to dlaczego się wypowiadacie o czymś, czego nie doświadczyliście?
Może na zasadzie prawa przedstawienia swojego zdania w danym temacie, nawet jeżeli sposób jest szyderczy czy prześmiewczy. Trudno bowiem traktować poważnie przepowiadanie przyszłości z kart, fusów czy innych "znaków na niebie i ziemi". W życiu napotykamy więcej "dziwactw", pewnie jest więcej takich, których sam do końca nie rozumiesz a jednak wyśmiewasz.
Faktem jest, że dopóki jest to tylko zabawa to nikomu nie szkodzi, natomiast w wielu przypadkach to tak nie wygląda i może spowodować bardzo poważne konsekwencje. Załóżmy bowiem, że trafiamy na oszusta (o ile można w jakikolwiek sposób cokolwiek przepowiedzieć, bo jeżeli nie to każdy z uważających się za wróżkę, wróżbitę czy innego hobbita jest oszustem) to zbyt poważne podejście do tego co usłyszymy może nas (i pewnie w większości tych przypadków które uważane są za sprawdzoną wróżbę tak właśnie jest) ukierunkować i rzeczywiście działamy tak jak nam "zostało zapisane w Księdze Życia" . Nierzadko wtedy nie zauważamy prawdziwych możliwości jakie w życiu nam się pojawiają bo mamy klapki na oczach założone przez "wróżkę".
O nabijaniu sakiewki już nie wspomnę
Kaspersky napisał/a:
Może się naoglądaliście "Wróżbity Macieja"; w takim wypadku nie dziwi mnie sceptycyzm
Ten odcinek usterki rzeczywiście pokazał prawdę...Prawdę bo zobaczyliśmy w nim bohaterów którzy podszywali się za wróżbitów,astrologów,jasnowidzów tylko po to by wyciągnąć grubą kasę z prawdziwymi wróżkami nie mieli oni prawie nic wspólnego poza instrumentami do wróżenia..Fałszywy wróż zawsze z tobą porozmawia,pocieszy da ci nadzieję ale tak naprawdę nic się od niego nie dowiesz i jeszcze za to słono zapłacisz od wróża z prawdziwego zdarzenia otrzymasz nie tylko przepowiednie wprost co cię czeka ale także wskazówki,rady często długie bezinteresowne wsparcie i na dodatek nie zapłacisz nic [ najwyżej może być to tylko kawa,czekolada ] ponieważ tacy ludzie są powołani do tego i sprawia im to dużą przyjemność jeśli komuś serdecznie pomogą...Jeżeli ktoś jest negatywnie nastawiony do tego co wiąże się z astrologią,wróżeniem itd. temu żadne tłumaczenia nie pomogą choćby dostał dowód przed oczy swoje-nie uwierzy pozdrawiam.
od wróża z prawdziwego zdarzenia otrzymasz nie tylko przepowiednie wprost co cię czeka
ale ja nie mogę sobie wyobrazić skąd się taka przepowiednia bierze... ludzie często popełniają wiele błędów i są uwikłani w wiele nieprzewidzianych sytuacji, mimo że wszystkie ich działania są racjonalne i przemyślane, więc co się stanie jak wyłączymy racjonalne myślenie!? (lub po prostu myślenie)
Rozumiem np. samospełniające się proroctwo, ale na jakiej podstawie wróżka / wróż / itp. wytłumaczy mi to co mnie czeka?
Wiesz można określić duże prawdopodobieństwo zarysu jakichś zdarzeń na podstawie takich zmiennych jak charakter, doświadczenie, przebieg dotychczasowego życia itp. itd. i to jest zrozumiałe, natomiast na jakiej innej podstawie stwierdzisz, jak to piszesz "wprost" to co mi się wydarzy?
Nie jestem negatywnie nastawiony, po prostu pytam? Czy mogę prosić o odpowiedź?
Ostatnio zmieniony przez smooth 2010-12-22, 12:53, w całości zmieniany 1 raz
Nie słyszałem o osobie z Brzegu zajmującej się wróżbami (w Wałbrzychu jest Wróżbita Maciej) , dwa słowa jednak o samej "idei" przepowiadania przyszłości.
Raczej sceptycznie jestem nastawiony do wróżenia z fusów itp. W większości ludzie zajmujący się tym to hochsztaplerzy - naciągacze, bardzo często żerujący na ludzkiej naiwności czy nieszczęściu, niemniej jednak coś w tym jest.
Wg. mnie całe nasze życie jest gdzieś zapisane (nie wiem, czy to wspomniana księga życia, bo nie słyszałem o czymś takim). Wszystko, co nas dotyczy jest zaplanowane z góry i mimo tego, iż myślimy że na pewne rzeczy mamy wpływ - dokonujemy świadomych wyborów, dzieje się tak z jakiegoś powodu.
Uważam, że nic nie dzieje się bez przyczyny i każde, nawet pozornie błahe, zdarzenie z przeszłości ma w przyszłości swoje konsekwencje.
Miałem okazję spotkać kilka osób myślących podobnie.
Wydaje mi się też, że właśnie "przepowiadacze" przyszłości, którzy faktycznie mają taki dar, są w stanie w dużym stopniu odczytać to, co jest już gdzieś zapisane.
Tak to chyba działa
Tak to działa nie chyba a na pewno...co do wróżenia z fusów to jest to pomocna czynność która powinna być tylko i wyłącznie dodatkiem potwierdzającym daną wróżbę...Jeśli się rozchodzi o tzw. "przeznaczenie człowieka" czy jest czy go nie ma? na pewno każdy w swoim życiu doświadczył tego że pomimo silnych wysiłków jest inaczej niżbyśmy sobie tego życzyli...ktoś marzy o tym by zostać strażakiem a jednak zostaje księdzem inny spogląda w niebo chce być pilotem stara się by tak było a jednak w końcu zostaje świetnym lekarzem..Wystarczy sobie też poczytać np.Biblię by dojść do wniosku że pewne sytuacje które się wydarzyły zostały opisane i przepowiedziane o wiele,wiele wcześniej...jeśli ktoś mówi o czymś co ma się zdarzyć i to zdarzenie następuje dokładnie np.za 5-10 czy 20 lat to świadczy to tylko o tym że jest to gdzieś zapisane i przeznaczone do realizacji...Prawdziwy wróżbita lub jasnowidz czy astrolog potrafi poprzez swoje odczucie,intuicję korzystając przy tym ze swoich narzędzi wróżebnych powiedzieć danemu człowiekowi co go czeka najczęściej mówi się o poważnej sprawie a nie o takiej czy np.jutro kupie świeże bułki? W Brzegu jest co najmniej 1 utalentowana osoba której wróżby spełniły lub spełniają się zwykłym ludziom.
Czyli nadal gadacie o niczym. Na pytania widzę, że odpowiedzi nie uzyskam.
I się dziwić, że potem jeden i drugi szydzi. Oficjalnie dołączam się do loży szyderców
Wiecie jak to jest - naiwnemu to wciśnie się wszystko, a ten, który zapyta odpowiedzi nie uzyska. Rachunek jest prosty - być może potencjalny klient wróżki to po prostu osoba naiwna, więc wystarczy gadka szmatka i tyle.
Reasumując tutaj nic.. piłem ostatnio czerwoną, czarną i zieloną herbatę i też kicha..
ech co zrobić - bawcie się dobrze
Człowiekowi który nie wierzy w ogół ezoteryki ciężko jest coś wytłumaczyć...Taka osoba zawsze będzie się nabijać z tego czego nie uznaje to tak samo jakby ateiście na siłę tłumaczyć że Bóg istnieje on i tak nie uwierzy choćby otrzymał na to dowody-nie uwierzy...podobnie rzecz się ma z ezoteryką.
Człowiekowi który nie wierzy w ogół ezoteryki ciężko jest coś wytłumaczyć...Taka osoba zawsze będzie się nabijać z tego czego nie uznaje to tak samo jakby ateiście na siłę tłumaczyć że Bóg istnieje on i tak nie uwierzy choćby otrzymał na to dowody-nie uwierzy...podobnie rzecz się ma z ezoteryką.
załóżmy że to prawda i te wróżby sie sprawdzają, pytanie po co mi taka wiedza?? co to za życie jeżeli wiem wcześniej wszystko
A jeżeli ci wywróżę np.taką sytuację że twój tata lub mama z którą się pogniewałeś i nie utrzymujesz kontaktu myśli o tobie i chce się pogodzić a ty tego nie wiesz a się gniewasz nań twardo nadal to nie będziesz wdzięczny że ktoś ci podpowiedział i was pogodził??? wróżenie to nie tylko ubieganie o tym co będzie.
A jeżeli ci wywróżę np.taką sytuację że twój tata lub mama z którą się pogniewałeś i nie utrzymujesz kontaktu myśli o tobie i chce się pogodzić a ty tego nie wiesz a się gniewasz nań twardo nadal to nie będziesz wdzięczny że ktoś ci podpowiedział i was pogodził???
Ale coś takiego, to nawet ja mógłbym komuś, kto jest w takiej sytuacji powiedzieć
Ostatnio zmieniony przez przem 2010-12-23, 22:55, w całości zmieniany 2 razy
A jeżeli ci wywróżę np.taką sytuację że twój tata lub mama z którą się pogniewałeś i nie utrzymujesz kontaktu myśli o tobie i chce się pogodzić a ty tego nie wiesz a się gniewasz nań twardo nadal to nie będziesz wdzięczny że ktoś ci podpowiedział i was pogodził??? wróżenie to nie tylko ubieganie o tym co będzie.
mam dobra ceche kiedy wiem że nie miałem racji, to potrafie przyznac sie do winy i nie ważny jest czas, kiedy wiem ze klótnia była słuszna to będe bronił swojego zdania, watpie żeby taka wiedza o jakiej piszesz była mi potrzebna, no ale jezeli jesteś wróżbitą to zadam ci proste pytanie:
czy czeka świat powrot kryzysu?? potraktuj moje pytanie poważnie, dla mnie to ważne
Prawdziwy wróżbita lub jasnowidz czy astrolog potrafi poprzez swoje odczucie,intuicję korzystając przy tym ze swoich narzędzi wróżebnych powiedzieć danemu człowiekowi co go czeka najczęściej mówi się o poważnej sprawie a nie o takiej czy np.jutro kupie świeże bułki
Dziś rano w programie "Dzień dobry TVN" był znany chyba większości telewidzów, najsłynniejszy polski jasnowidz pan Krzysztof Jackowski. Próbowano zestawić jego przepowiednie na 2010 rok z podobnego spotkania odbytego rok wcześniej i wynik był taki:
1. na słowa "to nie będzie dobry rok dla Polski" pokazano powódź i katastrofę smoleńską
2. na słowa mówiące, że wybuchnie wojna, gdzieś w Azji pokazano niedawne zaostrzenie konfliktu pomiędzy Koreą Płn. i Pd.
Pierwszą przepowiednię można by strzelać co roku i zawsze znajdzie się coś, co można podciągnąć do określenia "nie dobry rok"
W drugim przypadku to już ewidentne naciąganie bo podobnych wydarzeń pomiędzy tymi krajami jest wiele, co roku... a wojny jako takiej nie widać.
Cała ta sytuacja przypomina mi przepowiednie jakie w starożytności otrzymywali władcy przed wyruszeniem na wyprawę wojenną. Tak opisywał to nauczyciel historii w średniej szkole: Wyrocznia pytana o wynik wyprawy odpowiadała "Upadnie wielkie królestwo". Pytający oczywiście przyjmował to jako dobrą wróżbę i pewność pokonania przeciwnika, natomiast jak się przyjrzeć z boku przegrana także odpowiadała przepowiedni, bo tak czy inaczej któreś królestwo upadało.
Na słowa że "to nie będzie dobry rok dla Polski" i rzeczywiście...Była katastrofa smoleńska? była..i nie trzeba tu dyskutować że strata dla Polski ogromna.Była powódż która spustoszyła miasta,wsie i często cały majątek ludzki?- była tragedia?była . czyż to było szczęście dla naszego kraju czy raczej nieszczęście??? Powstał konflikt o którym mówił p.Jackowski? powstał?...o podobnym mówił też Nostradamus i baba vanga...ta ostatnia wskazała że będzie to w listopadzie było?..było...to był tylko na razie konflikt a skąd ty wiesz kolego czy w związku z tym nie będzie wojny? brakuje doń tylko paru kroków...pamiętaj że żaden kraj nie ma nic do powiedzenia i do rozporządzania władzą w korei Płn niż ona sama dla siebie.Pomyśl nad tym wszystkim...Jeśli byś stracił w powodzi dobytek,dom,gospodarstwo,zwierzęta i 4-5 miesiący wcześniej powiedziałbym ci o tym to uwierzyłbyś w to??Nie bo nie uznajesz przecież takich praktyk,uwierzyłbyś dopiero póżniej czyli wtedy gdyby się to stało co do joty...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum