Wysłany: 2011-09-24, 05:11 XI. Targi Chłopskie w Krzyżowicach.
Umknęło mi w tym roku. Może dam radę dziś dojechać. Polecam nalewki figowe znad płd. Renu. Tam , wskutek ocieplenia klimatu, są już sady figowe ( u nas jedynie pojedyncze drzewka w ogrodach ). W zeszłym roku było takie stoisko i miłe, starsze panie łamaną polszczyzną dość skutecznie zachęcały do kupna trunku.
http://www.olszanka.pl/
Europejski Fundusz Rolny na rzecz rozwoju obszarów wiejskich:
Europa inwestująca w obszary wiejskie
XI EUROPEJSKIE TARGI CHŁOPSKIE
„Czas na lokalny produkt"
KRZYŻOWICE
WOJEWÓDZTWO OPOLSKIE, POWIAT BRZESKI, GMINA OLSZANKA
24-25 wrzesień 2011r.
Sobota god. 12.oo-24.oo Niedziela godz. 10.oo-18.oo
Program Targów
Sobota 24 wrzesień 2011r. (boisko sportowe)
godz. 10.oo do godz. 19.oo - Wystawy Targowe
godz. 12.oo – oficjalne otwarcie Targów, prezentacja wystawców,
godz. 12.30 – ogłoszenie konkursów dla wystawców „na najładniejsze stoisko”,
dla zwiedzających Targi- „zakupy na stoisku” ,
dla Stowarzyszeń „na najsmaczniejszą potrawę z ziemniaków” ,
Mnie zainteresowały stoiska stowarzyszeń i oferty Lokalnych Grup Działania. Odświeżyłem kilka znajomości, demonstracyjnie odmówiłem wzięcia łapówki w postaci cukierków wręczanych przez bojówki LSD w zamian za wzięcie do rąk ich ulotki. Natomiast sam osobiście prosiłem o materiały dotyczące działalności stowarzyszeń, np. Brzeska Wieś Historyczna, LGD "Kraina Św. Anny" (świetna witryna internetowa!), wypiłem kufel prawdziwej "Holby" za rewelacyjną cenę 3,5, skosztowałem placuszka wg receptury z Wołynia (no i patrzajta - nazwy nie dowiozłem do Brzegu! - cosik na literkę "k").
Impreza w warstwie wystawienniczej niewiele ustępuje Jarmarkowi Franciszkańskiemu, który odwiedziłem w sobotę (przelotem). Zresztą śmiem twierdzić, że w niektórych aspektach targi w Krzyżowicach miały więcej do zaoferowania.
Rozglądałem się za autorem wątku, ale chyba nie dojechał (albo się kamuflował) .
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2011-09-25, 21:40, w całości zmieniany 1 raz
Czesi byli, ale nie zerkałem za knedliczkami. Holba była prawdziwa . Zbyt krótko byliśmy, aby wszystko ogarnąć. Poczekajmy na fotorelacje, zdaje się ekipa z portalu, którego "nazwytuniewolnowymawiać" była i fociła.
Stoły wystawiennicze kusiły obfitością ciast i miodów. Akurat po obiedzie wyruszyliśmy, więc trudno było już cokolwiek upchać, niestety.
Olejniczak ... - z tego co pamiętam, to jedyne co miał do powiedzenia, to "Życzę dobrej zabawy". Nie wiem, czy towarzysze spełnili prośbę o pytanie o winnice.
EDIT:
Te placuszki, to bodajże "kutyki". Smaczne . Trochę przypomina w smaku barabuchy, które moi dziadkowie z Huculszczyzny przywieźli. Brat ostatnio odświeżał przepis i przez czas świąt Bożego Narodzenia, czytając Vincenza, smakowałem jednocześnie huculskich specjałów.
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2011-09-25, 22:14, w całości zmieniany 2 razy
Byłam, targi faktycznie super udane i był ciekawy gość europoseł Wojciech Olejniczak.
Targi faktycznie się rozkręcają. Tym razem było - jak to się mówi - "na bogato."
Gość, europoseł dojechał, był na Targach nawet spory czas. Trafiło mi się nawet spontaniczne bliskie spotkano z Panem Olejniczakiem - bardzo, bardzo pozytywne wrażenia.
mulder napisał/a:
byli Czesi ze swoimi knedlikami, czyli naszymi pampuchami ?
Byli, byli, nawet udało mi się 'sprzątnąć' dwie ostatnie porcje knedliczków. Sentymentalny smak, przypomniał mi się pewien meeting europejski sprzed dwóch lat, w Kutnej Horze, choć po 5dniach tam miałam akurat dość knedliczków - raczyli nas nimi codziennie. Mam wrażenie, ze knedliki dla Czechów są wręcz czymś więcej niż dla nas kotlet schabowy.
Co do potraw - to wrzucę 'łyżkę dziegciu' - akurat cepeliny niezbyt specjalne. Bynajmniej tych serwowanych w Sejnach nie przebiły (i chyba długo nic nie przebije).
Ostatnio zmieniony przez chmurkolistna 2011-09-26, 00:47, w całości zmieniany 3 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
.
Czy, jak w latach poprzednich , byli Czesi ze swoimi knedlikami, czyli naszymi pampuchami ?
. Zbyt krótko byliśmy, aby wszystko ogarnąć. Poczekajmy na fotorelacje, zdaje się ekipa z portalu, którego "nazwytuniewolnowymawiać" była i fociła.
. Trochę przypomina w smaku barabuchy, które moi dziadkowie z Huculszczyzny przywieźli. Brat ostatnio odświeżał przepis i przez czas świąt Bożego Narodzenia, czytając Vincenza, smakowałem jednocześnie huculskich specjałów.
Nasze Serwisy:
Nasze Serwisy:
