[steve]

Tutaj łatwo o stłuczkę

Pomagamy. Nie wiadomo, kto ma pierwszeństwo przejazdu na brzeskim rynku. Policja potwierdza: - Znaki sš ustawione niezgodnie z prawem drogowym.
- Zmieńcie ten znak, bo któregoœ dnia dojdzie na skrzyżowaniu do tragedii - apeluje do urzędników Marek Balicki. Opinia Tomasz Koœla, naczelnik wydziału ruchu drogowego brzeskiego starostwa powiatowego:
- Słyszałem o sytuacji, która jest na rynku ze znakami drogowymi. Istotnie skrzyżowanie z ulicš Wojska Polskiego powinno być inaczej oznakowane. W cišgu kilku dni doprowadzimy to do porzšdku. Taka jest zresztš decyzja komisji bezpieczeństwa ruchu drogowego. Przyznam, że nie wiem, dlaczego skrzyżowanie było błędnie oznakowane. Ale postaramy się naprawić ten błšd. Sprawdzimy również informację o braku znaków "teren zabudowany”. Jeżeli faktycznie nie ma ich przed wjazdem do miasta, to postaram się, aby jak najszybciej się tam pojawiły. Bezwzględnie powinny tam być, ponieważ tego wymaga prawo drogowe.

Chodzi o skrzyżowanie rynku z ulicš Wojska Polskiego. Centrum miasta wraz z terenem wokół ratusza jest zamknięte dla ruchu drogowego. Miejscem dostępnym dla wszystkich kierowców jest jedynie parking z jezdniš przed głównym wejœciem do siedziby rady miejskiej. Teraz, jadšc w kierunku Wojska Polskiego, musimy - zgodnie ze stojšcymi tam znakami - ustšpić pierwszeństwa kierowcom wyjeżdżajšcym z rynku. Mowa o taksówkarzach, kierowcach autobusów, dostawcach.
- Przecież to właœnie osoby jadšce w kierunku Wojska Polskiego powinny mieć pierwszeństwo przejazdu przed tymi, którzy wyjeżdżajš z rynku - mówi Marek Balicki, instruktor nauki jazdy. - Oni jadš po drodze publicznej, więc kierowcy wyjeżdżajšcy z rynku sš włšczajšcymi się do ruchu. Dlatego zgodnie z prawem drogowym powinni ustšpić pierwszeństwa wszys-tkim jadšcym z przeciwka - tłumaczy. - Ale widocznie ktoœ, kto ustawiał znaki na brzeskim rynku, nie ma zielonego pojęcia o prawie drogowym.

- Co jakiœ czas kierowcy skarżš się na błędne oznakowanie rynku - przyznaje asp. sztab. Mirosław Dziadek, naczelnik sekcji ruchu drogowego komendy powiatowej.
- Dlatego postanowiliœmy raz na zawsze załatwić tę sprawę - stwierdza naczelnik Dziadek. - Na œrodowym posiedzeniu komisji ds. bezpieczeństwa i organizacji ruchu drogowego brzeskiego starostwa powiatowego zgłosiłem wniosek o jak najszybsze przełożenie znaków.

Komentarz
Czekamy na efekty
To œwietnie, że pan naczelnik wspólnie z komisjš dostrzegli ważki problem brzeskich kierowców. Rozumiem, że jest zima i na razie jej członkowie obradujš w cieple urzędowych gabinetów. Jednak może warto byłoby na wiosnę wybrać się na rekonesans po brzeskich drogach. Z pewnoœciš jest wiele miejsc, gdzie trzeba poprawić znaki.

Tym samym policja potwierdza spostrzeżenia instruktora nauki jazdy:
- To kierowcy wyjeżdżajšcy z rynku powinni ustępować pierwszeństwa jadšcym w kierunku ulicy Wojska Polskiego - podkreœla naczelnik.
Za organizację ruchu na miejskich drogach odpowiada brzeskie starostwo powiatowe. Zdaniem kierowców, to niedbalstwo urzędników powoduje takie nieporozumienia, jak to na rynku.

- Powinni choć raz przejechać się po mieœcie i zobaczyć, jak wiele jeszcze trzeba poprawić, żeby Brzeg był właœciwie oznakowany - irytuje się Robert Kwaœny.
Ale to nie wszystko. Instruktor Marek Balicki twierdzi, że zgodnie ze znakami stojšcymi przy wjeŸdzie do Brzegu, po mieœcie można jeŸdzić 90 km na godzinę. Niemożliwe?
- Obok każdej tablicy z nazwš miejscowoœci powinien być znak sygnalizujšcy poczštek terenu zabudowanego - informuje Balicki. - To taki znak z domkami, na pewno nie ma go przy wjeŸdzie od strony Lipek.
Aspirant Dziadek: - Tam jest stara tablica z napisem Brzeg, która informuje kierowców o koniecznoœci ograniczenia prędkoœci do 50 km na godzinę. Zatem kierowcy powinni pamiętać, że mogš dostać mandat.
Instruktor podkreœla, że na wielu brzeskich osiedlach brakuje też znaków informujšcych o końcu strefy osiedlowej. Taka sytuacja jest m.in. na osiedlu przy ulicach Zielonej i Lwowskiej oraz Konopnickiej.

Tomasz Dragan
nto

---

bilde.jpg znak

Plik ściągnięto 2797 raz(y) 7,88 KB

[kwm]

Wg mnie ruch na rynku powinien zostac zamkniety. Autobusy, przystanki autobusowe, postój taksówek w zabytkowym centrum miasta, to cos prawie niespotykanego (przynajmniej w liczącym sie miescie). Zastanowilbym sie jedynie nad obecnie istniejacym parkingiem.
Przeciez autobusy moglyby jezdzic przez ul Chorbrego (to tylko 200-300m dlalej wiec co za problem?). A tak autobusy i taksowki szpeca nasz Rynek, a i jeszcze kiedys moze dojsc do tragedii zwiazanej z ze zlym oznakowaniem.

[Brzeski]

Hmmm, trzy osoby (zdawałoby się, że kompetentne ze względu na swe stanowiska) wypowiadają się że oznakowanie jest błędne. Ale gdzie w PoRD pisze, że Rynek nie jest droga publiczną?

Powtóezę: skąd teza, że Rynek (i kilkanaście uliczek wkoło) jest zamknięty dla ruchu?
Litania pojazdów, które tam mogą jeździć jest długa, że ledwo się mieści na tablicach heheh: autobusy, rowery, taksówki, dostawczaki, kumple starosty z przepustkami, mieszkańcy podwórek na Kościelnej, Długiej i jeszcze kilkunastu innych uliczkach, i pewnie jeszcze inni. Moim zdaniem Rynek jest tak samo drogą publiczną jak każda inna. A to że ruch na Rynku jest ograniczony nie świadczy o kategorii drogi.

O tym, że droga jest zamknięta dla niektórych rodzajów pojazdu nie deprymuje jej znaczenia w śweitle prawa o ruchu drogowym.

Nie ma więc pan Balicki racji , że wyjeżdzając z Rynku włączamy się do ruchu. Bo włączanie do ruchu następuje z chwilą:
- wyjazdu z posesji
- wyjazdu z obiektu przydrożnego typu cpn,
- wyjazdu ze strefy zamieszkania
- wyjazdu z drogi polnej.
Rynek nie pasuje do żadnego z ww. punktów.

Ponadto skąd niby kierowcy i kierujący mają wiedzieć, że właśnie w tym miejscu niby zaczyna się albo kończy droga niepubliczna? Reasumując artkuł to jedna wielka niekompetencja zabierających głos.

Tytuł artykułu też wprowadza w błąd. Bo niby dlaczego tam ma dochodzić do wypadków? Przecież znak "ustąp pierwszeństwa" jest jednoznaczny. Czy ktoś z kierowców tu zaglądających miał kiedyś wątpliwości komu ustąpić w tym miejscu?

Nawet jakby nie było tego znaku, to i tak na skrzyżowaniu ten po prawej ma pierwszeństwo. A gdyby ktoś miał wątpliwości, to "trójkąt" rozwiewa wszelkie wątpliwości. Skąd więc pomysł naczelnika drogówki, że oznakowanie jest niezgodne z prawem???