Brzescy koszykarze Stali nie przełamali serii porażek. W meczu u siebie z beniaminkiem MKS Otmuchów, mimo długo utrzymującego się prowadzenia, przegrali 53:61. Stali nie pomógł fakt, że do treningów i do gry wrócili doświadczeni Jacek Pociecha i Adam Adamczyk.
Po pierwszej kwarcie brzeski zespół prowadził 10:9, ale w drugiej tracił prowadzenie. Wtedy jednak nastąpił najlepszy okresy gry Stali, na przełomie drugiej i trzeciej kwarty brzeżanie zdominowali grę i wyszli na pewne prowadzenie. Od stanu 16:19 w drugiej kwarcie doszli do wyniku 30:19 w trzeciej, zdobywając 14 punktów pod rząd, nie tracą w tym czasie żadnego.
Wydawało się, że pierwsze zwycięstwo w sezonie jest na wyciągnięcie ręki, ale wtedy Stal nagle sie zatrzymała. Od prowadzenia 34:24 tym razem to goście zanotowali serię, która dała im prowadzenie. Zdobyli 13 punktów i osiągnęli wynik 37:34 na swoją korzyść. Po trzeciej kwarcie wynik brzmiał 35:41 i w ostatniej odsłonie miała miejsce walka o końcowy sukces. Stal miała szansę na odrobienie strat, ale goście skutecznie się bronili i zwycięstwo trafiło w ich ręce.
Stal: Krzysztof Pachołek 8, Kamil Duliniec 8 (1x3), Grzegorz Jarosławski 7 (1x3), Dawid Frańczak 6 (1x3), Tomasz Pieszyński 6, Jacek Pociecha 4 (1x3), Łukasz Marciniak 4, Bartosz Wańczyk 4, Paweł Pacuła 2, Krzysztof Kołodziejczyk 2, Adam Adamczyk 2, Wiktor Nowacki.
Trenerzy Adam Adamczyk i Jan Moskwiak.
MKS: Tomasz Łakis 24 (2x3), Daniel Szal 13 (1x3), Łukasz Frącz 8, Marcin Fujarczuk 7 (1x3), Marcin Sopata 3 (1x3), Tomasz Walewicz 3 (1x3), Łukasz Grochowski 3 Rafał Terka, Dawid Pazdur, Krzysztof Kręcidło, Dominik Kędra. Trener Marcin Łakis.
Sędziowali Jerzy Maciek (Opole) i Stella Adamska (Strzelce Opolskie).
Tak mi szkoda chłopaków... mogli spokojnie wygrać.
Może własnie taka myśl, ze już przy sporym prowadzeniu mają zwyciesto w ręce, pokrzyżowała plany ?
Szansa była spora aby wygrać, mecz był dość wyrównanym spotkaniem.
Zabrakło dobrej gry i punktów podkoszowych graczy, kilka nietrafionych "pewniaków" spod kosza obwodowych..
Trudno się mówi, i walczy się dalej.
Kolejne spotkanie chyba na wyjeździe, a u nas po nowym roku z tego co kojarzę.
Było bardzo blisko, szkoda, że w pewnym momencie gra stanęła. Super występ Grześka Jarosławskiego - na deskach nie miał sobie równych. Tomkowi Pieszyńskiemu współczuję, bo para sędziowska chyba nie chciała widzieć przewinień rywali na nim... jak to mówił nie tak dawno trener Jarek Zyskowski "bogowie są na boisku i robią co chcą" - mowa o tych bogach z gwizdkami. Ważne, że chłopaki się ograli w lidze w pierwszej rundzie - wierzę, że w rewanżach będzie znacznie lepiej! Do boju Stal!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum