z tego co mówili na miejscu jechał ze 150 ale jeżeli kask i but mu spadł to troche szybko musiało być, szkoda chłopaków i z motocykla i samochodu, podobno wszyscy byli trzeźwi.
Mieszkam przy Chocimskiej i powiem wam, że ta ulica ma chyba jakiś magiczny dar odbierania mózgu motocyklistom (w sumie to i nie tylko im), bo jeszcze nie widziałem żadnego, który przejeżdżałby tędy z dozwoloną prędkością (szczególnie rano i wieczorami)...
Cytat:
z tego co mówili na miejscu jechał ze 150
jeśli to prawda to wcale mi go nie żal... i dobrze, że zginął on a nie ktoś niewinny, kogo mógł potrącić...
Ostatnio zmieniony przez Emill 2010-09-11, 11:35, w całości zmieniany 2 razy
to sporo za szybko w terenie zabudowanym. Żeby motocyklista mógł sie tez na ten temat wypowiedziec to byłoby wiecej informacji na ten temat.Ale niestety jego juz nie ma.
wielkie kondolencje dla rodziny.
Emill czy jak Ci tam... Co Ty czlowieku pieprzysz...? 'i dobrze, że zginąl' Zastanow sie czy to wlasnie Tobie nie odebralo mózgu, bo chyba ktoś kto tak gada to powinien sie gleboko zastanowic czy cos takiego w sobie w ogole posiada... Fajnie by Ci bylo gdybyś to wlasnie Ty zginal i ktos tak o Tobie mowil?
Ciekawe nie? O zmarlych sie mowi dobrze albo nie mowi sie wcale, wiec wiesz.........
Wysłany: 2010-09-12, 09:05 Ad. Wypadek na Chocimskiej
Chciałbym prosić dyżurnego moderatora o dołączenie mojej odpowiedzi do tematu "Wypadek na Chocimskiej", gdyż jak widać niektórzy zarzucają mi brak mózgu a chciałbym mieć możliwość jakoś do tego się odnieść.
Pabloss napisał/a:
'i dobrze, że zginąl' Zastanow sie czy to wlasnie Tobie nie odebralo mózgu,
Nie ma to jak cytować i odnosić się do wyrwanego z kontekstu zdania, prawda?
No cóż, skoro to dla ciebie takie trudne to pomogę. Ciupik wcześniej napisał, że świadkowie twierdzili, że motocyklista pędził przez miasto około 150km/h - i TYLKO DO TEGO napisałem, że JEŚLI jest to prawda to zasłużył. Ibiza dwa posty niżej też pisał o szalejącym motocykliście.
Swoje zdanie podtrzymuje. Kto w terenie zabudowanym z taką prędkością gna przez ulice jest potencjalnym mordercą. Takich osób wcale mi nie żal. Więcej - gdybym miał fizyczną możliwość i refleks to takiej osobie osobiście wsadziłbym "kij w szprychy".
Jeśli natomiast jechał zgodnie z przepisami - lub przekroczył je w niewielkim stopniu (sam nie jestem święty, zdarza mi się samochodem czasami jechać prędkością ponad dozwoloną na danym odcinku, ale bez przesady) to współczuje kierowcy, poszkodowanym i ich rodzinom. Takie coś nie powinno się było wydarzyć.
Pabloss napisał/a:
Fajnie by Ci bylo gdybyś to wlasnie Ty zginal i ktos tak o Tobie mowil?
Zapewne miałbym to gdzieś. Zresztą w mieście nigdy ponad 60 nie jechałem i nie zamierzam. Jeśli zginę na drodze w mieście to na pewno nie przez swoją głupotę.
Pabloss napisał/a:
O zmarlych sie mowi dobrze albo nie mowi sie wcale, wiec wiesz.........
Bardzo głupie powiedzenie/zasada. Do tego nie znajdująca odzwierciedlenia w prawdziwym świecie. Mam nie mówić źle o mordercach i zbrodniarzach tylko dlatego, że nie żyją?
Poza tym o motocykliście wciąż niczego złego nie powiedziałem.
Wszystko na ten temat.
Ostatnio zmieniony przez Emill 2010-09-12, 09:05, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum