Wysłany: 2006-08-19, 20:43 Apelacja byłego prezesa Kama Foods
APELACJA WIESŁAWA B.
Uniewinnienia byłego prezesa Kama Foods, Wiesława B., domaga się jego obrońca Grzegorz Stasikiewicz. Jego zdaniem sąd pierwszej instancji popełnił liczne błędy w interpretacji przedstawionych dowodów.
Byłego prezesa Kamy skazano za wyłudzenie nagrody jubileuszowej na rok i 4 miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata oraz grzywnę. W procesie tym sąd skazał także na 8 miesięcy byłego dyrektora do spraw technicznych Kamy Wiesława G. oraz na rok w zawieszeniu asystentkę prezesa Iwonę L. Oskarżyciel podtrzymał wszystkie stawiane tym osobom zarzuty i wniósł o uchylenie apelacji. Eugeniusz Zwierzchowski, były pracownik Kamy Foods, także jest przekonany, że sąd okręgowy podtrzyma wyrok sądu pierwszej instancji.
- Apelacja przebiega według mojego zdania prawidłowo - powiedział Eugeniusz Zwierzchowski. - Zostanie ogłoszony wyrok, myślimy, że tak jak w Sądzie Rejonowym, sprawcy będą uznani winnymi. Myślę, że wyrok będzie podtrzymany, że po postu ta sprawiedliwość sądu będzie.
Sędzia Waldemar Krawczyk odroczył wydanie wyroku do przyszłego tygodnia, tłumacząc skomplikowaniem sprawy.
- Z uwagi na skomplikowany charakter sprawy pod względem prawnym - powiedział Sędzia Waldemar Krawczyk, - oraz z uwagi na wielość materiału dowodowego, sąd postanowił odroczyć publikację wyroku w niniejszej sprawie na dzień 24 sierpnia bieżącego roku o godzinie 13.00.
Przypomnijmy: Sąd Rejonowy w Brzegu uznał winnym Wiesława B. wyłudzenia z Kamy Foods nienależnej mu nagrody jubileuszowej w kwocie ponad 64 tysięcy złotych. Aby ją otrzymać posłużył się sfałszowanym świadectwem pracy. Nagrodę wypłacono mu w 1998 roku. Wyrok sądu okręgowego w Opolu zostanie opublikowany 24 sierpnia.
Na co liczy ten pan składając apelację? Udowodniono mu, że pieniądze dostał niezgodnie z prawem. Problem w tym, że dostał tyle że stać go na apelacje bez końca, w tym czasie stanie się biedny jak mysz kościelna i z czego biedak wszystko odda? Nie chcę być prorokiem, ale za rok można się spodziewać wystąpienia do sądu o umorzenie kosztów postępowania z tytułu ubóstwa i innych zdarzeń losowych.
ahh Franek bo ja kurna jestem takie chodzace Caritas. mi zawsze wstyd za kogos. za caly swiat tez a najbardziej za to ze tyle w nim nienawisci....
wycierpialam sie przez niego jak nie wiem ale widze jeszcze mu malo...
Ja tam raczej uważam, że nie masz czego się ten... no... wstydzić... . Ale to już tak na marginesie - mogę tylko współczuć doświadczenia życiowego. Jakkolwiek podkreślam, że też swoje przeżyłem i hohoho jak ja czasami lubię gadać /i pisać/ "O laboga oj oj oj jaki to ja biedny..." .
Pozdrówki
Były prezes brzeskiej Kamy musi oddać wyłudzoną nagrodę.
- Brawo! Wreszcie dosięgła ich sprawiedliwość - mówili pracownicy Kamy, którzy przyjechali do Opola wysłuchać wyroku na byłego prezesa.
- My przez 18 miesięcy nie dostawaliśmy pensji, bo nie było pieniędzy, a prezes wziął sobie nagrodę, na którą nie zasłużył - powiedziała nam Danuta Turowska.
Chodzi o ponad 64 tys. zł nagrody jubileuszowej, którą Wiesław B. wziął za przepracowane 30 lat, przedstawiając fałszywe dokumenty. Do trzydziestki zabrakło mu dwóch miesięcy.
Sąd Okręgowy w Opolu odrzucił apelację obrońcy i uznał, że Wiesław B. jest winny wyłudzenia pieniędzy. B. został więc prawomocnie skazany na rok i cztery miesiące więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz 12 tys. zł grzywny. Musi też oddać niesłusznie pobraną nagrodę.
Dwóm pozostałym pracownikom Kamy obniżono kary: Wiesław G., dyrektor ds. technicznych spółki, za sfałszowanie świadectwa pracy musi zapłacić 3 tys. zł grzywny, a asystentka prezesa Iwona L. dostała sześć miesięcy w zawieszeniu na dwa lata i 3,2 tys. zł grzywny za pomoc w wyłudzeniu nagrody. Pracownicy Kamy przyjęli wyrok brawami.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum