Wysłany: 2006-04-02, 15:13 Zabawki dawniej i dziś :)
Drodzy rodzice,
Czym bawią się Wasze dzieciaczki ? Jakie preferujecie zabawki? Co kupić maluchowi na Dzień Dziecka lub urodzinki? Przed czym ostrzeglibyście innych rodziców? ipt. itd.
Czym bawiliście się sami będąc maluchami? Czy ktoś pamięta swoja ulubioną zabawkę ?
Zapraszam do dyskusji
Wysłany: 2006-04-02, 18:29 Re: Zabawki dawniej i dziś :)
Inez napisał/a:
Drodzy rodzice,
Czym bawią się Wasze dzieciaczki ?
Najlepsza zabawka to: ścierka, serwetka albo ręczniczek lub podobna szmatka z kuchni. Im więcej tym lepiej. A zastosowanie mają najróżniejsze, od pieluchy dla lalki po "gustowną" chustę na głowę.
Hm dzieic dzisiaj marza o komuterach gadajacych lalkach i robotach, malo ktore dzieci ciesza sie z lalek szmacianek a sa teraz jeszcze lepsze niz te stare.ja jak wybieram dzieciaczkom moim z mama zabawki to staramy sie kupic cos co spodoba sie dziecku ale nie sa to roboty czy lalki z "kosmicznymi" mozliwosciami.
Hm ja mialam duzo zabawek wieszkosc jednak maskotki albo ukladanki .. i to i to lubie do dzisiaj no co zawsze pozostaje w nas cos z dziecka
Hm ja mialam duzo zabawek wieszkosc jednak maskotki albo ukladanki .. i to i to lubie do dzisiaj no co zawsze pozostaje w nas cos z dziecka
Masz rację Gosiu zawsze coś tam zostaje i obyśmy byli dziećmi jak najdłużej
Ja bawiłam się czym popadło, chociaż pamiętam, że uwielbiałam grać w nogę i byłam całkiem niezła Tak przynajmniej twierdzą moi rodzice i ich znajomi.
Brzeski napisał/a:
Najlepsza zabawka to: ścierka, serwetka albo ręczniczek lub podobna szmatka z kuchni. Im więcej tym lepiej. A zastosowanie mają najróżniejsze, od pieluchy dla lalki po "gustowną" chustę na głowę.
A współczesne dzieciaki owszem szukają wyszukanych zabawek, dobrze rozreklamowanych robotów i takich tam ... Ale są też takie jak napisał Brzeski i jaka jest moja siostrzenica, które bawią się czym popadnie: pokrywką od słoika, krążkiem CD itp.
Niestety kiedyś kawałek kijka był najlepszą bronią (karabinem, czy szablą) teraz w sklepach dzieci widzą te wszystkie piękne zabawki i już zwykły patyk nie potrafi ich tak cieszyć. Na szczęście nie wszystkie dzieci są takie
oj pamietam jak sie bawilo czym popadlo .. kawalek patyka blotko i kaluza ... robilo sie roznego rodzaju kanaliki zeby woda przeplywala , albo troche warzywek z babci ogrodka woda ze studni oczywiscie piasku troche i gotowalo sie zupki :D faktycznie dzieci teraz albo sie bawia zabawkami ktore sa reklamowane albo ogladaja tv i te bajki ktore wiekszosci do niczego nie prowadza
oj pamietam jak sie bawilo czym popadlo .. kawalek patyka blotko i kaluza ... robilo sie roznego rodzaju kanaliki zeby woda przeplywala , albo troche warzywek z babci ogrodka woda ze studni oczywiscie piasku troche i gotowalo sie zupki
A pamiętasz zabawy w sklep Wystarczyło trochę kamyczków (pieniążków), roślinek (towarów) i jakiś mały placyk i już kwitł handelek
Albo czy miałaś, tak jak ja, całą wioskę smerfów (figurek) To była zabawa, a jak się powtarzały figurki to się z koleżankami wymieniałam
nie ja figurek smerfow nie mialam .. ja chorowalam na punkcie Oriego .. z Polnoc poludnie.. jesli pamietasz tak sklep pamietam .. najczesciej w piaskownicy a w dom na lawkach.. hehe to byly zabawy.. a pozniej to juz wynosilo sie gry typu chinczyk monopol bingo karty i sie na kocach gralo
ja chorowalam na punkcie Oriego .. z Polnoc poludnie.. jesli pamietasz
Kurcze nie miałam
Jak już się było starszym to wszytko można było załatwić. Ja zbierałam np. papierki po czekoladkach (a miałam tego trochę z Niemiec i Austrii) a potem wymieniałam się z koleżankami za inne ciekawe okazy
Jako nastolatka dopiero poznałam ciekawe gry
Ja też się bawiłam i do dziś bawię Ale teraz to już nie to samo. Prawie w każdej zabawce baterie
Inez napisał/a:
A pamiętasz zabawy w sklep Wystarczyło trochę kamyczków (pieniążków), roślinek (towarów) i jakiś mały placyk i już kwitł handelek
Sklep... To była zabawa rozwijająca wyobraźnię. A teraz: zabawkowa kasa fiskalna, papierowe pieniądze, sztuczne towary przypominające kształtem rzeczywiste.
Pracowałam w świetlicy szkolnej i to dało mi dużo do myślenia. Dzieciaki nie potrafią wyobrazić sobie różnych rzeczy, one muszą mieć je rzeczywiście aby się bawić. To przekłada się np. na prace plastyczne, zero inwencji twórczej, np. jakieś kartki dla babci, dziadka. Jeżeli nie dasz gotowego wzoru - nie wymyślą nic. Porażka
Dzieciaki nie potrafią wyobrazić sobie różnych rzeczy, one muszą mieć je rzeczywiście aby się bawić. To przekłada się np. na prace plastyczne, zero inwencji twórczej, np. jakieś kartki dla babci, dziadka. Jeżeli nie dasz gotowego wzoru - nie wymyślą nic. Porażka
Dlatego właśnie jestem za tym, aby dzieciakom kupować zabawki edukacyjne. One rozwijają wyobraźnię, dają możliwość wykazania się, swojej inwencji twórczej. Ja też takie lubię, klocuszki, puzzle i inne zabawki, gdzie trzeba coś złożyć, zbudować lub storzyć. Lubię się bawić farbkami, kredkami i mam nadzieję, że moje dzieci również będą miały na to ochotę
Ja kiedys bylem strasznym psujem. Wszystko musialem rozebrac i zobaczyc jak dziala.
Do tego sopnia, ze kuzyn mi kiedys powiedzial, ze jak sie dowiedzial, iz jade do niego to wszystkie lepsze zabawki musial pochowac przede mna. Troche moze smieszne, ale za to dzis ja umiem wszystko naprawic, a kuzyn prawie nic nie umie sam zrobic.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum