Też pomyslałem o możliwości wykorzystania parku jako miejsca rekreacji.
- pikniki na świeżym powietrzu (zwłaszcza majówki) koło górki Jerzego
- łódki na stawku (przed wojną były)
- mostek na wyspę (kiedyś był taki drewniany)
- przejazd dorożką wokół parku
Tyle się gadało, ze lotnisko zniszczyło ekologię stawku.
Rosjanie wyjechali a stawik zaniedbany dalej.
Przynajmniej wędkarze mają z niego użytek.
Kiedys bylismy "Pieknym Miastem Ogrodem", ze slynnymi, zadbanymi parkami.
Teraz, kiedy czytam ze nowe nasadzanie jest pierwsza wieksza tego typu akcja od kilkunastu lat, az ciarki przechodza. JEsli nie zadbamy o zielen z kotrej nigdys slynelismy, to zostaniemy "Beznadziejnym Miastem Pustynia", albo "Miastem Ruiną", kiedy wymarla roslinnosc odlsoni mnostwo brzeskich ruder (zwlaszcza tych wokol parkow i w centrum).
alferx napisał/a:
Tyle się gadało, ze lotnisko zniszczyło ekologię stawku.
Rosjanie wyjechali a stawik zaniedbany dalej.
Wlasnie, ciagle sie gada i szuka winnego a samemu nic nie robi. Zwala sie wine, to na Ruskich, to na komune... Zamiast sie wziac do roboty, lepiej zaczac szukac winnego sprzed 50 lat.
Brakuje nam burmistrza z prawdziwego zdarzenia, burmistrza tej rangi co Julius Peppel, za ktorego to rzadow miasto przezywalo rozkwit, rozwoj, ktoremu zalezalo na Brzegu.
a moja dziewczyna jest z wrocka i mówi że mimo ruder brzeg jest i tak ładny i ona mówi że ona chce tutaj zamieszkac nawet za cenę dojeżdzania do wro. Bo mówi ładniej i taniej. Dziwne nie?
a moja dziewczyna jest z wrocka i mówi że mimo ruder brzeg jest i tak ładny i ona mówi że ona chce tutaj zamieszkac nawet za cenę dojeżdzania do wro. Bo mówi ładniej i taniej. Dziwne nie?
Widocznieście warci zachodu tej niewiasty, sir Radosławie .
A co do meritum - ja bym odrócił kota ogonem. Zacznijmy od tego, co turystów /i nie tylko/ na pewno nie przyciąga, a nawet odstrasza. Postawmy się w sytuacji osoby zagubionej w obcym mieście. Co ona robi? Jakie ma potrzeby? Te najprostsze? Pamiętam, gdy będąc dzierżawcą lokalu na ulicy Stromiejskiej musiałem znosić liczne odwiedziny różnych ludzi z prośba o... udostępnienie kibelka...
Ludzie! Gdzie nam marzyć o hotelach, imprezach rangi ogólnopolskiej, jak u nas za przeproszeniem wszystkich, wysrać się nie ma gdzie!!!!! Brzeg nie jest miastem zrujnowym, ale po prostu obszczanym i zasranym - tak to wygląda. Wołanie o przyjazną gastronomię rozbija się o ustawiczne problemy tychże gastronomów z tabunami ludzi łażących po mieście za potrzebą. Byłem tego sam świadkiem niejednokrotnie, gdy obcojęzyczni turyści z dziwnymi minami uderzali czy to do sklepów wokółrynkowych, czy też szukali "przyjaznego restauratora", albo właściciela videteki.
Ten problem oczywiście przekłada się na sprawę zagospodarowania rynku i okolicy pod kawiarenki i ogródki niekoniecznie piwne.
Albo np sprawa kibelków w Domu Kultury/ Panie Adamie - to nie jest wypowiedź skierowana przeciwko Panu!/ - "Pokażcie mi swoje kible, a powiem Wam kim jesteście" - przecież to nie ja jestem autorem tego powiedzenia... Jak tu uczestniczyć w koncertach, imprezkach, gdy czasami chce się wyjść na chwilę dać ulżyć wnętrznościom, a po prostu nie ma gdzie, albo wyjście takowe kończy się serią torsji u wejścia do tzw. "wychodka".
Uprzedzając Radku W. Twoje rytualne już w takich sytuacjach pytanie "Kto na to da pieniądze?" odpowiem tak: MY! Pokażmy jako obywatele, że nie będziemy patrzyli się ciągle Burmistrzowi i władzy na ręce. Zbudujmy pomnik innej miary - zbudujmy po prostu naszej kulturze i nam samym czyste i godne nas kibelki w Brzeskim Centrum Kultury. A potem dalej... Do utrzymania czystości ludzie się znajdą na pewno w zamian za bezpłatne udostępnienie dzierżawy - za czyste WuCety ludzie w Polsce sami rzucają kilka groszy na wystawione "talerzyki".
Wybudujmy sami. Za zebrane pieniądze. Własną pracą. Ja sam w wojsku położyłem kilkaset metrów kafelek - sam osobiście włączę się w akcję. Kasy nie mam. Ale są ludzie, którzy ją mają.
Mają też urządzenia sanitarne - za reklamę na budynku BCKu na pewno ofiarują kilka pisuarów, muszli i umywalek. Ja w to wierzę.
Trzeba tylko odrobine dobrej woli. I wiary. Niekoniecznie w Boga albo w cuda. Wiary w siebie i w to, co się robi.
Kto za? Kto wchodzi? Kto pójdzie ze mną sprzątać NASZE miasto? Kto jest PATRIOTĄ lokalnym?
Pozdrawiam
Franco Zarrazzo
[ Dodano: 2006-05-10, 19:21 ]
Powiem inaczej >>"Forum Brzeg" remontuje WCty w BCKu<<. Co Wy na to?
jestem za, zreszta podzielam zdanie, że WC to wazna sprawa, np. ostatnio miałem nieprzyjemnosc uzyc wc publicznego na dworcu PKP i bukiet zapachowy jaki sie wydzielał zewsząd pochodził zapewne jeszcze z czasów kajzerowskich
TO jest rzeczywiscie powazny problem naszego miasta, problem ktory na pewno nie pomaga turystom (brak jakichkolwiek informacji i kierynkowskazow do toalet). Z drugiej strony, te ktore juz sa (np. przy zbiegu Reja i Dzierzonia, przy "Jedynce", czy np. na dworcu,) juz samym widokiem zewnetrznym odtraszaja, i az ciarki przechodza na mysl jak musi byc w srodku.
A teraz cos calkiem z innej beczki. Apropos jakiejs reklamy dla naszego miasta, albo atrakcji to przyszedl mi na mysl raczej nie realny pomysl. Mianowicie odleglosc miedzy Brzegiem a Wroclawiem wynosi 42km ,czyli odleglosc maratonu(42,195km). Fajnie byloby gdyby wladze brzeskie i wroclawskie (albo ktos odpowiedzialny za sport w tych miastach) zorganizowaly coroczny maraton Brzeg-Wroclaw. Na pewno bylaby to nie lada gradka dla fanow maratonu no i raklema zwiazana z promocja miast. Oczywiscie jest to troche"bujanie w oblokach" ale fajnie by bylo...
A teraz cos calkiem z innej beczki. Apropos jakiejs reklamy dla naszego miasta, albo atrakcji to przyszedl mi na mysl raczej nie realny pomysl. Mianowicie odleglosc miedzy Brzegiem a Wroclawiem wynosi 42km ,czyli odleglosc maratonu(42,195km). Fajnie byloby gdyby wladze brzeskie i wroclawskie (albo ktos odpowiedzialny za sport w tych miastach) zorganizowaly coroczny maraton Brzeg-Wroclaw. Na pewno bylaby to nie lada gradka dla fanow maratonu no i raklema zwiazana z promocja miast. Oczywiscie jest to troche"bujanie w oblokach" ale fajnie by bylo...
Chyba napiszę kolejny list do władz miasta Brzegu i Wrocławia.
Lub może do jakiejś dużej firmy która by to zasponsorowała.
I tym sposobem ze śmierdzących brzeskich toalet, albo ich braku uciekamy do Wrocławia ... i to BIEGIEM . Chyba nie ten wątek tak do konca z tym maratonem. I dlaczgo akurat do Wrocławia? A może do Opola? A może taki Pomnik bez Barier - Opole-Brzeg-Wrocław? Taki właśnie, żeby zacząć łączyć i szukać części współnych, a nie dzielić na opolskie, wrocławskie... (a i tak wszystko made in china...)...
inicjatywa budowy toalet jest szczytna, oby tylko nie okazała sie słomianym zapałem na forum. Fajnie jest tak sobie popisać na ten czy tamten temat ale z przeniesieniem tego w realia może być ciężko. Wikszośc ludzi pracuje, niektórzy mają rodziny i nie wiem czy będzie im się chciało po pracy poświęcać swój wolny czas na tworzenie toalet w BCK-u. Nie to żebym miała coś przeciwko tylko patrzę na sprawę realnie. Problem jest poważny ale uważam że w tym przypadku lepiej byłoby znależć jakąs firme która mogłaby zrealizować to przedsięwzięcie.A burmistrzowi do kieszeni trzeba sięgać. W końcu też powinno mu na tym zależeć
Ja rzuciłem temat . Realia, to inna sprawa. Nie mniej jeśli zaczniemy przy nim tuptać i domagć się czystych wucetów w naszej kulturze /tak na marginesie, to może by TIP TOP WON i bar jakiś zrobić z kawą, ciastkami i herbatą?/. Dla jednej firmy, to zbyt duży koszt.
Myślę, że zrobienie projektu i nadzór powinno leżeć w gestii miasta. No i jakiś wkład finansowy - np zakup jakiejś części materiału w firmie, która np. zasponsoruje pozostałość materiałów. Tak, żeby wilk był syty, owca cała itd. Ja wiem, że jest ciężko. Sam nie mam lekko, chociaż nie mam JUŻ pracy i ZDROWIA. Ale proponuję taki układ. Uważam od jakiegoś czasu, że my, Polacy, za bardzo nauczyliśmy się patrzeć i mówić to Oni. Zreszta słusznie. Ale Oni i tak niewiele zrobią, jeśli się ich w ten czy w inny sposób nie zmotywuje.
Jeśli obywatele pokażą, że chcą mieć czyste wucety, to chyba nie będzie wyjścia jak siąść razem ponad podziały i realizować idee porozumienia i budowania pomostów. Choćby na bazie wucetów. Rozmawiać, szukać, próbować... działać. Powiadam - położyłem kafelek kilkaset metrów i to jeszcze w czasach cementu z wapnem i piachem mieszanego.
Pokażcie mi jak, a powoli sam wyłoże te kible kafel po kaflu. Tylko zryjcie stare, wynieście gruz, połóżcie grunt, izolacje, hydraulikę. Bo tego już sam z racji zdrowia i wielu innych spraw nie zrobię.
No i projekt. Tu jeszcze jest kwestia, czy warto podłączać nowe sanitariaty pod starą i cuchnącą kanalizację.
Zawsze można siąść i pogadać. Tak swoją drogą, to jaka to reklama burmisztrza Huczyńskiego na plakatach Jazzu nad Odrą, jak mi ten koncert, na ktorym byłem, utkwił bardziej jako seria torsji podczas próby ulżenia sobie...
Wszystkie budowle zaczyna się od fundamentów, od rzeczy małych. Lamentować, że do kina się nie chodzi, na teatry czy na cokolwiek to można. Czasami uważam trzeba spojrzeć pod nogi i na najzwyklejsze potrzeby ludzkie. Wszyscy bowiem z jednej jesteśmy gliny...
Worce do maratonu. Tak, napisalem specjalnie maraton Brzeg-Wroclaw. I tylko Wroclaw. Z Opolem nic nas nigdy nie laczylo nie laczy i nie bedzie laczyc. Jesli chodzi o pojednanie to wolalbym zobaczyc ponowna wspolprace Brzegu i Wroclawia, niz ciagnac na sile wpolprace z Opolem (jesli takowa w ogole istnieje).
Fajnie bylo by z tymi kibelkami, ale podejrzewam ze wywiezienie gruzu, hydraulika itd. to i tak bedzie za duzo, mimo ze oferowana jest praca za darmoche przy stawianiu kafelek. Ba, smiem twierdzic ze nawet gdyby ktos chcial zorbic wszystko za darmo od A do Z, i tak natknalby sie na jakies trudnosci.
Wróce do maratonu. Tak, napisalem specjalnie maraton Brzeg-Wroclaw. I tylko Wroclaw. Z Opolem nic nas nigdy nie laczylo nie laczy i nie bedzie laczyc. Jesli chodzi o pojednanie to wolalbym zobaczyc ponowna wspolprace Brzegu i Wroclawia, niz ciagnac na sile wpolprace z Opolem (jesli takowa w ogole istnieje).
.
Ja tam nie wiem czy tak nic. Osobiście mam sentyment do Opola /ale wiem, że jestem raczej wyjątkiem/. A do tego przecież tfurca pejzażu kultury naszego miasta przy lasce marszałkowi robi i chyba na wojewodę czy kogoś tam ma kandydować. Bynajmniej tak donosiły newsy z opolskiej Gazety Wyborczej jakiś czas temu. Była tam też wypowiedź tego pana na temat zalet województwa i pochwały własnej działalności. Coś jakby "Po raz pierwszy OD WIELU LAT Opole dostało "jakieś tam pieniądze""... No jak na wiele lat działalności i zalet województwa, to rzeczywiście SUKCES...
Ale nie o tym. Ja bym po prostu nie odcinał się definytywnie od Opola. Mamy niesamowite położenie pomiędzy dwoma ośrodkami - co nam szkodzi "Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek" ?
Szantaż polityczny dobry jest :D:D. Tylko trzeba jakby hmm wznieść się ponad układy.
Tak uważam i nikt mnie nie przekona do totalnej secesji od Opola, zerwania więzów, bo jakieś tam są /choćby nawet poprzez nazwiska brzeżan w zbrodniach korupcyjnych/.
Znaczy są więzi i coś jednak łączy ... i więzi .
Ale powiem też, że w Twojej ankiecie głosowałem jednak za secesją... w domyśle ZDROWĄ .
No i t jeszcze MARATON - wiesz... można dobiec z wieścią o zwycięstwie i ... paść martwym. Bo takież to chyba historyczne przesłanie niesie mitologia ? Chyba, że mi się "Dolina Muminków" z Parandowskim pomerdała od nadmiaru wrażen i książek w latach minionych ...
Pozdrawiam
Zaraz
PS
Kafelkarz już jest. SZpeczjalyszta od gruzu też jest... Tupiemy dalej ----> TAMDARADEJ TAMDARADEJ ! Kto z nami na Grunwa...znaczy kto z nami ? KUPĄ, mości panowie . Kupą raźniej - kupy nikt nie ruszy
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2006-05-17, 11:34, w całości zmieniany 2 razy
nie no ludzie, trzeba współpracować z kim się da i się chce. ja nie kupuję takich apriorycznych haseł, że z Opolem nas nigdy nic nie łączyło i nie łączy. Wymiary współpracy są - na przykład to że Radio Opole utrzymuje u nas wciaz stałe studio reporterskie, podobnie jak NTO utrzymuje siatke swoich reporterów na nasyzm terenie.
niemniej jednak uzasadnienie dla maratonu na trasie Brzeg - Wrocław jest, to najstarsza linia kolejowa na ziemiach polskich, więc to by mógł byc Maraton PKP:)
nie no ludzie, trzeba współpracować z kim się da i się chce. ja nie kupuję takich apriorycznych haseł, że z Opolem nas nigdy nic nie łączyło i nie łączy.
No właśnie ja też tak uważam, i też nie kupuję. Chociaż przygotowanie administracyjne mam raczej zerowe w porównaniu z szanwonym przedmówcą.
Radek W. napisał/a:
Wymiary współpracy są - na przykład to że Radio Opole utrzymuje u nas wciaz stałe studio reporterskie, podobnie jak NTO utrzymuje siatke swoich reporterów na naszym terenie.
Siatka reporterów? Intrygująco to zabrzmiało - kontaktują sie poprzez tajne radiostacje z "Centralą" :D ??? "Tu X-1... Tu X-1 - podążam śladem Smoka..."
A ja dodam (powtórzę), że na inaugurację tangowego sezonu 2006 w BCKu TV Opole sama bez zaproszenia przyjechała i naprawdę zrobiła fajny materiał. Tylko szkoda, że TV Opole nie możemy w Brzegu odbierać. Ale materiał zgrany jest i na jakiś serwer można wrzucić /tylko jakoś podczas kompresji przykurczyło obraz i postacie są lekko zdeformowane/.
To może wychodząc w przyszłość zróbmy maraton rowerowy Opole-Brzeg-Wrocław?
I wykorzystajmy to, czego nasze państwo nie potrafi wykorzystać najlepiej, znaczy położenie pomiędzy dwoma stronami świata. Bądźmy ŁĄCZNIKIEM i czerpmy z tego korzyści. WSZELAKIE. Noclegowisko dla Wrocka przewijało się w innym wątku. Satelitowanie festiwalu w Opolu na jeszcze innym. Ludzie - ja uważam, że my mamy wręcz cudowny układ, tylko z różnych względów przedstawia się go nam w innym świetle. I nie wykrzystuje należycie.
Badźmy INICJATORAMI POROZUMIENIA a nie siania fermentu i lania wody na młyny prywaty i bliżej niepojętych interesów... Może niech "Se" już będzie to województwo Opolskie, bo z drugiej strony nie sądzę, aby Katowice za bardzo się do Opola przyłożyły. Z czasów dzierżawy kina "Słońce" pamiętam jakieś konflitky pomiędzy wojewodą opolskim a instytucjami katowickimi, co zdaje sie uniemożliwiało wtedy prywatyzację kina /decyzja uwłaszczeniowa wojewody/. A przynajmniej takie były wersje oficjalne dostarczane mi na moje biurko w ten czy inny sposób...
Do RADKA W. - może jakaś impreza integrująca poetów trzech miast i okolicy? Z jednym wrocławskim /dawniej krakowskim/ mam kontakt i czekam na tomiki. Z Opolem musiałbym kontakty odświeżyć - 20 lat minęło od spotkań w fantastycznym klimacie z ludźmi ze SKOBLA, z Teatru itd... Kurde, co ja zrobiłem ze swoim życiem...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum