Wysłany: 2006-07-13, 22:58 Wybiegany pies a prawo...
W świetle prawa jakie obowiązuje w naszym mieście wszystkie psy powinny być wyprowadzane na smyczy.Jestem właścicielką dwóch psów,w tym jeden jest rasą,która potrzebuje dużej ilości ruchu aby spozytkować energie ,która go rozpiera.Niestety w naszym mieście nie ma miejsca gdzie legalnie pies mógłby sie wybiegać.Nie mam na myśli tworzenia psiego paru ,bo jak wiadomo jest to inwestycja,ale wyznaczenie terenu np kawałek łaki w parku wolności gdzie psiaki mogłyby sie wyszaleć bez niepotrzebnego stresowania siebie obawą przed mandatem.Z drugiej zaś strony byłoby bardziej milej i bezpieczniej,spokojniej przechodzić chodnikami naszego miasta gdyby policja bardziej interweniowała w sprawach luzem biegających małych/średnich psiaków,które jak sama sie przekonałam potrafiąbyć agresywne w stosunku do innych psów.Niestety chyba nasze władze wychodzą z załozenia ,że małe nie grożne i nie gryzie,natomiast gryzą tylko duże,co jest wielką bzdurą.
To są uroki posiadania psów, które nie mają życia w mieście łatwego ani fajnego. Trzymać psa w bloku to w ogóle dyskusyjna sprawa. Mowa o dużych, ruchliwych psach.
U mnie zaś jeśli puszczę psa w pola, a mieszkam na skraju pól, to zostanie natychmiast zastrzelony przez myśliwych, których u nas jest więcej od saren, zajęcy, kuropatw razem wziętych. Trzeba przyznać że pies potrafi zająca dopaść, albo zagonić na śmierć. Tyle że nie mój staruszek, który by chyba kulawego nie dogonił.
Temat jest złożony. Psów jest za dużo w miastach. Ludzie mają prawo czuć się bezpiecznie, stąd kagańce - trzeba to zrozumieć. Nikt w Polsce nie zbiera kup swoich pupilów. Wyprowadza się psa na wąski skwerek przed blokiem i sruuu . Nie ma wszędzie. UE dawno się ucywilizowała.
Nie lubię jak psy się wałęsają. Normalnie strach. Bywają agresywne. Pamiętam kilka akcji, w tym walkę o życie, kiedy z kolegą uciekaliśmy przed "wilczurem".
cyganeczka29, hm z tego co wiem to za brzegiem jak sie idzie do żłobizny sa laczki i tak samo za kanalem moze pies sie wybiegac do woli na upartego mozna wziasc psa do parku wolnosci na polane miedzy stawem a gorka jezego... najbardziej mnie denerwoja psy ktore sa agresywne bo juz pogryzly kogos i dalej biegaja bez smyczy bez kaganca po osiedlu gdzie jest pelno dzieci to jest naprawde brak rozumu wlasciciela psa szczegolnie jak to pies rasy agresywnej a nie jakis tam kundelek czy tez jakis jamniczek i raczej mandatu wlascicielka nigdy nie dostala a szkoda bo by sie nalezal ..:-/
( W odpowiedzi do Marka )Nie napisałam ze mam duzego psa,tylko takiego ktory potrzebuje ruchu...a ruchu potrzebuja wszystkie psy bez wzgledu na rase,to po pierwsze a po drugie nie napisalam ze mieszkam w bloku a nawet gdyby to czy uwazasz ze pieski z domkow maja lepszy zywot,ktory konczy sie tylko na zerkaniu przez ogrodzenie?Nie bede sie w tej kwestii z kimkolwiek tutaj upierac bo zyczylabym wszystkim psiakom takich wlascicieli jakimi jestesmy z moim mężem,w kwestii sprzatania kup po psiakach prosze o nie wrzucanie wszystkich do jednego worka tym bardziej ze w naszym miescie są zbierane podatki za posiadanie psa i ciezko jest znalezc kosz na smieci nie wspomne juz o koszu na psie odchody, a na koniec to chcialam dodac ze posta napisalam w formie petycji do naszych wladz a nie prosilam nikogo z forumowiczow o komentarz.(cyt."Tutaj zadawaj pytania skierowane do konkretnych osób lub instytucji. W miarę możliwości osobiście odwiedzę osobę pytaną i zadam pytanie w imieniu naszego forum.")Z tego co widze to nawet nie jestes mieszkancem naszego miasta,a zabierasz glos.
Ostatnio zmieniony przez cyganeczka29 2006-07-13, 23:40, w całości zmieniany 3 razy
cyganeczka29, hm z tego co wiem to za brzegiem jak sie idzie do żłobizny sa laczki i tak samo za kanalem moze pies sie wybiegac do woli na upartego mozna wziasc psa do parku wolnosci na polane miedzy stawem a gorka jezego... najbardziej mnie denerwoja psy ktore sa agresywne bo juz pogryzly kogos i dalej biegaja bez smyczy bez kaganca po osiedlu gdzie jest pelno dzieci to jest naprawde brak rozumu wlasciciela psa szczegolnie jak to pies rasy agresywnej a nie jakis tam kundelek czy tez jakis jamniczek i raczej mandatu wlascicielka nigdy nie dostala a szkoda bo by sie nalezal ..:-/
Dokladnie zgodze sie z tobą i dodam ze codziennie spaceruje z psiakami po polankach w parku wolnosci i niestety tam rowniez jezdza radiowozem i mozna dostac mandacik w wysokosci 200 zl.
cyganeczka29, widzisz jezdza tam gdzie raczej nie powinni jakby tak sie czepili psow biegajacych po osiedlach gdzie wlasciciele nie zwracaja uwagi na talbliczki ktore sa badz juz ich nie ma .. ale czasem idac przez taki trawniczek kolomnie to idzie sie jak po polu minowym glowa w dol i szukanie niespodzianek poslizgowych .. a nie wspominajac o tym ze dzieciaki biegaja wszedzie po trawie i sie bawia swietnie a szczyt najwiekszy to puscic psa zeby biegal do piaskownicy ..
najbardziej mnie denerwoja psy ktore sa agresywne bo juz pogryzly kogos i dalej biegaja bez smyczy bez kaganca po osiedlu gdzie jest pelno dzieci to jest naprawde brak rozumu wlasciciela psa szczegolnie jak to pies rasy agresywnej a nie jakis tam kundelek czy tez jakis jamniczek
W tej kwestii bede sie z toba spierac...wszystkie psy maja zeby i moga ugrysc...Nie rozumiem "psy ras agresywnych" a jamnieczek to co?Powiem ci tak...ja najbardziej sie obawiam tych wlasnie jamnikow i kundli w samopas biegajacych po chodnikach...to wlasnie ich wlasciciele sa najbardziej nieodpowiedzialni,bo uwazaja ze to male psy i nie musza byc na smyczy...a ja na wlasnej skorze sie kilka dni temu przekonalam ze to wszystko jest inaczej kiedy podbiegl do mojego psa maly kundel i zaatakowal a wlascieciel siedzial po drogiej stronie ulicy na lawce wypierajac sie ze to jego pies...niesety psiarz psiarza zna chodzby z widzenia i nie mial szansy sie wykrecic...doszedl do niego drugi madry wlascieciel z mutowanym jamnikiem ktory najpierw stoczyl walke z kundlema pozniej probowal zaatakowac mojego.Nkiedy poprosilam o zanranie psa i nie zobaczylam reakcji postanowilam postraszyc policja a jeden z panow wzruszyl tylko ramionami wiec dlugo nie myslac zadzwonila na 997 i podjechal patrol ktory odpowiednio potraktowal obydwuch panow manadatem...nadal uwazasz ze te uznane za rasy agresywne sa tylko grozne?bo ja nie i powiem ci ze znam takie pieski,uznane za agresywne,jak to twierdzisz ,ktore maja o wiele lepsza psychike niz tez ktore podbiegaja i atakuja bez powodu.
Ostatnio zmieniony przez cyganeczka29 2006-07-13, 23:57, w całości zmieniany 2 razy
tak masz racje ze pies to pies ..ale jednak maly jak cie zlapie to moze lekko skore ci lekko drasnie a duzy to juz bywa roznie .. moja siostre wlasnie ugryzl ten o ktorym pisalam bo idiotka wolala bronic naszego starego psa niz myslec jednak o sobie ale pozniej slyszalam ze ten sam pies rzucal sie jeszcze pare razy do innych psow... pies nalezy do wlascicielki tej wypozyczalni na piastowskiej co kiedys byla tam gdzie teraz jest cupper.. pies dalej chodzi czesto bez smyczy i bez kaganca a jaka rasa nie pamietam ale z tych boksero podobnych .. moze bedziesz kojarzyc o ktorego psa chodzi
No tak mniej wiecej kumam ...wlascieciciele są ponoc poryci ale nie o tym mowa...siostra zrobila blad bo nie wolno w takiej sytuacji brac psa na rece czy probowac w inny sposob go ochronic,gdyz nie jest to mozliwe bez obrazien czlowieka...pamietaj ze walczace psy nie zrobia sobie tyle szkody co pies czlowiekowi...skora psa jest bardziej twardsza i ciezej ją zranic niz skore czlowieka i najczesciej poszkodowanymi sa osoby mieszajace sie w psią bujke...ale nie prawda ze maly pies tylko zadrasnie a duzy porani wiecej, poniewaz nie swiadczy o tym wzrost psa ale uzebienie.Mam duzego i malego psa...kiedy podchodza do mnie ludzie z dziecmi aby poglaskac wlasnie tego malego to z reka na sercu moge pozwolic na poglaskanie ale duzego,ktory niegdy w zyciu nie zrobil i nie zrobi czlowiekowi krzywdy poniewaz tak zaostala stworzona ta rasa przez czlowieka,ktory kocha ludzi,dzieci ...natomiast mały nie koniecznie lubi byc glaskany przez obcych co ciagle powtarzam.Ludzie jednak nie mają w tych sprawach pojecia, co moze doprowadzic do niepotrzebnej tragedii.
cyganeczka29, wiem o tym ale porownujac uzebienie np jamnika do uzebienia boksera to jednak ten jamnik nie zrobi takiej krzywdy .. wiem po swoim psie jak mnie nie raz zlapal bo dzieci nie trawil jednym slowem.wszystko zalezy od psa i wlasciciela bo jesli wlasciciel troche pomysli i zrobi ograniczenie zaufania do psa to krzywdy mozliwe ze nie zrobi innym.
Uzebienie boksera od jamnika rozni sie tym ze bokser ma przodozgryz...zaloze sie ze twoj piesek nie uzyl swojej calej energii zeby cie ugryzc tylko zrobil to w sensie "skarcenia" ,nie zycze ci prawdziwego pogryzienia przez jakiegokolwiek jamnika,a co do bokserow to są to jak najbardziej rodzinne psy kochajace dzieci w stu procentach wieksza cierpliwoscia od jamnikow..Mowie tu o psach rasy bokser a nie bokseropodobnych,ktore posiadaja nierownazona psychike,tak jak i inne rasopodobne psy,ktorych psychiki nie mozna przewidziec gdyz nie mamy pewnosci czy w ich zylach nie plynie krwe innych niezrownowazonych psow. Zgodze sie natomiast ze wlasciciele psow ( nie wszyscy ) sa nieodpowiedzialni,bez wyobrazni.
Ostatnio zmieniony przez cyganeczka29 2006-07-14, 00:34, w całości zmieniany 1 raz
cyganeczka29 wiem po swoim psie jak mnie nie raz zlapal bo dzieci nie trawil jednym slowem.
I sama sobie odpowiedzialas teraz na temat psychiki psa...jak pies moze ugryśc dziecko z ktorym mieszka?pomimo tego ze nie trawi dzieci, normalny pies bedzie je akceptowal i nie zrobi mu krzywdy.
Bezpieczeństwo naszych mieszkańców jest zagrożone przez włascicieli psów którzy upodobniają sie do swoich pociech.Faktem jest ,że władza nie pomyślała jeszcze o możliwości wyznaczenia terenu dla psów który mógł by z powodzeniem znajdowac sie na terenach zalewowych za Odrą.Od dłuższego czasu walczymy o wyznaczenie miejsca na katolicki pochówek lub możliwośc utylizacji pańskich zwierząt bo ustawa mówi tylko o psach bezpańskich.Co ma zrobić osoba starsza samotna w przypadku zgonu jedynego przyjaciela nie mająca ogródka ani samochodu by zakopać go nad Odra lub w lesie.Taki problem istnieje o czym nie wie prezes Towarzystwa Opieki Nad Zwierzetami który sam nie ma psa.Z powazaniem prezes stowarzyszenia nasze bezpieczeństwo Roman Zdrzewielski
Od dłuższego czasu walczymy o wyznaczenie miejsca na katolicki pochówek lub możliwośc utylizacji pańskich zwierząt bo ustawa mówi tylko o psach bezpańskich.
Może jednak zostawmy nazwę "katolicki pochówek" dla ludzi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum