[honorata8310]

Wczoraj odbyło się zebranie rodziców przyszłych pierwszoklasistów w Szkole Podstawowej nr 3.
Rodzice dowiedzieli się, że mają powstać tylko dwie klasy 30 osobowe (jeśli nie ponad).
Taką decyzję podjął nasz burmistrz podobno z powodów finansowych.
Jako matka jestem niezadowolona- delikatnie mówiąć. Chyba nie trzeba mówić, o tym, że w mniejszej grupie nauczyciel ma więcej możliwości, że do każdego dziecka może podejść indywidualnie. Zostało podpisane pismo, w którym nie zgadzamy się na takie załatwienie sprawy. Mam nadzieję, że szanowny pan zacznie kierować się dobrem dzieci. Przecież one są najważniejsze...

[Tymcio]

Heh... z tak pełnymi klasami spotkasz się jeszcze nie jeden raz
Ja kończę liceum i w mojej szkolnej karierze zawsze byłem w klasie około 30 osobowej (gdzie klas było nawet 7 na jednym roku)

[honorata8310]

Mimo wszystko uważam, że tak małe dzieci nie powinny trafić do klas tak zatłoczonych. Muszą czuć się bezpiecznie i zauważone. Dzieci znajdą się w nowym środowisku. Chodzi mi tylko o pierwszaczki, bo chyba starszym dzieciom, młodzieży łatwiej jest się zaklimatyzować.

[mulder]

Obecnie normą są klasy, gdzie uczy się ca 27 uczniów. Jeżeli dążymy do ideału, to należy reaktywować wiejskie szkoły, gdzie w małych społecznościach bardziej skuteczne jest oddziaływanie wychowawcze środowiska szkolnego i rodzinnego. Wiem , koszty, koszty, ale wydane teraz pieniądze pozwolą w przyszłości zaoszczędzić na profilaktyce i przeciwdziałaniu zachowaniom agresji i innym, nieakceptowanym społecznie.
Klasa składająca się z ponad 30 "pierwszaków"- koszmar. Tym większy, że nowa podstawa programowa programowa powoduje, że do szkoły trafiają dzieci, którym należy poświęcić więcej czasu i pracy, gdyż przedszkole nie spełnia już tej roli , co niegdyś. Głos rodzica przedszkolaka decyduje o zakresie poznawanych przez malucha liter i liczb. Duża liczba sześciolatków nie osiąga wymaganej dojrzałości szkolnej i strach pomyśleć, co będzie za rok, gdy wszystkie dzieci w wieku 6 lat zapełnią - " z ustawy" - klasy.