Wysłany: 2009-07-15, 13:44 Brüno - nowy film Sashy Barona Cohena. Wyczes jakich mało!
Wyłem w niedziele na Bruno. Powiem tak: Borat był niedobry, oj niedobry ... siał straszny zamęt. Jednak przy Brunie, Borat to pikuś.
Film opowiada o austriackim gejowskim prezenterze mody, który chce zostać "drugim najsławniejszym Austriakiem na świecie (po Hitlerze)". Jest obrzydliwy momentami, ale też doskonały. Warto iść do kina, śmieje się wtedy cała sala, albo wszyscy milkną z przerażenia że coś takiego można zrobić.
Jeszcze raz powtarzam: film jest straszliwy, wulgarny, perwersyjnie chory! Już od pierwszych sekund widać, że będzie grubo, a potem jest tylko gorzej... Moja ocena: 11/10 - to genialne dzieło Sashy Barona Cohena, będące chyba już zwieńczeniem jego kariery. Wyśmiewa stereotypu uparcie je wzmacniając, nie cofa się przed niczym. Polecam.
Ostatnio zmieniony przez Trifonas 2009-07-15, 14:02, w całości zmieniany 1 raz
ja w sobotę dopiero mogę obejrzeć ;( byłem na Ali-G w kinie, byłem na Boracie, na Brüno też muszę pojechać. SBC jest absolutnym przekozakiem i nie można odmówić mu talentu do zabijania absurdem kolejny must-see
Ja myslalam, ze film bedzie wyczesany- a niestety okazal sie total porazka, sala pelna ale ludzie poprostu zaczeli wychodzic, nikt sie nie smial, jeden wielki bojkot- brak slow.... Lubie smieszne, glupkowate filmy- np Zohan byl mistrzowki, ale Bruno to dno... Gdybym chciala poogladac pornola wlaczylabym redtuba...
Czy ja wiem.. miałem odwrotną sytuacje. Do takich filmów trzeba naprawde mieć troszke inne podejście i podchodzić do tego z wielkim przymrużeniem oka.
Cała sala wyczała ze smiechu w tym ja, film jest kretyński masakrycznie, ale każdy wiedział na co sie wybiera mając na uwadze aktora który grał Borata.
Lizaczek, a "gejątko" ? no jak z tego się nie śmiać?
A Zohan nie był mistrzowski, był obrzydliwy, fee.... no dobra był śmieszny, ale paskudny.
RaVeN napisał/a:
Do takich filmów trzeba naprawde mieć troszke inne podejście i podchodzić do tego z wielkim przymrużeniem oka.
no właśnie
RaVeN napisał/a:
Cała sala wyczała ze smiechu w tym ja, film jest kretyński masakrycznie, ale każdy wiedział na co sie wybiera mając na uwadze aktora który grał Borata.
drugie no właśnie. największy zgon był po filmie w męskim kiblu jak ludzie będąc pod wrażeniem filmu rzucali do siebie łamanym niemieckim teksty typu "deine ashe is fantastish" itp.
Ostatnio zmieniony przez Trifonas 2009-07-23, 00:24, w całości zmieniany 1 raz
Widziałem fragmenty..
Obleśny i głupkowaty... i jak lubię filmy śmiechowę epatujące absurdem, celowo dla określonego efektu, przerysowane i jaskrawe, tak do tego nie udało mi się zasiąść.. może jakoś wkrótce
Ostatnio zmieniony przez smooth 2010-07-10, 00:43, w całości zmieniany 1 raz
Ostatnio obejrzałem "Ali G - Aiiii" (dla niewtajemniczonych Ali G to pierwsza postać wykreowana przez Cohena-kierowca Madonny z teledysku "Music") - dosyć śmieszny...ale to już nie to. Jeszcze muszę łyknąć "Ali G indahouse".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum