Wysłany: 2010-03-16, 22:38 Miejska Biblioteka Publiczna w Brzegu
krótka moja historia z naszą miejską biblioteką zaczęła się wczoraj:
przychodzę do domciu, a tam elegancko w skrzynce pocztowej upomnienie za... książki, których nie wypożyczyłem po wyszperaniu tytułów w internecie okazało się, że wypożyczone rzekomo pozycje to społeczno-obyczajowe powiastki, typowo kobiece w dodatku "pewnie zwykła pomyłka" pomyślałem.
udałem się więc dziś do pięknego budyneczku przy ul. Jana Pawła II celem wyjaśnienia sytuacji.. miła pani przywitała mnie, wysłuchała i pokazała moją kartę, a tam - ku mojemu zdziwieniu - dwie pozycje gratis, wypożyczone w czerwcu 2009, opatrzone podpisem! podpis był nie byle jaki - szlaczek w stylu pijacko-arabskim. pokazałem miłej pani kontrast między moim czytelnym, standardowym autografem w rubryczce wyżej, a tym świeżym "czymś". miła pani zapytała czy mieszkam tam, gdzie mieszkam (adres wyczytała z karty), po czym stwierdziła, że to musiałem być ja...
po chwili nakreśliłem pani bibliotekarce hipotetyczną sytuację, w której:
a) wchodzę do biblioteki
b) wybieram książki
c) wyciągam na chybił-trafił kartę czytelnika z pliku na biurku
d) walę parafkę
e) wychodzę
w odpowiedzi usłyszałem, że czytelników dorosłych nie legitymuje się, a porównywanie podpisów ze wzorem nie ma miejsca.
sprawa ma być wyjaśniona, gdy książki się znajdą. wówczas przeproszą, anulują mi kary itp. jeśli nie, to zgodnie z regulaminem czeka mnie odkupienie książek lub pokrycie strat. podejrzewam, że pozycje się nie znajdą (skoro ktoś używa czyjegoś nazwiska to chyba nie po to, żeby wypożyczyć książki i je oddać...) i będę zmuszony bronić swoich racji ponownie. płacić niczego oczywiście nie zamierzam.
nurtuje mnie to, jak można dopuścić do takich sytuacji. po co te podpisy skoro i tak nikt nie zwraca na nie uwagi? czy ktoś już był w podobnej sytuacji? czy faktycznie nie sprawdza się dowodów osobistych, legitymacji, itp? może jakiś stały bywalec naprowadzi mnie delikatnie
zalev, a ja proponuje udać się do biblioteki jeszcze raz. I niech pani bibliotekarka sprawdzi czy nie ma osoby z podobnym nazwiskiem, bo moze po prostu pomylila karty przy wyciaganiu i tak wpisala przypadkowo do ciebie ksiazki. Miałam taka sytuacje w szkole jeszcze tez nie bardzo legitymowali jak tam chodzilam wiec czasem przez pomylke wyciagala kartw innej osoby dopiero jak np oddawalam dana ksiazke okazywalo sie ze nie mam jej w karcie a ma osoba o tym samym nazwisku ale innym imieniu.
Często korzystam z Miejskiej Biblioteki Publicznej i nic podobnego mi się nie przytrafiło, a Panie z Biblioteki są zawsze miłe i pomocne. Co innego, iż pojawiam się tam z częstotliwością pozwalającą na zapamiętanie twarzy i identyfikowanie jej z nazwiskiem i imieniem. Jednakże Twój przypadek musi być jakąś jednostkową, paskudną pomyłka. Może, jak już zostało powiedziane, pójdź tam jeszcze raz i na spokojnie wyjaśnij sytuację.
Ostatnio zmieniony przez chmurkolistna 2010-03-17, 00:39, w całości zmieniany 1 raz
Dziwne troche. juz chyba z dziesiec lat mija jak pamietam, ze w bibliotekach, do ktorych nalezalem wprowadzano tzw. karty identyfikacyjne. W praktyce byl to jedynie kartonowy swistek z danymi czytelnika i podbity pieczatka biblioteki.
Moze nalezaloby cos takiego wprowadzic takze w Brzegu?
coś jest na rzeczy...
a po ilu dniach od terminu oddania zostało wysłane powiadomienie? bo mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu już ponad rok i kilka dni temu na ten adres przyszła kartka z upomnieniem, ale na inne nazwisko. pytałam właścicielkę mieszkania, ale ona nie zna takiej osoby... czyli ktoś zapisując się podał lewy adres... nie pamiętem czy jak ja się tam zapisywałam to ktoś sprawdzał mi adres w dowodzie.
Ja z tą biblioteką miała raz taką sytuację, że mama poszła oddać książki, które wypożyczyłam, a pani bibliotekarka powiedziała jej, że to nie są książki z tej biblioteki. Dziwne, bo przecież na każdej książce jest pieczątka. Po jakimś czasie przyszło pocztą upomnienie, że nie oddałam wcześniej wspomnianych książek w terminie. Sprawę poszłam wyjaśnić, panie mnie przeprosiły, że musiała zajść jakaś pomyłka i w ramach tego błędu anulują mi odsetki. Tłumaczyły się tym, że był remont i miały zamieszanie. Także może i Twoją sprawę da się jakoś załatwić.
zalev musisz koniecznie wyjasnic te kwestie zeby sprawa nie doszla do firmy windykacyjnej, a potem wpis w KRD. Takie przypadki sa w bibliotece w opolu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum