Mam w domu roczną kotkę, trafiła do mnie jak miała 2 tyg. Ogólnie nie znam się na "hodowli" kotów, więc proszę o odpowiedz kogoś obeznanego w temacie. Moja kotka ma adhd;) i chyba przydałby sie jej kumpel do zabawy. Chciałbym się dowiedzieć czy dobrze bym postąpił biorąc drugiego kota, czy może koty wola byc "jedynakami".
bers, może to nie ADHD tylko po prostu kotek ma taki charakter? Mój np. od zawsze był leniwy, na starość niewiele mu się zmieniło, jedynie można zaobserwować różne dziwne zachowania.
Jeśli wiesz, że kot będzie tolerował innego to czemu nie. Jeśli nie masz pewności - początkowo może być ciężko, wiem to z doświadczenia, choć ja mojego bym już nie naraziła na taki stres (ma 14 lat), a wiem, że nie znosi innych zwierząt.
Moi znajomi mają po parze kotów ( każdy z nich miał po jednym , ale załatwiłem im drugie kociaki z adopcji- z działek) i te szybko się do siebie przyzwyczaiły , są młode ok. roku i roznoszą dom, ale jak się lubi zwierzęta to takie sytuacje nie przerażają. Polecam jakieś znajdy.
A ja mam dwa koty i odnoszę wrażenie, że chowają się lepiej niż kotek, którego wcześniej miałam i był sam. Zresztą weterynarz powiedział to samo. Jeśli masz już jednego kota, to drugi nie jest naprawdę jakimś specjalnym kłopotem. A dwa koty są urocze, ganiają się po całym domu, bawią. A jak się wyszaleją to i nie niszczą nic. (chyba, że przypadkiem ) A co do ADHD, to pogłębiło się ono tylko mojemu psu, koty zdrowe i bez zaburzeń. Na pewno trzeba będzie poświęcić kilka dni na to, żeby 'zaprzyjaźnić' kotki, ale to nie jest duży problem.
Znajomi , o których wspominałem mieli dwuletniego kocura ( jego brat zginął ) , a ode mnie otrzymali ok. czteromiesięcznego kocurka ( znalezionego notabene w dzień św. Mikołaja przez mojego psa w rowie na lotnisku ). Zaprzyjaźnili się i teraz nie mogą żyć bez siebie.
Jakieś półtorej roku temu byłem w podobnej sytuacji jak Ty. Też zastanawiałem się nad tzw. dokoceniem czyli przyjęciem kolejnego (w moim przypadku kolejnej) kociaka do mojej półtorarocznej wtedy kotki. W moim przypadku sugerowałem się tym, że często kotka zostawała w domu sama i z tego powodu zdecydowałem się na koleżankę, która dotrzymywałaby jej towarzystwa. Zdecydowałem się i była to właściwa decyzja. Kotki wspaniale razem się bawią, a zmęczone zabawą razem zasypiają.
Co ważne pierwsze dni na pewno będą ciężkie. Koty niełatwo się zaprzyjaźniają, ale trzeba przeczekać wzajemne syczenie i kuksańce. Z czasem będzie tylko lepiej.
Jeżeli masz zamiar dokacać, to im wcześniej to zrobisz tym lepiej.
A ja jestem ciekawa jak mój 14-letni pers-egoista by zareagował na nowego członka rodziny... Już nie raz zastanawialiśmy się nad tym, ale po jego zachowaniu wobec innych zwierząt (straszy wszystkie psy i koty) i doświadczeniu, kiedy to rodzina przyjechała z dwoma kociakami, a mój je tak przestraszył, że jednego nie mogliśmy znaleźć (odnalazł się pod agregatem w lodówce ), stwierdziliśmy, że chyba nie jest dobrym pomysłem narażać go na taki stres na starość, choć bardzo chciałabym drugiego kociaka.
Ja też ostatnio przygarnęłam małego kotka, serce mi pękało jak widziałam w ten ostry mróz biednego bezbronnego słodziaka. Moja decyzja była bardzo spontaniczna, w domu jest już pies i kot. Klika pierwszych dni było trudne, pies dostawał szału zazdrości a kot na 2 dni wyniósł się do garażu, ale jest już ok, powoli się zaprzyjażniają. Już nawet mały śpi w objęciach psa.
no i stało się:) zamiast koleżanki ma przystojnego kolegę ( trochę spasłego ). Kot ma jakieś 8 miesięcy i wziąłem go z fundacji z Opola. Jak na razie prawie cały czas śpi (chyba przez stres) bo kicia nie szczędzi mu syków i warków. Mimo, że jest on od niej 3razy większy ona sieje terror i np. wyjada mu jedzenie. Ale myślę, że to kwestia czasu i po jakimś czasie się oba uspokoją, bo na razie ciągle tylko słyszę :chhchhhcszzzzz rrrrrrrr itp.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum