Wysłany: 2010-10-23, 21:00 Potrącenie pieszego na ulicy Piastowskiej
Dnia 23.10.2010r. ok. godziny 19.45 doszło do potrącenia pieszego.
Pieszy został zabrany do szpitala przez karetkę pogotowia.
Okoliczności zdarzenia bada policja.
Ze wstępnych ustaleń świadków pieszy wtargnął na jezdnię przed jadącym samochodem.
Dnia 23.10.2010r. ok. godziny 19.45 doszło do potrącenia pieszego. Pieszy został zabrany do szpitala przez karetkę pogotowia. Okoliczności zdarzenia bada policja. Ze wstępnych ustaleń świadków pieszy wtargnął na jezdnię przed jadącym samochodem.
Napisałeś "newsa" o 21:00 i w treści piszesz że okoliczności bada policja (w trybie czynnym...) - policjanci swoje czynności zakończyli grubo przed 21:00. Więc jako fotoreporter - ale jednak "reporter" powinieneś zadbać o rzetelność przekazywanej informacji i pofatygować się o kontakt z KPP w Brzegu, celem uzyskania informacji o przebiegu w/w zdarzenia - a jak nie wiesz co się stało - to nie pisz że z relacji świadków itd. Heniek spod monopolowego też mógł być świadkiem - jakby Ci powiedział, że gościu na hulajnodze skakał po murku i wpadł pod auto też byś napisał, że z relacji świadków wynika że... nie masz potwierdzonych informacji oficjalnie - nie pisz. A w ogóle to jakie ustalenia robią świadkowie - "Ze wstępnych ustaleń świadków", po co policja skoro wszystko ustalają świadkowie - A tak na marginesie - to pełna profeska w edycji zdjęć
zastanawia mnie pierwsze zdjęcie... dlaczego nie dostanie np mandatu za nie wiem utrudnianie pracy policji... bliżej do auta podejść nie mógł ?? porozumienie z policją ma podpisana Beta chyba. chyba, że krynda czai sie zeby mieć układy w policji... telefon a nóz może coś zarobie...
ja mu także tego nie życzę bo będzie miał problem chłopczyna
Wyborca, takie samo zdarzenie było podczas "wypadek (nie)przypadek".
Pojawił się tam VW Transporter, a jego kierowca nie dość, że nagrywał całą akcję z miejsca utrudniającego pracę strażaków to również "mieszał się" między nimi.
Takie zdarzenie chyba nie powinno mieć miejsca.
Potrącony pieszy, z drobnymi obrażeniami, został wypisany ze szpitala.
Krynda jak to Krynda, wszedzie go pelno a i tak w 99,999999% jest tam zbedny...
Wlasnie 'wypadek nie przypadek' widzialem jak stal podczas przeprowadzenia akcji z zalozonymi rekoma na spince a pozniej kamerowal... nie zebym mial cos do jego stylu bycia (wyje**ne mam na to), ale stal w takim miejscu gdzie widac bylo jak utrudnial akcje... wczoraj tez go tam na miejscu widzialem ale to juz calkiem po akcji..
Wyborca, takie samo zdarzenie było podczas "wypadek (nie)przypadek".
Pojawił się tam VW Transporter, a jego kierowca nie dość, że nagrywał całą akcję z miejsca utrudniającego pracę strażaków to również "mieszał się" między nimi.
Na jakiej podstawie twierdzisz że utrudniałem pracę strażakom. Z tego co widziałem było tam kilku innych dziennikarzy którzy również byli przy mnie (np. operator TVP z którym praktycznie jednocześnie realizowałem materiał). O nich nie wspomnisz?...
Zarówno akcja jak i praca dziennikarzy przebiegała w porozumieniu z rzecznikiem prasowym pomysłodawcy czyli GDDKiA.
(już pomijam fakt że pierwsza część tego dnia była symulacją stworzona głównie pod media - celem rozpropagowania tej akcji - stąd na miejscu pojawił się dyrektor opolskiego oddziału GDDKiA oraz Generalny Dyrektor).
A skoro Ty jako świadek, uczestnik, czy też zwykły "przechodzeń" uważasz, że w jaki kolwiek sposób naruszane jest przez nas prawo - zgłoś - powiadom - poinformuj o tym policję lub dowódcę akcji (w przypadku zdarzeń drogowych).
A jak już mamy sobie wyliczać. to chciałbym tylko zauważyć iż sam wczoraj na miejscu zdarzenia nawet nie raczyłeś zapytać się policjanta o to czy możesz wejść z apratem pomiędzy samochody, czy wszystkie ślady zostały już zabezpieczone itd. - z miejsca krążyłeś pomiędzy samochodami - ale o to to nie masz pretensji?... hmmm
Tyle mojego zdania w tym temacie - skoro zostałem wywołany do ulubionej przez polityków "tablicy".
Nie wkroczyłem pomiędzy samochody.
Zdjęcia robiłem z poziomu przejścia dla pieszych, które nie było zabezpieczone. Nie podszedłem do samochodu sprawcy bliżej niż na 5 metrów.
Zresztą... Napisałem na PW.
edit:
Panie Krynda, w związku z pana telefonem, który przerwał mój niedzielny wypoczynek z rodziną przeanalizowałem moja wypowiedź na forum i nie widzę w niej nic, co mogłoby mnie pociągnąć do odpowiedzialności karnej. Nie pomówilem pana firmy ani nie zrobiłem żadnej rzeczy, o którą mnie pan oskarżył. W związku z tym proszę uznać moje przeprosiny za nieaktualne. I w przypadku kolejnego hasła "jak cię gdzieś spotkam to pogadamy" poczuje się zastraszony.
Również nie życzę sobie kolejnego telefonu w tej sprawie.
Z pozdrowieniami.
Aranea
Ostatnio zmieniony przez Aranea 2010-10-24, 20:32, w całości zmieniany 2 razy
A skoro Ty jako świadek, uczestnik, czy też zwykły "przechodzeń" uważasz, że w jaki kolwiek sposób naruszane jest przez nas prawo - zgłoś - powiadom - poinformuj o tym policję lub dowódcę akcji (w przypadku zdarzeń drogowych).
i tobie jako osobie liżącej.... na bank cos zrobią haha śmiech na sali
jak tam czaimy się już na umowe po becie?? przeciez i tak jest przy każdym wypadku... a czemu by nie dorobić
Pabloss napisał/a:
wczoraj tez go tam na miejscu widzialem ale to juz calkiem po akcji..
bo kryndowozem trzeba dojechac na miejsce wypadku... :d
ech ;D wiemy już kto wystapi w kolejnej edycji tańca z gwiazdami.... wielmożny Pan Krynda ;D
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum