W tygodniu trafił do brzeskiego przytuliska pies, mały i nie stary, którego oddano z powodu ataku na dziecko . Jak zwykle przez głupotę ludzką cierpią najsłabsi - dzieci i zwierzęta. Piesek jest przerażony, wycofany , lękliwy i nieufny, ponieważ były właściciel chciał wymierzyć mu własnoręcznie "sprawiedliwość". Od tragedii uratowała psa właścicielka, która przyprowadziła go do przytuliska w obawie, by mąż nie zabił psa. Pies od 48 godzin nie je, nie pije , nie załatwia potrzeb fizjologicznych . Cały czas leży wtulony w kąt ściany kojca w budynku przytuliska. Zachowanie jego wskazuje nie tyle na stres przytuliskowy , co świadczy o przemocy jakiej już doznał. Zwracamy się do wrażliwych i odpowiedzialnych ludzi, by podczas najbliższego " Dnia Otwartego " szczęście uśmiechnęło się jeszcze raz do tego biednego zwierzęcia. Pies nie jest agresywny, a cierpi nie ze swojej winy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum