witam chce sie wybrac do Wrocka na ten filmik... ale bardzo rzadko bywam w kinie moze polecicie mi do ktorego warto pojechac, które według was najlepsze
pozdrawiam
Witam. Jeżeli ktoś chce dziś obejrzeć ten film w opolskim Heliosie to zostały mi jeszcze dwa bilety na seans 3D o godz 20,45. rząd 15 miejsce 10,11 --- Mariusz 666-88-96-42. Pozrdo
Bylem i widzialem w 3D. Odczucia mam mocno mieszane.
1. fabula - banalna i oklepana do bolu, ale bez zadnych dluzyzn, przynudzan. Po prostu wartka, wiec jak najbardziej jest to dobre kino akcji.
2. efekty 3D - przerazaja mnie zachwyty nad ta technologia. Nie twierdze, ze nie zrobily na mnie zadnego wrazenia, ale zeby piac z radosci? Toz to tego typu technologie pamietam wprowadzano juz z 10, jak nie wiecej lat temu w TVP!
Pod tym wzgledem naprawde nie doznalem niczego zaskakujacego.
Nie jestem zbyt uwaznym obserwatorem, ale moim zdaniem ten film zyskal na pieknych krajobrazach, scenach walki itp., ktorych nasza TV wtedy nie moglaby zrealizowac, ale technologicznie w dwuwymiarze film niewiele straci (jest tak samo pieknie).
Niemniej ta technika upowszechniana w kinach jest na pewno jednym z krokow do przodu, moim zdaniem niewielkim, ale jednak w przod
3. bledy logiczne - od poczatku bylem przygotowany na ich duza ilosc, ale to, co zobaczylem naprawde mnie przygniotlo. Jak dla mnie - za duzo niekonsekwencji i kretynizmow. Dopoki nie zaczalem tego wszystkiego ogladac jako bajeczki dla dzieci, to co chwile pekal mi kolek, na ktorym wieszalem niewiare.
Nie jestem przesadnym zwolennikiem logiki w filmach, ale jej brak powinien tkwic w zalozeniach tak, aby pozniejsze niekonsekwencje wynikaly wlasnie z tych zalozen. W Awatarze niestety mi tego zabraklo.
4. zgadzam sie, ze wizualnie ten film prezentuje sie bardzo dobrze, powiedzialbym nawet, ze wrecz swietnie. I tylko dlatego nie zaluje, ze go ogladnalem
Ja bardzo lubię taki klimat więc mi się bardzo podobało i dodatkowo potwierdzam, że koniecznie należy pooglądać w 3D.. ja musiałem się przyzwyczajać tylko 2 minuty.... Do tego.. w tego typu historiach, zawsze bardzo fajnie się przemyca romantyczne historie, co również i tu miało miejsce.
Warto było do kina pojechać bo fajne trailery pokazywali między innymi z "Zmierzchu Tytatanów.." bodjże... z Jake Sully a jak ktoś chce zobaczyć Neytiri to polecam Star Trek.
Ja do takich historii podchodzę bez sceptycyzmu.. bo lubię ten klimat ..też jako nośnik pięknych i wzniosłych wartości.... ale o ile nikt nie jest przeciwny, to z chęcią Masonie poczytam o Twoich spostrzeżeniach co do 3.
Film z fabula i przeslaniem,oczywiscie temat oklepany,walka dobra ze zlem,zdobywanie wszystkiego za wszelka cene itp..........Ale co innego mozna przedstawic,nakrecic,pokazac?
Ogolnie efekty mi sie podobaly,pamietam ze ktoras czesc F.Krugera tez byla w trojwymiarze,potem byly krotkie filmiki w telewizji ale to bylo 10-15 lat temu.
Do dnia dzisiejszego technika poszla troszke do przodu i efekty widzimy na Awatarze lub Oszukac Przeznaczenie 4.
Wiadomo,jednemu sie podoba innemu nie,sa zwolennicy i przeciwnicy.
Mi sie podobal ale .......................................bylem na seansie o 22.30 i w polowie filmu zasnelem;-)))))))))))))
Film z fabula i przeslaniem,oczywiscie temat oklepany,walka dobra ze zlem,zdobywanie wszystkiego za wszelka cene itp..........Ale co innego mozna przedstawic,nakrecic,pokazac?
Pytanie powinno brzmiec nie "co?" a "jak?" to pokazac. Tak jak napisalem, historia jest banalna i oklepana, ale dobrze zrealizowana: Tanczacy z wilkami spotyka Pocahontas, kolejny doswiadczony zyciem zolnierz dostaje swoja zyciowa szanse i jako jedyny madry (z niewielka pomoca) ratuje swiat... W tym filmie nie przypominam sobie ani jednego momentu, w ktorym czulbym napiecie spowodowane jakims zwrotem akcji-fabuly. W zasadzie w ogole ciezko znalezc cos oryginalnego w tym filmie, ktory czerpie calymi garsciami z amerykanskich "archetypow filmowych" od science-fiction, po filmy o Indianach. Film opieral sie i zyskiwal przede wszystkim na elementach pozafabularnych (sceny walki, wizualizacje, itp.).
To samo efekty 3D, moim zdaniem nie ma w tej technice nic odkrywczego, a bardzo niewiele jest nowego. Jeszcze raz powtorze - ten film robi wrazenie nie dzieki technice, a dzieki niezwyklej plastycznosci, naprawde przepiekniej scenerii. Moim zdaniem jest to przede wszystkim marketingowy krok do przodu kina, przypomnienie ludziom o czyms takim jak 3D i wzbudzenie w nich potrzeby ogladania w tej technice. Krok do przodu, bo zmierzamy do tworzenia coraz wiekszej ilosci filmow 3D i poszukiwania czegos zupelnie nowego, az w jakiejs odleglej przyszlosci po realizacje marzen fantastow - prawdziwa wirtualna rzeczywistosc...
EDIT: Smooth
Pomijajac wszelkie wzgledy fizyki tego swiata (grawitacja, wortex), jedna z pierwszych scen filmu, zeby nie bylo, ze spojleruje cos istotnego - czy wyobrazasz sobie, ze pakujesz ogromna kase w realizacje projektu po to by przekazac ow projekt w rece kompletnego nowicjusza, bez zadnego przeszkolenia? W dodatku wyraznie krnabrnego, niezdyscyplinowanego itd. Czy wyobrazasz sobie wyslanie go w puszcze, a nastepnie gdy sie odlacza - stwierdzenie "nie znajdziemy go juz, gosc nie przetrwa nocy", wzruszenie ramionami i do widzenia? Czy majac tak zaawansowana technologie nie zabezpieczylbys sie poprzez wbudowanie mechanizmu wykrywania gdzie obiekt sie znajduje, albo nawet zwyczajnego monitoringu, co widzi bohatyr (zaklocenia wortexu dzialaly mocno "wybiorczo")? Czy majac do dyspozycji cialo i zycie czlowieka, gdyby byl on od Ciebie zalezny, pozwolibys mu na jakakolwiek knabrnosc mogaca zagrozic projektowi, bez jakichkolwiek konsekwencji? Wyglada na to, ze na kazdym szczeblu w Avatarze mamy do czynienia z kompletnym brakiem nadzoru - od braku nadzoru z Ziemi, przez korporacje, po ludzi w cialach obcych... ech, Amerykanie.
Ostatnio zmieniony przez A.Mason 2010-01-09, 15:24, w całości zmieniany 1 raz
Moim zdaniem jest to przede wszystkim marketingowy krok do przodu kina
Ten marketing, który ja mam na myśli, a którego dowodem między innymi jest Avatar, sprowadza się do tego, iż ważne jest ile osób pójdzie do kina, a nie ile będzie zadowolonych. Z finansowego punktu widzenia jest to hmm jakby oczywiste.. ba nawet z ekonomicznego.. bo wydaje mi się, że znikomy jest odsetek osób, które stwierdzą „oszukali mnie” .. tzn. nie chcę nikogo wprowadzić w błąd bo mi się Avatar podobał z czysto rozrywko-emocjonalnego punktu widzenia.. ale z pewnością nie jest o żadne dzieło…
Co do 3) Masonowego… to jakże tu się nie zgodzić.. przy czym im bardziej film rozreklamowany tym bardziej będziemy się szukać takich nieścisłości… ale jeśli chodzi o scenariusz itp. to Masonie, to co napisałeś.. mam wrażenia, że to tylko kropla w morzu.. i jakby nie mająca znaczenia.. przecież to fantasy, nie? A poza tym, skoro i tak kupę szmalu wydali na avatar brata Jake.. to yyy co im zależało.. to jest prosta logika ludu… prosty mechanizm.. np. mamy aparat fotograficzny wypasiony.. sterowany genotypem … mamy dwóch braci…. Ginie jeden.. dla którego jest ten aparat przeznaczony,… i on zapoznał się z instrukcją obsługi..no ale ginie..to co..wyrzucamy aparat czy dajemy drugiemu bratu..co taki sam genotyp.. to uproszczenie… ale wątpię, żeby ktoś się zagłębiał w takie szczegóły (mówię już o filmie) jeśli chodzi o kontekst całej historii..
Moim zdaniem jest to przede wszystkim marketingowy krok do przodu kina
Ten marketing, który ja mam na myśli, a którego dowodem między innymi jest Avatar, sprowadza się do tego, iż ważne jest ile osób pójdzie do kina, a nie ile będzie zadowolonych.
Mnie chodzilo o to, ze ten film, jaki by nie byl, spowodowal, ze ludzie jak ja poszli do kina, zeby zobaczyc te oslawione efekty 3D. Efekty wg mnie nie byly takie wybitne, ale w polaczeniu z cudownymi widokami wzbudzaja w ludziach potrzebe ogladania kolejnych tego typu filmow.
smooth napisał/a:
ale jeśli chodzi o scenariusz itp. to Masonie, to co napisałeś.. mam wrażenia, że to tylko kropla w morzu.. i jakby nie mająca znaczenia.. przecież to fantasy, nie?
Nie. Co prawda jest wiele powiesci i filmow kiepskich i nielogicznych (choc to domena nie tylko tego gatunku), ale w dobrych ksiazkach i scenariuszach filmowych fantasy nie ma miejsca na niekonsekwencje. Tak jak napisalem, nie mam pretensji np. o dzialanie worteksu, tylko o niekonsekwencje. Nie wiem, czy jako dziecko trafiles na takiego kolege, ktory zmienial zasady zabawy wtedy, kiedy mu sie cos nie podobalo. Dla mnie tak to wygladalo w filmie
smooth napisał/a:
A poza tym, skoro i tak kupę szmalu wydali na avatar brata Jake.. to yyy co im zależało..
No, wlasnie zalezalo
Jedyne wyjasnienie jakie by mi przychodzilo do glowy, to takie, ze w bazie na Pandorze bylo znacznie wiecej awatarow (widac to w scenie z poczatkami Jake'a w nowym ciele). Tylko co sie z tymi wszystkimi awatarami nagle pozniej stalo?
Byłem ostatnio na nim w Heliosie i powiem Wam wyszedłem baaaardzo zawiedziony, nie samym filmem ktory notabene był ciekawy ale jakością obrazu. Film wprawdzie byl w 3D ale wrazenia mam bardzo negatywne, nie wiem czy to przez kino czy moze technologicznie nasze kina troche też są w tyle, ale jesli chodzi o barwe kolorów czyli to na czym bazuje tak naprawde ten film to była jedna wielka lipa, kolory mdłe ponure ciemne, jednym słowem Lipa. Nie moge sie doczekać az wyjdzie na Blu ray-u ten film wowczas juz bez 3d obejrze go w faktycznej kolorystyce, pierwszy raz powiem ze nie polecam ogladać tego filmu w kinach, chyba ze komus zalezy obejrzec samą historie to ok jesli ktos licz na efekty to kino niestety psuje całe odczucia....
Moja odczucia co do filmu są bardzo mieszane - powiem szczerze, że byłem pewien, że ten film bardzo mną wstrząśnie. Tak jak tu przeczytałem, że to podobno taki przełom, jakim było przejście z kina niemego na normalne... Sam, jeszcze przed obejrzeniem, dziwiłem się skąd biorą się negatywne opinie niektórych ludzi - spodziewałem się samych "ochów i achów". Jednak sam po wyjściu z kina jestem trochę zawiedziony. Film bez wątpienia jest dobry, nawet więcej - jest bardzo dobry. Efekty specjalne, sposób ukazania tej specyficznej rzeczywistości jak i sama realizacja stoją na najwyższym poziomie. W takim razie skąd ten pewnego rodzaju niedosyt?? Może robi to fabuła, która bez wątpienia jest słaba (a kto próbuje z tym dyskutować jest kretynem, albo nie wie co znaczy to pojęcie), może niedosyt powodują dobre, lecz w mało razy pojawiające się efekty 3D? Sam nie wiem - film na prawdę jest bardzo dobry, lecz pewne przeczytane wcześniej przeze mnie recenzje i zapowiedzi były mocno przesadzone.
Nie wiem, czy jako dziecko trafiles na takiego kolege, ktory zmienial zasady zabawy wtedy,
Najwyraźniej z tym należało zaczekać do późniejszych lat
A.Mason napisał/a:
No, wlasnie zalezalo
No więc właśnie... zależało im na jego wykorzystaniu, a gruncie rzeczy nie mieli nic do stracenia (a to była jedyna okazja jego wykorzystania.. awatara)
A.Mason napisał/a:
Tylko co sie z tymi wszystkimi awatarami nagle pozniej stalo?
A to już chyba z serii typowych małych wpadek.
A tak troszkę z innej beczki.. momentami klimat skojarzył mi się z świetną piosenką Michaela Jacksona (btw. teledysk i piosenka to mistrzostwo)
Kurcze mi jeszcze jedna rzecz ciągle po głowie chodzi.. wiadomo, Horner do wielu filmów napisał muzyke, ale czasami są tak bardzo charakterystyczne motywy, że nie idzie ich nie porównywać i mi chodzi o motyw trąbkowy.. na przykład tutaj.. od 5:25
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum