Na wstępie pragnę zaznaczyć, że nie mam zdania co do tego tematu.
Ale zastanawia mnie jak przeciwdziałać narkomanii? Może najlepiej będzie jak o tym porozmawiamy?
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Ostatnio zmieniony przez przem 2011-04-24, 19:09, w całości zmieniany 2 razy
W kwestii narkotyków jestem konserwatystą ( co za obrzydliwe słowo ). Nie porównujmy sytuacji narkotyków i alkoholu, gdyż te pierwsze czynią nieporównanie większe spustoszenie i działają wyjątkowo niekorzystnie na całość zdrowia psychofizycznego. Dlatego wszelkiej liberalizacji prawa w kwestii dostępności czy posiadania narkotyków należy stanowczo przeciwdziałać. Może to mały OT, ale w szkole obserwuje się , jak małoletni, poprzez wszechobecną "goliznę" w mediach ( każda gazeta z programem TV, filmy czy serwowane od rana reklamy związane ze specyfikami poprawiającymi zdolności seksualne ) reagują na tego typu bodźce, jak zmieniają się ich zachowania i postawy, a wobec czego nie nadąża psychika.
Zgadzam się z Mulderem, że narkotyki są znacznie bardziej niebezpieczne niż alkohol, mają znacznie większy potencjał uzależnienia, zarówno jeśli chodzi o wielkość dawki jednorazowej jak i ilości dawek. Co do karania za posiadanie małej ilości narkotyków- alternatywą powinno być chyba przymusowe leczenie. W tym temacie nie jestem postępowy( coż za obrzydliwe i obciachowe słowo- postępowy )
Zgadzam się z Mulderem, że narkotyki są znacznie bardziej niebezpieczne niż alkohol, mają znacznie większy potencjał uzależnienia, zarówno jeśli chodzi o wielkość dawki jednorazowej jak i ilości dawek. Co do karania za posiadanie małej ilości narkotyków- alternatywą powinno być chyba przymusowe leczenie. W tym temacie nie jestem postępowy( coż za obrzydliwe i obciachowe słowo- postępowy )
Zgadzam się w tym przypadku w 100% ,a co do liberalizacji w dostępności narkotyków to życzę aby ci panowie senatorowie którzy byli za doświadczyli na swojej skórze lub swoich bliskich tej liberalizacji .
A ja uważam, że wrzucanie do jednego wora wszystkich używek powszechnie zwanych narkotykami i traktowanie ludzi posiadających te substancje jednakowo jest błędem.
W czechach małe ilości sa dozwolone, w Holandii też czy to znaczy, że cała społeczność jest uzależniona ?
Nie, nie znaczy, to dokładnie nic nie znaczy, tak samo jak dokładnie nic nie znaczy kara śmierci w Tajlandii za to samo.
Natomiast Twój post znaczy bardzo dużo
________________
Jacek - leczyć kogo? Dilerów, którzy sami są czyści chcesz leczyć? Z czego?
Narkoman uzależniony i nadający się do leczenia zwykle nie ma przy sobie żadnej działki bo ją wyćpa jak najszybciej, z dużą ilością można tylko trafić hurtownika, żeby namierzyć hurtownika musisz chwycić dilera, bo hurtownik się nie chodzi chwalić po ulicach, a diler ma przy sobie najczęściej tylko jedną działkę - reszta dobrze skitrana w różnych tak przemyślnych skrytkach, że sam hauptmann Klos by się zdziwił. Ale nie wystarczy chwycić dilera - trzeba go jeszcze do sypnięcia hurtownika zachęcić. Czym? Wizją leczenia czy wizją długoletniej odsiadki i możliwością złagodzenia kary? No, chyba, że postulujesz możliwość długoletniego uciążliwego leczenie z wizją złagodzenia leczenia
W grudniu 1997 wydano długo oczekiwany, pierwszy od 15 lat raport Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Organizacji Narodów Zjednoczonych dotyczący marihuany. Skandal wybuchł, gdy brytyjski periodyk naukowy "New Scientist" ujawnił w swym numerze z lutego 1998 fakt zatajenia jednego z rozdziałów tego dokumentu. W ocenzurowanym rozdziale autorzy - troje wiodących badaczy uzależnień - porównują naukowo udokumentowane zagrożenia płynące z używania marihuany z zagrożeniami, jakie niesie ze sobą stosowanie narkotyków legalnych, czyli alkoholu i nikotyny, oraz nielegalnych - opiatów. Posługując się suchym językiem faktów wykazują, że tam, gdzie ryzyko istnieje, jest ono w rzeczywistości o wiele poważniejsze w przypadku obydwu legalnych narkotyków. Raport zdemaskował podwójne standardy stosowane w debacie narkotykowej; zdaniem osoby dobrze poinformowanej, na którą powołuje się New Scientist, niektórzy członkowie szefostwa WHO "wpadli w szał" po przeczytaniu tego dokumentu. Przeciwnikami raportu byli szef WHO Nakajima (który odszedł na emeryturę w czerwcu 1998 roku) oraz dyrektor wydziału narkotyków dr Yoshida.
I właśnie tego nie rozumiem - dlaczego marihuana nie może być produkowana, badana i opodatkowana jak nikotyna a musi być zakazana i kary za posiadanie mają być takie same jak za posiadanie np kokainy?
Dodam, że kupując alkohol płacimy podatek akcyzowy (poza VATem), z którego powstaje fundusz przeznaczany na walkę z patologiami w rodzinach dotkniętych alkoholizmem. I z tego własnie funduszu w każdej gminie (w Brzegu także) funkcjonuje Komisja, która przeznacza niemałe środki na organizowanie dzieciom kolonii, wyjazdów, turniejów czy innych rozrywek.
Czemu nie można tak samo z innymi środkami?
I właśnie tego nie rozumiem - dlaczego marihuana nie może być produkowana, badana i opodatkowana jak nikotyna a musi być zakazana i kary za posiadanie mają być takie same jak za posiadanie np kokainy?
I wlasnie tego nie rozumiem, dlaczego jakiekolwiek narkotyki mialyby byc udostepniane ludziom (oczywiscie pomijam cele lecznicze)? Czy to naprawde dobra droga - dodawanie ludziom kolejnej uzywki, ktora jest szkodliwa?
Ja patrze na to tak - jesli ktos bedzie chcial, znajdzie droge, by zdobyc narkotyki. Ale po jaka cholere mu to ulatwiac? Dopoki narkotyki sa nielegalne, zawsze bedzie istnial jakis odsetek ludzi, ktorzy nie beda ich brac ze strachu przed policja. W momencie, kiedy zmniejszymy konsekwencje posiadania, a nawet zalegalizujemy (to moze byc kolejnym krokiem), wg mnie istnieje zbyt duze ryzyko, ze te osoby chocby z ciekawosci sprobuja. W imie "zapewnienia dzieciom kolonii i innych rozrywek, chcesz ryzykowac uzaleznienie ludzi od narkotykow?
Ja jako młody człowiek widzę to odmiennie. Zakazane smakuje najlepiej, papierosy nie są już trendy, wielu młodych ludzi nie pali. Kiedyś był to szpan (przed 18 rokiem życia) i się paliło, teraz rzucają, dlaczego bo mogą palić legalnie i nie sprawia im to już frajdy.
Jestem za podziałem narkotyków. Jestem ich 100% przeciwnikiem, ale uważam, że właśnie marihuana powinna być legalna w małych ilościach tak jak papierosy. Całą reszta zakazana i bardzo surowo karana. Widzę zachowanie ludzi po narkotykach. Ci co palą marihuanę wcale nie są groźni, zachowują się prawie jak ludzie którzy wypili alkohol.
Ludzi uczy się co dzieje się po wypiciu alkoholu, więc może czas zacząć mówić co się dzieje po narkotykach? Że marihuana działa jak alkohol? Jedno i drugie może uzależnić i ściągnąć człowieka na dno. Ale gwarantuję, że jak małe ilości marihuany będą legalne (tylko w miejscach do tego wyznaczonych - coffe shopach, tak jak alkohol w barach) to ludzie nie będą na "siłę" chcieli zapalić bo jest to zakazane.
Każdy kij ma dwa końce ale faktycznie tak jak w przypadku alkoholu i papierosów, państwo może na tym zarobić i za te pieniądze edukować i leczyć społeczeństwo.
W skrócie jeszcze raz. Wyłączyć marihuanę z narkotyków i dodać do puli alkoholu i tytoniu. Pozwolić spożywać małe ilości marihuany w miejscach do tego wyznaczonych. Stanowczo karać za posiadanie innego typu narkotyków. Opodatkować marihuanę tak jak alkohol.
Polecam jeszcze piosenkę (proszę wsłuchać się w słowa):
Mówicie, że narkotyki szkodzą bardziej niz "narkotyki legalne" zwane używkami?
Konsumpcja konopii jest prawie nieszkodliwa, szkodliwy jest tylko sposób przyjmowania. Dym ma szkodliwe substancje(m.in smoliste). Gdyby zalegalizowano konopie, ludzie zaczeli by ją przyjmowac w sposób praktycznie nieszkodliwy.
Nie rozumiem człowieka, który wpadł na pomysł karania za posiadanie narkotyków. Przecież ktos kto posiada te narkotyki szkodzi co najwyzej, jesli w ogole szkodzi, tylko sobie. Walczmy z narkomania, ale sposobami, którymi cos dobrego zrobimy. Terazniejsza prohibicja działa odwrotnie niż powinna. Ludzi spozywajacych narkotyki, ktore nie zrobia im wiekszej krzywdy zamyka sie w wiezieniach i niszczy sie im zycie, dla ich własnego dobra. Panstwo wydaje pieniadze na walke z wiatrakami, a ludzi i tak biora i tak, przepelniaja sie wiezienia... to nie ma sensu.
JEDYNYM SPOSOBEM WALKI Z NARKOTYKAMI jest zalegalizowanie. Karanie nie przynosi porzadanego efektu, potrzeba teraz legalizacji, akcji informacyjnych czym to moze szkodzic, klinik dla narkomanów. W Szwajcarii od kiedy są te kliniki, nie zanotowano, zadnego przedawkowania HEROINY nie mowiac juz o innych narkotykach.
Alkohol zaburza swiadomosc w duzym stopniu, budzi agresje, jest powodem wielu zlych zjawisk, a mimo to jest legalny, Marihunaa działa odwrotnie, niweluje agresje, rozwesela człowieka. Nikt nigdy nie umarł od Marihuany i nikt nigdy nie spowodował wypadku pod jej wpływem, poniewaz ludzie są wtedy ostrozniejsi. ( przynajmniej nie ma takiego udokumentowanego przypadku). Więc gdzie logika rządzących.
Konopie maja bardzo wiele zastosowan, mozna dzieki nim zrobic naprawde dobry biznes, zarobic duzo pieniedzy, pozwólmy na to ludziom, dajmy im akcyzy, pozwólmy konsumowac, pozwólmy im przetważac włókna konopii, żeby nimi handlowac, Konopie maja setki zastosowań, radzę o tym poczytać.
Pomyslcie, jak pieknie wygladał by swiat, gdyby wszystkich alkoholikow zamienic w milosników Marihuany, ogromne spadki przestepstw, tragedii rodzinnych, przemocy.
Alkohol jest bardziej szkodliwy! To ciężki narkotyk, prawie jak kokaina.
Konopie to czesc natury, to co naturalne jest mniej szkodliwe od syntetyków i substytutów, które mozna dostac legalnie, a są one truciznami.
Wezmy przykład z innych krajów i skutecznie zwalczajmy narkomanie i mafie, którą stworzył rząd przez prohibicje.
DOMAGAM SIĘ RACJONALNEJ POLITYKI NARKOTYKOWEJ.
po napisaniu wypowiedzi wczesniej, skasował mi sie cały tekst, wiec nie napisalem jeszcze raz tego wszystkiego tak samo jak miałem. Tutaj jest dopelnienie moich słow, w 3 czesciach po ok, 10min, polecam.
Ostatnio zmieniony przez Habakuk 2011-04-26, 12:34, w całości zmieniany 1 raz
Dodam, że kupując alkohol płacimy podatek akcyzowy (poza VATem), z którego powstaje fundusz przeznaczany na walkę z patologiami w rodzinach dotkniętych alkoholizmem. I z tego własnie funduszu w każdej gminie (w Brzegu także) funkcjonuje Komisja, która przeznacza niemałe środki na organizowanie dzieciom kolonii, wyjazdów, turniejów czy innych rozrywek.
No cóż, kolega "najlepszy" radny znowu pływa w temacie. Z akcyzy gmina nie dostaje ani grosza. Przeznaczane z budżetu miasta pieniądze na cele, które radny opisał pochodzą z opłat, jakie gmina zgodnie z ustawą antyalkoholową pobiera od podmiotów handlujących alkoholem lub prowadzących wyszynk. Gdyby jako wiceprzewodniczący komisji budżetu w poprzedniej kadencji i wiceprzewodniczący RM w obecnej i już tylko członek komisji budżetu, dokument zwany budżetem miasta kolega przeczytał, to by wiedział. No ale to taka "gruba" książka, nieprawdaż?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
). Nie porównujmy sytuacji narkotyków i alkoholu, gdyż te pierwsze czynią nieporównanie większe spustoszenie i działają wyjątkowo niekorzystnie na całość zdrowia psychofizycznego. Dlatego wszelkiej liberalizacji prawa w kwestii dostępności czy posiadania narkotyków należy stanowczo przeciwdziałać. Może to mały OT, ale w szkole obserwuje się , jak małoletni, poprzez wszechobecną "goliznę" w mediach ( każda gazeta z programem TV, filmy czy serwowane od rana reklamy związane ze specyfikami poprawiającymi zdolności seksualne ) reagują na tego typu bodźce, jak zmieniają się ich zachowania i postawy, a wobec czego nie nadąża psychika.
)
Nasze Serwisy:
Nasze Serwisy:
