Wysłany: 2009-03-05, 10:57 Napad na kantor w Brzegu
Dziś po godz. 9.00 miała miejsce sprzeczka współwłaścicieli kantoru.
Policja ustala okoliczności, bo póki co w sprawie jest wiele znaków zapytania. Mężczyzna groził właścicielowi kantoru, ale nie wiadomo czy żądał pieniędzy. Właściciel kantoru natychmiast zawiadomił policję o zdarzeniu.
hmm... zamaskowany?
-----
To nie była próba napadu, a sprzeczka współwłaścicieli kantoru – uspokajają brzescy policjanci. Kilka minut po godzinie dziewiątej do placówki handlującej walutą obcą przy ulicy Długiej w Brzegu wszedł mężczyzna – znajomy sprzedawcy i zaczął mu grozić. Mógł mieć przy sobie broń.
Okazało się, że obaj panowie pokłócili się o pieniądze – mówi Mirosław Dziadek z Komendy Powiatowej Policji w Brzegu:
Policjanci sprawdzają również, czy doszło do użycia jakiejkolwiek typu broni w tym przypadku. Przy zatrzymanym mężczyźnie nie znaleziono ani pistoletu, ani noża. Funkcjonariusze na razie przesłuchują wszystkich świadków.
Jak nieoficjalnie dowiedziało się Radio Opole, obaj mężczyźni posiadają pozwolenia na broń i są właścicielami pistoletów gazowych i na ostrą amunicję.
joanna27, wstępne informacje wskazywały na napad... teraz policja potwierdza, że nie był to napad, lecz zwykła kłótnia współwłaścicieli...
[ Dodano: 2009-03-05, 11:33 ]
Na razie funkcjonariusze sprawdzają wersję podawaną przez właściciela punktu skupu walut. Tuż po godz. 9.00 poinformował on policję o próbie napadu rabunkowego na swoją placówkę.
Z relacji wynikało, że tuż po otwarciu kantoru wszedł do niego mężczyzna grożąc pozbawieniem życia kasjerowi. Miał ze sobą przedmiot przypominający broń palną.
- Natychmiast na miejsce wysłaliśmy nasze radiowozy a policjanci rozpoczęli pościg za sprawcą. Kilka ulic od kantoru zatrzymaliśmy mężczyznę odpowiadającego rysopisowi podawanemu przed właściciela kantoru. Okazało się, że jest to jego wspólnik - relacjonuje mł. aspirant Bogusław Dąbkowski, rzecznik brzeskiej policji.
Jak mówi aspirant, teraz funkcjonariusze starają się ustalić faktyczny przebieg wydarzeń. Wyjaśniają czy był to napad rabunkowy lub też tylko sprzeczka wspólników. Obaj mężczyźni są przesłuchiwani na komendzie. Na razie nie wiadomo czy wspólnik zabrał z kasy jakąkolwiek gotówkę i czy miał ze sobą broń lub urządzenie ją przypominające.
W tym momencie właściciel powinien zostać obciążony kosztami akcji Policji.
Żaden napad tylko głupota ludzka.
Oczywiście, właściciel powinien w trybie prywatno skargowym złożyć zawiadomienie.
Z tego co czytamy to broni nie znaleziono wiec powinni mu kwita wypisać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum