Około dwóch lat temu część muru okalającego kościół runęła wprost do ogrodu przylegającego, a znajdującego się u podnoża wzgórza, gospodarstwa. Praca konserwatora, a raczej namysł, co dalej z tym fantem, to niezwykle wyczerpująca rzecz.
Niestety, a to niestety dotyczy siatki i ruin wsi. Jedną z nich jest dawna siedziba gminy naprzeciw kościoła, gdzie pracował mój dziadek, którą za komuny obudowali stylowymi klockami-sklepami.
Ku pokrzepieniu przyznajmy jednak, że wieś pięknieje. Powoli, ale pięknieje.
Ostatnio zmieniony przez mulder 2014-02-09, 17:52, w całości zmieniany 4 razy
Honorato ,gospoda stoi dalej -przy wyjeżdzie ze wsi w kierunku Popielowa po lewej stronie.To piękny.przysadzisty budynek,lecz jego stan wg mnie jest fatalny.Oznakowany jest jako zabytek,lecz nic z tego tytułu nie wynika.
Yoorek moje zapytanie o karczmę dotyczy ostatniego zdjęcia wrzuconego na forum przez Dziedzica. Okazało się, że gospoda nad której lokalizacją się zastanawiałam stoi nadal i zmieszkiwała ja nawet do niedawna moja ciotka Jeśli dobrze skojarzyłam to stoi ona niedaleko szkoły. A karczma o której pisałeś to budynek nr 100. Niestety to ruina. A, że zabytek to w niektórych przypadkach problem...
Judengraben-Żydowski Rów, przez miejscowych zwane potocznie Kaczarnią,słyszałam od mojej babci,która tam mieszkała,że w tym miejscu byli topieni Żydzi i że ponoć w nocy tam straszy.
Na stronie foto . eu jest"setka", o której pisała Honorata,dawniej zajazd,później dom wielorodzinny, a teraz niszczejący zabytek.Wystarczy wpisać w wyszukiwarce Kościerzyce,fotka jest podpisana jako "Gospoda".Niestety nie mogę wkleić linka,więc jeśli ktoś ma możliwość,proszę wrzucić
Poniżej zamieszczono zdjęcie ze strony http://fotopolska.eu/ oraz widok dzisiejszy z guglarki. Jak widać, budynek – oprócz stanu technicznego - zmienił się nieznacznie, zniknął górny rząd wolich oczu (to te okienka dachowe). Pamiętam, że wracając kiedyś rowerem z Babiego Lochu przeczekałem tam burzę. To musiało być we wczesnych latach 70-tych i zdaje się, że były tam wtedy jakieś mieszkania.
Tak swoją drogą, to taka smutna refleksja się nasuwa: kiedyś po wsiach, nawet tych najmniejszych, było po kilka gospód z ogródkami i dużymi salami, były nawet kawiarnie, widokówki itp., a dzisiaj – przynajmniej w niektórych wioskach – całe „życie towarzyskie” skupia się w najbliższym otoczeniu miejscowego sklepu, o ile taki w ogóle istnieje.
Jeszcze kilka słów nt. Żydowskiego Rowu – tę nazwę dzisiejsi mieszkańcy przejęli bez wątpienia od dawnych. Pochodzenie nazw lokalnych – termin fachowy to nazwy niw, przekazywanych zazwyczaj ustnie w lokalnej tradycji, kryje się w mrokach historii i niekiedy trudno je odgadnąć. Zwykle brały się ze stosunków własności – np. „Maciejowe pole”, niekiedy jakichś (nieszczęśliwych) wydarzeń – np. „spalona karczma”. O ile mi dobrze wiadomo, to właśnie taka jest etymologia nazwy „Księży staw” przy drodze do Brzeziny, gdzie miał się ponoć kiedyś utopić jakiś ksiądz.
Nazwa „Judengraben” występuje do dziś dość często w różnych regionach Niemiec, co ciekawe, nie tylko w odniesieniu do zbiorników wodnych, ale również dróg czy łąk. W przypadku Żydowskiego Rowu powiązanie ze zbiornikiem wodnym jest oczywiste już ze względu na kształt tego ostatniego. Być może rzeczywiście utopił się tu kiedyś jakiś Żyd, a może wytłumaczenie jest zupełnie inne. Chyba nigdy się tego nie dowiemy, bo trudno o jakieś drukowane czy inne źródła, a dawni mieszkańcy są na wymarciu.
Nie wiem czy zawsze tak było, ale pamiętam, że mieszkanie pod setką nie należało do zaszczytów, ale niektórych taki los spotkał najczęściej z jednego powodu (zachowam go dla siebie). Do dziś po drugiej stronie ulicy można jeszcze zobaczyć studnię.
Patrząc na ostatnie zdjęcie muszę przyznać, że budynek w obecnej chwili wygląda o wiele gorzej Stoi sobie tak i niszczeje, szkoda.
W Kościerzycach, w rodzinie właścicieli majątku ziemskiego, urodził Karl von Kessel (1807-1889), oficer, urzędnik państwowy, a następnie redaktor i pisarz. Postać znacząca i warta upamiętnienia.
Ale mi zrobiłeś prezent Dziedzicu-fotografia Maxa Seidla.Szukałem tej fotki dosyć długo.Aby było ciekawiej,jestem właścicielem domu w którym wychowywał się Max Seidel,a dom postawił Berthold Seidel ,którego grób znajduje się na miejscowym cmentarzu.Nie potrafię opisać relacji rodzinnych,ale wydaje mi się ,że Max był synem Bertholda.Był on posiadaczem ziemskim i przewodniczącym wsi,na tyle bogatym,by nie brać należnych za funkcję pieniędzy.(co w dzisiejszych czasach jest niespotykane niezależnie od narodowosci)Za tę fotografię Max otrzymał nagrodę w wysokości 100 000 tys.$-chyba że przesadziłem .Znalazłem niegdyś w sieci artykuł o Maxie i stąd te skromne informacje.Oczekuję wiecej info o Koscierzycach.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum