój mózg jednak rozgranicza awarie samolotu i jego awaryjne lądowanie od katastrofy lotniczej ,bo do momentu przeczytania komentarza M. Kaczyńskiej nie przyszło mi do głowy wiązanie ze sobą tych dwóch spraw.
Każdy normalny mózg to rozgranicza.
auri-star napisał/a:
Nie ma w tym żadnej logiki przecież.
Powiedz to politykom, opinii publicznej, spragnionym sensacji dziennikarzom itp.
auri-star napisał/a:
I raczej wyjątkiem są osoby którym przyszło na myśl takie porównanie a nie na odwrót
Oj, aż takiego stwierdzenia to bym nie zaryzykowała. Optymistą jesteś.
Ostatnio zmieniony przez chmurkolistna 2011-11-04, 15:18, w całości zmieniany 1 raz
Nie znam ani jednej osoby, która by pomyślała o smoleńsku przy okazji tej akcji
W ogóle nie wiem gdzie tu jakieś powiązanie. To tak jakby każdy wypadek samochodowy przywoływał wspomnienia o wypadku Kubicy, równie głupie porównanie.
do momentu przeczytania komentarza M. Kaczyńskiej nie przyszło mi do głowy wiązanie ze sobą tych dwóch spraw
Jak to? Przecież tu chodzi o odruch warunkowy psa Pawłowa (lub kota prezesa): wszystko, co jest w jakiś sposób powiązane z lotnictwem, leśnictwem, błotem, porankiem, Tuskiem i Putinem, M U S I się kojarzyć z zamachem smoleńskim! Swoją drogą dziwi mnie trochę przywiązywanie jakiejkolwiek wagi do opinii głoszonych przez osobę prywatną i do tego niezbyt samodzielną, najwyraźniej zdalnie sterowaną nie tylko przez wujka "dobra rada", lecz także szemranego mężusia. Widocznie ta pani ma odgrywać rolę "sierotki Marysi" oraz "instancji moralnej". W szerszym kontekście jest to jednak zrozumiałe, gdyż pisiarnia - jak wiadomo - walczy z układami.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum