Wysłany: 2005-04-28, 20:39 I Gimanzjum im. Józefa Piłsudskiego ul. Oławska 2
Ja jestem absolwentem tej ów szkoły ktrórą skończyłem po podstawówce w tymże samym budynku. Bardzo miło wspominam czas, który tam spędziłem wiele się wydarzyło poznałem wielu wspaniałych ludzi z podobnymi zainteresowaniami i podobnie świrniętych.
Ukończyłem klasy "A" <> sportowe znaczy się i dzięki temu poznałem tak wsapniały sport jak piłka ręczna. Jestem bardzo wdzieczny tej instytucji za te właśnie doznania i umiejętności sportowe.
Moją wychowawczynią w klasach 1-3 byłą bardzo bardzo miło wspominana Pani Wanda Kowalczuk, którą badzo ciepło pozdrawiam.
W klasach 4,5,6 (podstawówki) oraz 1,2,3 gimnazjum moją wychowawczynią i strażniczką na drodze wychowania była Pani Beata Bochniarz, którą także pozdrawiam
Piszcie opinie wspomnienia itp itp o tej ów szkole czekam
Jestem absolwentem tej szkoły, spędziłem tam też 9 lat i chyba nawet wiem kim jesteś
Oj ile wspomnień mam z tą szkołą związanych:)
W podstawówce moimi wychowawczyniami były:Pani Maria Niedźwiedzka (piękne czasy) ,potem Pani Bogusia Lechwar. Miałem duże szczęście trafiając tam na matmę z Panią Joannę Mazurkiewicz.Tak jakoś mnie uczyła,że nie mam z tym przedmiotem żadnych problemów:D
W gimnazjum trafiłem na bardzo dobrą wychowawczynię Panią Magdę Koralewską, która pomogła mi w wielu sprawach, co najważniejsze bardzo o nas dbała, myślę, że wyprowadziła nas trochę na ludzi:P
Szkoła ogólnie bardzo mi się podobała.Zdecydowana większość nauczycieli przychylna uczniom.
Jeśli największym problemem szkoły były kradzieże desek klozetowych to chyba nie było tak źle w niej
Ostatnio zmieniony przez Czarny 2005-04-28, 21:36, w całości zmieniany 1 raz
No ja tam chulałem całe 3 lata , moją wychowawczynią była p. Denes [ niczego nam nie dała , cały czas muliła ze jesteśmy zła klasą , p. Świerczyński czepiał sie mnie , p. Pocentek "ejus regio ejus religo" - czyja władza tego religia , jak ktoś nie przeginał pały to było z nim zajebiście:D
A teraz I LO [heheheh szkoła legenda - banał ]
hehe ja do tej szkoły chodzilam az albo tylko 3 latka moją wychowawczynia było Renia Dworak, całkiem sympatyczna babka. A moja ukochaną klasą była klasa z literką "e" a najlepiej wspominam bitwy na ogryzki lub całe jabłka (niekoniecznie najlepszej jakości) na korytarzach, w której brała udział oczywiscie klasa "a" na "e" hehe zresztą nasze klasy były przeważnie razem na róznych wycieczkach
a co do nauczycieli to Pocentek to stary zbereźnik, ale całkiem spoko, gdyby jeszce nie patrzyl sie tam gdzie nie trzeba... Mr Żołyński też był niczego sobie- do pogadania
najlepiej wspominam bitwy na ogryzki lub całe jabłka (niekoniecznie najlepszej jakości) na korytarzach, w której brała udział oczywiscie klasa "a" na "e" hehe zresztą nasze klasy były przeważnie razem na róznych wycieczkach
stare dobre czasy o jak wtedy było miło wojna na jabłka czasem ktoś w łeb dostał git no nie to były mocno świrnięte lata mego życia
No więc witam absolwentów...
Z miłą chęcią mówię że także tam chodziłam... wspaniała szkoła, ludzie, nauczyciele (na których faktycznie sie wtedy narzekało, ale teraz... z perspektywy czasu wiem , że zawsze tam był light ).
Moją wychowawczynią była Renia Mejsasz, nawet nie wiem czy ona nadal tam uczy - co do niej to hm... ogólnie ok, ale nic nadzwyczajnego. Nie wiem wogóle czemu dostaliśmy takiego wychowawcę w klasie sportowej (?) Za to WF z Gosią Kubiak miałyśmy no a chłopaki z Pawłem ( ) . Ze Stevem chodziłam do klasy przez 3 lata (gimnazjum) - nie narzekam -> wręcz przeciwnie Fajne czasy... świetne wspomnienia, jednym słowem same superlatywy !! Bo to własnie z tamtąd mam najlepsze szkolne wspomnienia - Jednym słowem , gdyby nie Ci ludzie - było by całkiem inaczej... nawet nie chce wiedzieć jak. Byliśmy bardzo zgraną klasą, patrząc teraz z perspektywy , po tym jak skończyłam liceum !
Też miałam z Pocentkiem lekcje i nie tylko Bochniarz- super sprawa Dobre tez były geografie z Jędrzejko a groze siała Boruta ALe i tak wszyscy zawsze czekali na WF...
~Najlepsze było, że jak np. mieliśmy jakieś 2wf ostatnie czy pierwsze w planie, i Gosia powiedziała że nie ma , to my zamiast się cieszyć , że albo dłużej pośpimy albo wcześniej do domu to przeciwnie - wkuzałyśmy się i byłyśmy smutne
Można by tu wiele opowiadać faktycznie... bo to były piękne czasy... - których napewno nigdy nie zapomne. Z samego gimnazjum np. nawet nie chce mówić ile klisz straciłam żeby porobić foty z tamtego okresu czasu... czego nie żałuje napewno !
No i pierwsze miłości... też bywały... ekscesy sercowe... i wogóle... super sprawa tak teraz powspominać szkoda że czasy te minęły, i trzeba stawiac czoła nowym
Pozdrawiam ABSOLWENTÓW & CIAŁO (o ile tu zalooka )
[color=orange]Moją wychowawczynią była Renia Mejsasz, nawet nie wiem czy ona nadal tam uczy - co do niej to hm... ogólnie ok, ale nic nadzwyczajnego.
Hej!! KS co do naszej pani Mesjasz to dalej tam uczy przez ostatnie tygodnie jestem w naszej byłej szkole 3 razy w tygodniu i moge Ci powiedzieć, ze nic się nie zmieniło. Pocentek tak samo lekcje organizuje Ci sami nauczyciele
KS napisał/a:
Ze Stevem chodziłam do klasy przez 3 lata (gimnazjum) - nie narzekam -> wręcz przeciwnie Fajne czasy... świetne wspomnienia, jednym słowem same superlatywy !! Bo to własnie z tamtąd mam najlepsze szkolne wspomnienia - Jednym słowem , gdyby nie Ci ludzie - było by całkiem inaczej... nawet nie chce wiedzieć jak. Byliśmy bardzo zgraną klasą, patrząc teraz z perspektywy , po tym jak skończyłam liceum !
Też się ciesze, że spedziłem z Toba te moje 3 lata z 9 hehe super wspomnienia, naprawde świetne spędzone 3 lata. Ja sam już znałem wszystkich bardzo dobrze. Można powiedzieć prawie jak rodzinka. Chociaż jeśli przychodzisz do szkoły widząc ciagle te same "gemby" to można tym żygać, ale niestety tak nie było ponieważ codziennie było inaczej. Coś zawsze było do roboty albo ktoś coś zrobił co było bardzo, ale to bardzo śmieszne.
KS napisał/a:
ALe i tak wszyscy zawsze czekali na WF...
Oj tak, tak !! Jak wiadomo byliśmy klasą sportową. Ja i inni przez 9 lat w jednej klasie sportowej. Codziennie treningi, wf oraz mecze. Dziewczyny w kosza, a my chłopaki w piłke ręczną. Oczywiście byli tacy co narzekali już przez to, ale było ok. Pewnie przez ten sport niektórzy są tacy jacy są. Wiadomo sport zmienia ludzi, według mnie uczy ich samodzielnego życia. Można teraz podziękować naszym nauczycielom wf: Pawłowi Pietraszkowi, Małgorzacie Kubiak, Krzysztofowi Kulwickiemy, Robertowi Karlikowskiego oraz Markowi Taczanowskiemu. Z nimi zawsze było fajnie na wf
KS napisał/a:
No i pierwsze miłości... też bywały... ekscesy sercowe... i wogóle... super sprawa tak teraz powspominać szkoda że czasy te minęły, i trzeba stawiac czoła nowym
oj były te pierwsze miłości i to bardzo dużo...hehe...pamietam pamietam....przez nie miałem też dużo problemów na wf, jak trenerzy się nabijali oj fajnie było fajnie...a najlepsze jest to, że niektóre dziewczyny znam do dzisiaj i są naprawde fajne laski No, ale KS czasy mineły, ale nastały nowe może lepsze, a może gorsze zobaczymy
Pozdrawiam ABSOLWENTÓW & CIAŁO (o ile tu zalooka ) [/quote]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum