Wysłany: 2006-02-26, 18:18 Tutaj łatwo o stłuczkę!
Tutaj łatwo o stłuczkę
Pomagamy. Nie wiadomo, kto ma pierwszeństwo przejazdu na brzeskim rynku. Policja potwierdza: - Znaki są ustawione niezgodnie z prawem drogowym.
- Zmieńcie ten znak, bo któregoś dnia dojdzie na skrzyżowaniu do tragedii - apeluje do urzędników Marek Balicki. Opinia Tomasz Kośla, naczelnik wydziału ruchu drogowego brzeskiego starostwa powiatowego:
- Słyszałem o sytuacji, która jest na rynku ze znakami drogowymi. Istotnie skrzyżowanie z ulicą Wojska Polskiego powinno być inaczej oznakowane. W ciągu kilku dni doprowadzimy to do porządku. Taka jest zresztą decyzja komisji bezpieczeństwa ruchu drogowego. Przyznam, że nie wiem, dlaczego skrzyżowanie było błędnie oznakowane. Ale postaramy się naprawić ten błąd. Sprawdzimy również informację o braku znaków "teren zabudowany”. Jeżeli faktycznie nie ma ich przed wjazdem do miasta, to postaram się, aby jak najszybciej się tam pojawiły. Bezwzględnie powinny tam być, ponieważ tego wymaga prawo drogowe.
Chodzi o skrzyżowanie rynku z ulicą Wojska Polskiego. Centrum miasta wraz z terenem wokół ratusza jest zamknięte dla ruchu drogowego. Miejscem dostępnym dla wszystkich kierowców jest jedynie parking z jezdnią przed głównym wejściem do siedziby rady miejskiej. Teraz, jadąc w kierunku Wojska Polskiego, musimy - zgodnie ze stojącymi tam znakami - ustąpić pierwszeństwa kierowcom wyjeżdżającym z rynku. Mowa o taksówkarzach, kierowcach autobusów, dostawcach.
- Przecież to właśnie osoby jadące w kierunku Wojska Polskiego powinny mieć pierwszeństwo przejazdu przed tymi, którzy wyjeżdżają z rynku - mówi Marek Balicki, instruktor nauki jazdy. - Oni jadą po drodze publicznej, więc kierowcy wyjeżdżający z rynku są włączającymi się do ruchu. Dlatego zgodnie z prawem drogowym powinni ustąpić pierwszeństwa wszys-tkim jadącym z przeciwka - tłumaczy. - Ale widocznie ktoś, kto ustawiał znaki na brzeskim rynku, nie ma zielonego pojęcia o prawie drogowym.
- Co jakiś czas kierowcy skarżą się na błędne oznakowanie rynku - przyznaje asp. sztab. Mirosław Dziadek, naczelnik sekcji ruchu drogowego komendy powiatowej.
- Dlatego postanowiliśmy raz na zawsze załatwić tę sprawę - stwierdza naczelnik Dziadek. - Na środowym posiedzeniu komisji ds. bezpieczeństwa i organizacji ruchu drogowego brzeskiego starostwa powiatowego zgłosiłem wniosek o jak najszybsze przełożenie znaków.
Komentarz
Czekamy na efekty
To świetnie, że pan naczelnik wspólnie z komisją dostrzegli ważki problem brzeskich kierowców. Rozumiem, że jest zima i na razie jej członkowie obradują w cieple urzędowych gabinetów. Jednak może warto byłoby na wiosnę wybrać się na rekonesans po brzeskich drogach. Z pewnością jest wiele miejsc, gdzie trzeba poprawić znaki.
Tym samym policja potwierdza spostrzeżenia instruktora nauki jazdy:
- To kierowcy wyjeżdżający z rynku powinni ustępować pierwszeństwa jadącym w kierunku ulicy Wojska Polskiego - podkreśla naczelnik.
Za organizację ruchu na miejskich drogach odpowiada brzeskie starostwo powiatowe. Zdaniem kierowców, to niedbalstwo urzędników powoduje takie nieporozumienia, jak to na rynku.
- Powinni choć raz przejechać się po mieście i zobaczyć, jak wiele jeszcze trzeba poprawić, żeby Brzeg był właściwie oznakowany - irytuje się Robert Kwaśny.
Ale to nie wszystko. Instruktor Marek Balicki twierdzi, że zgodnie ze znakami stojącymi przy wjeździe do Brzegu, po mieście można jeździć 90 km na godzinę. Niemożliwe?
- Obok każdej tablicy z nazwą miejscowości powinien być znak sygnalizujący początek terenu zabudowanego - informuje Balicki. - To taki znak z domkami, na pewno nie ma go przy wjeździe od strony Lipek.
Aspirant Dziadek: - Tam jest stara tablica z napisem Brzeg, która informuje kierowców o konieczności ograniczenia prędkości do 50 km na godzinę. Zatem kierowcy powinni pamiętać, że mogą dostać mandat.
Instruktor podkreśla, że na wielu brzeskich osiedlach brakuje też znaków informujących o końcu strefy osiedlowej. Taka sytuacja jest m.in. na osiedlu przy ulicach Zielonej i Lwowskiej oraz Konopnickiej.
Wg mnie ruch na rynku powinien zostac zamkniety. Autobusy, przystanki autobusowe, postój taksówek w zabytkowym centrum miasta, to cos prawie niespotykanego (przynajmniej w licz±cym sie miescie). Zastanowilbym sie jedynie nad obecnie istniejacym parkingiem.
Przeciez autobusy moglyby jezdzic przez ul Chorbrego (to tylko 200-300m dlalej wiec co za problem?). A tak autobusy i taksowki szpeca nasz Rynek, a i jeszcze kiedys moze dojsc do tragedii zwiazanej z ze zlym oznakowaniem.
Hmmm, trzy osoby (zdawałoby się, że kompetentne ze względu na swe stanowiska) wypowiadaj± się że oznakowanie jest błędne. Ale gdzie w PoRD pisze, że Rynek nie jest droga publiczn±?
Powtóezę: sk±d teza, że Rynek (i kilkana¶cie uliczek wkoło) jest zamknięty dla ruchu?
Litania pojazdów, które tam mog± jeĽdzić jest długa, że ledwo się mie¶ci na tablicach heheh: autobusy, rowery, taksówki, dostawczaki, kumple starosty z przepustkami, mieszkańcy podwórek na Ko¶cielnej, Długiej i jeszcze kilkunastu innych uliczkach, i pewnie jeszcze inni. Moim zdaniem Rynek jest tak samo drog± publiczn± jak każda inna. A to że ruch na Rynku jest ograniczony nie ¶wiadczy o kategorii drogi.
O tym, że droga jest zamknięta dla niektórych rodzajów pojazdu nie deprymuje jej znaczenia w ¶weitle prawa o ruchu drogowym.
Nie ma więc pan Balicki racji , że wyjeżdzaj±c z Rynku wł±czamy się do ruchu. Bo wł±czanie do ruchu następuje z chwil±:
- wyjazdu z posesji
- wyjazdu z obiektu przydrożnego typu cpn,
- wyjazdu ze strefy zamieszkania
- wyjazdu z drogi polnej.
Rynek nie pasuje do żadnego z ww. punktów.
Ponadto sk±d niby kierowcy i kieruj±cy maj± wiedzieć, że wła¶nie w tym miejscu niby zaczyna się albo kończy droga niepubliczna? Reasumuj±c artkuł to jedna wielka niekompetencja zabieraj±cych głos.
Tytuł artykułu też wprowadza w bł±d. Bo niby dlaczego tam ma dochodzić do wypadków? Przecież znak "ust±p pierwszeństwa" jest jednoznaczny. Czy kto¶ z kierowców tu zagl±daj±cych miał kiedy¶ w±tpliwo¶ci komu ust±pić w tym miejscu?
Nawet jakby nie było tego znaku, to i tak na skrzyżowaniu ten po prawej ma pierwszeństwo. A gdyby kto¶ miał w±tpliwo¶ci, to "trójk±t" rozwiewa wszelkie w±tpliwo¶ci. Sk±d więc pomysł naczelnika drogówki, że oznakowanie jest niezgodne z prawem???
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz zał±czać plików na tym forum Możesz ¶ci±gać zał±czniki na tym forum