Ostatnio była audycja w radiowej " Trójce" o mało przyjemnym jesienno-zimowo-wiosennym zwyczaju polskim palenia w piecu plastikowymi odpadami. Ile związków , ciężkich związków chemicznych znajduje się w rudym dymie opadającym na okoliczne ogrody i wdychanym przez ludzi i zwierzęta nie wspomnę, ale przyprawia to, dosłownie, o zawrót głowy. Przydałyby się patrole SM w rejonach domków jednorodzinnych , by ukrócić ten proceder, a w rejonie ulic Słowackiego i Grudziądzkiej, a także Korfantego jest kilku takich chamskich delikwentów.
Z tego , co słyszałem w radiu, to zachęcano do zgłaszania tego typu zdarzeń policji lub SM. Wieczorem ul. Grudziądzką przejechał patrol policji, może ktoś już zadziałał, ponieważ nawet w weekendy nie widuję zbyt często policji w naszym rejonie.
Dwóch wesołków rozpala w piecu już o zmroku, a przed nami zima zatem mam nadzieję, że ich dopadną.Co z pomysłem pracy SM do godz. 22 , moim zdaniem powinni mieć jeszcze zmianę do 6 rano. No, ale trzeba wtedy zatrudnić i przeszkolić więcej osób.
Nie tylko spalanie tworzyw sztucznych ma miejsce w Brzegu. Przy ul. Łokietka 11 w podwórku istnieje jak się okazuje całkiem legalny zakład utylizacji drewnianych ram okiennych. Utylizacja tych ram powinna wyglądać w ten sposób, że stara farba powinna być opalana, a pozostałe drewno sproszkowywane w odpowiednich urządzeniach i składowane na składowisku. Tajemnicą poliszynela jest fakt spalania tego drewna przez okolicznych mieszkańców. Jaki jest problem sprawdzenia przez odpowiednie służby miejskie, czy przestrzegana jest technologia , którą opisałem. Wystarczy sprawdzić, czy są odpowiednie urządzenia i jak cała sprawa wygląda od strony zestawień ilościowych (ile ram dostarczyły firmy wymieniające okna a ile jest kwitów ze składowania sproszkowanego drewna na składowisku). Być może wszystko jest w najlepszym porządku, tylko ten śmierdzący biały dym nie daje mi spokoju.
I możemy sobie szukać problemu bez końca........... Czym pali w piecu przeciętny człowiek z Brzegu, czy okolic? Wszystkim! Z tego co wiem i nawet się tam kiedyś nauczyłam, to największym zatruwaczem środowiska są gospodarstwa domowe. Pali się czym się da, a jak węgiel czy koks, to wiadomo najtańszy.......... a ten ma w sobie tyle siarki i innych związków trujących, że dym jaki idzie każdy widzi... Nie dbamy o siebie, nie dbamy o środowisko... a potem tylko narzekania!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum